Home Biznes i Ludzie 20 LAT w UE
20 LAT w UE
0

20 LAT w UE

0
0

Jak ocenić 20 lat budownictwa w Unii Europejskiej?

Podsumowań ciąg dalszy. Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej było bez wątpienia przełomem dla rozwoju budownictwa w naszym kraju. Czy historyczna szansa została jednak w pełni wykorzystana? Jak firmy oceniają ten jubileusz z perspektywy własnych, jakże cennych doświadczeń? 20 lat naszej obecności w Unii to temat na tyle istotny, że wymaga kontynuacji. Pochylamy się nad nim po raz drugi, oddając głos kolejnym firmom i organizacjom z branży budowlanej.

Biznes w branży budowlanej rozpoczynałem w Niemczech ponad 30 lat temu.Jako właściciel specjalistycznej lokalnej firmy z Unią Europejską obcowałem zatem właściwie od zawsze. Od tamtej pory zarówno Polska, jak i Wspólnota oraz nasza spółka przeszły olbrzymią transformację. Dziś zamiast kilkunastu osób zatrudniamy 1700. Otworzył się dla nas koszyk inwestorski. Pojawiło więcej ciekawych, wymagających projektów, za którymi szedł nasz firmowy postęp: coraz wyższe kwalifikacje zespołów, nowoczesne technologie, nieprzerwany rozwój i potrzeba ewoluowania. To dzięki nim spółka Adamietz (dziś top 10 firm budowlanych w Polsce) jest w stanie sprostać najbardziej wymagającym wyzwaniom inżynieryjnym, technologicznym  czy organizacyjnym. Zdobytą wiedzę i doświadczenie ujmujemy w europejskie programy zapewniania jakości, które są potwierdzeniem naszych wysokich kwalifikacji i jakości oferowanych usług. Nie oznacza to jednak braku problemów czy trudności, z którymi boryka się nie tylko polska branża budowlana. Szeroki, i co najbardziej niepokojące, niekontrolowany napływ wykonawców spoza UE destabilizuje rynek usług budowlanych w całej Europie. Generalne wykonawstwo w Unii Europejskiej to także bariery, które napotykamy na lokalnych rynkach krajów należących do Wspólnoty: różnice prawne i regulacyjne, biurokracja, kwestie finansowe i podatkowe, różnice w normach technicznych czy chociażby różnice w prawie o zamówieniach publicznych. Lista problemów jest niemała, ale wskazuje, ile jest jeszcze do zrobienia, by rynek budowlany w UE zsynchronizować. Mimo pojawiających się trudności patrzymy w przyszłość z optymizmem. Planujemy dalszy rozwój i umacnianie swojej pozycji na rynku europejskim. Uważam bowiem, że pomimo docierania się państw członkowskich UE w wielu obszarach projekt, jakim jest Wspólnota, i związane z nim szanse rozwojowe, w tym szanse dla obszarów, w których funkcjonuje Adamietz, jest najlepszym, co się mogło przydarzyć Europie i Polsce.

Blachotrapez od lat posiada spółki handlowe w Czechach, na Słowacji, w Rumunii, w Niemczech czy w Kanadzie, a każdy rynek jest inny i od każdego się czegoś uczymy. Wymaga to dywersyfikacji osób, które zajmują się tymi rynkami – ważne są nie tylko kwestie znajomości języka, ale także mentalności danego kraju, czego również doświadczyliśmy w takich krajach jak Litwa, Łotwa czy Estonia. Siłę na rynku budujemy na fundamencie rozwoju. Dobrym przykładem jest fabryka systemów rynnowych KROP, która powstała od podstaw w oparciu o rozwiązania nowej technologii, w pełni zautomatyzowanej, zrobotyzowanej – po prostu nowoczesnej – czy fabryka pokryć dachowych BTR Systems. Blaszane pokrycia dachowe nie są produktem globalnym, natomiast pokrycia z posypką z kruszywa skalnego to jest produkt, z którym wchodzimy na rynek eksportowy. Podobnie jak z rynnami, które można dostosować do każdego dachu. Od lat współpracujemy z hutą thyssenkrupp, stawiamy na wysoką jakość przy produkcji naszych pokryć dachowych oraz lojalność i zaufanie w biznesie. Dynamiczny rozwój firmy dotyczy nie tylko Europy, ale także obszaru Ameryki, Bliskiego Wschodu oraz Azji. Wartość eksportu stale się zwiększa, a produkty Blachotrapez są doceniane za wysoką jakość.

Palisander funkcjonuje na polskim rynku już od ponad 30 lat, dlatego zmiany, które następowały w pojmowaniu całości procesu budowlanego po wstąpieniu Polski do UE, mogliśmy obserwować na bieżąco. Tym bardziej potrafimy docenić ich rangę. Otwarcie rynków europejskich i ułatwienie podejmowania pracy w ramach krajów Wspólnoty spowodowało wzmożony przepływ pracowników i rozwiązań z Zachodu oraz znaczącą zmianę kultury pracy na budowach. Dzięki ułatwionemu przepływowi technologii w szybkim tempie zaczęto adaptować rozwiązania, które pozwalały na optymalizację prac. Wstąpienie do UE to również dostęp do funduszy unijnych i programów rozwojowych, który spowodował intensywny wzrost inwestycji na rodzimym rynku. Dla przykładu, powołując się na dane Eurostatu, w momencie akcesji do UE sieć dróg ekspresowych i autostrad w Polsce liczyła łącznie zaledwie 784 kilometry. Przez 20 lat zwiększyła się ona około 6,5-krotnie i na dzień dzisiejszy składa się z około 1850 km autostrad oraz blisko 3,3 tys. km dróg ekspresowych. Ogromny wzrost zaliczyły również pozostałe sektory budownictwa. Wiele branż stało się beneficjentami tego wzmożonego rozwoju. Skala tych inwestycji ze środków własnych byłaby nieosiągalna. Dzięki swobodnemu przepływowi usług firmy budowlane coraz częściej pozyskują kontrakty zagraniczne. Palisander dostarczał już swoje szalunki na budowy w Niemczech, Szwecji, Norwegii, Czechach czy na Litwie. To znaczący wkład w portfel zamówień naszej firmy.

Jak ocenić 20 lat budownictwa w Unii Europejskiej? Z jednej strony olbrzymi postęp w technologiach budowlanych, rozwiązaniach projektowych, stosowanych materiałach budowlanych i oczekiwaniach naszych klientów, tj. inwestorów i nabywców mieszkań, w zakresie jakości naszych usług. Dostęp do fachowej wiedzy, sprawdzonych rozwiązań itd. spowodował, że obecnie polskie kadry projektowe, wykonawcze i inwestorskie należą do europejskiej czołówki. Z drugiej strony wszystkie rządy, które przez te lata sprawowały władzę, otworzyły, bez żadnych ograniczeń, polski rynek budowlany najpierw przed wykonawcami z Unii Europejskiej, a później nawet z tak egzotycznych krajów jak Turcja, Chiny czy Japonia. Polskę w naszej branży zdominował kapitał zagraniczny, oczywiście ze szkodą dla kapitału polskiego. Ubocznym, złym skutkiem dominacji w Polsce firm z kapitałem zagranicznym jest m.in. całkowity brak eksportu usług polskich firm generalnego wykonawstwa. Niestety, nieprzemyślana polityka gospodarcza rządów powoduje, że jest bardzo nierówna podaż projektów inwestycyjnych – są lata „tłuste” i „bardzo chude”. Przy dotychczasowych wieloletnich ryczałtowych kontraktach i występujących przez wiele lat brakach prawnych dotyczących ich waloryzacji było i jest to wyniszczające dla wielu firm. Branża przez minione 20 lat zawsze dawała nam adrenalinę, którą niektórzy nawet polubili. Tak jak ja. A zmiany w Unibep? Przed 20 laty, kiedy zaczynałem przygodę z zarządzaniem Unibep SA, byliśmy małą, regionalną firmą, a obecnie znajdujemy się w krajowej czołówce.

Członkostwo Polski w Unii Europejskiej było od samego początku jednym z motorów wzrostu gospodarczego kraju i dało szansę branży budowlanej na rozwój. Dzięki integracji z unijnym rynkiem polskie przedsiębiorstwa mają możliwość wymiany z zagranicą know-how, technologii. Jednocześnie w Polsce pojawiły się zagraniczne podmioty, których obecność motywowała nas  do podniesienia standardów i jakości usług oraz zwiększenia poziomu innowacji w naszych ofertach produktowych. Zarówno branża budowlana, jak i nasza – chemii budowlanej z powodzeniem realizuje dziś projekty w różnych krajach UE. Grupa Selena jest obecna na wielu rynkach, w tym na europejskim, który jest dla nas kluczowy. W 2023 r. przeprowadziliśmy dwie strategiczne dla naszego rozwoju transakcje. Na Węgrzech, gdzie jesteśmy obecni ponad dwie dekady, zainwestowaliśmy w nowy zakład produkcji materiału izolacyjnego z wełny szklanej. Z kolei w Portugalii przejęliśmy lidera portugalskiego rynku produktów bitumicznych, co umacnia naszą pozycję na rynku iberyjskim, na którym działamy od lat. To pokazuje, że polskie firmy, zarówno z naszego sektora, jak i budowlane, wykorzystały możliwości, które daje jednolity unijny rynek. Branża budowlana i chemii budowlanej w UE w horyzoncie długoterminowym ma przed sobą dobre perspektywy rozwoju pod względem geograficznym i w ujęciu produktowym.

20 lat temu, wobec skromności własnych zasobów, warunkiem rozwoju polskiego rynku było wzmocnienie go zewnętrznym kapitałem. Obecność Polski na unijnym rynku spowodowała wzrost zamożności społeczeństwa, umożliwiła też dostęp do lepszych technologii, a producenci w naszym kraju rozwinęli działalność również dzięki różnego rodzaju dotacjom i łatwiejszemu dostępowi do rynków bardziej zamożnych krajów Europy. Jednocześnie, respektując zasady unijnego rynku, znaleźliśmy się w obszarze silnie uregulowanym, np. pod względem kosztów energii, a także objętym licznymi wymogami natury normatywnej i biurokratycznej. Zwłaszcza z punktu widzenia branży budowlanej nietrudno dostrzec, że polski rynek pozostaje wyjątkowo konkurencyjny w porównaniu z dojrzałymi już rynkami zachodnimi. Widać też dużą dominację kapitału zagranicznego. Niewiele jest, niestety, przykładów sukcesu polskiego kapitału, choć istnieją przedsiębiorstwa, które „goniąc” Zachód, jednocześnie temu Zachodowi „odjechały”. Od strony technologicznej, jakościowej nie mamy się czego wstydzić, ale polskim przedsiębiorcom wciąż trudniej jest zaistnieć na Zachodzie niż zachodnim przedsiębiorcom u nas. To nie kwestia kosztów, kondycji czy logistyki, ale ekonomicznej dojrzałości rynków zachodnich, nastawionych na gospodarczy patriotyzm, nie tylko ugruntowany w świadomości społecznej, ale również wynikający z różnego rodzaju form protekcjonizmu gospodarczego. W Polsce obserwujemy coraz większy wzrost świadomości ekonomicznej, ale nadal dzieli nas duży dystans do wielu krajów tzw. starej Unii.

Od przystąpienia Polski do UE w 2004 r. rodzime firmy budowlane zyskały dostęp do unijnego rynku i dynamicznie się rozwijały. PROCURAL (wcześniej Ponzio Polska), jako dostawca systemów aluminiowych, czynnie uczestniczył w transformacji sektora budowlanego w Europie. Nasze produkty są cenione za wysoką jakość, konkurencyjne ceny i terminowość dostaw. Harmonizacja norm budowlanych ułatwiła porównywanie wyrobów i wprowadzanie innowacji, wspierając nasz rozwój. Zyskaliśmy łatwiejszy dostęp do nowoczesnych technologii i komponentów. Napotykaliśmy również trudności związane z protekcjonizmem niektórych państw, które wprowadzały bariery administracyjne i techniczne, chroniąc lokalnych producentów. Mimo to polskie firmy wykazały się elastycznością i innowacyjnością, zdobywając nowe rynki i zaufanie klientów. Minione 20 lat to okres intensywnego rozwoju i ekspansji polskich firm na unijnym rynku. Nasza pozycja jest silna, a perspektywy obiecujące. PROCURAL nadal będzie inwestować w innowacje i jakość, aby sprostać oczekiwaniom klientów i kontynuować sukcesy na arenie międzynarodowej.

Przez ostatnie dwie dekady polskie firmy budowlane dynamicznie się rozwijałyi podkreślały swoją obecność na rynku unijnym. Jako Grupa Saint-Gobain byliśmy nie tylko świadkami zmian, ale także aktywnie w nich uczestniczyliśmy – jesteśmy obecni w Polsce już ponad 30 lat! Od momentu wejścia na polski rynek w latach 90. Grupa Saint-Gobain w Polsce dynamicznie się rozwijała, budując nowoczesne zakłady produkcyjne i wprowadzając zaawansowane rozwiązania rewolucjonizujące sposób, w jaki konstruujemy, budujemy i modernizujemy budynki. Nasze wiodące marki odgrywają kluczową rolę w transformacji rynkowej UE, oferując szeroką gamę wydajnych rozwiązań, które poprawiają m.in. komfort ludzi, akustykę budynków oraz ich estetykę. Umacnialiśmy swoją pozycję lidera w branży budowlanej i przyczyniliśmy się do modernizacji tego sektora. Skumulowane inwestycje Grupy w Polsce, które przekroczyły 10 miliardów złotych, są najlepszym tego świadectwem. Mamy poczucie, że również dzięki nam Polska stała się kluczowym graczem na rynku budowlanym UE, oferując zaawansowane rozwiązania, które zapewniają dobrobyt społeczeństwa i efektywność energetyczną budynków, co z uwagi na kryzys klimatyczny z roku na rok nabiera coraz większego znaczenia. Cały czas obserwujemy kierunek transformacji rynku unijnego i staramy się być liderem tych przemian. Wprowadzamy zasady GOZ, zwiększamy stopień recyklingu materiałów, a deklaracje środowiskowe EPD są od wielu lat standardem dla naszych produktów.

Porównując polski rynek nieruchomości dziś z tym sprzed 20 lat, można użyć jednego określenia: przepaść. Wejście do Unii Europejskiej zbiegło się z transformacją naszej branży, jej większą profesjonalizacją i rozwojem. W tym czasie przeszliśmy kryzys finansowy (rok 2008), skutkujący gwałtownymi spadkami popytu, z którego jako rynek wyszliśmy silniejsi i bogatsi o nowe doświadczenia. Bez wątpienia środki unijne pozwoliły rozwinąć się Polsce infrastrukturalnie, co przełożyło się na znaczną poprawę jakości życia m.in. w miastach. Nowe drogi, mosty, nowoczesne obiekty użyteczności publicznej stały się wizytówkami polskich aglomeracji i podniosły ich atrakcyjność inwestycyjną. Przede wszystkim jednak członkostwo w UE zwiększyło stabilność gospodarczą i polityczną Polski, co przełożyło się na wyższe notowania naszego kraju na arenie międzynarodowej. Inwestorzy zaczęli postrzegać Polskę jako bezpieczne i przewidywalne miejsce do lokowania swojego kapitału, co pozwoliło na rozwój komercyjnemu rynkowi nieruchomości. Unia to również ustawodawstwo i często ambitne założenia. Hasło na najbliższe lata to zrównoważony rozwój i konieczność podjęcia działań związanych z ochroną środowiska, utrzymaniem wzrostu gospodarczego i zapewnieniem inkluzji społecznej.

Od momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. polskie firmy budowlane miały szansę wejścia na unijny rynek budowlany. Dzięki temu mogły korzystać z nowych możliwości rozwoju, zdobywać nowe kontrakty i doświadczenie w międzynarodowej konkurencji. Dla wielu polskich firm było to ważne wydarzenie, które otworzyło przed nimi nowe perspektywy oraz pozwoliło na podniesienie jakości usług. Nie można jednak zapominać, że obecność na europejskim rynku to także wyzwania. Konkurowanie z firmami z innych krajów europejskich wymagało dostosowania się do nowych warunków, norm i standardów. Polskie firmy musiały dokładać dodatkowych starań, aby sprostać konkurencji i utrzymać swoją pozycję na rynku. Dwadzieścia lat polskich firm budowlanych na unijnym rynku z perspektywy branży okien i drzwi przyniosło wiele pozytywnych zmian i sukcesów. Polskie firmy zyskały uznanie i zaufanie klientów z całej Europy, co pozwoliło im rozwinąć swoją działalność i stać się liderami eksportu. Jednakże aby utrzymać swoją pozycję na rynku, polskie firmy muszą nadal inwestować w innowacje i ciągle się rozwijać, aby sprostać oczekiwaniom klientów oraz konkurencji na coraz bardziej wymagającym rynku budowlanym.

tags:
open