1. Home
  2. Biznes i Ludzie
  3. 30 LAT WSPÓLNEJ DROGI
30 LAT WSPÓLNEJ DROGI
0

30 LAT WSPÓLNEJ DROGI

0

Rozmowa z Januszem Rodzkim, Prezesem Zarządu WINKHAUS POLSKA

Grzegorz Przepiórka: Panie Prezesie, w jakiej kondycji jest dziś Winkhaus Polska? Co mówią liczby?

Janusz Rodzki: Ostatnie kilka lat było ukoronowaniem 30-lecia naszej działalności, zwłaszcza ubiegły rok, który pomimo pandemii okazał się rekordowy w historii nie tylko Winkhaus Polska, ale całej grupy. W Polsce osiągnęliśmy wzrost sprzedaży powyżej 23 proc.

G.P.: Jak firma rozwijała skrzydła przez trzy dekady i w oparciu o jaką filozofię był realizowany jej rozwój?

J.R.: Doświadczyliśmy bardzo dynamicznego wzrostu na przestrzeni lat. Wystarczy spojrzeć chociażby na kwestię zatrudnienia. Firma w 1992 roku zaczynała od czterech osób na pełen etat plus jednej na pół etatu. Dzisiaj w Winkhaus Polska pracuje ponad 900 osób. Od początku podkreślaliśmy, że jesteśmy firmą rodzinną. Jubileusz nie przez przypadek świętujemy pod hasłem „30 lat wspólnej drogi” – wspólnej zarówno z naszymi pracownikami, jak i z klientami. Nieustannie kładziemy nacisk na budowanie długoterminowych partnerskich relacji. Przez cały okres funkcjonowania staraliśmy się być nie tylko dostawcą elementów do produkcji, ale tworzyliśmy bardzo bogatą ofertę usług około-produktowych. Stawialiśmy na wzmacnianie naszych klientów i wspólny długoterminowy rozwój. Istotny tutaj był transfer wiedzy, którą dzieliliśmy się z naszymi klientami. Pamiętajmy, że branża nowoczesnej stolarki okiennej, drzwiowej zrodziła się 30 lat temu. Wszyscy zaczynaliśmy bez profesjonalnego know-how, uczyliśmy się od siebie nawzajem.

G.P.: Głównym celem było informowanie klientów o najnowocześniejszych trendach i przenoszenie ich do Polski.

J.R.: Dokładnie tak, choć dostarczanie wiedzy na temat innowacyjnych produktów nie wyczerpywało naszego zaangażowania. Wspieraliśmy naszych klientów w projektach automatyzacji, organizacji procesów produkcyjnych, pozyskiwaniu dotacji unijnych na rozwój biznesu na długo przed wejściem do Unii Europejskiej. Gros klientów z tego skorzystało i są z nami od 20 czy nawet 30 lat. Jesteśmy z tego bardzo dumni. Rewolucyjnym pomysłem było stworzenie własnego programu komputerowego WH Okna.

G.P.: Co on oferuje?

J.R.: To jest program wielojęzykowy, który pozwala działać na niemal wszystkich rynkach europejskich. Stanowi najnowocześniejsze w branży narzędzie do planowania produkcji i logistyki. W jego ramach mamy m.in. unikalne rozwiązania chmurowe, tzw. WH Cloud, hurtownie danych oraz analiz WH Center. Nasz autorski program jest prawdopodobnie najszybciej rozwijającym się projektem tego typu w branży. Powstał i ewoluował wspólnie z naszymi klientami, na bazie ich oraz naszych doświadczeń, wyzwań i pomysłów. Nigdy nie był gotowcem, który narzucał jedyne słuszne rozwiązania, do których klient musiał się dostosować. WH Okna jest przyjazny we wdrożeniu oraz użytkowaniu. Warto dodać, że dysponujemy też chyba największym w branży zespołem ekspertów, którzy wspierają naszych klientów w jego implementacji, rozwijaniu i szkoleniu pracowników oraz dilerów.

G.P.: Krokiem milowym w historii firmy jest z pewnością nowe centrum logistyczne. Jaka infrastruktura powstaje w Rydzynie?

J.R.: Wybudowaliśmy nowy magazyn wysokiego składowania o wysokości 15 metrów. Rozbudowaliśmy dotychczasowe magazyny i hale produkcyjne. Dzięki temu uzyskaliśmy wzrost powierzchni magazynowej o ok. 85 proc., natomiast powierzchnia hal produkcyjnych zwiększyła się o ponad 125 proc. Za tym szły jeszcze inne elementy infrastruktury, jak chociażby instalacje tryskaczowe, mające na celu wzrost bezpieczeństwa pożarowego. Budynki, regały, maszyny to jednak nie wszystko, a wręcz początek drogi. Obecnie reorganizujemy cały proces logistyczny. Wdrażamy nowe narzędzia informatyczne. Jest to świetna okazja, by przeskoczyć na nowy poziom organizacji.

G.P.: Jak przebiegła realizacja inwestycji i kiedy nastąpi pełne uruchomienie nowego organizmu?

J.R.: Mieliśmy do czynienia z ekspresowym tempem budowy. Decyzja o realizacji zapadła w grudniu 2020 roku. W maju 2021 wbiliśmy pierwszą łopatę, a na koniec roku budynki i regały były gotowe. Magazyn wysokiego składowania już działa na pełnych obrotach. W tej chwili trwa przenoszenie pozostałych towarów oraz dobudowa ścian ogniowych między starymi pomieszczeniami. Całość będzie gotowa do końca maja, a w czerwcu planujemy oficjalne otwarcie.

G.P.: Nowe centrum logistyczne daje nowe możliwości. Pytanie, jakie.

J.R.: Dzięki tym zmianom jeszcze bardziej zintegrujemy klientów z naszym systemem zarządzania. Uzyskają oni lepszy wgląd w nasze stany magazynowe, a my będziemy mieli więcej informacji na temat tego, czego będą potrzebowali w najbliższym czasie. Ta platforma wymiany informacji spowoduje, że będziemy mogli wcześniej reagować na zapotrzebowanie i szybciej dostosowywać nasze moce produkcyjne oraz magazynowe.

G.P.: A czy zwiększy się rynkowy zasięg firmy Winkhaus Polska?

J.R.: Do tej pory odpowiadaliśmy za dostawy do klientów w Polsce, Czechach i w Europie Wschodniej. Obecnie rozszerzamy współpracę o wszystkie rynki Europy Południowej. Jest to duże wyzwanie. Mówiąc o zasięgu, trzeba jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Winkhaus Polska nie jest wyłącznie centrum logistycznym. Mamy w Rydzynie również zakład produkcyjny, który wytwarza elementy i towary sprzedawane na całym świecie. Przygotowujemy towar dla całego rynku Winkhausa.

G.P.: Jak obecnie wygląda i jest rozwijana półka produktowa Winkhaus Polska?

J.R.: Nasza firma ma trzy produktowe filary: okucia okienne, okucia drzwiowe i systemy kontroli dostępu. Najbardziej dynamicznie rozwijającym się segmentem są systemy kontroli dostępu, implementujemy je na polskim rynku. Są to systemy takie jak blueSmart, blueCompact. Ponadto mamy bardzo wiele innowacyjnych rozwiązań w obszarze automatycznego otwierania oraz zamykania drzwi, wykorzystujących nowoczesne sposoby sterowania za pomocą smartfona czy odcisku palca. Oczywiście niezmiennie od kilkunastu lat jesteśmy liderem rynku okuć okiennych. Rozpoznawalność naszych produktów jest bardzo wysoka, dzięki czemu wielokrotnie wyznaczaliśmy standardy dla branży. W tym obszarze zawsze stawialiśmy na bezpieczeństwo w dobrej cenie.

G.P.: Jakie są jeszcze pomysły na przyszłość firmy?

J.R.: Jest takie powiedzenie, że jak chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to mu powiedz, co planujesz na jutro. Zawsze staraliśmy się wyprzedzać potrzeby klientów, to wciąż jest nasze motto. Pracujemy m.in. nad rozwojem digitalizacji procesu kontaktu z rynkiem, wdrażamy zintegrowaną platformę wymiany wiedzy. Z dużym zainteresowaniem przyglądamy się też rynkowi aplikacji mobilnych, od pewnego czasu rozwijamy jedną z nich, dedykowaną montażystom i użytkownikom ostatecznym. Nasz program WH Okna będzie wzbogacony o kolejną funkcję, a mianowicie o system wizualizacji konstrukcji 3D, wraz z rozszerzoną rzeczywistością.

G.P.: Od paru tygodni mamy do czynienia z konfliktem zbrojnym. Jak w szczegółach przedstawia się bycie solidarnym z Ukrainą w przypadku firmy Winkhaus Polska?

J.R.: Winkhaus działa w Ukrainie od 25 lat, zatrudniamy tam 50 pracowników. Ponadto w naszym zakładzie w Rydzynie pracuje ponad 100 osób pochodzących z Ukrainy. Mamy informacje z pierwszej ręki, więc możemy na bieżąco reagować na zmieniające się bardzo dynamicznie potrzeby. Szybko powołaliśmy międzynarodowy zespół koordynujący zadania pomocowe. W pierwszej kolejności zorganizowaliśmy transport środków pierwszej potrzeby. Pracownicy sami zdecydowali o zbiórce pieniędzy, które sukcesywnie wykorzystujemy na realną pomoc. Otrzymaliśmy też znaczne środki na pomoc od zarządu Grupy Winkhaus. Ponadto dla rodzin naszych pracowników z Ukrainy organizujemy zakwaterowanie w Polsce. Duża grupa uciekających przed wojną znalazła też zatrudnienie w naszej firmie. Organizujemy pomoc specjalistyczną psychologów, jeśli jest taka potrzeba.

Dzieje się coś niesamowitego: kiedy patrzę na pasję, empatię i energię do działania ludzi związanych z firmą myślę, że to jest największy sukces tych 30 lat. Udało nam się zbudować zespół zaangażowanych pracowników, niejednokrotnie pasjonatów swojej pracy, którzy chcą działać oraz chcą pomagać, i to jest nasz największy kapitał na kolejne 20, 30 czy 50 lat.