Współczesny akademik
– czyli hotel dla studentów
Domy studenckie coraz częściej przypominają hotele. Dzieje się tak zarówno dlatego, że szybko podnosi się ich standard, jak i dlatego, że w samym ich projektowaniu stosuje się identyczną metodologię: wychodzącą od stylu życia młodych ludzi, skoncentrowaną na ich potrzebach oraz doświadczeniach.
W hospitality projektowanie opar-te na stylu życia staje się coraz bardziej powszechne. Powstają kolejne lifestylowe hotelowe marki, które jako wyznaczniki swojej grupy docelowej przyjmują raczej tryb życia, sposób podróżowania oraz spędzania wolnego czasu, zainteresowania i pasje, systemy wartości niż proste czynniki demograficzne czy ekonomiczne. Lifestylowa filozofia marek jest zresztą w natarciu nie tylko w hotelarstwie. Moda, wyposażenie wnętrz, kosmetyki, sprzęty elektroniczne, jedzenie, napoje – wszystko to ma pasować do naszego stylu życia i pomagać nam stać się lepszą wersją samych siebie. To przemawia szczególnie do młodszych ludzi. Trudno się więc dziwić, że gdy zaczęły powstawać nowoczesne, prywatne domy studenckie, też szybko zderzyły się z koniecznością wpisania się w wymagania swoich przyszłych mieszkańców.
Inne wymagania
Nigdy nie mieszkałem w akademiku. Pamiętam jednak doskonale z odwiedzin u swoich kolegów – a było to już w XXI wieku – straszne, bure wersalki, poobijane meble z płyty wiórowej z krzywymi drzwiczkami wiszącymi na wypadających zawiasach, lamperie w kolorze orzech lub groszek zielony, krzywo ułożone, połamane w rogach płytki w łazienkach. Wiem, że Crosby Studios robi dziś takie w swoich modnych knajpach i salonach kosmetycznych, ale to naprawdę nie to samo. Moi koledzy jakoś to znosili, traktując chyba jako przejściową niedogodność oraz lokalny koloryt. Ludzie, którzy dziś mieszkają w akademikach, mają już zupełnie inne wymagania. Oni chcą czegoś lepszego, ładniejszego, ciekawszego. Oczekują komfortu, prywatności, szybkiego internetu, ciekawie spędzanego czasu wolnego. Straszne mieszkania do wynajęcia i dziwne pomysły ich właścicieli nie są tym, z czym chcieliby się zmagać na co dzień. Ich rodzice również chcą im oszczędzić podobnych doświadczeń – o ile tylko pozostaje to w granicach ich możliwości finansowych.
Przepływ informacji
Ludzie, którzy dziś są studentami i którzy będą studiować w najbliższych latach, to dzieci ery informacji, nieznające już świata bez internetu oraz maksymalnie korzystające z jego możliwości, żyjące w nim. To oznacza zarówno szybszy i szerszy dostęp do informacji, a więc przepływ estetycznych wzorców (to pokolenie znacznie więcej też podróżuje oraz doświadcza innego świata osobiście), ale także inny styl życia. Moje pokolenie było pionierami w świecie gier komputerowych, oni nie wyobrażają sobie bez nich życia. Grając, uczą się, bawią, poznają innych młodych ludzi, budują społeczności ponad granicami państw oraz kultur. Gaming – zresztą nie tylko online, ale i offline – to rozrywkowy świat, który współistnieje w ich życiu z muzyką, telewizją, filmem. Właśnie z tego powodu projektując dla nich przestrzenie, nie można zapominać o tej jakże istotnej sferze. W akademikach Student Depot, które projektowaliśmy oraz które projektujemy nadal w ramach współpracy z tą marką, game roomy to jedna z kluczowych przestrzeni wspólnych. Łączymy tam stanowiska do gier komputerowych z automatami, ale też stolikami do planszówek, piłkarzykami, stołami do bilarda. Umieszczamy miejsca dla kibiców, bo dobra rozgrywka powinna mieć publiczność.
Sportowe życie
Ze stylu życia młodych ludzi wynika też druga sfera, którą traktuje-my bardzo uważnie w naszych projektach akademików: aktywność fizyczna. Czasy uciekania z lekcji WF już się skończyły. Młodzi dbają kondycję, bo to modne, zdrowe, bo to inwestycja w siebie i w swój wizerunek, przepustka do kariery w wielu dziedzinach. Siłownia, joga, pilates, basen, aerobik, bieganie, rower – takie rzeczy zajmują ważne miejsce w ich planie dnia. Bycie aktywnym jest cool, to powód do dumy oraz coś, czym chętnie dzielą się w mediach społecznościowych. Właśnie dlatego strefy fitness w akademikach nie mogą być nudne i nijakie – stawiamy na kolory, na mocny wizualny przekaz, na coś, co nie tylko pomaga zawalczyć o kondycję, ale także dobrze się prezentuje. Jeśli tylko można, dodajemy tam coś ekstra: sauny, jacuzzi, wypożyczalnie rowerów, ścianki wspinaczkowe. W Student Depot Warszawa zamierzamy iść o krok dalej i proponujemy strefę fitness w bezpośrednim sąsiedztwie lobby – każdy będzie mógł pochwalić się tym, że jest fit nie tylko na instagramowym stories.
Hotelowe doświadczenia
Śmiało mogę powiedzieć, że akademiki projektuje się obecnie bardzo podobnie jak drogie hotele. Nasz zespół – a mamy w MIXD specjalny zespół zajmujący się projektami dla Student Depot – niedawno oceniał mockup pokoju w akademiku – analogicznie, jak robi się to, projektując i testując pokoje hotelowe. Wpływ hospitality widać też w samej aranżacji przestrzeni. Lobby domów studenckich stają się wielofunkcyjne, pokoje nabierają tych samych cech, stają się takimi „maszynami do mieszkania”, w których każda czynność ma swoje doskonale przemyślane miejsce. Sen, nauka, przechowywanie, gotowanie, relaks. Zresztą projektując Student Depot w Warszawie, inspirowaliśmy się właśnie słynnym konceptem Le Corbusiera. W lobby moż-na ciekawie spędzać czas, np. oglądając filmy czy rozgrywki sportowe na rozwijanym ekranie, spotykając się ze znajomymi. Są pokoje do nauki cichej, głośnej, są kantyny i kuchnie, gdzie można wspólnie gotować oraz imprezować. Pełno jest żywych roślin doniczkowych, tak do-brze wpływających na samopoczucie.
Tworzenie społeczności
Co jeszcze będzie pojawiało się w akademikach? Na Zachodzie Europy bardzo ważną częścią akademikowej oferty są wszelkie działania z zakresu budowania społeczności: imprezy, koncerty, integracyjne zajęcia. Ten trend na pewno dotrze do nas i będzie wymagał swojego miejsca. Może to być na przykład rodzaj sal warsztatowych wyposażonych w różne narzędzia, gdzie np. można się uczyć majsterkowania, robótek ręcznych, samodzielnie naprawiać meble lub tworzyć proste elementy wyposażenia, takie jak stolik czy abażur do lampy. Może to także ewoluować w kierunku pewnej specjalizacji konkretnych obiektów, ich mocniejszego profilowania: np. adresowania swojej oferty do grupy ludzi o określonych zainteresowaniach czy młodych przedsiębiorców. Mieszkańcy często mają dostęp do specjalnych aplikacji, które mają za zadanie łączyć społeczność i ułatwiać planowanie udziału w takich zajęciach. Korzystają też ze wsparcia specjalnych animatorów. Szuka się rozwiązań pozwalających na indywidualizację: np. możliwość wypożyczenia grafik czy modyfikacji układu półek w pokojach, wprowadzenia własnych dekoracji. Na naszym gruncie nadal walczymy jeszcze głównie o dobry design, ale pierwsze jaskółki tych zmian są już widoczne.
Pole do rozwoju i znikająca przepaść
W Polsce sektor prywatnych akademików i co-livingów ma dobre perspektywy rozwoju. Jesteśmy w końcu krajem wysokiego deficytu mieszkaniowego oraz stabilnej liczby studentów studiów stacjonarnych, oscylującej około miliona osób. Przyjeżdża do nas coraz więcej studentów zagranicznych – zarówno ze Wschodu, jak i z Zachodu – oni też są klientami prywatnych akademików, a pośrednio także magnesem dla swoich polskich kolegów. Któż bowiem nie chciałby spędzać studenckich lat w międzynarodowym towarzystwie: szlifując języki, nawiązując kontakty, otwierając się na świat? To jakaś alternatywa dla Erasmusa. Przepaść między naszym krajem a resztą świata, między hotelami i akademikami staje się coraz płytsza, co mnie osobiście cieszy, bo wolę projektować coś, co jest dla mnie wyzwaniem i co sprawia, że ludzie spędzający czas w danym miejscu czują się dobrze.
Zdjęcia: Jakub Bak (KBBK.pl). Wizualizacje: MIXD