„Nie ma wątpliwości, że budownictwo, a także będący jego częścią przemysł cementowy to kluczowe sektory polskiej gospodarki, zapewniające blisko 2 mln miejsc pracy”. Komentuje Krzysztof Kieres, Przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu.
Przypomnę, że wkład budownictwa w krajową gospodarkę jest oceniany na poziomie 10% PKB, w tym przemysł cementowy wytwarza bezpośrednio ok. 1% naszego PKB. Niestety budownictwo, będące kołem zamachowym gospodarki, jest jednocześnie bardzo wrażliwe na wszelkie zaburzenia rynkowe. To bardzo ważne, że w sytuacji pandemii koronawirusa, po wdrożeniu przez cały sektor budowlany – począwszy od producentów cementu, przez producentów betonu i wykonawców budowlanych – zaleceń WHO i GIS dotyczących ochrony pracowników, jesteśmy w stanie bezpiecznie produkować i pracować, utrzymując ciągłość produkcji.
Moim zdaniem, w trosce o stan całej gospodarki, w tym o sytuację wszystkich uczestników procesu budowlanego, bardzo istotnym jest konsekwentne utrzymanie ciągłości inwestycji oraz zamówień publicznych. Stanowi to podstawę w utrzymaniu miejsc pracy i źródło dochodu. Ciągłość ta jest też niezwykle istotna dla zachowania płynności finansowej wielu podmiotów z branży budowlanej, które nie mają wystarczających rezerw. Utrata płynności przez te firmy może wywołać efekt domina. Skutkiem tego może być duża skala upadłości i zwolnień pracowników. Bankrutujący wykonawcy mogą się przyczyniać do bankructw podwykonawców, dostawców surowców, dostawców materiałów budowlanych oraz dostawców usług dla budownictwa. Trzeba pamiętać, że większość z nich to małe i średnie firmy. Odrodzenie branży budowlanej po fali takich upadłości może być długotrwałe i opóźniać możliwość ponownego rozpędzenia gospodarki, w tym inwestycji i wychodzenia ze skutków obecnego kryzysu. Gdyby wystąpiło załamanie w budownictwie, to oczywiste, że będzie bezpośrednio oddziaływać także na wiele innych sektorów gospodarki.