Szymon Kurek: Jak maluje się przyszłość branży budowlanej? Czy poradzi sobie z zieloną i zrównoważoną transformacją?
Claire Pedini: Myślę, że odpowiedź brzmi „tak”, ponieważ nie ma innego wyjścia. Branża budowlana na całym świecie odpowiada za 37% emisji CO2 i 40% generowanych odpadów. Jej wpływ jest więc ogromny. Ponieważ bezwzględnie musimy dążyć do zerowej emisji dwutlenku węgla netto, branża budowlana musi zredukować swój niekorzystny wpływ na środowisko, dlatego budownictwo będzie stawać się coraz bardziej zrównoważone. Ale żeby odnieść pełny sukces, musimy zadbać o inkluzywność tego procesu. Jeśli pominiemy niektórych ludzi, jeśli nie włączymy w ten proces wszystkich, transformacja nie dojdzie do skutku. Jeśli w danym kraju nie buduje się wystarczającej liczby domów, zarówno wielorodzinnych jak i jednorodzinnych, ma to wpływ na społeczeństwo. Są ludzie, którzy pozostają na uboczu zachodzących zmian. Tak więc transformacja będzie musiała nastąpić. A ponieważ budownictwo odgrywa kluczową rolę w przyszłej dekarbonizacji, siłą rzeczy będzie musiało stać się „zielone”.
Sz.K.: Jak podejść do kwestii współpracy w naszej branży, na przykład do współpracy z architektami?
C.P.: To bardzo ważny temat. Regularnie współpracujemy z architektami. Z architektami pracującymi obecnie, ale także ze studentami. Co roku organizujemy konkurs z udziałem studentów architektury. W ubiegłym roku odbył się on właśnie tutaj, w Polsce. To studenci są przyszłością naszej branży, ponieważ to właśnie oni kreują kolejną generację budynków, zielonych budynków. Budynków świetnie izolowanych, gdzie czujemy się dobrze, w których jest dobra jakość powietrza, dobra akustyka. Lubię podawać przykład szpitala lub szkoły, gdzie uczniowie mogą uczyć się w komfortowym środowisku, gdzie dobrze słychać nauczyciela, gdzie jest naturalne światło, gdzie nie jest ani zbyt ciepło ani zbyt zimno. To samo dotyczy szpitali. Wszystko zaczyna się tak naprawdę od naszych kolegów architektów, którzy bardzo naciskają na tę transformację. Wielu z nich ma fantastyczne pomysły, przygląda się temu, jak budujemy w danym kraju, jak budujemy w danej kulturze i zastanawia się jak możemy to zaadaptować i wykorzystać w budynkach przyszłości w innych krajach.
Sz.K.: Pomówiliśmy nieco o jasnej stronie zagadnienia, chciałbym więc zapytać o to co jest obecnie największym zagrożeniem dla zielonej transformacji?
C.P.: Moim zdaniem największym zagrożeniem jest słabe tempo zmian – działamy zbyt wolno. Powtarzam często, że 85% budynków, które będą istnieć w 2050 roku, istnieje już dziś. Jeśli szybko ich nie wyremontujemy, nie będą zeroemisyjne. Obecnie odnawiamy 1% lub nieco ponad 1% budynków co roku. Jeśli utrzymamy tempo 1% rocznie, do roku 2050 będzie to 27%, ponieważ dzieli nas od tej daty 27 lat. A potrzebujemy zmodernizować 85%. Musimy więc działać co najmniej trzy razy szybciej, stąd dla mnie osobiście głównym zagrożeniem jest powolne tempo przemian. Wiemy, jak to robić, robimy to, lecz działamy zdecydowanie zbyt wolno.
Sz.K.: Jak polski rynek budowlany wpisuje się w strategię rozwoju Saint-Gobain na nadchodzące lata?
C.P.: Polska to bardzo ważny rynek dla Saint-Gobain. Zatrudniamy tu 7000 pracowników, roczna wartość naszej sprzedaży w Polsce wynosi blisko 7 miliardów złotych. Jesteśmy w tym kraju od 30 lat. W ostatnich latach przeznaczyliśmy na inwestycje 10 mld zł. Polska jest również dobrym przykładem zielonej transformacji budownictwa. Większość budynków została tu zbudowana w latach 70. i 80. i istnieje duża potrzeba transformacji. Mamy tu w Polsce cały wachlarz naszej produkcji. Polska stała się, można by rzec, centrum doskonałości przemysłowej dla Saint-Gobain. Posiadamy tu, na miejscu, wszystkie rozwiązania potrzebne do użytku w Polsce, które mogą być sprzedawane w Polsce, aby przeprowadzić niezbędną transformację. Jest to więc dla nas bardzo duży rynek, również eksportowy na Ukrainę i do innych krajów w Europie.
