1. Home
  2. ZOOM
  3. BUILDER ZOOM – SZYMON I TADEUSZ BIGUSOWIE, NOWY ZRZĄD FIRMY BAT
BUILDER ZOOM – SZYMON I TADEUSZ BIGUSOWIE, NOWY ZRZĄD FIRMY BAT
0

BUILDER ZOOM – SZYMON I TADEUSZ BIGUSOWIE, NOWY ZRZĄD FIRMY BAT

0

Słowo sukcesja coraz częściej pojawia się na spotkaniach, w których uczestniczymy podczas służbowych podróży po kraju. Niestety, większość tych rozmów ma wydźwięk negatywny. Wielu naszych przyjaciół z branży przyznaje, że sukcesja jest dla nich ogromnym wyzwaniem. Gdy pytamy o przyczyny, odpowiedzi często się powtarzają: „nie mam komu przekazać firmy”, „moje dzieci nic nie wiedzą o tej branży”, „moje dzieci nie chcą tak ciężko pracować”, „moje dzieci realizują się zawodowo w innej dziedzinie”. To smutne, ale niestety niezbyt zaskakujące. Aktualnie przechodzimy pierwszą zmianę pokoleniową w wolnej Polsce. Nikt nas na to nie przygotowywał, a przykłady dobrze przeprowadzonej sukcesji w naszym kraju wciąż są rzadkością. Nawet medialne doniesienia pokazują, że największe biznesowe rodziny miewają problemy na tym polu. Wszyscy jesteśmy po trochę samoukami, ponieważ nie mamy uniwersalnego wzoru lub szablonu, który mógłby służyć jako przewodnik. Każda branża, każda firma i każda rodzina powinna wypracować swoje własne podejście.

Dziś, z pełną odpowiedzialnością, możemy powiedzieć, że mamy za sobą udaną sukcesję – choć nie oznacza to, że proces ten został całkowicie zakończony. Co przesądziło o naszym sukcesie? Myślę, że kluczowa była mądrość naszych ojców, którzy zadbali o odpowiednie przygotowanie sukcesorów. Nie pojawiliśmy się w naszej organizacji jak przysłowiowy filip z konopi. Nasze domy rodzinne dzieliło od oddziałów firmy zaledwie kilka kroków, a my dorastaliśmy w jej cieniu. Już jako nastolatkowie pracowaliśmy na magazynach, a podczas wakacji nigdy nie szukaliśmy innej pracy dorywczej – wiedząc, że każde ręce do pracy są w rodzinnej firmie na wagę złota. Nasi ojcowie zawsze stwarzali w firmie przestrzeń do realizacji naszych pomysłów, nawet gdy zaczynaliśmy od prostych zadań. Czuliśmy się potrzebni, co dla młodego człowieka jest nieocenione.

Po zakończeniu edukacji, gdy nadszedł czas na stałą pracę, zostaliśmy oddelegowani do różnych obszarów działalności firmy. Nasze pierwsze kroki stawialiśmy jako handlowcy, co było kluczowe, ponieważ firma Bat głównie zajmuje się handlem materiałami budowlanymi. Bezpośredni kontakt z klientami oraz poznanie specyfiki handlu, umożliwiło nam zrozumienie podstaw działalności firmy. Z czasem Tadeusz zajął swoje miejsce w księgowości i IT, a ja zająłem się marketingiem oraz pracą nad nową koncepcją sklepów Profi. Ten proces trwał 19 lat w przypadku Tadeusza i 10 lat w moim przypadku. Dlaczego to było takie ważne? Pozwoliło nam to dogłębnie poznać cały „krwiobieg” firmy. Wiemy, z czym na co dzień mierzy się nasza kadra, klienci i cała branża. Najważniejsze jednak było zrozumienie i przyjęcie zasad, na których budowana była firma przez ponad 34 lata – zasad stanowiących jej moralny kręgosłup. To właśnie te wartości pomogły nam stawić czoła wielu wyzwaniom związanym z sukcesją.

Z czasem nasze kompetencje i zakres odpowiedzialności wzrastały. Zostaliśmy zaproszeni do udziału w cotygodniowych spotkaniach zarządu, gdzie wspólnie z ojcami oraz kluczowymi menedżerami decydowaliśmy o kierunkach rozwoju firmy. Od trzech lat to my kształtujemy kolejne etapy rozwoju organizacji, a na naszych barkach spoczywa cała właścicielska praca operacyjna. Proces sukcesji jednak wciąż trwa. Nasi ojcowie pozostają nieformalną radą nadzorczą, a ich wiedza i doświadczenie są dla nas nieocenionym wsparciem. Wspólna praca zacieśnia także nasze relacje jako ojców i synów.

Sukcesja postawiła przed nami wiele wyzwań, ale największym było zdobycie zaufania – zarówno wśród współpracowników, jak i partnerów biznesowych. Kluczowe było wsparcie założycieli w realizowanych przez nas zmianach. Pokazaliśmy naszej kadrze, że nie zamierzamy przeprowadzać rewolucji, lecz chcemy kontynuować wizję rozwoju naszych ojców, z poszanowaniem tradycji i wartości budujących fundamenty firmy. Partnerzy biznesowi zobaczyli, że mimo zmiany pokoleniowej firma Bat pozostała wiarygodnym i silnym partnerem handlowym.

Ostatnie lata pokazały, że połączenie tradycyjnych zasad z nowoczesnym spojrzeniem młodego pokolenia jest kluczem do sukcesu w dzisiejszym, burzliwym świecie. Dziś firma Bat to 560 pracowników, 15 oddziałów i tysiące fachowców branży budowlanej, realizujących z nami swoje inwestycje. Jesteśmy świadomi ogromnej odpowiedzialności, na którą przygotowywali nas nasi ojcowie, i z dumą bierzemy na siebie ten ciężar. Dowodem skuteczności naszego pokoleniowego miksu jest fakt, że rok 2024 zakończyliśmy rekordowym wynikiem sprzedaży, mimo wymagającej sytuacji na rynku.

tags: