1. Home
  2. Biznes i Ludzie
  3. Z PAMIĘTNIKA ŻEGLARZA
Z PAMIĘTNIKA ŻEGLARZA
0

Z PAMIĘTNIKA ŻEGLARZA

0

Rozmowa z dr. hab. inż. Krzysztofem Żółtowskim, profesorem Politechniki Gdańskiej, Członkiem Rady Naukowej „Buildera”, pasjonatem żeglarstwa oraz pomysłodawcą i inicjatorem Nadmorskich Spotkań Mostowców – Regat Rewa.

Szymon Kurek: Jak wyglądały początki Pana żeglarskie pasji? Skąd pomysł na zostanie wilkiem morskim?
Krzysztof Żółtowski:
Moja przygoda z żaglami trwa od przeszło 50 lat. Urodziłem się i większość życia spędziłem w Gdańsku, mieście portowym, mieście, w którym żeglarstwo stanowiło swoistą odskocznię od ponurego życia PRL-u. Zaczęło się od szkolenia i pływania na jachtach zatokowych. Z czasem postanowiłem ścigać się na małych łodziach regatowych.

Sz.K.: Pomysł na Regaty Mostowców wziął się z inspiracji, czy może przyszedł do Pana samoistnie?
K.Ż.:
Pewnego pięknego poranka, będąc w Rabce-Zdroju, znalazłem się wśród mostowców kochających narty. Ścigaliśmy się w slalomie gigancie. Organizatorem tych niezwykle udanych spotkań był Krakowski Oddział Związku Mostowców RP oraz biuro projektowe Mosty Katowice. Pomyślałem sobie wtedy, że żeglarstwo to dobry pretekst, aby się spotkać na wybrzeżu. To był początek. Pierwsze kilka lat Regat Mostowców organizowali i prowadzili po mojej namowie młodsi koledzy z firmy Mosty Gdańsk. Impreza odbywała się w Sopocie na jachtach zatokowych w formule wyścigów obsadzonych przez załogi mostowców z całej Polski, ale prowadzonych i dowodzonych przez zawodowych sterników zatrudnionych przez organizatora. Odbyło się kilka edycji wydarzenia, ale w 2016 roku organizator postanowił zakończyć cykl spotkań w Sopocie.

Sz.K.: Los regat stanął pod znakiem zapytania, ale koniec końców udało się je ocalić.
K.Ż.:
Zabraliśmy się do organizacji wydarzenia według innej formuły. Odtąd weekendowe spotkanie miało być zaplanowane tak, aby stworzyć szansę na integrację ludzi kochających mosty i morze. Regaty stały się dla każdego okazją do spróbowania prawdziwej żeglarskiej przygody.

Od 2017 roku spotykamy się w hotelu Skipper w Rewie. Jest to przepięknie położony obiekt u nasady Cypla Rewskiego, odgradzającego Zatokę Pucką od Zatoki Gdańskiej.

W hotelu i na wodzie spędzamy cały weekend. Oczywiście kluczowym wydarzeniem są Regaty o Puchar ZMRP. Startujemy w trzyosobowych załogach na łódkach klasy Puck. Naszym partnerem jest Yacht Club Rewa, który zapewnia dostateczną liczbę takich samych łódek i organizację wydarzenia na wodzie. Przy czym warto podkreślić, że wszystkie załogi startują i walczą samodzielnie, bez wsparcia lub nadzoru fachowców. Wyścigi z uwagi na wspaniałą frekwencję (ok. 120 uczestników) rozgrywane są w dwóch grupach, z których po eliminacjach wyłaniamy grupę złotą i srebrną. Finały to kolejne trzy wyścigi dla każdej z grup.

Na regaty przyjeżdżają mostowcy z całej Polski. Najbardziej cieszymy się z obecności tych, którzy postanowili podszkolić swoje umiejętności i dzięki nam pokochali żeglarstwo. Emocje oraz doznania z wyścigów pozostają dla wielu wspaniałą pamiątką na całe życie.

Sz.K.: Czy poza zmaganiami żeglarskimi regatom towarzyszą inne aktywności?
K.Ż.:
Rewa i żaglówki to recepta na udaną imprezę, niestety czasami nie sprzyja nam pogoda. Mimo to nie ma zniechęconych i corocznie z żalem musimy odmawiać tym, którzy spóźnili się z rejestracją. Niestety liczbę gości ogranicza hotel. Poza wodą Nadmorskie Spotkanie Mostowców jest szansą na integrację i miejscem spotkań o charakterze zawodowym. Tradycją jest sesja techniczna, na której nasi sponsorzy prezentują ostatnie osiągnięcia lub ciekawostki techniczne. W sobotę wieczorem bawimy się także na balu żeglarza-mostowca, który zdaniem obsługi hotelu zawsze trwa zbyt długo.

Sz.K.: Jakie są cechy wspólne żeglarstwa i budowania mostów?
K.Ż.:
Budowa mostów to wspaniałe zajęcie. Oprócz tychz drewna, betonu i stali udało nam się zbudować kilka innych, mam nadzieję, równie trwałych i potrzebnych. Pierwszy z nich to nasza drużyna. Alicja, Mikołaj i Przemek są filarami tej budowli. Żeglarze z YC Rewa to zespół, który nie tylko perfekcyjnie organizuje nam wyścigi, ale przede wszystkim ludzie z wielkim sercem i zapałem, codziennie pracujący nad wychowaniem morskim (i nie tylko) lokalnej młodzieży. Sądzę jednak, że najcenniejszy most udało się zbudować pomiędzy naszymi gośćmi, morzem i żaglami. Co roku z radością obserwuję naszych stałych bywalców. Zwłaszcza to, jak doskonalą technikę i budują w sobie coraz większy zapał do żeglarstwa. Coraz częściej pojawiają się całe rodziny. Nie byłoby nas w Rewie, gdyby nie silna grupa wsparcia. Dziękujemy Fundacji Rozwoju Inżynierii Lądowej za obsługę finansową, a redakcji dwumiesięcznika „Mosty” za obsługę medialną. Z kolei „Builderowi” za czynne wsparcie i promocję, natomiast YC Rewa za perfekcyjne przygotowanie wydarzenia na wodzie. W tym roku nasze święto wspierali ponadto: Budimex, PPG Tikkurilla, Keller, Sika, Grupa NDI, Freysinnet, ViaCon i TGD. Jednak największym i najważniejszym dla nas sponsorem są nasi goście, uczestnicy regat. To oni są źródłem naszej satysfakcji i dają nam motywację na kolejny rok.

Nasza przygoda z Rewą to już 7 lat. A końca nie widać! Kolejne Nadmorskie Spotkania Mostowców odbędą się za niecały rok, w dniach 12–14 września 2025. Zapraszamy!