Home News ZA ZRÓWNOWAŻONYM PARTNERSTWEM
ZA ZRÓWNOWAŻONYM PARTNERSTWEM
0

ZA ZRÓWNOWAŻONYM PARTNERSTWEM

0
0

Komentarz prof. dr. hab. inż. Zbigniewa Kledyńskiego, Prezesa Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, w sprawie projektów ustaw MIiR regulujących zawód architekta i inżyniera.

Jeśli architektura jest sztuką, to jak określić planowanie przestrzenne, urbanistykę i inżynierię budownictwa? Czym jest dzieło zainicjowane w idei architektonicznej? Już na tym etapie natrafiamy na zasadnicze problemy pojęciowe oraz trudność pogodzenia wizji i rzeczywistości, kreacji z realizacją. Aktualnie obowiązujące prawo rozwiązuje te problemy praktycznie poprzez wskazanie celu wspólnej działalności inwestycyjno-budowlanej, jej uczestników, ich roli, wymaganych kompetencji i odpowiedzialności, etapów procesu itd., z uwzględnieniem cyklu życia obiektu budowlanego. Prawo to nie próbuje też ubezwłasnowolnić inwestora, ponieważ to on decyduje o tym, czego oczekuje i na co się w końcu zgodzi lub nie. Nasza działalność zawodowa służyć ma – z poszanowaniem interesu publicznego – inwestorowi, a twórcza satysfakcja, jaką czasami udaje się nam przy tym uzyskać, to rodzaj bonusu. Obowiązujący system specjalności w ramach uprawnień budowlanych jest czytelny i nie stwarza żadnych utrudnień w procesie inwestycyjno-budowlanym. W obecnym stanie prawnym zarówno architekt, jak i inżynier budownictwa mogą pełnić funkcję kierownika budowy. W tym, jak i wielu innych przypadkach proponowane zmiany nie znajdują żadnego uzasadnienia w niedomaganiach obowiązującego prawa budowlanego. Dyskutowane projekty regulacji o zawodach, odrębne dla inżynierów budownictwa i architektów, już przez samo rozdzielenie ustaw naruszają dotychczasowy porządek, a poprzez rozszerzające (żeby nie powiedzieć: totalne) rozumienie architektury narzucają jednostronne spojrzenie na skomplikowany proces inwestycyjno-budowlany. Nie sposób nie zauważyć, że i to rozumienie, i to spojrzenie są bliższe sztuce oraz kulturze, a próby ich przełożenia na konkretny system prawa budowlanego stają się karkołomne. Prawo budowlane obejmuje wszystkie rodzaje obiektów budowlanych, a nie tylko budynki. Budowle przemysłowe, drogi, mosty, zapory wodne, linie kolejowe, podziemne i naziemne sieci przesyłowe itp. nie inicjują się w idei architektonicznej. Ze względu na ich oczekiwaną funkcjonalność i bezpieczeństwo nie próbujmy tego zmieniać. Ponadto propozycja obligatoryjnego uczestnictwa architekta we wszystkich procesach budowlanych nie uwzględnia możliwości kadrowych tej grupy zawodowej, co wyraźnie wpłynęłoby na koszty i szybkość procesu budowlanego bez ekwiwalentnej wartości dodanej. Zwolennicy rozdzielenia regulacji ustawowych podkreślają odrębność zawodów, przeciwnicy mówią o zawodach pokrewnych lub komple
mentarnych. Niezależnie od tego istota naszych oczekiwań sprowadza się do utrzymania aktualnej możliwości uzyskiwania – przez osoby zainteresowane – ograniczonych uprawnień architektonicznych przez inżynierów budownictwa oraz konstrukcyjno-budowlanych przez architektów. Dzieje się to po odpowiedniej praktyce i egzaminach w odpowiednio: Izbie Architektów RP lub PIIB. Wbrew narzekaniom architektów na kompetencje architektoniczne inżynierów budownictwa uprawnień takich IARP nadała w latach 2014–18 ponad 50. Należy także pamiętać o prawach już słusznie nabytych. W projekcie ustawy o architektach zakłada się, że uprawnienia do wykonywania zawodu architekta będą „niepodzielne” i dostępne tylko dla absolwentów dwustopniowych lub jednolitych studiów architektonicznych. Czyni to zawód architekta ekskluzywnym, nie tylko niedostępnym dla inżynierów budownictwa, ale i absolwentów studiów architektonicznych I stopnia. Z uwagi na ograniczenie liczby osób świadczących usługi architektoniczne należy spodziewać się podniesienia kosztów projektowania, ograniczenia dostępu do tych usług, a w związku z tym wydłużenia terminów realizacji inwestycji. Jesteśmy za utrzymaniem równowagi w zakresie wykonywania zawodu między architektami a inżynierami budownictwa i nie znajdujemy uzasadnienia dla podporządkowania inżynierów budownictwa architektom, do czego zmierzają przepisy opiniowanych dotychczas projektów. Prowadzi to do naruszenia konstytucyjnej zasady równości i niezależności zawodów zaufania publicznego.

open