Home Architecture Design Druga młodość dla sanatorium Gurewicza
Druga młodość dla sanatorium Gurewicza
0

Druga młodość dla sanatorium Gurewicza

0
0

Zadanie projektowe polegało na modernizacji jednego z największych drewnianych zabytków w Polsce wraz z jego stuletnim parkiem. Za istotną wartość uznano przywrócenie budynkowi jego pierwotnej funkcji medycznej. W kubaturze Sanatorium Gurewicza w Otwocku zaprojektowano nowoczesne centrum medyczne z częścią hotelową oraz szpitalną mieszczącą sale operacyjne, rehabilitację i rozbudowaną diagnostykę.

Budynek powstawał etapami przed II wojną światową, wznoszony przez żydowską rodzinę Abrama Gurewicza. Rozbudowywany o kolejne skrzydła zyskał charakterystyczny addycyjny charakter. Z biegiem lat stał się reprezentacyjnym obiektem dla architektonicznej tożsamości Otwocka – miasta, które w pierwszej połowie XX wieku miało charakter uzdrowiska. W Otwocku i w sąsiadujących z nim miejscowościach położonych wzdłuż rzeki Świder wznoszono wówczas bogato dekorowane drewniane budynki w stylu nazywanym żartobliwie „Świdermajer”. Dziś obiekty te – w większości prywatne wille, stanowią oryginalne świadectwo historii tych okolic i niestety z każdym rokiem ich ubywa.

Od końca dwudziestolecia budynek Sanatorium Gurewicza wielokrotnie zmieniał przeznaczenie. Podczas wojny był tu niemiecki szpital dla rannych lotników, po wojnie szpital wojskowy, a od lat 60. liceum dla pielęgniarek. Pod koniec stulecia obiekt przestał być użytkowany i stopniowo niszczał. Planowana modernizacja okazała się trudniejsza niż przewidywano ze względu na destrukcję drewnianej substancji budynku. Inwestycji towarzyszyła kompleksowa rekonstrukcja prawie całego obiektu.

Nie lada wyzwanie

Wyzwanie projektowe, przed którym stanęła warszawska pracownia Grupa 5 Architekci, wiązało się z dwoma podstawowymi problemami. Pierwszy polegał na zmieszczeniu funkcji nowoczesnego szpitala ortopedycznego z salami operacyjnymi w zabytkowym obiekcie drewnianym o ograniczonej kubaturze. Przekładało się to na konieczność dostosowania budynku do poważnych wymagań związanych ze współczesnymi wymogami dla tego typu obiektów. Należało uwzględnić zwiększoną poprzez wyposażenie szpitala nośność konstrukcji, współczesne obostrzenia pożarowe oraz konieczność znalezienia w budynku miejsca na kompleksowe instalacje. Drugi problem związany był z obowiązkiem zachowania architektonicznego charakteru zabytku. Z jego konstrukcji i bogatej dekoracji niewiele dało się ocalić ze względu na korozję biologiczną większości elementów drewnianych oraz niemal całkowitą dewastację wyposażenia wnętrz w czasach PRL. Zarówno Wojewódzki Konserwator Zabytków, jak i społeczność Otwocka oczekiwali pieczołowitego zachowania genius loci – ducha miejsca. Inwestor z Carolina Car Company od początku publicznie deklarował wolę uszanowania wartości architektonicznych budynku pomimo związanych z tym kosztów. Słowa dotrzymał. Po wykonaniu ekspertyz technicznych wykazujących katastrofalny stan budynku zdecydowano się go zdemontować, a następnie odtworzyć, włącznie z rekonstrukcją większości zewnętrznej dekoracji w oparciu o pieczołowitą inwentaryzację i umiejętności rzemieślnicze góralskich stolarzy. Bogato dekorowanymi elementami konstrukcyjnymi, które w stanie niemal nienaruszonym dotrwały do dzisiejszych czasów, okazały się werandy, które zdemontowano, odrestaurowano i z zachowanych elementów złożono na nowo.

Rekonstrukcja

Pod względem konstrukcyjnym budynek rozwiązano jako „pudło w pudle”. Ponieważ pierwotny układ konstrukcyjny nie zachował się w całości do dzisiejszych czasów, wewnętrzna konstrukcja obiektu to obecnie żelbetowa skorupa mieszcząca wszystkie skomplikowane funkcje budynku. Na tę strukturę nałożono samonośną konstrukcję ścian zewnętrznych wykonanych z drewna iglastego oraz drewniany dach. Ukryta konstrukcja ścian zewnętrznych jest wykonana w charakterystycznej dla Mazowsza strukturze sumikowo-łątkowej składającej się z drewnianych słupów i wsuwanych pomiędzy nie bali. Większość z tych elementów została zrekonstruowana, zaś niewielka ich ilość, która ocalała i nie uległa korozji biologicznej, została wykorzystana podczas budowy. Architekci z Grupy 5 wraz z inwestorem podjęli również decyzję o zrekonstruowaniu nieistniejącej dekorowanej wieżyczki oraz jednego z pierwotnie umiejscowionych na dachu tarasów do kąpieli słonecznych. Te fragmenty budynku nie przetrwały wojny i wobec braku pierwotnej dokumentacji odtwarzano je na podstawie historycznych zdjęć. Podobnie w oparciu o archiwalne fotografie odtwarzano częściowo otoczenie budynku i niektóre jego wnętrza. Projekt nowych wnętrz sanatorium przygotowała pracownia Grupa 5 Architekci oraz Urszula Brzozowska-Majdecka. Restaurację i pokoje hotelowe, nieistniejące od czasów wojny, wraz z zachowanymi ceramicznymi piecami zaprojektowano w ich pierwotnej lokalizacji.

Zrewitalizowany obiekt przeżywa dziś drugą młodość. Dokonana modernizacja ciesząca się obecnie powszechnym uznaniem lokalnej społeczności sprawiła, że ogólnodostępne przestrzenie obiektu, takie jak park i restauracja, są dziś chętnie odwiedzane. Miasto zyskało nową klinikę o unikalnym charakterze. W przyszłości jest planowana rozbudowa obiektu o dodatkowe współczesne skrzydło nawiązujące do historycznej architektury mieszczące basen oraz pomieszczenia odnowy biologicznej.

open