Kongres Budownictwa Polskiego ujawnił wielki potencjał kreatywności oraz dynamiki branży. Spotkanie najważniejszych postaci branży budowlanej oraz związanego z nią biznesu odbyło się w gmachu Muzeum Historii Polski w Warszawie i zgromadziło kilkuset gości. Tegoroczna, druga edycja wydarzenia obejmowała cykl paneli dyskusyjnych, wykładów i obrad również z udziałem przedstawicieli świata nauki oraz administracji państwowej i samorządowej.
Trzon kongresu stanowiło sześć bloków dyskusyjnych koncentrowanych wokół tego, co sektor budowlany uważa obecnie za tematy kluczowe zarówno w ramach wyzwań czekających branżę w najbliższych latach, jak i szans na rozwój. Było więc o makroekonomii, inwestycjach i związanych z nimi regulacjach prawnych, o klimacie i zrównoważonym budownictwie, również o innowacjach oraz bezpieczeństwie pracy. Ważnym punktem w dyskusjach kongresowych była także kwestia wyrównania szans kobiet na rynku pracy, ich
potencjału oraz potrzeb, które dzięki odpowiednim regulacjom mogą przy- czynić się do rozwoju
branży.
Kierunek – partnerstwo
Jan Styliński, Prezes Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, podczas sesji
otwierającej wspomniał o manifeście „Budownictwo dla Polski”, opracowanym przez Polski Związek
Pracodawców Budownictwa ( jednego z dwóch organizatorów kongresu) projekcie branżowym mającym
wskazywać kierunek dla branży. Z kolei Filip Bittner, Wiceprezes Zarządu w Grupie MTP (drugiego z
organizatorów), wspomniał o spodzie- wanym procesie odbudowy Ukrainy, który według różnych zało-
żeń ma być solidnym impulsem do działań.
Według danych Banku Światowego szacowany koszt rewitalizacji zniszczonej przez wojnę ukraińskiej
infrastruktury to 500 miliardów dolarów. Wszyscy oczekują wycofania rosyjskich wojsk, jednak o ile
wojna się wydłuży, dalsze ataki z pewnością podniosą te koszty. Według zapewnień przedstawicieli
rządu potencjał gospodarczy Polski pozwala jednak przypuszczać, że gospodarczo jesteśmy w stanie
zrealizować to wyzwanie wspólnie z partnerami z Europy. Polska Agencja Inwestycji i Handlu
wspólnie z Ministerstwem Infrastruktury opracowała nawet katalog przedsiębiorstw gotowych do
odbudowy Ukrainy. Znajduje się tam 3000 spółek, z czego większość to firmy budowlane.
Tu potrzeba skrupulatnego partnerstwa zarówno między stroną rządową i biznesową, jak i wewnątrz
samej branży. To, w jakiej kondycji ekonomicznej znajduje się w tej chwili Polska, jest zdaniem
kongresowych ekspertów niemal wyłączną zasługą sektora budowlanego, bo to w jego strukturach
przeprowadzano najbardziej kluczowe rozmowy, to tam ruszały najbardziej zaciekłe negocjacje i
właśnie tam, koniec końców, zawierano najistotniejsze kontrakty. Wszyscy paneliści zgodzili się,
że w kontekście usprawnienia tej jak dotąd mocno owocnej współpracy istotnym czynnikiem jest
stabilizacja prawa, które pomoże branży w realizacji projektów, a co za tym idzie, zagwarantuje
dalszy rozwój.
JAN STYLIŃSKI
Prezes Zarządu, PZPB
Polskie budownictwo potrzebuje nowego wizerunku, dlatego chcemy przyciągnąć do zawodów budowlanych młode osoby. Działamy w branży, której jeszcze przez długie lata nie zastąpi nawet najbardziej zaawansowany system sztucznej inteligencji. Jesteśmy w stanie zaoferować dobre zarobki,
stabilne warunki pracy, ale żeby tak się stało, potrzebujemy ochrony rynku. Takiej, która pozwoli
na długofalowe działania.
Na czym tak naprawdę stoimy, czyli uwarunkowania rozwoju
Aby dobrze wgryźć się w niuanse, potrzeba spojrzenia z szerszej perspektywy. Ta zaś pozwala
sądzić, że w najbliższych kilku latach zarówno rynek finansowy, jak i definiujące go okoliczności
pozwolą patrzeć w przyszłość z optymizmem. Takie wnioski padły na kongresowej scenie. Pandemia i
wojna w Ukrainie sprawiły, że główni zachodni producenci i eksporterzy: Francja czy Wielka
Brytania, zanotowali nawet dwudziestoprocentowe spadki PKB. Mimo tak niestabilnego okresu Polska
w 2023 roku mogła pochwalić się wzrostem gospodarczym na poziomie 0,2%, choć – jak podkreślają
ekonomiści – to najsłabszy wynik w historii. To również ogromne rozczarowanie, ponieważ rynek
miały ciągnąć ku znacznie lepszym liczbom konsumpcja, inwestycje i eksport. Jako tako sprawdził
się tylko pierwszy segment, mimo iż ubiegły rok stał pod znakiem ośmiu miesięcy spadków w zakresie
sprzedaży detalicznej.
Kolejnym istotnym problemem, o którym wspomniano podczas kongresu, są spadki płac. W trak- cie pandemii Polacy odczuli, że mają mniej środków, dlatego w dużej mierze postanowili zacisnąć pasa – skorzystać z oszczędności, tak aby utrzymać się na poziomie ekonomicznym, do którego byli przyzwyczajeni. Początek bieżącego roku przyniósł jednak wzrost tzw. realnych wynagrodzeń (to wskaźnik wzrostu wynagrodzeń pomniejszony o wskaźnik inflacji). Warto dodać, że w lipcu nastąpiło największe w historii podwyższenie płacy minimalnej, która odpowiada za 2/3 wynagrodzeń w całej gospodarce. Oceniając uwarunkowania na polskich rynkach, trzeba brać pod uwagę czynniki zewnętrzne i nie tylko to, co dzieje się we Francji czy Wielkiej Brytanii, ale zwłaszcza w Niemczech – uznali paneliści. Tam z kolei gospodarka musi zmagać się z licznymi wyzwania- mi. Przede wszystkim strategie bazowania na tanich surowcach z Rosji czy intensywnej współpracy z Chinami spełzły na niczym. W ostatnich miesiącach dyskusje za Odrą rozpaliły także analizy dziennika „Der Spiegel”, które pokazały, że Niemcy nie sprostały roli lidera technologicznego Europy. Jeżeli zatem Niemcy nie poradzą sobie z wewnętrznymi napięciami, polski rynek będzie musiał stanąć przed dużymi wyzwaniami w kwestii eksportu, który stanowi aż 2/3 naszego przemysłu. A to właśnie Niemcy są głównym polskim importerem.
Wielkie inwestycje stabilizacją warunków
Branża budowlana, niezależnie od burz trapiących zagranicznych potentatów, ma jednak wiele
pomysłów na rozwój. Niektóre narzucają się same. Wystarczy spojrzeć na Śląsk (Górny i Dolny).
Wielkie, sięgające nawet 30 miliardów złotych środki zainwestowane w hydrotechnikę okazały się
niewystarczające i wciąż trzeba zrobić w tym obszarze bardzo wiele. Wszystko jest możliwe, lecz
aby ten coraz bardziej rozwinięty, zmodernizowany technologicznie konglomerat polskiej branży
budowlanej mógł działać na pełnych obrotach, według przedstawicieli biznesu trzeba ustalić zasady
partnerskie, które będą obowiązywały wszystkich uczestników procesu. Ten i podobne wnioski
przewijały się w panelach kongresowych naj- częściej. Dotyczy to zwłaszcza planu inwestycyjnego.
Blisko 80% polskich inwestycji dotyczy infrastruktury. W Niemczech to, dla porównania, budownictwo kubaturowe. Analitycy zauważyli, że nieścisłości co do zasad współpracy sprawiają, iż rynkiem targają gwałtowne wzrosty, np. w sektorze produkcji budowlano-montażowej, a potem spadki.
Przechodząc do konkretów, dyskusja odnośnie do zasadniczych wyzwań budownictwa skupiła się podczas tegorocznego kongresu na takich kwestiach jak chociażby infrastruktura transportu drogowego gdzie optymalizacji wymagają zjazdy do głównych miast. Kolejny palący problem – budownictwo mieszkaniowe. Dziś mieszkania są często przeludnione, mają za mało pomieszczeń na jednego mieszkańca. Ludzie zbyt długo czekają na własne lokum. Obserwacje tego segmentu budownictwa, jakimi podzielili się na kongresowej scenie eksperci, nie napawały optymizmem. Mało tego – okazuje się, że pozwolenia na budowę wydawane są nawet 3 razy dłużej niż kilkanaście lat wcześniej. Swego rodzaju sprawności finansowej brakuje także w zakresie udzielania kredytów, czego wymaga np. budownictwo przemysłowe, gdzie środki unijne są obecnie znacznie mniejsze niż 15 czy 20 lat temu.
Mimo tak wielu wyzwań, o których dyskutowano podczas kongresu, inwestorzy wiążą z przyszłością ogromne nadzieje, ponieważ rynek inwestycyjny według różnych szacunków wyceniany jest obecnie aż na 1,5 biliona złotych. Podobne liczby roztaczają przed branżą ogromne perspektywy. Prócz rozbudowy infrastruktury drogowej wśród gorących tematów kongresu krążyły także te związane z przyszłością Centralnego Portu Komunikacyjnego czy transformacją energetyczną.
Co dalej z CPK?
Dyskusja wokół CPK wskazała pewien bardzo istotny aspekt, który w debacie publicznej jest ciągle
mocno pomijany. Chodzi o potencjał infrastrukturalny związany z obronnością kraju. Odbudowa
Ukrainy to jedno. Zanim polskie firmy ruszą do wyścigu o przetargi za naszą wschodnią granicą,
należy zastanowić się nad rozwiązaniem problemów logistycznych. Eksperci zaproszeni do dyskusji w
tym temacie podkreślali, że Polska to członek NATO działający w bardzo newralgicznym obszarze
Europy, gdzie infrastruktura drogowa, prócz spełnienia oczekiwań w podstawowym zakresie, musi
odpowiadać wymaganiom związanym z transportem militarnym. Zwłaszcza takim, który pozwoli
skutecznie realizować tzw. politykę odstraszania, a więc potencjał wojskowy.
Ministerstwo Obrony Narodowej współfinansuje inwestycje drogowe o znaczeniu militarnym, co pod- kreślono w ramach dyskusji o poprawie stanu dróg lokalnych. Bo to także w tej kwestii olbrzymie wyzwanie. W ramach rządowego funduszu 2,7 mld złotych przeznaczono na doinwestowanie dróg lokalnych właśnie pod tym kątem, a w przyszłości budżet drogowy zostanie zwiększony do przeszło 6 mld.
Paneliści, podnosząc zagadnienia związane z budową CPK, mówili o jego potencjale militarnym, zastanawiając się, czy bezpieczeństwo państwa wymaga takiej infrastruktury. Okazuje się, że po
stronie Stanów Zjednoczonych nigdy nie było o tym mowy. Realizacja CPK mimo to rusza, a realna
data powstania
to rok 2035, jednak należy brać pod uwagę możliwe opóźnienia z racji pomniejszych inwestycji,
także na poziomie samorządowym. CPK, sądząc po wnioskach padających podczas kongresu, nie wydaje
się infrastrukturą krytyczną, lecz gdy dojdzie do jej ukończenia, z pewnością okaże się w tym
kontekście pomocna. Przy czym warto nadmienić, że w planach jest także modernizacja dwóch warszawskich lotnisk: Okęcia (za 2,5 mld zł) i Modlina (600 mln zł).
Zrównoważony rozwój a kwestia kolei
Interesującym, bo wzbudzającym niemałe kontro- wersje tematem kongresu była perspektywa rozwoju kolei. Okazuje się, że na mocno dynamicznym polskim rynku budowlanym podjęcie długofalowej perspektywy jest trudne. Dokument Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu, który został
podjęty w 2019 roku, a który miał wyznaczać kolejne etapy poszerzania potencjału kolejowego,
zdaniem strony rządowej nie uwzględniał bardzo ważnych czynników związanych ze zrównoważonym
rozwojem. W ocenie ekspertów usilne inwestowanie w kolej bez zwracania uwagi na ekologię nie
przyniesie dużych rezultatów, skoro zapotrzebowanie, jeżeli chodzi o kolejnictwo towarowe, ale i
pasażerskie, ma być od wielu lat podobne. Liczby w sektorze kolejowym są ponoć stabilne.
Analitycy ministerialni na poparcie swoich tez podkreślili, że w najbardziej dojrzałych
gospodarkach Europy o podobnym potencjale populacyjnym do Polski udział kolei w przewozach wynosi
zaledwie 20 procent (w Polsce to jeszcze mniej, bo 10 procent). Z takiej perspektywy problemem
rozwijania kolei nie jest zatem brak inwestycji, ale pytanie o inwestowanie z sensem. Potrzeby infrastruktury są duże, dlatego wymaga to skrupulatnej analizy.
Ustalenia, decyzje i dalsze kroki
Kongres Budownictwa Polskiego przyniósł wiele odpowiedzi na palące pytania branży oraz zapewnienia, które skupiły się m.in. wokół procesu wdrażania cyfryzacji, w tym technologii BIM, uproszczenia procedur prawnych, a także bardziej efektownego angażowania jednostek naukowych. Wszystko to pozwala mieć nadzieję na kolejne owocne lata dla polskiego budownictwa pomimo wielu niesprzyjających mu czynników.
Archiwum: Fotobueno/PZPB