Home Biznes i Ludzie Ludzie ARKADIUSZ NAGIĘĆ – MAMY WIELE PLANÓW
ARKADIUSZ NAGIĘĆ – MAMY WIELE PLANÓW
0

ARKADIUSZ NAGIĘĆ – MAMY WIELE PLANÓW

0
0

Klientów przekonuje nasz sposób działania, który w praktyce oznacza m.in. szybkość realizacji, bezbłędną ofertę, dotrzymywanie danego słowa i dawanie wyjątkowego produktu. Staramy się, aby inwestor odczuwał korzyści ze współpracy z nami w sposób namacalny. Tego rodzaju podejście wynika z filozofii firmy, której zasadniczą treścią jest empatia wobec klientów. I to wyróżnia nas na tle konkurencji.

z Arkadiuszem Nagięć, Prezesem Zarządu PRO-INVEST S.A. rozmawia Grzegorz Przepiórka

 

Grzegorz Przepiórka: Panie Prezesie, PRO-INVEST jest dzisiaj uważany za jedną z najdynamiczniej rozwijających się firm w branży. Jakie impresje rodzą się w Panu i członkach zespołu w dziesięciolecie założenia firmy?
Arkadiusz Nagięć: Przede wszystkim czujemy zadowolenie z tego, co udało się osiągnąć do tej pory. Ale jesteśmy jednocześnie nadal głodni sukcesu. Mamy wiele planów na przyszłość.

G.P.: Charakter planów, jak można zauważyć, wpływa na profil firmy, która coraz częściej występuje w roli inwestora – a przypomnijmy, że PRO-INVEST zaczynał jako biuro projektowe.
A.N.: Przed nami kilka inwestycji i faktycznie wygląda na to, że zmienimy proporcje. W zeszłym roku 30% stanowiły inwestycje w naszej grupie kapitałowej, a 70% to były projekty i realizacje dla zewnętrznych podmiotów. Niebawem może być odwrotnie. Jednocześnie trzeba zauważyć, że w drugiej ze wspomnianych grup zachowujemy nadal tendencję wzrostową, dlatego zwiększamy też moce przerobowe i ciągle poszukujemy pracowników do naszej firmy.

G.P.: PRO-INVEST rozszerza także zasięg sektorowo. W jakich segmentach firma obecnie operuje?
A.N.: Naszą specjalnością jest budownictwo przemysłowe, a szczególnie obiekty szyte na miarę i wymagające wkomponowania skomplikowanych technologii. Realizujemy budynki, które będą gościć najemców branż produkcyjnych. Drugi sektor, w którym zaczynamy zdecydowanie rozwijać działalność, to mieszkania. Jesteśmy też obecni w budownictwie biurowym, którego przyszłość – zwłaszcza w Katowicach i tworzących aglomerację okolicznych miastach – rysuje się obiecująco. Wspomnę jeszcze o czwartym sektorze, czyli partnerstwie publiczno-prywatnym. Chcemy odpowiadać na potrzeby samorządów, których jedyną możliwością, by rozwijać się pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej, jest współpraca z partnerem prywatnym. Bazując na naszych pomysłach i technicznych rozwiązaniach, chcielibyśmy proponować wszystkim tym sektorom produkt wyjątkowy. Jego wyjątkowość zawiera się w słowie „komfort”, które w tym przypadku oznacza dbałość m.in. o portfele klientów, rozwiązania techniczne i środowisko.

G.P.: Jak rozumiane jest pojęcie komfortu w firmie PRO-INVEST? Jak zostanie ono odzwierciedlone na przykład w projektach mieszkań, które zamierzacie proponować?
A.N.: Większość deweloperów tworzy dzisiaj niby komfortowe miejsce do zamieszkania. Nie sposób jednak uzyskać komfortu, jeśli chce się wycisnąć jak najwięcej z działki. PRO-INVEST ma inne podejście. Ostatnio przedstawiono mi dwie wersje projektu przy jednakowej wysokości budynku: 25 mieszkań i 9 mieszkań. Wybrałem drugą, bo zamiast słabego produktu chcę zbudować 9 przepięknych, przestronnych mieszkań, z sufitem jak w starych kamienicach, sięgającym 2,70 m. W takim mieszkaniu jest czym oddychać i jest przestrzeń dla naszych oczu. Oprócz tego zapewnione zostaną części wspólne, udogodnienia, pomieszczenia dodatkowe i odpowiednio szerokie miejsca parkingowe.

G.P.: Pytanie, czy tego rodzaju komfort możliwy jest do pogodzenia z komfortem cenowym.
A.N.: Oba aspekty można pogodzić. Co więcej, można mieć niedrogie mieszanie, które niewiele kosztuje w eksploatacji. Jest to możliwe, jeżeli potrafi się znajdować techniczne i estetyczne rozwiązania. Pracownicy PRO-INVEST mają ku temu odpowiednie umiejętności.

G.P.: Jak zakrojone są bliższe i dalsze plany PRO-INVEST w sektorze mieszkaniowym?
A.N.: Za około półtora miesiąca będziemy mieć pozwolenie na budowę bardzo ładnego budynku w dobrej lokalizacji w Katowicach, z mieszkaniami w przystępnej cenie. W styczniu najpewniej będziemy mogli uzyskać pozwolenie na użytkowanie. Jest to niewielki projekt, którym rozpoczniemy pierwszą sprzedaż mieszkań z naszego porfolio. Opracowujemy około pięcioletni plan dotyczący budowy mieszkań. Chcemy stosować zrównoważoną politykę inwestowania w ten rynek. Tutaj, jak i w innych sektorach, nie jesteśmy nastawieni na ordynarny zysk – preferujemy bezpieczniejszy, zarówno dla nas, jak i dla naszych klientów.

G.P.: Bardzo dobre referencje wystawiło firmie już szereg klientów, m.in. z sektora przemysłu. Co przede wszystkim skłania ich do współpracy ze spółką PRO-INVEST?
A.N.: Klientów przekonuje nasz sposób działania, który w praktyce oznacza m.in. szybkość realizacji, bezbłędną ofertę, dotrzymywanie danego słowa i dawanie wyjątkowego produktu. Staramy się, aby inwestor odczuwał korzyści ze współpracy z nami w sposób namacalny. Tego rodzaju podejście wynika z filozofii firmy, której zasadniczą treścią jest empatia wobec klientów. I to wyróżnia nas na tle konkurencji.

G.P.: Kilka lat temu zaplanował Pan firmę właśnie w takim kształcie, w jakim operuje ona dzisiaj. To pokazuje, jak istotne jest, by organizacja miała swojego lidera. Jaki powinien być współczesny lider?
A.N.: Powinien przede wszystkim potrafić motywować ludzi, którzy z nim pracują. Jest to o tyle ważne, że w dzisiejszym świecie obserwujemy rosnące potrzeby psychiczne. W przypadku pracy dotyczy to konkretnie samorealizacji. Lider powinien umieć iść razem z ludźmi, czyli wspierać ich swoimi umiejętnościami i wpływać na rozwijanie najlepszych cech, które posiadają. Co więcej, warto, aby miał liderów w poszczególnych obszarach firmy oraz aby wiedział, komu może przekazać pałeczkę. Najlepsze organizacje mają kilku liderów i taki właśnie model staramy się tworzyć w firmie PRO-INVEST.

G.P.: Z wykształcenia jest Pan konstruktorem. To zawód pozostający wciąż w architektonicznym cieniu, z którego droga do bycia liderem wydaje się dość długa…
A.N.: Oprócz tego, o czym już wspomniałem, rola lidera polega na połączeniu analitycznego, ścisłego umysłu z fantazyjnym postrzeganiem użyteczności i piękna. Moje doświadczenie pomogło mi te dwie umiejętności pogodzić, dlatego nie pozostałem w cieniu architektów. Powiem więcej: zawód konstruktora pomaga w byciu liderem – w płynnym przechodzeniu od wizji do konkretu. Na przykład bardzo szybko potrafię sprawdzić rozwiązania techniczne i ich ceny. Daleki byłbym jednak od szufladkowania, posługiwania się kategoriami „prezes”, „lider” czy „konstruktor”. Powiedziałbym, że jestem po prostu inżynierem. A to określenie po łacinie oznacza kogoś, kto, najogólniej rzecz ujmując – obmyśla. Jak sama więc nazwa wskazuje – moje zadanie to myślenie.

G.P.: …którego efektem, z tego, co mi wiadomo, jest spora liczba pomysłów. Czy ma Pan jakąś szczególną receptę na wymyślanie?
A.N.: Może zabrzmi to irracjonalnie, ale przede wszystkim trzeba bawić się tym, co się robi. Biorę w tym przykład z moich dzieci. Przede wszystkim staram się znajdować jak najmniej blokad w nowych pomysłach, które chcę realizować. Oczywiście sprawdzam jednocześnie, czy są realne.

G.P.: Plany rozwoju firmy zakładają ekspansję zagraniczną. Bez kompleksów mówił Pan niedawno w jednym z wywiadów o rynku amerykańskim. Kiedy to nastąpi? Czy bierze Pan pod uwagę także inne kierunki?
A.N.: W ciągu trzech najbliższych lat chcemy mocno zaistnieć w Stanach Zjednoczonych. Innych rynków na razie nie bierzemy pod uwagę, wynika to z naszej strategii. Polska jest w Unii Europejskiej, która, mam nadzieję, niedługo podpisze umowę z USA, co pozwoli otworzyć wielki rynek. Pomimo że mamy niemało pracy na rynku krajowym, będziemy się starali wykorzystać tę szansę.

G.P.: Ze wspomnianych nowych terenów działań firmy warto jeszcze wspomnieć o PPP. Czy mowa tutaj już o konkretnych kontraktach?
A.N.: Obserwujemy na razie, które samorządy chcą wybudować tego typu inwestycje, i zgłaszamy się do nich. Jest ich coraz więcej. Chciałbym zaapelować w tym miejscu do samorządów: Szanowni Państwo, jedyna droga do rozwoju gmin – nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach – to w tej chwili partnerstwo publiczno-prywatne. PPP może generować korzyści zarówno dla samorządów, jak i prywatnych firm. Tylko pracujmy w symbiozie i miejmy wspólny cel oraz zaufanie do siebie. Dzięki temu może stworzyć się niesamowity rynek.

G.P.: W związku z tym, że PRO-INVEST idzie szerokim frontem, jakich wzmocnień dokonujecie?
A.N.: Nieustannie poszerzamy kadrę, rozwijamy dział innowacji. Nabyliśmy też stosunkowo niedawno zakład konstrukcji żelbetowych oraz firmę produkującą konstrukcje stalowe. Generalnie staramy się dążyć do samowystarczalności w tych obszarach, gdzie jest to możliwe. Obecnie poszukujemy sposobu na osiągnięcie samodzielności w zakresie robót ziemnych i elektrycznych. Chciałbym jednak uspokoić naszych podwykonawców – z uwagi na tempo rozwoju i liczbę inwestycji na pewno będziemy potrzebowali partnerów do współpracy.

G.P.: W rozmowie z Panem trudno nie zarazić się optymizmem. Nie obawia się Pan jednak, że jakiś kolejny kryzys może pokrzyżować plany?
A.N.: Owszem, wiele się słyszy, że będziemy mieli następną sytuację kryzysową. Odpowiadam na to w następujący sposób: skupmy się na produkcie, który tworzymy, a wtedy będziemy mieli do czynienia z rozwojem. Może jestem niepoprawnym optymistą, ale ja wciąż widzę możliwości rozwoju, bo nawet stare kraje, które już się urządziły, wciąż budują. Szczególne szanse należy natomiast dostrzegać w Polsce, która jest stosunkowo młodym demokratycznym państwem. Jest tutaj jeszcze wiele do zrobienia.

G.P.: Dziękuję za rozmowę.

open