CEDET – SPLOT HISTORII I NOWOCZESNOŚCI
Realizacja ściany kurtynowej budynku jest jak tworzenie jedynego i niepowtarzalnego egzemplarza sukni skrojonej na miarę w luksusowej kategorii haute couture. Projektant tworzy jej formę oraz detal, stosownie do charakteru ubieranego obiektu i do okoliczności, w których prezentować się będzie tę kreację, a my – wykonawcy – niczym sztab zręcznych krawców dobieramy odpowiednie materiały, krój oraz ściegi ich zszycia. I musimy dobrze zrozumieć nasz wspólny cel, bo akurat tej szaty nie można obejrzeć w całości przed jej wykończeniem, nie da się też odwiesić jej do garderoby po jednym galowym występie…
Wizja uniwersalnej kreacji
W przypadku CEDET-u zadanie było wyjątkowo trudne, ponieważ łączy on style z dwóch epok, odległych od siebie o ponad 60 lat. Jego ubiór jest po części odtworzeniem kostiumu historycznego, więc nakładają się tu dwie wizje – ta oryginalna, modernistyczna z okresu powojennego, autorstwa Zbigniewa Ihnatowicza, oraz jej współczesna interpretacja stworzona przez Andrzeja Chołdzyńskiego, spełniająca najwyższe aktualne standardy i parametry. Aby to zrealizować, musiał zostać opracowany indywidualny, całkowicie nowy system profili aluminiowych, masywny, a zarazem rozrzeźbiony w formie. ALUPROF stworzył go wyłącznie na potrzeby tej realizacji. Równolegle powstawała koncepcja przyodziewku drugiej części budynku, całkowicie odmiennej w swojej bezsprzecznej nowoczesności, charakteryzującej się niespokojną, dynamiczną formą i wielopłaszczyznową bryłą o rytmicznych uskokach – zupełnie inny, acz równie trudny rodzaj wyzwania technologicznego. Kiedy dla całości obiektu zostały dobrane wykończenia powierzchni – szlachetna srebrna anoda i kolory lakierów, odcienie szkła AGC, kolory emalii, szlifowana stal detali – otrzymaliśmy pełną gamę materiałów, dodatków i możliwości ich zestawiania.
Przymiarki krawieckie
Następnie dwóch wykonawców elewacji – firmy ALUPROJEKT oraz MEGA ALUMINIUM – odbyło długotrwały i żmudny proces „przymiarek krawieckich”, czyli poszukiwania rozwiązań technicznych, zarówno w postaci detali rysunkowych, jak i modeli czy próbek poszczególnych fragmentów. Przyznajemy, że były w tym procesie momenty trudne, kiedy twarde realia kontraktowe, czyli budżet i harmonogram – egzekwowane przez Inwestora IMMOBEL i Generalnego Wykonawcę DORACO – oraz nasz inżynierski pragmatyzm wyznaczały limity, w ramach których spełnienie wszystkich oczekiwań projektanta nie zawsze było możliwe. Należało zachować właściwe proporcje pomiędzy odręcznym haftem a ściegiem maszynowym.
Tkanie i prucie
Realizacja uzgodnionych wreszcie typologii też przebiegała dość burzliwie. Koledzy z branży na pewno zrozumieją, co oznaczają takie chwile, kiedy po raz kolejny nie udaje się wygięcie masywnego kształtownika, dostarczone elementy anodowane różnią się odcieniami, sprowadzona z zagranicy gięta szyba ma niewłaściwy promień, narożnik fasady się „nie spina”, dostawy się opóźniają, a ekipa montażowa właśnie dostała lepszą propozycję od konkurencji… Na koniec jednak wszystko jest zrobione, nie odpada, nie pęka, nie przecieka, trzyma parametry, ale jeszcze do końca nie wiadomo, jak wyszło…
Efekt
No i ten moment, kiedy wreszcie schodzą rusztowania. Osiągnęliśmy zamierzony efekt – nasz warszawski CEDET o ówczesnej elegancji architektonicznej, odzyskany i rozbudowany w ponadczasowo nienagannym stylu. Najwłaściwszym elementem biżuterii do tej kreacji jest słynny neon ze strzałką – budzący wzruszenie wszystkich warszawiaków, a tym starszym przypominający czasy, kiedy to miejsce było salonem miasta. A my – wykonawcy – patrzymy na ten zwiewny kształt, wiedząc, ile on naprawdę waży, ile było problemów z jego zamontowaniem, i jak to fajnie jest mieć taką świadomość…
Agnieszka Wojsa Cosentino Mega Aluminium
Stanisław Godek Aluprojekt