DAJ SIĘ POZNAĆ. MŁODZI W BRANŻY
Zapraszamy Cię, Młody Architekcie, do nadsyłania filmików oraz pisemnych wypowiedzi dotyczących Twojego wyzwania architektonicznego.
Aleksandra Kazienko
Jestem absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. W 2019 roku zdobyłam stopień licencjata na kierunek architektura wnętrz, specjalność: projektowanie architektury wnętrz. Obecnie jestem w trakcie rekrutacji na studia magisterskie, na ASP Warszawa – kierunek architektura wnętrz. Jednak wyniki poznam dopiero 30 września.
CO BYŁO TWOIM NAJWIĘKSZYM WYZWANIEM?
Zdecydowanie moim największym wyzwaniem architektonicznym było stworzenie w prywatnym akademiku w Rzeszowie (Roomy Student Living) strefy chilloutu, dla ponad 100 studentów. Dostałam do zagospodarowania około. 200 m² pustej, betonowej powierzchni, będącej, wydzieloną częścią garażu podziemnego. Przestrzeń, w której na tamten moment wiało chłodem, miała stać się za dnia, oazą dla studentów, potrzebujących skupienia podczas nauki, a nocą świątynią dobrej zabawy i upustu młodzieńczej energii. W strefie relaksu znalazła się: sala do nauki, siłownia, kuchnia z jadalnią, sala kinowo-telewizyjna oraz palarnia.
W sali od nauki studenci mogą usiąść przy pojedynczym biurku, lub stworzyć inspirującą burzę mózgów przy wspólnym stole. Dla uzyskania większej intymności, w Sali zawisły miękkie zasłony, odcinające zbędne bodźce, jak widok, przechodzących ludzi kierujący się do dalszej części strefy chilloutu. Stanowiska do nauki oddzielają od siebie ażurowe regały, zapewniając intymną atmosferę, które dzięki lekkiemu wyglądowi, nie obciążają wnętrza. Plakaty autorstwa Magdaleny Danaj, dodają otuchy nawet podczas ponurego dnia, wprowadzając powiew optymizmu. Bogato wyposażona siłownia, sprawia, że trening można odbyć o każdej porze. Coś dla siebie, znajdą zarówno fani fitnessu jak i treningu siłowego.
Kuchnia, to niewątpliwie serce każdego domu. Rytuał wspólnego przygotowania i spożywania posiłków zacieśnia więzi i sprzyja wzrastaniu poczucia wspólnoty. Chciałam by kuchnia roomy kojarzyła się z tą, którą znamy z naszych rodzinnych domów i sprzyjała do wspólnego spędzania czasu. Dlatego na środku znalazł się duży stół, przy którym można nie tylko spożywać posiłki, ale również zagrać w planszówki, czy porozmawiać przy kubku gorącej herbaty.
Bezpośrednio do kuchni przylega sala kinowo-telewizyjna. Chcąc zorganizować większe przyjęcie, możemy połączyć te dwie przestrzenie, rozsuwając ruchome drzwi działowe. Na uwagę zasługują również ręcznie wykonane murale, autorstwa artysty Bartosza Zdziocha. Pojawiają się w wielu częściach strefy chilloutu. Wysyłają w stronę użytkownika pozytywny vibe, za sprawą energetyzujących kolorów. Do przestrzeni wprowadziłam również, ściany z roślinnością, które to, dla równowagi, napawają spokojem. Mieszkańcy mogą też odpłynąć do krainy rozkoszy, beztrosko bujając się w, jednym z kilku zamontowanych hamaków.
AK SOBIE Z NIM PORADZIŁEŚ?
Zależało mi na stworzeniu miejsca, które będzie elastycznie dopasowywać się do indywidualnych potrzeb każdego mieszkańca, jednocześnie zachęcając go od nawiązywania interakcji z innymi. Uważam, że architektura powinna stanowić ciche wsparcie dla życia człowieka. Budynek musi żyć w symbiozie z użytkownikiem. Pozwalając mu, wnieść cząstkę siebie w przestrzeń. Nie jest to proste zadanie. W tym przypadku, jednak ułatwieniem było, to, że inwestor w pełni mi zaufał i dał wolną rękę. Jedynym ograniczeniem był, rzecz jasna, budżet. Należało znaleźć odpowiedni balans pomiędzy jakością i ceną. Dlatego w strefie chilloutu znajdziemy meble projektowane na wymiar, jak i te z sieciówek.
JAKIE WYZWANIE JEST PRZED TOBĄ?
Obecnie zajmuję się projektami mieszkań indywidualnych. Jest trudne wyzwanie, ponieważ tutaj nie wystarczy czysta wiedza techniczna i kreatywność. Niezbędne są, wysoko rozwinięte, umiejętności miękkie. Architekt powinien budować nie tylko obiekty architektoniczne, ale również potrafić, zbudować zaufanie z klientem. Często klient powierza architektowi, zaprojektowanie miejsca, o którym marzył, którego wyczekiwał i na które pracował, całe dotychczasowe życie. Zatem przychodzi do nas ze sporym ładunkiem emocjonalnym oraz obawami, które to my musimy rozwiać.
CO CHCIAŁBYŚ ZAPROJEKTOWAĆ?
W strefie moich marzeń projektowych znajduje się projekt restauracji, której inwestorem była by jedna z najbardziej wymagających osób jakie znam. Miałaby być to moja restauracja J To marzenie łączy w sobie moje trzy pasje. Pasję do architektury, kuchni i psychologii.
Chciałabym stworzyć restaurację, którą odbiorcy pokochają za najwyższej jakość produkty, cieszące zmysły wnętrze oraz panującą tam atmosferę. Pragnę, żeby to miejsce, przyciągało gości zarówno, na szybką kawę w ciągu dnia, jak również zatrzymywało na dłużej, przy wybornym, rodzinnym obiedzie.
CZEGO CHCIAŁBYŚ SIĘ NAUCZYĆ?
Rozwój osobisty jest dla mnie niezwykle istotny. Świat biegnie do przodu, a Ty musisz dotrzymać mu tempa. Dlatego tak cenię, nieustanne zdobywanie nowych umiejętności. Moim najbliższym celem jest kontynuacja nauki w dziedzinie architektury oraz zgłębianie wiedzy na temat zarządzania własną firmą. Nieustanie szlifuję również, umiejętności interpersonalne, bez których praca z klientem jest niemożliwa.
DLACZEGO WARTO BRAĆ UDZIAŁ W KONKURSACH?
Wiele osób nie podejmuje udziału w konkursach, kierując się rachunkiem prawdopodobieństwa i twierdząc, że ich szansa na wygranie jest potencjalnie niska, więc nie warto wchodzić do gry. Uważam to za błędne myślenie, ponieważ, czasem ważniejszy, od pierwszego miejsca, jest sam proces jaki przechodzimy, podejmując wyzwanie konkursowe.
Konkursy karmią naszą kreatywność. Zmuszają do przełamywania własnych barier oraz są świetną opcją do poznania ludzi, którzy podzielają tę samą pasję co my. Z pewnością warto inwestować w relacje międzyludzkie, ponieważ za każdym wielkim człowiekiem, jakim był na przykład Steve Jobs, stoi niezawodny sztab ludzi. W pojedynkę jesteśmy w stanie osiągnąć wiele, ale w grupie nasza skuteczność działania wzrasta po stokroć.