W budynkach spędzamy większość czasu, więc mają one ogromny wpływ na wiele aspektów życia, w tym na jeden z najbardziej istotnych: zdrowie. Dlaczego zatem, projektując budynki, myślimy przede wszystkim o ich formie, ekonomii oraz ekologii? Ostatnio zaczyna się to jednak zmieniać – nowoczesne budownictwo coraz częściej sięga po certyfikacje, które wprowadzają do projektowania standardy techniczno- -funkcjonalne skupiające się na aspektach zdrowotnych.
Struktura rozwoju miasta w ostatnich latach zaczęła ewoluować. Rozpoczęło się dogęszczanie zabudowy śródmiejskiej, następnie jej przepełnienie i w konsekwencji tego rozlewanie miast na zewnątrz. Obecnie jesteśmy na etapie, gdzie cykl ten rozpoczyna się od nowa – atrakcyjność działek ze względu na ich ograniczoną ilość w centrum miast gwałtownie rośnie, a miasto jako samodzielna jednostka rozpatrywane jest wraz z okolicznymi miejscowościami, w których żyją użytkownicy budynków śródmiejskich. Poszczególne dzielnice otrzymują tym samym ściśle określone funkcje, a różnorodność zabudowy i usług – będąca podstawową cechą zdrowej tkanki miejskiej – zaczyna się nam wymykać spod kontroli. W takim środowisku powstają „zielone” budynki, które inicjują pozytywne zmiany w istniejącej zabudowie, w nawykach użytkowników budynków, mają bezpośredni wpływ na produktywność oraz zdrowie ludzi. I właśnie ten wymieniony na końcu aspekt stał się w ostatnim czasie najważniejszym dla pracodawców – a tym samym dla inwestorów – elementem budynku. Na zachodzie zostało wręcz sformułowane pojęcie buildingomics, czyli zespół związanych ze środowiskiem wewnętrznym czynników wpływających na zdrowie, samopoczucie i produktywność ludzi w nim przebywających. Jednakże w Polsce potencjał roli zielonych budynków, jaką odgrywają w poprawie zdrowia, nie został jeszcze w pełni doceniony. Potrzebne jest bowiem bardziej złożone podejście do projektowania, zmniejszające szkodliwy wpływ budynku na przyszłego użytkownika, uwzględniające zależność ekonomii od poziomu zdrowia i komfortu człowieka. Należy zrozumieć, w jakim stopniu połączenie produktywności i poczucia szeroko pojętego szczęścia działa jako dźwignia gospodarki. Wysokość wydatków związanych z personelem (płace i świadczenia) w stosunku do innych kosztów, takich jak wynajem czy – najważniejsze w budownictwie „zielonym” – koszty energii, stanowi aż 90% całości [3]. Biorąc pod uwagę fakt, że przeciętnie w ciągu życia spędzamy 60 lat w bdynkach (przy założeniu, że średnia długość życia wynosi 70 lat) [4], redukcja dziennej ekspozycji na niebezpieczne związki chemiczne i zanieczyszczenia wydaje się jak najbardziej zasadna.
Nowa era dla budynków zielonych
Zielone budownictwo do tej pory zajmowało się redukcją zużycia energii, wody pitnej, zrównoważonym wykorzystaniem terenów. Obecnie jednak nastąpił zwrot w kierunku zdrowia, czego wynikiem jest wejście na rynek zupełnie nowych certyfikacji, takich jak Well Building Standard w całości poświęcony wpływowi budynków na zdrowie człowieka czy LEED for Cities, w którym pojawia się nowa kategoria „Health and Safety”. Pokazują one, jak silny wpływ na zdrowie ma rodzaj, jakość i wielkość zabudowy oraz jej lokalizacja w strukturze miasta.
Chore budynki
Według Światowej Organizacji Zdrowia „chore budynki” to takie, których co najmniej jedna trzecia użytkowników skarży się między innymi na jakość powietrza lub komfort wewnątrz pomieszczeń. Liczba takich obiektów wśród budynków nowych lub remontowanych jest niepokojąco wysoka (około 30%) [6], a status chorego budynku nie jest wcale trudny do osiągnięcia. Wiele nawet wysokiej klasy budynków biurowych jest przyczyną takich chorób, jak SBS (Syndrom Chorego Budynku) czy też BRI (Building-Related Illness). Natomiast systemy klimatyzacji w takich obiektach czy też po prostu baterie w hotelowym prysznicu lub na przykład fontanny w centrum handlowym mogą być źródłem legionelli pneumophilli. Objawy dolegliwości spowodowanych przez chore budynki są jednak trudne do zidentyfikowania, mogą pozostać niewłaściwie rozpoznane.
Radon – naturalne zagrożenie
Radon (Rn) jest promieniotwórczym gazem, którego stężenie w budynkach jest zależne wyłącznie od rodzaju terenu, na którym został zlokalizowany. Występuje w środowisku naturalnie, a wysokość jego stężenia zależy od położenia geograficznego i rodzaju podłoża. Radon jest gazem cięższym od powietrza, bezbarwnym, bezwonnym, rozpuszczalnym w wodzie [7]. Szkodliwe działanie radonu polega na uszkadzaniu struktury chemicznej kwasu DNA, co wywołuje rozwój komórek rakowych. Według raportu EPA Assessment of Risks from Radon in Homes [8] z 2003 roku radon jest drugą przyczyną raka płuc po paleniu tytoniu. Radon w powietrzu w pomieszczeniach pochodzi z kilku źródeł: • z podłoża pod budynkiem i wokół niego, • z materiałów budowlanych zawierających rad i tor,• z powietrza atmosferycznego w sąsiedztwie budynków, • z wody pitnej (szczególnie głębinowej) i gazu ziemnego [9]. Istnieją trzy podstawowe rodzaje zabezpieczeń budynków przed radonem. Pierwszym jest zastosowanie odpowiedniego systemu wentylacji, drugim – bariery mechaniczne w postaci izolacji gazoszczelnej (papa z barierą antyradonową) oraz system depresuryzacji, który ma za zadanie usunięcie części radonu poprzez wytwarzanie podciśnienia. W Polsce na największe ryzyko narażeni są mieszkańcy Sudetów, duże stężenie zanotowano również w innych częściach Polski – m.in. w Gdańsku, okolicach Suwałk czy na Podkarpaciu, lecz faktycznej mapy radonowej Polski w obecnej chwili nie ma, ponieważ nikt nie prowadzi pomiarów stężenia gazu, co powinno być obowiązkowe (tak jak jest w Skandynawii, Niemczech, Czechach czy USA).
Promocja zdrowia w budynkach poprzez certyfikacje
Wszystkie obecne na rynku systemy certyfikacji skupiają się na promocji zdrowia. Certyfikacje budynków, takie jak LEED czy BREEAM, stały się w branży nieruchomości komercyjnej nie tylko elementem dodatkowym. Dzisiaj już nikt nie zastanawia się, jak zaprojektować budynek, który by oszczędnie zużywał energię elektryczną czy wodę pitną. Stosowanie nowoczesnych, efektywnych rozwiązań staje się standardem wyposażenia budynków, podstawą zarówno dla właścicieli, jak i wynajmujących powierzchnię, pracodawców oraz coraz bardziej świadomych pracowników. Ostatnia z wymienionych grup w największym stopniu determinuje rynek nieruchomości komercyjnych. W Polsce liczba budynków certyfikowanych wciąż rośnie. Zanotowano 25% wzrost w roku 2017 w stosunku do poprzedniego roku. Najwięcej projektów certyfikowano w systemie BREEAM (356 projektów) oraz LEED (125 projektów), 12 budynków posiada certyfikat DGNB, natomiast 5 – HQE (łącznie 409) [10]. Cztery budynki są precertyfikowane w Well Building Standard.
Certyfikacje – gdzie szukać zdrowia?
Wszystkie wiodące systemy certyfikacji dążą w bezpośredni bądź też pośredni sposób do poprawy zdrowia. Zdrowie jest wyszczególnione w dedykowanych kategoriach (BREEAM, Sites) lub w poszczególnych punktach (LEED). Wyjątkiem jest oczywiście Well Building Standard poświęcony w całości tej tematyce (tabela 3.). A jak wygląda to w fazie eksploatacji? W certyfikowanych budynkach pracodawcy odnotowali u pracowników aż 30% mniej zachorowań na SBS oraz sześcioprocentowy wzrost jakości snu, dowodząc tym samym oddziaływanie obiektów na użytkowników nawet po ich opuszczeniu [13].
BREEAM
W 2016 roku BRE oraz International WELL Building Institute ogłosiły współpracę polegającą na poprawieniu kompatybilności systemów BREEAM (Building Research Estabilishment Environmental Assessment) i WELL Building Standard. Celem było zharmonizowanie dokumentacji i wymagań oraz stworzenie możliwości ubiegania się zarówno o certyfikat BREEAM, jak i Well przy użyciu jednego kompletu dokumentacji. Jest to możliwe dla poszczególnych części systemu, takich jak m.in. Ventilation Effectiveness, VOC reduction, Air Filtration czy Low-Emission Combustion Sources lub Electric light glare control [14].
LEED
Pomimo braku dedykowanej kategorii LEED (Leadership in Energy and Environmental Design) jako całość dąży do poprawy jakości zdrowia i samopoczucia użytkowników budynków. Najlepszym dowodem na to są zapisy w intencjach poszczególnych kredytów, które wyraźnie mówią o celu, jakim jest zdrowie (rys. 2.). Pozostałe punkty również odnoszą się do tego zagadnienia, a większość z nich jest przypisana do kategorii zdrowia w innych systemach (na przykład jakość powietrza wewnętrznego czy akustyka).
SITES v2 Rating System
Sites to system certyfikacji dotyczący wyłącznie terenów zewnętrznych. Publikowany w formie wytycznych już od 2007, obecnie funkcjonuje w wersji v2. Administrowany jest przez GBCI, instytucję odpowiedzialną również za LEED. Głównym zadaniem programu Sites jest odwrócenie uwagi od budynku i skierowanie jej na otaczające go tereny zielone. Każdy bowiem projekt, niezależnie od tego, czy jest to kampus uniwersytecki, duża nieruchomość, centrum handlowe lub komercyjne, czy nawet dom – posiada potencjał do ochrony i regeneracji otaczających terenów [15]. Największą zaletą tego systemu jest jednak to, że daje on możliwość certyfikowania terenów niezabudowanych (parków, terenów zielonych przynależnych do zespołu budynków).
WELL Building Standard
Well Building Standard uzupełnia istniejące w innych certyfikacjach zakresy i poświęca analizę budynku wyłącznie wpływowi budynku na zdrowie człowieka. Well Building Standard, opublikowany w 2014 r., został pierwszym systemem certyfikacji skupiającym się wyłącznie na zdrowiu. Obecnie używany jest na całym świecie i zawiera praktyki projektowe, wykonawcze oraz operacyjne. Stosuje się go niemalże wyłącznie w budynkach komercyjnych (większa produktywność i zmniejszona liczba nieobecności związanych ze stanem zdrowia przekłada się bezpośrednio na koszty personelu, stanowiące aż 90% wszystkich kosztów operacyjnych).
Wdrożenie zasad zdrowego budynku w praktyce
Rozwiązań technicznych poprawiających zdrowie użytkowników, jakie możemy zastosować w projekcie, jest wiele i zależą one przede wszystkim od indywidualnych cech budynku. Jednak we wszystkich systemach certyfikacji istnieje wspólny mianownik niezależny od lokalizacji i przeznaczenia budynku. W tabeli 4. pokazano trzy budynki biurowe zaprojektowane w skrajnie różnych lokalizacjach: w Waszyngtonie (1), na obrzeżach Warszawy (2) oraz w centrum Warszawy (3). Mimo tego, że są to obiekty bardzo różne pod względem architektonicznym i że certyfikowane były w różnych systemach, posiadają wiele wspólnych rozwiązań technicznych dążących do poprawy zdrowia oraz samopoczucia użytkowników. Szczególny nacisk położono na komfort, co zaowocowało wzrostem efektywności pracy. Należy tu zwrócić uwagę na bardzo ważną – pomijaną w klasycznym projektowaniu – fazę eksploatacji. W budynkach certyfikowanych pojawiają się wtedy działania mające na celu identyfikację czynników redukujących poziom komfortu (m.in. commissioning oraz prosta i niezwykle skuteczna metoda, jaką jest ankieta przeprowadzona wśród pracowników). Pojęcie zrównoważonego rozwoju w ostatnich latach ewoluowało. Początkowo oznaczało synergię trzech aspektów: środowiskowych, społecznych i ekonomicznych. Jednak stosowanie zasad zielonego budownictwa w praktyce wyłoniło jeszcze jeden bardzo ważny cel, jakim jest zdrowie człowieka. Zrównoważone budownictwo stało się świadomym, holistycznym nurtem inicjującym zmiany nie tylko dookoła nas, ale również w nas samych.