KOŃCZYMY ROK POZYTYWNYM WYNIKIEM
Podsumowujemy 2022 rok oraz podmioty z branży, które odniosły w nim niejeden sukces. W przypadku Soletanche Polska sukcesy rok po roku budują doświadczenie firmy i tworzących ją specjalistów. Firma wciąż rośnie w siłę. Z HUBERTEM TOMCZAKIEM, Dyrektorem Zarządzającym Soletanche Polska Sp. z o.o., rozmawia Danuta Burzyńska, Redaktor Naczelna „Buildera”.
Danuta Burzyńska: Jakim potencjałem dysponuje Soletanche Polska po 26 latach aktywności na rynku?
Hubert Tomczak: Soletanche to zespół ludzi zaangażowanych i otwartych na nowe rozwiązania. Jesteśmy filią Soletanche Bachy, światowego lidera w zakresie budownictwa podziemnego, który wchodzi w skład międzynarodowej grupy VINCI Construction. Na polskim rynku firma obecna jest od 1996 roku. Realizujemy prace z zakresu fundamentowania specjalistycznego oraz robót żelbetowych we wszystkich sektorach budownictwa. Filarami firmy są nasze wartości, takie jak: bezpieczeństwo, jakość, współpraca, innowacja i środowisko. Naszą przewagę konkurencyjną i jeden z filarów stanowi doświadczenie projektowe i wykonawcze. A ludzie, którzy wypracowują niestandardowe rozwiązania geotechniczne, są fundamentem naszego sukcesu. W zakresie technologii wykorzystujemy ściany szczelinowe, technologie wiercone, jak: pale, kotwy, kolumny jet grouting czy typu Springsol, oraz technologie wgłębnego mieszania gruntu, tj. kolumny DSM czy panele w technologii Trenchmix. Zatrudniamy około 230 osób, posiadamy 15 głównych jednostek sprzętowych oraz 50 samochodów.
D.B.: Flagowa realizacja firmy to…
H.T.: Wykonanie suchego wykopu pod Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Od lat firma pomaga łączyć Polskę, realizując fundamentowanie strategicznych obiektów infrastrukturalnych, takich jak: trasa W–Z w Łodzi, obwodnica Warszawy, stacje pierwszej i drugiej linii metra, komory startowe tunelu średnicowego w Łodzi, stacja Warszawa Zachodnia. Bogate portfolio zasilają realizacje rewitalizacyjne, jak: Teatr Polski w Szczecinie oraz budynek Posejdon, Centrum Praskie Koneser, Browary Warszawskie, dawna fabryka Norblina, PZO, Hotel EC Powiśle w Warszawie.
D.B.: Firma rośnie w siłę, a jej oferta się rozszerza. Czy segment fundamentów specjalnych, z którego wywodzi się Soletanche, pozostaje wciąż core businessem, czy może przewagi w usługach świadczonych przez firmę dzisiaj już się zmieniły?
H.T.: Core business to nadal ciężkie roboty fundamentowe, ale nie są to wyłącznie fundamenty specjalistyczne. Mamy w portfolio również, jako generalny wykonawca, realizacje obiektów podziemnych, w tym wykonanie zbiorników dla jednej z elektrowni, które zrealizowaliśmy pod klucz. Dla swoich klientów Soletanche wykonuje też roboty żelbetowe. Tym samym oddajemy konstrukcję jako całość, czyli fundamenty oraz konstrukcję nadziemną, jednak nie mamy planów, aby zostać generalnym wykonawcą. Obecnie mniej prac wykonujemy na rynku prywatnym. Skupiamy się na infrastrukturze, przemyśle i energetyce. Jest to spowodowane sytuacją ekonomiczno-gospodarczą, ale również chęcią realizowania obiektów, które wspierają jeden z filarów w naszej strategii ekologicznej. Jest nim realizacja obiektów, które mają wspomóc ograniczenie śladu węglowego. Taki sektor to m.in. transport szynowy, na którym się głównie skupiamy. Nie oznacza to, że przestaniemy wykonywać prace pod budynki mieszkalne oraz obiekty komercyjne. Cały czas monitorujemy ten rynek i będziemy wspomagać inwestorów oraz generalnych wykonawców.
D.B.: Jaki jest zakres działalności biura projektowego Soletanche Polska, a także jakie są jego najbardziej spektakularne osiągnięcia? Jakie ciekawe zadania geotechniczne rozwiązaliście w mijającym roku?
H.T.: Nasze biuro projektowe we współpracy z działem produkcji wypracowują najlepsze rozwiązania geotechniczne, dzięki którym wygrywamy przetargi. Ze względu na ścisłą współpracę projektantów z nadzorem budów nie boimy się wyzwań. Praca działu projektowego nie kończy się na zaprojektowaniu rozwiązania. Ono często jest modyfikowane i aktualizowane w czasie trwania robót budowlanych. Optymalizacja to coś, w czym Soletanche jest bardzo dobra. Obecnie skupiamy się na takim ulepszaniu rozwiązań, aby pozwalały na skrócenie czasu produkcji względem rozwiązania bazowego. Wliczamy w tę kalkulację również pracę maszyn. Przygotowujemy symulację i przedstawiamy inwestorom oraz generalnym wykonawcom, jak nasza koncepcja wpływa na zmniejszenie emisji CO2 w trakcie trwania robót. Dzięki posiadaniu biura projektowego inhouse nie boimy się nawet najtrudniejszych realizacji. Zaledwie dwie firmy złożyły swoje oferty na realizację suchego wykopu pod Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Zaprojektowanie posadowienia i wykonanie takiego obiektu stanowiło wyzwanie na skalę światową. Bez sprawnego zespołu projektowego nie bylibyśmy w stanie temu podołać. Wykonaliśmy niedawno pierwszą w Polsce ścianę dociskową na budowie Teatru Polskiego w Szczecinie. Pracujemy na S52, gdzie jesteśmy projektantem i wykonawcą kotwionych murów oporowych wraz z częścią robót żelbetowych. Jesteśmy autorami koncepcji okrągłych szachtów komór startowych dla tarcz TBM, wykonujących tunel średnicowy w Łodzi.
D.B.: Jakim portfolio zamykacie bieżący rok? Jaki to był w Pana ocenie rok dla budownictwa i dla branży?
H.T.: Rok był bardzo trudny z uwagi na wybuch wojny i niestabilne ceny materiałów, energii i paliw. Przerobowo ten rok jest dla nas rekordowy – pierwszy raz w historii przerabiamy ponad 200 mln zł. Kończymy rok pozytywnym wynikiem, choć mógłby być trochę wyższy, gdyby nie brak stabilności rynku. Co do samego portfolio, wypełniły go głównie realizacje dla sektora publicznego w zakresie obiektów infrastrukturalnych i przemysłowych.
D.B.: Kiedy pytałam Pana rok temu, co będzie największym przyszłościowym wyzwaniem, jakie stoi przed Panem i firmą, którą Pan zarządza, wskazał Pan zachowanie zwrotności firmy, wprowadzenie na rynek nowych technologii oraz wychowanie nowego pokolenia geotechników. Co się udało, co jest jeszcze w realizacji, a co nowego pojawiło się
w celach?
H.T.: W zasadzie nic się nie zmieniło. To długofalowa strategia. Nad nowymi technologiami oraz usprawnieniem tych, z których już korzystamy, pracujemy cały czas. Teraz może nawet bardziej intensywnie, ponieważ naszym celem jest skrócenie czasu realizacji prac budowlanych. Co do młodego pokolenia – stawiamy na nie. Inwestujemy w rozwój kadry, chcemy, aby nasi ludzie czerpali również z doświadczeń grupy Soletanche Bachy. Dlatego finalizujemy wymiany międzynarodowe. Kilka osób będzie w niedługim czasie pracowało na kontraktach w naszych siostrzanych spółkach. Co do kultury agile, cały czas stawiamy na to podejście, ponieważ ono gwarantuje nam szybkie dopasowanie do zmieniającego się z dnia na dzień rynku.
D.B.: Co dla Soletanche znaczy dzisiaj budować w sposób zrównoważony?
H.T.: Musimy, jako budowlańcy, znaleźć ten złoty środek pomiędzy budowaniem a budowaniem w sposób przemyślany. My od lat stawiamy na rozwój komunikacji zbiorczej, takiej jak: metro, kolej czy tramwaje – to tzw. zielone budownictwo. Staramy się ograniczyć
emisję CO2 i wpłynąć na świadomość naszych pracowników, ich rodzin, ale też na resztę branży. Dla mnie zrównoważone budownictwo to takie, które stawia na wykorzystanie surowców wykonanych w dużej mierze z produktów pochodzących z recyklingu. Może to być mieszanka betonowa, a także ograniczenie wykorzystania wody lub odzież robocza wykonana z włókien z tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu. Ciekawostką jest, że z 25 butelek PET można wykonać wysokiej jakości polar. Jako Soletanche Polska postawiliśmy sobie za cel realizację naszych budów z wykorzystaniem niskoemisyjnej mieszanki betonowej, którą opracowało nasze laboratorium we Francji. Produkt ten nazywa się Exegy by Soletanche Bachy i występuje w trzech odmianach: niskoemisyjnej, bardzo niskoemisyjnej oraz ultraniskoemisyjnej.
D.B.: Environmental Hero – poszukiwany? Chce Pan położyć jeszcze większy nacisk na ochronę środowiska i ograniczenie śladu węglowego?
H.T.: Tak, jesteśmy w trakcie, a właściwie na końcu drogi, niedługo dokonamy wyboru. Jak mówiłem wcześniej, środowisko i projekty z tym związane są dla nas bardzo ważne. Natomiast od naszego „hero” spodziewamy się czegoś więcej – chcemy przejrzeć nasze wszystkie procesy: od bazy, poprzez biura, aż po budowy, i wprowadzić znaczące zmiany, które pomogą zmniejszyć nasz wpływ na degradację środowiska. Ktoś może powiedzieć, że to trochę szalony pomysł jak na firmę od głębokiego fundamentowania. Ja uważam wręcz przeciwnie – to konieczność. Wszyscy musimy zmienić sposób myślenia i życia.
D.B.: Może na zakończenie tym razem poproszę o przesłanie do młodych: dlaczego warto uczyć się geotechniki?
H.T.: Geotechnika to wciąż niezbadana do końca dziedzina budownictwa. Zmienność warunków gruntowych i zaszłości historyczne wpływają na proces realizacyjny w sposób, którego nie da się przewidzieć w stu procentach. Każda nasza realizacja jest inna. Pojawiają się inne problemy i inne zagadnienia do rozwiązania. Zawsze przy takich pytaniach cytuję moją żonę: „W geotechnice dwa plus dwa to jest około pięciu”. Praca w geotechnice jest ciągle ekscytująca i przynosi sporo satysfakcji. Do młodzieży: w Was przyszłość. Jeśli czujecie pasję do geotechniki, chodźcie do nas i razem zbudujmy fundamenty przyszłości.