1. Home
  2. Biznes i Ludzie
  3. ENGINEERED IN POLAND
ENGINEERED IN POLAND
0

ENGINEERED IN POLAND

0

Polskie firmy mają realne kompetencje. Jednak bez wsparcia finansowego, instytucjonalnego i dyplomatycznego ich możliwości pozostaną ograniczone do rynku lokalnego.

Polska od ponad dwóch dekad pozostaje jednym z największych placów budowy w Europie. W rekordowych latach nakłady na infrastrukturę sięgały 7,4 proc. PKB – więcej niż w Niemczech, we Francji czy w Hiszpanii. W tym okresie zrealizowano w Polsce tysiące kilometrów dróg, setki mostów, tunele, setki tysięcy mieszkań oraz obiekty przemysłowe i logistyczne. Posiadamy kompetencje techniczne, wykwalifikowaną kadrę, doświadczenie wykonawcze oraz duży rynek wewnętrzny.

Mimo to polskie firmy budowlane nie są obecne na globalnym rynku w skali odpowiadającej ich potencjałowi. Udział eksportu usług budowlanych w Polsce to zaledwie 1,8 proc. całkowitego eksportu usług. Dla porównania w Niemczech przekracza on 6 proc., w Wielkiej Brytanii – 8,5 proc., a w Stanach Zjednoczonych – 20 mld dolarów rocznie. Różnica ta nie wynika z braku kompetencji technologicznych, lecz z braku narzędzi systemowego wsparcia.

W krajach rozwiniętych funkcjonują instytucje wspierające ekspansję usługową. Przykładem są UK Export Finance w Wielkiej Brytanii, KfW IPEX-Bank w Niemczech czy EXIM Bank w USA. Instytucje te oferują gwarancje finansowe, preferencyjne kredyty oraz wsparcie doradcze, co pozwala firmom planować ekspansję, rozwijać zaplecze kadrowe i inwestować w zagraniczne projekty. W Polsce brakuje analogicznej struktury wspierającej eksport usług – w szczególności inżynieryjnych i budowlanych.

Dodatkowym ograniczeniem są wysokie koszty finansowania, brak gwarancji państwowych oraz niestabilność zamówień publicznych, których cykle budżetowe często mają charakter sinusoidalny. Taka sytuacja nie pozwala firmom na budowanie długofalowych strategii – większość operuje w rocznej perspektywie finansowej, bez przestrzeni na rozwój zespołów R&D, inwestycje w kadry czy przygotowanie do długoterminowych projektów zagranicznych. W efekcie polskie firmy nie rozwijają kompetencji w obszarach strategicznych, takich jak energetyka jądrowa, hydrotechnika, budownictwo offshore, górnictwo czy technologie geotermalne.

Nie sprzyja to również mobilności specjalistów. Trudno oczekiwać, by w niepewnym otoczeniu firmy angażowały doświadczonych ekspertów w zagraniczne projekty. A to właśnie oni, posiadając praktykę i wiedzę, mogliby pełnić funkcję mentorów dla młodszych inżynierów. Polskie uczelnie techniczne kształcą co roku tysiące wysoko kwalifikowanych absolwentów, jednak wielu z nich wyjeżdża za granicę, gdzie rynek oferuje im stabilność, przewidywalne ścieżki kariery i dostęp do zaawansowanej technologii.
W latach 90. otwarcie na zagraniczny kapitał było konieczne – Polska wychodziła z kryzysu gospodarczego, udział budownictwa w PKB wynosił 3,4 proc., a kraj plasował się na 13. miejscu wśród gospodarek Europy pod względem PKB nominalnego. Obecnie jesteśmy szóstą największą gospodarką na kontynencie. Budownictwo jest jednym z głównych filarów wzrostu. Z kraju importującego kapitał i technologię staliśmy się państwem, które może eksportować własne rozwiązania.

Obecna sytuacja wymaga nowego podejścia. Polska udostępnia swój rynek pracy, infrastrukturę i zasoby globalnym firmom. W zamian powinniśmy zapewnić naszym przedsiębiorstwom warunki umożliwiające skuteczną ekspansję zagraniczną. Wyrównanie szans w handlu usługami to warunek zdrowej polityki gospodarczej.

Warto podkreślić, że 11 spośród 20 największych generalnych wykonawców w Polsce (według rankingu Deloitte) opiera się na kapitale krajowym. To potwierdza, że polskie firmy mają realne kompetencje. Jednak bez wsparcia finansowego, instytucjonalnego i dyplomatycznego ich możliwości pozostaną ograniczone do rynku lokalnego. Tymczasem tylko 8 proc. firm próbujących wejść na rynki zagraniczne deklaruje, że uzyskało jakiekolwiek wsparcie, a aż 67 proc. wskazuje niestabilność zamówień publicznych jako główną barierę.

Wniosek jest jednoznaczny. Potrzebujemy przewidywalności finansowej umożliwiającej planowanie w perspektywie dekady, a nie jednego roku. Potrzebujemy instytucji o funkcji zbliżonej do UK Export Finance czy KfW, które wspierają również sektor usług. I potrzebujemy silnej marki – „Engineered in Poland” – która stanie się rozpoznawalnym standardem jakości inżynieryjnej na rynkach zagranicznych. Równolegle należy inwestować w kadry: w inżynierów, menedżerów z doświadczeniem międzynarodowym i przedsiębiorców, którzy będą w stanie nie tylko projektować, ale także prowadzić złożone przedsięwzięcia na rynkach zagranicznych.

tags: