MIASTO SPEKTAKLU
Wiodącą tendencją ostatniej, 57. edycji największych w Europie targów Salone Internazionale del Mobile w Mediolanie było przedstawianie designu jako wartości ponadczasowej.
Wyrażało się to zarówno w najnowszych projektach prezentowanych na targach, jak i (a może zwłaszcza) w sposobach ich prezentacji oraz kreowaniu ekspozycji. Podstawą merytoryczną ostatniej edycji Targów był manifest, po raz pierwszy przedstawiony w lutym 2018 roku na konferencji prasowej: „57 edycja targów Salone del Mobile jawi się jako nowy punkt startowy. Każdy początek nawołuje do refleksji i wymaga zaangażowania. To nie jest efektowny gest ku rozwojowi miasta i dla chwały twórców tego sukcesu, ale jest to pierwsza deklaracja determinacji, budująca fundament dla nowego, systemowego sposobu myślenia, nowej drogi projektowania designu” (…) / iSaloni Press. Salone del Mobile odwiedzaliśmy po raz 11. Wcześniej również jako samodzielni wystawcy, tym razem jako zwiedzający. W przepastnych ośmiu halach targowych w Rho, projektu Massimiliano Fuksasa, prezentowano jak zwykle kolekcje mebli i wyposażenia o przeróżnym przeznaczeniu oraz stylistyce: klasyki, nowoczesne rozwiązania i Salone Satelite ( przestrzeń przeznaczona na wystawy młodych projektantów). Co dwa lata odbywają się wymiennie targi biurowe (Ufficio) i oświetleniowe (Euroluce) na zmianę z technologiami i projektami dla kuchni ( Eurocucina) oraz łazienek (Salone del Bagno). Te ostatnie miały miejsce w tym roku. Dla złamania komercyjnego charakteru prezentacji, a także dorównania temu, co rozwija się równolegle i niezwykle dynamicznie w całym mieście, odbywały się też wystawy kuratorowane. Program targów jest niezwykle bogaty, multidyscyplinarny oraz różnorodny i angażuje coraz więcej nieodkrytych dotąd przestrzeni w Mediolanie. Nie są to już tylko tytułowe meble, ale szeroko rozumiane wyposażenie domów, rozwiązania dla architektury, mała architektura, nowinki technologiczne, przedmioty użytkowe i kolekcjonerskie, moda, wizjonerskie projekty np. dla motoryzacji etc. Aż trudno uwierzyć, nie doświadczywszy tego niezwykłego miejskiego spektaklu, jak wiele dziedzin łączy się ze sobą, a dekoracyjność i rozwiązania estetyczne mogą temu sprzyjać. Salone del Mobile niezmiennie zachwyca, nie tylko jako kuźnia trendów, ale jako fenomen biznesowy. To niewątpliwie przedsięwzięcie „Made in Italy”, które rozrasta się co roku bardziej i aktywizuje całe miasto. Nie sposób już zobaczyć wszystkiego i opowiedzieć o tym, co się widziało bez chwili oddechu oraz refleksji. I nie ma znaczenia, czy jest się wystawcą, czy zwiedzającym. Strategia marketingowa targów angażuje emocje, jest multidyscyplinarna, odwołuje się do najnowszych badań i osiągnięć naukowych i technologicznych. Dla „Buildera” przygotowaliśmy relację specjalną, opartą na własnych spostrzeżeniach, fascynacjach i subiektywnej selekcji. Wytypowaliśmy kategorie, w obrębie których poszukujemy nietypowych spostrzeżeń, innowacyjnego podejścia czy też szczególnych walorów estetycznych.
KOOPERACJA
Jednym z ciekawszych wydarzeń na Fuori Salone była wystawa organizowana i kuratorowana przez magazyn Interni pt. „House in Motion” (w znaczeniu: zmienna rzeczywistość, dom jako przestrzeń zmienna – przyp. aut.), składająca się z interaktywnych instalacji z obszaru architektury i designu, w oparciu o współpracę ze znanymi projektantami, instytucjami, start-upami. Należy wspomnieć, że magazyn „Interni” jest od wielu lat odpowiedzialny za opracowywanie programu wystaw w formie oficjalnego, drukowanego przewodnika oraz imprez towarzyszących i znacznie ułatwia poruszanie się po targach. „Przede wszystkim DOM”, jako hasło interpretowane na kilka sposobów, stanowiło punkt wyjścia opisywanego projektu badawczego. Podjęto próbę redefinicji dotychczasowego pojmowania przestrzeni domowej jako tradycyjnie umeblowanej, pełnej przedmiotów wzbudzających sentymenty i wspomnienia. Dom przyszłości (który projekt ten miał przybliżać) to intuicyjna, elastyczna rzeczywistość, gdzie architektura i wyposażenie mają podążać za zmiennym trybem życia mieszkańców, wchodzić w dialog z użytkownikiem, reagować i zmieniać się zależnie od potrzeb. Program Interni o charakterze badawczo-komercyjnym wyodrębniał w zasadzie dwa zagadnienia mające bezpośredni związek z przemianami życia codziennego – zamieszkiwaniem i mobilnością. Zaanektowano trzy atrakcyjne miejsca na mapie miasta: Università degli Studi di Milano, Orto Botanico di Brera, Audi City Lab (Corso Venezia 11) . Poddano analizie dwa zagadnienia: zamieszkiwanie i mobilność. Zestawiono te dwa z pozoru przeciwstawne, rozwijające się i zmieniające obszary zmierzając ku wspólnemu pojęciu współczesnej codzienności. XVIII-wieczny ogród botaniczny w dzielnicy Brera przekształcony został przez SOS (School of Sustainability Architect’s), wraz z Marco Cucinellą, w niewielkie w skali Smartcity. Zbudowano 700 mini domów – instalacji świetlnych, które miały symbolizować modele zabudowy współczesnego miasta. Ukazano w ten sposób relację nowej zabudowy do istniejących układów urbanistycznych. Projektowi przy świecała myśl, że odpowiedzialny, zrównoważony rozwój polegać musi na asymilowaniu i uzdatnianiu, a nie zastępowaniu istniejącej tkanki miejskiej przy użyciu usprawnień technologicznych. Audi City Lab to z kolei kreowanie futurystycznej formy krajobrazu. 19-metrowy pierścień, zaprojektowany i skonstruowany wg wytycznych pracowni Mad Architects i we współpracy z marką Artemide, to interpretacja nie tak znowu odległej rzeczywistości według kryterium zmienności, mobilności.
PAWILON
Od kilku lat równie ciekawie, a może nawet ciekawiej niż ich zawartość, prezentują się pawilony jako takie. Ich architektura mogłaby być tematem oddzielnego opracowania. W tym roku bardzo nietypowo potraktowano formę pawilonu targowego włoskiej, wiodącej marki Magis. Stworzono replikę małego idealnego miasta, inspirowaną twórczością Andrea Palladio, Aldo Rossi czy Giorgio De Chirico. Graficzna gra światła i cieni sprzyjała czytelnej ekspozycji produktów. Warto wspomnieć, że marka Magis otrzymała w tym roku liczące się wyróżnienie Salone del Mobile Award za znaczący wkład w tworzenie potęgi włoskiego designu.
PRZEDMIOT
Podążając za hasłem ponadczasowości w projektowaniu, nie sposób przejść obojętnie obok najnowszych (ale też wcześniejszych) projektów z portfolio marki Moroso. Ta jedyna w swoim rodzaju włoska firma rodzinna dba o to, by większość wdrażanych produktów stawało się w mig rozpoznawalnych, a może nawet wręcz ikonicznych. Bazując na tradycjach i nieocenionym rzemiośle z ogromnym wyczuciem trendów i niepowtarzalną finezją, Moroso nie boi się wprowadzania na rynek jakże wielu nowych i tak charakterystycznych w formie obiektów. Ostatnia kolekcja podąża jednak za hasłem „ponadczasowy”. W najnowszej kolekcji na uwagę zasługuje Casa Modernista – hindusko-brytyjskiego duetu DoshiLevien i Gentry Extra Light Patricii Urquioli. Gentry Extra Light to kompaktowa sofa, jednocześnie stabilna i klasyczna, ale też spontaniczna w formie. Ma nawiązywać do kobiecej sylwetki na obcasach. Z jednej strony stabilnej, z drugiej – frywolnej i pozornie chwiejnej. Najnowszy projekt duńsko-islandzkiego artysty – Olafura Eliassona to chyba jedyny mebel, który nie bazuje na fakturach tkanin. The Green Light system to seria zygzakowatych ram stalowych, z których można budować różne formy – regały, stoły, przepierzenia. Kształt ramy otwiera wiele możliwości kształtowania formy. Faktury tkanin i kolory, jakże charakterystyczne dla Moroso, mają niebagatelne znaczenie. Tegoroczne targi w Mediolanie to powrót do kolorów i faktur we wzornictwie. Zamiast produkować kolejne i kolejne formy, można oblekać je w tkaniny o nietypowych fakturach, właściwościach, oryginalnych wzorach.
SHOWROOM
Architekt Calvin Brambilla wraz z działem kreatywnym marki Antoniolupi zaprojektowali showroom, który w swoich założeniach miał być nową interpretacją wnętrza, określanego w tym wypadku jako „scenografia dla produktu”. Zaprojektowano geometryczne białe sufity, które wpuszczały światło przez poszczególne sekcje, tak by podkreślić piękno materiałów, nadać przestrzennego charakteru wnętrzu i obiektom. Istot
ną rolę odgrywały faktury: kamieni, chromowanych detali, połyskliwych płaszczyzn. To z pozoru proste założenie okazało się być bardzo urozmaicone i atrakcyjne ze względu na niezwykle wysmakowane formy prezentowanych przedmiotów.
PROJEKT BADAWCZY – PRODUKT
Technologiczna firma pochodząca z Amsterdamu zaprezentowała w tym roku na Fuori Salone absolutnie rewolucyjny pomysł na kreowanie posadzek (i w domyśle innych komponentów budowlanych dla architektury) z użyciem odpowiednio ku temu zaprogramowanego druku 3D. Firma Aectual dysponuje wielkoformatowymi maszynami drukującymi i oferuje projektantom wprost nieograniczone możliwości kreowania form z dowolną strukturą, kolorystyką, grafiką. 6-głowicowe roboty mają możliwość poruszania sie po trzech osiach- w górę, w dół, w bok. Moduły posadzek drukowane są z biomasy przy konsekwentnie realizowanemu założeniu, żeby nie generować odpadów. Pomiędzy tak wygenerowane docelowe podziały posadzek wlewa się masę lastrico. Finalnie, robot poleruje posadzkę i uzyskuje się idealnie gładką, błyszczącą lub matową powierzchnię. Mediolańska prezentacja miała na celu pobudzić wyobraźnię zwiedzających, zademonstrować, że przy użyciu takiej technologii można „drukować” nie tylko posadzki, ale całe obiekty – fasady. Ta wprost nieograniczona w możliwościach technologia pozwala jednocześnie na kontrolę procesu w każdym momencie powstawania komponentu i personalizację. Pomimo tego, że jeszcze wciąż jest za wcześnie by mówić o używaniu tej technologii jako użytecznej na co dzień i koszty materiałów do druku 3D są nadal wysokie, wystawę tę można potraktować jako zapowiedź niesamowitych możliwości, które za chwilę mogą być wykorzystane na szeroką skalę.
MATERIAŁ
Produkt marki Bolon nie może być już traktowany jako nowość na rynku. Wykładziny na bazie winylu stanowią jednak pewien fenomen. To dowód na kształtowanie strategii marki w oparciu o najnowsze trendy w designie. Dzięki podążaniu za współczesnymi tendencjami marka Bolon wypracowała sobie pełnoprawne miejsce na targach w Mediolanie. Stoisko już od kilku lat zajmuje miejsce wśród wiodących marek meblarskich (Vitra, Moroso…), zaś w tym roku zaprojektowane zostało bardzo atrakcyjnie. Ze zwiniętych wykładzin zrobiono tuby i zwieszono je z sufitu, tworząc przestrzenną strukturę.
MIEJSCE
Marka Gubi nigdy wcześniej nie wyzbywała się, świadomie i w pewnym sensie strategicznie, skandynawskiego rodowodu. W tym roku stało się to na rzecz stworzenia niezwykle wyestetyzowanej i bodaj najbardziej włoskiej z wystaw tegorocznej edycji Salone del Mobile. Wykorzystano przede wszystkim walory miejsca. Neoklasycystyczny, bogato zdobiony Palazzo Serbelloni nie był łatwą i oczywistą lokalizacją. Istotne stało się dobranie elementów kolekcji i sformułowanie palety kolorów poszczególnych mebli, skomponowanie kwiatowych dekoracji, tak żeby harmonizowały z kolorystyką ścian, posadzek zastanych w pałacu. Każda z 10 komnat urządzona została w nawiązaniu do ich charakteru. Z szacunku do miejsca i podążając konsekwentnie za koncepcją ponadczasowości, pokazano w większości produkty wg projektu mistrzów w połowy XX wieku: fińskiego projektanta oświetlenia: Paavo Tynella, włoskiego architekta i projektanta produktu Carlo De Carli, francuskie legendy designu: Pierre Paulina i Marcela Gascoina. Ponadto zobaczyć można było nowości wybitnego duetu Gam Fratesi. Wystawa Gubi jest jednym z wielu przykładów ekspozycji, która (w kontrze do technologicznych, interaktywnych i mobilnych idei) forsuje traktowanie designu w kategoriach kolekcjonerskich – jako sztuki użytkowej w pełnym tego słowa znaczeniu. Tak wiele sposobów traktowania obiektów, przedmiotów, przestrzeni, z jakimi można zetknąć się na targach, to dowód i wskazówka, że możliwości projektowe są wprost nieograniczone, a poszukiwanie rozwiązań rozgrywa się często na przeciwstawnych polach.
tekst dr inż. arch. Anna Lorens, materiały Marek Lorens
____________________________________
Anna i Marek Lorens Architekci, projektanci wnętrz i produktu, założyciele autorskiego studia projektowego LORENS AID (www.lorenslorens.pl) Anna jest doktorem i wykładowcą na WAPW. Otrzymała pierwszą nagrodę Fundacji Stefana Kuryłowicza i Grant Center of Advanced Studies . Pisze o architekturze. Marek-absolwent WAPW i TU Karsruhe. Pracował w Austrii i Niemczech. od 2012 r. prezentują swoje projekty na światowych targach designu. W Mediolanie, Frankfurcie, Kortjiik. Eksperci magazynu „Dobre Wnętrze” i współzałożyciele SAW. Laureaci konkursów i autorzy projektów: wnętrz rezydencji Ambasadora w Berlinie i Interaktywnego Muzeum Krzyżaków. Autorzy projektów o różnej typologii, prywatnych i publicznych w różnych skalach. W 2014 roku zostali BUDOWLANĄ FIRMA ROKU w kategorii „architektura”