2021 JESZCZE BARDZIEJ WYMAGAJĄCY
Grzegorz Przepiórka: Jak sytuacja przedstawia się w segmencie usług, w których specjalizuje się firma Keller Polska? Czy macie pełne ręce roboty?
Artur Gaszewski: Nie możemy narzekać na brak zleceń. Choć zapewne nie poprawimy wyników z ubiegłego roku, który był dla nas rekordowy pod względem sprzedaży. Częściowo jest to rezultat spowolnienia w obszarze inwestycji kolejowych. Z bieżącego Programu Kolejowego zdecydowana większość inwestycji jest zrealizowana lub jest w trakcie. Nowych przetargów jest mało. Asortyment prac, za które jesteśmy odpowiedzialni, wykonuje się zwykle w początkowej fazie kontraktu, więc prace geotechniczne w dużej mierze zostały już na tych kontraktach ukończone. Głównym obszarem naszych działań w bieżącym roku pozostaje budownictwo drogowe oraz budownictwo mieszkaniowe.
G.P.: Czy ilość prac przekłada się na finanse?
Małgorzata Bednarska: Bieżący rok zdecydowanie różnił się od poprzedniego, zarówno jeśli chodzi o ilość prac, jak i wyniki finansowe. O ile w 2020 mieliśmy do czynienia z zatrzymaniem działalności biznesowych w wielu branżach poza budownictwem, to rok 2021 okazał się jeszcze bardziej wymagający. Już jego początek oraz niesamowite wzrosty cen stali stały się wyzwaniem dla budżetów projektów budowlanych. Budzenie się pozostałych branż po zastoju lockdownu spowodowało dodatkowo zamieszanie na rynku pracowniczym. Z naszej perspektywy koszty wyższych cen stali i pozostałych materiałów budowlanych nie zostały w całości skompensowane przez inwestorów oraz w dużym stopniu obciążą nasz wynik finansowy.
G.P.: Z których realizacji jesteście w tym roku najbardziej dumni? I za pomocą jakich rozwiązań zespół Keller Polska sprostał wyzwaniom?
A.G.: Cieszymy się z każdej dobrze wykonanej pracy, niezależnie, czy to duży kontrakt czy mały. Mnie dużo satysfakcji sprawia wprowadzanie nowych technologii lub rozwój już stosowanych. W bieżącym roku po raz pierwszy na dużą skalę zastosowaliśmy iniekcję kompensacyjną. Technologia jest powszechnie stosowana przy drążeniu tuneli metodą TBM. Służy do kompensacji przemieszczeń konstrukcji naziemnych spowodowanych pracą TBM, a wywołanych stratami w objętości gruntu powyżej pracującej maszyny. Z pionowych szachtów technologicznych instaluje się poziomo sieć rurek iniekcyjnych, przez które tłoczy się zaczyn cementowy przed i po przejściu TBM. Odpowiednio dobierane ilości oraz miejsca iniekcji pozwalają na precyzyjną kompensację osiadań budynków, których przemieszczenia są monitorowane w czasie rzeczywistym. W konkretnym przypadku zadanie było inne. Powstrzymanie osiadań 11piętrowego budynku z „wielkiej płyty”. Przyczyną nadmiernych przemieszczeń był wpływ głębokiego wykopu zlokalizowanego w bliskiej odległości. Udało się nie tylko zatrzymać osiadanie, ale również „podnieść” istniejącą konstrukcję o około 30 mm, przy czym budynek był cały czas zamieszkały.
G.P.: Jak przez ten ostatni rok zmieniła się firma Keller Polska?
M.B.: Keller Polska ciągle się zmienia, w tym sensie, że zawsze dostosowujemy się do potrzeb rynku i naszych klientów. Dynamiczna sytuacja na świecie oraz w naszym kraju wymaga od nas zarówno ciągłych zmian jakościowych, jak i konieczności aktywnego działania w wielu innych obszarach. W obecnych czasach bardzo dużo pracujemy w zakresie ochrony środowiska. Zmiany cen materiałów oraz koszt certyfikatów CO2 powodują, że technologie przyjazne środowisku zaczynają mieć coraz więcej do powiedzenia, są oferowane jako rozwiązania alternatywne. Ciągle doskonalimy nasz zespół (pracownicy są naszą największą wartością) i pomimo restrykcji związanych z kontaktami osobistymi rozwijamy kompetencje naszych inżynierów projektantów oraz kierowników projektów. Olbrzymi sukces odnosi także nasza Akademia Kompetencji, gdzie kształcimy pracowników budów. Nowoczesne technologie, jak rzadko kiedy wcześniej, sprzyjają nam w szerzeniu wiedzy zawodowej, popieranej potem nauką praktyczną i egzaminami stacjonarnymi.
G.P.: Jak obecnie wygląda postęp technologiczny w branży geotechnicznej? I jak rysuje się geotechniczna przyszłość?
A.G.: Obecnie najszybszy postęp odbywa się w sferze projektowania i doboru metody. Dostępność szeregu technologii pozwala wybrać tę optymalną do warunków gruntowych oraz rodzaju konstrukcji. W naszej branży praktycznie nie ma dwóch takich samych projektów. Identyczne hale budowane w różnych lokalizacjach wymagają indywidualnego podejścia ze względu na odmienne warunki gruntowe. W jednym przypadku do posadowienia zastosujemy kolumny żwirowe, w drugim kolumny betonowe. Jeśli chodzi o przyszłość, to oczywiście mierzymy się z podobnymi wyzwaniami jak cała branża. A jednym z głównych wyzwań będzie zwiększenie atrakcyjności budownictwa i przyciągnięcie pracowników, którzy będą chcieli w naszej branży się rozwijać. Będziemy musieli poradzić sobie z kryzysem demograficznym. Konkurować o pracowników z innymi rynkami europejskimi, ale również z innymi gałęziami przemysłu.
G.P.: A jak technologie pomagają ograniczyć wpływ geotechniki na środowisko?
A.G.: Kalkulacje śladu węglowego, jaki pozostawiamy w trakcie prac na naszych budowach, pokazują, że zastosowanie technologii wzmocnienia gruntu, która nie wymaga użycia betonu i stali, pozwala ograniczyć emisję CO2 nawet o 80%. Kolumny żwirowe, przyspieszona konsolidacja przy użyciu drenów oraz nasypów przeciążających, dynamiczne ubijanie pozwalają ograniczyć zużycie stali i betonu w procesie budowlanym. Obecnie „zielone” technologie bywają droższe lub też wymagają dłuższego czasu realizacyjnego niż zastosowanie żelbetu. Przydałoby się więcej stymulacji rynku, szczególnie od inwestorów publicznych, aby zachęcić wykonawców do stosowania przyjaznych środowisku technologii. Jestem jednak pewien, że nawet bez dodatkowego wsparcia w postaci regulacji prawnych będą one zyskiwały na popularności w miarę rosnących kosztów cementu i stali. Pojawiają się również pierwsze specjalistyczne palownice, wiertnice z napędem elektrycznym. Można się spodziewać, że rozwój tych maszyn będzie bardzo szybki oraz wkrótce zastąpią na budowach maszyny z silnikiem wysokoprężnym.
G.P.: Nawiązując do naszej zeszłorocznej rozmowy – firma Keller Polska wykracza swoją aktywnością poza granice naszego kraju. Czy eksport dostarcza dziś dodatkowych możliwości?
M.B.: Odpowiadamy za obecność Kellera w Europie Północno-Wschodniej, dlatego nasza obecność w krajach takich jak Łotwa jest naturalna. Czujemy się tam już na tyle zadomowieni, że zdecydowaliśmy o powołaniu oddziału na Łotwie. W stałej strefie naszego zainteresowania leży także Kazachstan. Nasza spółka po przestoju związanym z zamknięciem kraju z powodu COVID-19 w ubiegłym roku kontynuuje prace. Nawiązaliśmy bardzo dobrą współpracę z największą firmą budowlaną na tamtejszym rynku, która owocuje wieloma projektami. Mówiąc o eksporcie, warto podkreślić, że nasi pracownicy są zawsze mile widziani w sąsiednich krajach europejskich, takich jak Niemcy, Francja, gdyż zapotrzebowanie na prace budowlane w Europie jest tak samo duże (a może nawet większe) jak w Polsce.
G.P.: Czy rok 2022 przyniesie więcej szans czy wyzwań?
A.G.: Działamy na rynku polskim już 25 lat. W tym czasie doświadczaliśmy różnych sytuacji rynkowych i potrafimy się do nich adaptować. Utrzymanie wysokiego poziomu inwestycji publicznych będzie sprzyjało koniunkturze w budownictwie. Znaczna część tych inwestycji dotyczy budowy dróg ekspresowych. Szczególnie dużo wyzwań widzimy w południowo-wschodniej Polsce. Trasy S7, S1, S19 przebiegają w trudnym górskim terenie oraz stanowią dla wykonawców nie lada wyzwanie. Tunele, wysokie skarpy, konstrukcje oporowe, czynne osuwiska wymagają wysokich kwalifikacji i doświadczenia. Jesteśmy również aktywni w hydrotechnice oraz mamy nadzieję, że działania inwestycyjne związane z rozwojem farm wiatrowych w końcu nabiorą tempa.
Główne zagrożenie to wysoka inflacja pociągająca za sobą gwałtowny wzrost kosztów usług i kosztów pracy, co przy mało efektywnym sposobie rewaloryzacji cen stanowi bardzo poważne wyzwanie. Obawiam się również braku dofinansowania inwestycji publicznych ze środków unijnych, które do tej pory świetnie wspierały rozwój naszej gospodarki.
Naszym celem na przyszły rok jest kilkuprocentowy wzrost obrotów. Rozwój opieramy na organicznym wzroście, ale nie wykluczamy innych możliwości zwiększenia udziałów w rynku – czy to w Polsce, czy w Krajach Bałtyckich.
Zdjęcia archiwum Keller Polska