Po 12 latach konferencji, spotkań, szkoleń, seminariów, warsztatów, dyskusji, debat i kongresów, a przy okazji 12 lat po uchwaleniu pierwszej ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, na polskim rynku zauważalnie rośnie zainteresowanie tą formą realizacji zadań publicznych.
Skokowy wzrost liczby planowanych lub rozpoczynanych projektów PPP (lista upublicznionych projektów przekracza 100) dotyczy wyłącznie projektów samorządowych. W nikłym stopniu zainteresowane są nimi agendy rządowe. Zdecydowanie brakuje zaangażowania w PPP po stronie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. I to pomimo silnego wsparcia Ministerstwa Rozwoju, które w sposób stały i zorganizowany stara się pomagać jednostkom realizującym projekty PPP, między innymi finansując w całości profesjonalne wsparcie doradcze w całym cyklu przygotowaniu inwestycji PPP.
Jakkolwiek trend wzrostowy niewątpliwie cieszy, to jednak uwarunkowania rozwoju zainteresowania PPP w Polsce, a w konsekwencji korzyści dla rynku budowlanego, nie są oczywiste i jednoznaczne, w szczególności z poniższych względów.
PROBLEM ŚWIADOMOŚCI: zainteresowanie projektami PPP ze strony tylko podmiotów samorządowych wskazuje, że celem polskiego PPP jest raczej optymalizacja w zakresie długu i deficytu, aniżeli poszukiwanie najlepszej efektywności dostarczania usług publicznych. To zaś oznacza, że PPP realnie nie jest postrzegane jako forma zapewnienia najlepszych usług dla społeczeństwa, lecz jako sposób na uniknięcie wzrostu długu.
PROBLEM WIZJI: administracja zdaje się nie dostrzegać, jak ważnym narzędziem dla stabilizowania sytuacji firm budowlanych mogłyby być kontrakty PPP. Typowe problemy procesu inwestycyjnego – takie jak opóźnienia, wzrost ceny, problemy z rozliczeniami, sytuacja podwykonawców i upadłości – są znacznie mniej dotkliwe w modelu PPP. Partnerstwo publiczno-prywatne mogłoby stanowić jedną z dźwigni prowadzących do stabilizacji rynku, zapewnienia racjonalniejszych wycen i realnej troski o przyszłe koszty eksploatacji (co idealnie wpisuje się w modne ostatnio pojęcie „kosztów życia projektu”). Tak się jednak, jak dotąd, nie dzieje.
PROBLEM ZAUFANIA: polska administracja nie jest jeszcze gotowa do stałych rozmów i współpracy z rynkiem. Doświadczenie krajów rozwiniętych pokazuje, że tylko stała, pozytywna współpraca administracji oraz rynku, oparta na zaufaniu zamiast strachu i niepewności, umożliwia budowę silniejszego rynku. W tym kontekście administracja powinna rozumieć uwarunkowania rynkowe funkcjonowania przedsiębiorstw, aby skutecznie konkurować o inwestycje.
PROBLEM POTENCJAŁU: światowa konkurencja o kapitał. Polska nie jest i nic nie wskazuje na to, aby miała stać się cudownym rynkiem, o który konkurencja będzie się biła dla samego prestiżu inwestowania w naszym kraju. Firmy międzynarodowe będą patrzyły na polski rynek PPP jako jeden z wielu rynków PPP na świecie, na którym ulokują swoją inwestycję, tylko o ile inne rynki nie będą oferować korzystniejszych warunków, zwłaszcza w zakresie kultury zarządzania projektem PPP oraz zakresu ryzyk przenoszonych na partnera prywatnego. Z kolei dla firm o krajowej skali działalności jakkolwiek polskie projekty PPP będą z natury rzeczy atrakcyjne, niemniej trudne do skutecznego pozyskania i zarządzania. A to z takich względów, jak: dostępność kapitału, wiarygodność projektu i jego sponsorów, know-how w zakresie pozyskiwania finansowania, realizacji i zarządzania projektem (sama realizacja zasadniczo nie jest wystarczająca, potrzebni są partnerzy utrzymaniowi, a ten rynek w Polsce jest słaby).
Wobec powyższego należy konsekwentnie budować nie tylko wiedzę po stronie publicznej i prywatnej w obszarze projektów PPP, ale także krajowy potencjał firm budowlanych, tak aby były one w stanie podołać wyzwaniu pozyskania i skutecznego wdrożenia projektu PPP. W przeciwnym wypadku za 6–7 lat możemy obserwować powolną agonię polskiego budownictwa.
Jan Styliński
Prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Jest także członkiem powołanej przez Ministra Rozwoju Grupy eksperckiej ds. opracowania projektu Polityki Rządu w zakresie PPP. Praktykuje zawodowo jako adwokat, wspólnik w kancelarii adwokacko-radcowskiej.