Energia Ziemi ogrzeje warszawskie osiedle Onelife
Osiedle Onelife budowane przez Spravię w Powsinie będzie ogrzewane i chłodzone energią pochodzącą z ziemi. Deweloper wdraża tu system gruntowych pomp ciepła, który łączy realne oszczędności na rachunkach, wysoki komfort codziennego życia i ograniczenie wpływu na środowisko. Co dokładnie zyskają przyszli mieszkańcy?
Gruntowa pompa ciepła pobiera energię z naturalnie stabilnego temperaturowo gruntu pod powierzchnią ziemi. Zimą oddaje on ciepło do mieszkań, a latem – w odwrotnym kierunku – odbiera nadmiar z pomieszczeń, zapewniając przyjemny chłód. Na osiedlu nie będzie nieestetycznych urządzeń na fasadach – technologia pracuje w tle, za pomocą cichego, ukrytego w gruncie wymiennika i maszynowni pomp ciepła zlokalizowanych w budynkach.
Jak to działa?
– Sercem systemu jest dolne źródło – wymiennik gruntowy składający się z 96 odwiertów o łącznej długości
9 600 metrów. Test TRT (badanie przewodności cieplnej gruntu) potwierdził, że warunki są ok. 12,5% lepsze od założeń projektowych. To dobra wiadomość dla efektywności całej instalacji, bo ziemia odda systemowi więcej energii przy tym samym poborze prądu – wyjaśnia Marcin Baurski, kierownik kontraktu Apartamentów Onelife.
W odwiertach pracują sondy zatopione w termocemencie (co zapewnia trwały kontakt z gruntem i wysoką przewodność), a w obiegu krąży biodegradowalny glikol propylenowy – bezpieczne medium, które przekazuje ciepło między gruntem a pompami.
W maszynowniach znajdą się gruntowe pompy ciepła oraz wymienniki płytowe odpowiedzialne za ogrzewanie (CO), przygotowanie ciepłej wody użytkowej (CWU) i chłodzenie. Zastosowanie wymienników płytowych zamiast tradycyjnych wężownic zwiększa sprawność przekazywania energii, co przekłada się na niższe koszty pracy.
Na dachach budynków przewidziano instalacje fotowoltaiczne, które będą zasilać pracę układu i ograniczać wpływ wahań cen prądu na koszty. W mieszkaniach ciepło i chłód dostarczą klimakonwektory – urządzenia 2-w-1, które ogrzewają zimą i delikatnie chłodzą latem, a także odbiorniki ciepłej wody użytkowej. Całość ma działać cicho, oszczędnie i bez widocznych urządzeń na elewacjach.

Oszczędności w praktyce
Największym „sekretem” niższych kosztów przy takiej instalacji są dwie rzeczy:
- Stabilna energia z gruntu – ziemia ma niemal stałą temperaturę przez cały rok. To ułatwia pracę pompom ciepła, które zużywają mniej energii elektrycznej, aby dostarczyć tę samą ilość ciepła co systemy oparte na paliwach tradycyjnych. Efekt? Bardziej przewidywalne i niższe rachunki w sezonie grzewczym.
- Niemal bezkosztowe chłodzenie – latem system wykorzystuje skumulowany w gruncie chłód
i przekazuje go do mieszkań bez uruchamiania sprężarek. Pracują wtedy głównie pompy obiegowe
i sterowanie, co znacząco ogranicza zużycie energii względem klasycznych klimatyzatorów. To realna ulga na rachunkach w upalne tygodnie.
Dodatkowym „bezpiecznikiem” budżetu jest fotowoltaika. Produkowany na dachu prąd obniża koszt pracy całego systemu i zmniejsza zależność mieszkańców od cen energii z sieci.
Ekologia i komfort – to się nie wyklucza
System gruntowych pomp ciepła nie spala paliw kopalnych w budynku ani poza nim a to oznacza brak lokalnej emisji spalin i redukcję śladu węglowego w porównaniu do tradycyjnego ogrzewania. – Wyższa sprawność całego układu – od wymiennika gruntowego, przez termocementowe wypełnienie odwiertów, pompy ciepła aż po wymienniki płytowe – sprawia, że do ogrzania tej samej przestrzeni potrzeba mniejszego nakładu energii niż w technologii tradycyjnej. Zastosowanie biodegradowalnego glikolu propylenowego w obiegach to dodatkowy ukłon w stronę rozwiązań przyjaznych środowisku – wyjaśnia Marcin Baurski.
Dla mieszkańca liczy się efekt: ciepło zimą, przyjemny chłód latem i cisza. Klimakonwektory pracują dyskretnie. Brak zewnętrznych jednostek na elewacjach to ładniejszy widok z okien i mniej hałasu na balkonach. Najważniejsze jednak, że cała technologia działa „w tle”, a użytkownik korzysta
z dostępnego komfortu..
Jak zapewnia kierownik kontraktu, Onelife to inwestycja, w której innowacja ma wymiar praktyczny. – We współpracy z podmiotami zewnętrznymi – firmą SATOR (część gruntowa) i MCD Electronics (maszynownie i automatyka) – wdrażamy system, który ma być cichy, oszczędny i estetyczny – po prostu ma służyć mieszkańcom każdego dnia, puentuje Marcin Baurski ze Spravii.



