ANNA ŚPIEWAK – BIZNES Z KLASĄ
Nigdy nie pozwolimy sobie na utratę zaufania, na które pracowaliśmy 25 lat. Takie podejście poszerza nasze grono odbiorców i pozwala nam na zwiększanie potencjału i ciągły rozwój.
Z Anną Śpiewak, Prezesem Zarządu Austrotherm sp. z o.o., rozmawiał Grzegorz Przepiórka.
Grzegorz Przepiórka: W tym roku firma Austrotherm obchodzi jubileusz – ćwierć wieku na polskim rynku. Jak Pani Prezes podsumowałaby te 25 lat?
Anna Śpiewak: Myślę, że dla wielu ludzi, którzy tworzą od początku naszą firmę, oraz dla naszych partnerów handlowych, to czas dobrych wspomnień. Budowanie firmy w oparciu o solidne zasady współpracy zarówno wewnątrz, jak i w powiązaniu z otoczeniem zewnętrznym powoduje, że można z podniesionym czołem oraz uśmiechem spoglądać wstecz i pozytywnie myśleć o przyszłości. Opinie płynące od wielu ludzi z branży budowlanej obserwujących nasz rozwój, ale przede wszystkim indywidualnych inwestorów, którzy postawili na nasze produkty, utwierdzają nas w przekonaniu, że warto stawiać na solidną jakość. Nic tak nie cieszy, jak zadowolenie naszych klientów i satysfakcja współpracowników.
G.P.: Gratuluję zarówno 25 lat na polskim rynku, jak i stylu uczestnictwa opartego na wysokiej jakości i uczciwości. Jak w praktyce połączyć etyczne podejście z biznesową efektywnością? W jakiej mierze wartości przekładają się na wyniki?
A.Ś.: Sukces firmy to przede wszystkim ludzie. Udało nam się zbudować zgrany zespół kompetentnych i uczciwych pracowników, którzy każdego dnia z oddaniem przystępują do pracy, aby stworzyć produkty, których nigdy by się nie powstydzili. Zbudowanie właściwych relacji opartych na wzajemnym poszanowaniu współpracowników przekłada się też na trwałe relacje z klientami. Jeśli nasz partner handlowy ma kontakt z tym samym przedstawicielem handlowym niezmiennie od kilkunastu lat, a przedstawiciel handlowy zna doskonale realia firmy, to dużo łatwiej jest przezwyciężać momenty kryzysowe, które przecież zdarzają się w historii każdego przedsiębiorstwa. Najczęściej są one wynikiem obiektywnych uwarunkowań gospodarczych, ale nawet wówczas, gdy mimo ogromnego wysiłku ludzi generuje się stratę, nie wolno pokusić się o oszczędności na wsadach materiałowych. Obietnica gwarancji najwyższej jakości zobowiązuje. Nigdy nie pozwolimy sobie na utratę zaufania, na które pracowaliśmy 25 lat. Takie podejście poszerza nasze grono odbiorców i pozwala nam na zwiększanie potencjału i ciągły rozwój.
G.P.: Misją firmy Austrotherm od początku było i w dalszym ciągu jest dostarczanie najwyższej jakości styropianu. Jak firma dba o najwyższą jakość produktów?
A.Ś.: Wytwarzanie produktów masowych, do jakich zaliczyć można produkcję styropianu, z pozoru wygląda na proces niezbyt skomplikowany. Teoretycznie wystarczy dysponować odpowiednim parkiem maszynowym i przeszkoloną załogą. Jeśli jednak ktoś, kto czyta ten wywiad, nie zna realiów, to dowie się, że w jednym metrze sześciennym styropianu można zawrzeć od 8 do nawet 25 kg polistyrenu. Uświadomi sobie wówczas, jak wiele zależy od uczciwości ludzi, aby dla danego typu produktu ta waga była właściwa i gwarantowała zadeklarowany poziom parametrów.
Gama produktów znacząco urosła, proces na liniach produkcyjnych jest bardzo często zmieniany. Łatwo o nieuwagę. Ale dużo gorsza od nieuwagi jest chęć osiągania nieuczciwych zysków. Bardzo łatwo podjąć decyzję o zmniejszeniu wsadów surowca. Kiedy presja cenowa jest potężna, a odbiorca nie ma świadomości, że niska cena jest efektem głównie zaniżania wsadów, to pokusy do takich „oszczędności” są duże. Jak dowiodły badania przeprowadzone przez GUNB i WINB, na rynku znajdowało się ponad 85% „oszukanych” styropianów.
My nigdy nie poddaliśmy się tym powszechnym trendom w myśl zasady „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Do tego potrzebny jest mocny kręgosłup moralny. Odpowiedzialność za to, co robimy, przekłada się na nasz główny cel, aby pod względem jakości styropianu pozostawać numerem 1. Naszym atutem są także dobrze wyposażone laboratoria. Koszty badań laboratoryjnych są wysokie, więc wielu producentów ich unika. Warto jednak w nie zainwestować, bo dają duże poczucie bezpieczeństwa, że dostarczony materiał spełnia deklarowane parametry.
G.P.: Jaka jest dzisiaj świadomość odbiorców? Czy jakość w ostatnich latach zyskała na znaczeniu w stosunku do ceny?
A.Ś.: Wiele pracy wykonaliśmy, żeby klient nauczył się rozpoznawać różnice w jakości styropianów. Z jednej strony aby nie dawał się oszukiwać, a z drugiej by dostrzegł, że z pozoru wyższa cena jednostkowa m3 styropianu w efekcie końcowym, czyli całym procesie ocieplenia, tylko w nieznacznym ułamku procentowym podnosi koszt, dając jednak wiele korzyści w procesie użytkowania obiektu. Te działania spowodowały powrót do zastosowania styropianów o wyższych gęstościach. To bardzo ważne w przypadku materiałów budowlanych o charakterze inwestycyjnym. Również wielu konkurentów, mimo wprowadzenia przed laty wyrobów „styropianopodobnych” o lambdach 0,044–0,045 W/mK, obecnie ponownie wprowadziło do oferty powszechny przed laty styropian EPS 70-040.
Uświadamiamy nadal, że warto postawić na „zdrowe serce”, jakim jest styropian w systemie ociepleń. Ponieważ gwarantujemy, że styropiany Austrotherm zawsze są „zdrowe”, nasze działania poparło wielu renomowanych producentów systemów ETICS.
G.P.: Co jeszcze, oprócz jakości i uczciwości, było filarem firmy Austrotherm przez te lata?
A.Ś.: Zawsze byliśmy zaangażowani w działania na rzecz budowania dobrych relacji w branży budowlanej. Często jesteśmy postrzegani jako prekursor i pomysłodawca nowych kierunków rozwoju w obszarze branży styropianowej. Duży nacisk kładziemy na szkolenia i wsparcie udzielane wykonawcom. Bez właściwej wiedzy, jak prawidłowo zastosować styropian w procesie ocieplania, nawet najlepszy materiał można zmarnować. Staramy się więc chronić inwestorów, a nasi doradcy techniczni służą pomocą każdemu, kto takiej pomocy potrzebuje.
G.P.: Austrotherm w Polsce posiada dwa zakłady produkcyjne, które w ostatnim czasie znacząco rozbudowano. Jakie konkretnie inwestycje zostały zrealizowane w obu fabrykach? Jak to wpłynęło na zwiększenie mocy produkcyjnych?
A.Ś.: Dzięki dysponowaniu odpowiednio dużymi terenami do zagospodarowania, zarówno w Oświęcimiu, jak i w Skierniewicach, udało nam się powiększyć potencjał obu zakładów – w każdym z nich o 100%. Wybudowaliśmy dodatkowe hale produkcyjno-magazynowe i utwardziliśmy place załadunkowe. Kiedy zaczynaliśmy działalność, w obu fabrykach postawiliśmy na nowoczesne linie technologiczne, ale wykorzystywaliśmy stare hale produkcyjne. Obecnie także te stare hale uległy dużym modernizacjom, co znacznie poprawiło komfort pracy.
G.P.: Jakim łącznie potencjałem wytwórczym dysponuje obecnie firma? I czy pozwala on w pełni odpowiadać na wzmożone potrzeby rynkowe, z jakimi mamy do czynienia?
A.Ś.: Każda z naszych fabryk dysponuje co najmniej milionowym potencjałem produkcyjnym. Rosnąca liczba asortymentów niestety obniża te możliwości. O ile od listopada do marca nie ma żadnych problemów z zaopatrzeniem rynku, to w pozostałych miesiącach, a szczególnie we wrześniu i październiku, czas oczekiwania na nasze produkty wzrasta nawet do 14 dni. Gdybyśmy stawiali na produkty z niską zawartością polistyrenu, typu 0,044-0,045 W/mK, bylibyśmy w stanie znacząco zwiększyć wolumen, gdyż produkty te nie wymagają długiego sezonowania. My jednak uważamy, że materiał inwestycyjny musi charakteryzować się odpowiednią wytrzymałością, dlatego nie chcemy, aby klient nieznający się na rzeczy był narażony na buble. Pokusa cenowa mści się podczas użytkowania. Tę prawdę poznało już wielu użytkowników.
G.P.: Austrotherm oferuje szeroką gamę produktów termoizolacyjnych do wielu zastosowań. Czy istniejąca oferta będzie rozwijana, a jeśli tak, to w jakim kierunku?
A.Ś.: Moje zdanie na temat szerokości oferty jest takie, że niepotrzebnie klient musi wybierać z produktów, które różnią się jedną tysięczną lambdy. Taka różnorodność utrudnia nie tylko produkcję, ale także proces projektowy. Faktem jest, że przetwórcy polistyrenu, czyli producenci styropianu, uzależnieni są od dużych koncernów chemicznych, które starają się udoskonalać typy polistyrenu. Tak pojawił się styropian szary czy specjalne typy, charakteryzujące się niższą nasiąkliwością, służące ociepleniom fundamentów. Tak więc jeśli tylko pojawi się jakiś nowy, sensowny wynalazek, będziemy pierwszymi, którzy postarają się wdrożyć go do produkcji.
G.P.: Jak Pani zdaniem rysują się perspektywy dla branży i firmy Austrotherm? Co napawa optymizmem (i czy m.in. jest to pilotażowy rządowy program termomodernizacji), a co stanowi powód do niepokoju?
A.Ś.: Stałą wzrostową tendencję na rynku budowlanym potwierdzają statystyki. Liczymy na jeszcze większe ożywienie związane z rządowymi planami budownictwa rodzinnego, inwestycjami samorządowymi oraz, jak Pan wspomniał, rządowym programem termomodernizacji. Eksperci wskazują, że w kraju powstaje coraz więcej budynków energooszczędnych, gdzie stosuje się najwyższej jakości styropian. Fakt, że inwestorzy zwracają uwagę na dobierane produkty pod kątem późniejszej eksploatacji budynku i kosztów z tym związanych, i coraz bardziej na znaczeniu zyskuje jakość materiałów oraz ich energooszczędność, pozwala nam wierzyć, że pracy nam nie zabraknie. Powód do niepokoju stanowi ogólny brak rąk do pracy. Nas na razie ten problem nie dotyka. Mamy stabilną i bardzo dobrą załogę. Ale myślę, że brak fachowców będzie stanowił poważny problem ograniczający możliwości rozwoju naszego kraju.
G.P.: Jakie są pomysły na dalszy rozwój firmy Austrotherm?
A.Ś.: Jak wspomniałam, w okresach zwiększonego jesiennego popytu na nasze produkty czas oczekiwania jest zbyt długi. Dlatego rozważamy możliwość powiększenia naszego potencjału, tym razem już w zupełnie nowym miejscu w kraju. Analizy są mocno zaawansowane, ale nie będę jeszcze zdradzać szczegółów.