MOSTOWCY NA FALI

Wrzesień w Zatoce Puckiej od ośmiu lat oznacza jedno: spotkanie inżynierów, którzy na chwilę odkładają plany budów, by stanąć za sterem. W dniach 12–14 września rozegrano regaty o puchar Związku Mostowców Rzeczypospolitej, będące częścią corocznego Nadmorskiego Spotkania Mostowców.
Rewa, położona zaledwie kilkanaście kilometrów od Gdyni, od lat przyciąga pasjonatów sportów wodnych. W Hotelu Skipper tradycyjnie zagościli mostowcy, a wśród nich pomysłodawca
i nieformalny kapitan całego przedsięwzięcia – prof. Krzysztof Żółtowski z Politechniki Gdańskiej. W tym roku ponad setka uczestników, zwykle spotykających się na placach budów, tym razem zmierzyła się w zupełnie innych warunkach – na wodach Zatoki Puckiej. Część uczestników wydarzenia zbroiła się do zawodów już w piątek, biorąc udział w treningu dla chętnych. Wieczorem odbyły się odprawa załóg i losowanie grup startowych, poprzedzone wykładem ABC Żeglarstwa, wygłoszonym przez Kacpra Frąckowiaka – sędziego głównego regat i instruktora Yacht Clubu Rewa.






W sobotniej rywalizacji wystartowało 31 załóg, podzielonych na dwie grupy. Wyścigi odbyły się pod bezchmurnym niebem i w promieniach wrześniowego słońca. Zespoły, które okazały się najlepsze w przedpołudniowych eliminacjach, wzięły udział w wyścigach finałowych: srebrnym i złotym. Tegorocznym
zwycięzcą okazała się ekipa ViaCon. To członkowie tego zespołu mogli wnieść złotą statuetkę podczas uroczystości wręczenia nagród. Drugie i trzecie miejsce przypadło teamom NDI Energy oraz
Tranzyt War. Jednakże gratulacje należą się każdemu, kto podjął wyzwanie rywalizacji w Zatoce Puckiej. Warto dodać, że pierwszy raz w regatach czynnie wzięła udział ekipa „Buildera”, która uzyskała 17. lokatę i zwyciężyła w grupie srebrnej.

Przyjemne z pożytecznym
Nie mniej interesująco jak na wodzie było na lądzie, gdyż po zakończeniu eliminacji i srebrnego finału regat odbyło się seminarium branżowe, które otworzył Krzysztof Żółtowski, prof. Politechniki Gdańskiej. Następnie głos zabrał prof. dr inż. Adam Wysokowski, Przewodniczący Związku Mostowców Rzeczypospolitej, który zaszczycił swoją obecnością tegoroczne Nadmorskie Spotkanie Mostowców. Prelegentami w trakcie sesji technicznej byli przedstawiciele firm uczestniczących w spotkaniu. Jako pierwszy historię oraz profil działalności firmy Kormost SA przedstawił Marek Gotowski. Drugie wystąpienie dotyczyło szerokiego portfolio polskiej firmy Primost Południe, a wygłosił je jej Prezes Sebastian Nowak. Następnie Krzysztof Glebow z firmy SIKA zapoznał audytorium z rozwiązaniami stosowanymi w branży marine. Jako ostatni głos zabrał Łukasz Stachowicz z ViaCon. Przedstawił doświadczenie firmy oraz rozwiązania stosowane przy budowie obiektów gruntowo-powłokowych. Prelegenci zostali nagrodzeni brawami, a dodatkowo pani Małgorzata Skowronek – współorganizatorka Wrocławskich Dni Mostowych – wręczyła prezentującym jedną z najnowszych publikacji prof. Jana Biliszczuka.
W trakcie uroczystej kolacji uczestnicy mieli czas na odpoczynek, zabawę i nawiązanie nowych kontaktów w branży. W tym roku zorganizowana została również licytacja nieprzyznanych trofeów z roku 2024 (zeszłoroczne spotkanie nie przyniosło rozstrzygnięcia regat z uwagi na bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne). Środki zebrane w trakcie licytacji zostały przekazane na działalność statutową Yacht Clubu Rewa, którego misją jest wychowanie w duchu sportowym dzieci i młodzieży oraz rozwój niekomercyjnego żeglarstwa. Organizator wszystkim licytującym bardzo dziękuje za szczodrość.
Organizatorzy i partnerzy
Nadmorskie Spotkanie Mostowców po raz kolejny pozwoliło połączyć przyjemne z pożytecznym. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Związek Mostowców RP, Fundację Rozwoju Inżynierii Lądowej oraz Yacht Club Rewa. Tegorocznymi sponsorami były firmy PERI Polska, Budimex, Grupa NDI, ViaCon, Kormost SA, SIKA, Europrojekt Gdańsk, Keller, Tremco CPG i Primost Południe.
KOMENTARZE
Co łączy budowanie mostów i żeglarstwo?
Co jest „wiatrem w żagle” w pracy?
Jaki most – dosłowny lub symboliczny – jest najważniejszy?

- Most to zmaganie z naturą, jak żeglarstwo. Poza tym inżynieria
mostowa ma dużo wspólnego z inżynierią stoczniową. Konstrukcje
skrzynkowe, wanty, maszty itp. - Przede wszystkim nowe wyzwania, interesujące problemy, emocje
przy realizacji i satysfakcja z tego, że można komuś pomóc. To wiatr
w moje zawodowe żagle. - Najważniejszy jest most, który łączy tradycję z nowoczesną nauką
i praktycznym zastosowaniem idei i pomysłów. Bez praktycznego
znaczenia nauki inżynieryjne nie mają sensu. Potrzebny więc jest
most, który to wszystko łączy.

- Budowanie mostów i żeglarstwo łączy dla mnie podobne podejście
do wyzwań – w obu przypadkach liczą się solidne przygotowanie,
współpraca i umiejętność reagowania na zmieniające się warunki.
Na wodzie, jak i w inżynierii jeden błąd może kosztować bardzo wiele,
dlatego tak ważne są doświadczenie i zgrany zespół. - „Wiatrem w żagle” w mojej pracy są dla mnie ambitne projekty i ludzie,
z którymi mogę je realizować – to oni sprawiają, że nawet najtrudniejsze
zadania stają się okazją do rozwoju. - Ważniejszym mostem jest ten symboliczny, łączący teorię z praktyką.
To właśnie dzięki niemu możliwe jest nie tylko tworzenie innowacyjnych,
trwałych konstrukcji, ale też budowanie relacji i wymiana
doświadczeń w naszej branży.

- Budowanie mostów i żeglarstwo łączą przede wszystkim ludzie.
Tak jak żeglarz bez zaufanej załogi nie dopłynie daleko, również w budowaniu
mostów bez zgranego zespołu nie powstanie nic trwałego. - „Wiatr w żagle” w pracy stanowią dla mnie ludzie, z którymi współpracuję
podczas realizacji mostowych projektów. Trochę tak jak na
wodzie – nigdy nie wiemy, co nas spotka, ale razem pokonujemy każdą
przeszkodę. - Najważniejszy dla mnie most to ten między ludźmi – zbudowany
ze współpracy, szacunku i zaufania. To on pozwala przejść na drugi
brzeg nawet wtedy, gdy wydaje się to niemożliwe.
