Home Biznes i Ludzie Ludzie BUDIO.PL PRZYSZŁOŚĆ HURTOWNI BUDOWLANYCH
BUDIO.PL PRZYSZŁOŚĆ HURTOWNI BUDOWLANYCH
0

BUDIO.PL PRZYSZŁOŚĆ HURTOWNI BUDOWLANYCH

0
0

,,Perpetuum mobile jeszcze nie istnieje, ale z perspektywy wykonawców i hurtowni budowlanych wystarczy udział w programie budio.pl, który zapewnia silnik do działania całej machiny”.

Grzegorz Przepiórka: Dzień dobry, Panie Michale, dawno się nie widzieliśmy.
Michał Prałat: Dzień dobry. Faktycznie! 10 miesięcy, które minęło od naszego ostatniego wspólnego wydania, to w świecie technologii naprawdę sporo czasu. Weźmy na przykład pod uwagę, że w tym czasie algorytm wyszukiwarki Google zmienił się przynajmniej 5 razy, smartfony dostały nowe aktualizacje systemów operacyjnych, które miały wpływ m.in. na naszą aplikację mobilną, a CEO Facebooka Mark Zuckerberg założył „tajne” konto w konkurencyjnym serwisie TikTok.

G.P.: Zachodzące zmiany są zauważalne nawet dla mnie, użytkownika niezwiązanego bezpośrednio z technologią. Nasuwa mi się pytanie, co można osiągnąć przez 10 miesięcy w branży materiałów budowlanych?
M.P.: Jest to okres, w którym na przykład można wybudować, urządzić dom i wprowadzić się do niego. Okres, który dzięki wykorzystaniu technologii możemy znacznie skrócić, redukując czas potrzebny na znalezienie finansowania, solidnych wykonawców, wybór materiałów i marketu lub hurtowni budowlanej, która zaoferuje nam najlepsze warunki oraz wsparcie.

G.P.: Większość inwestorów pokłada jednak największą nadzieję na skrócenie tego procesu w domach prefabrykowanych.
M.P.: Budownictwo prefabrykowane to przyszłość i mocno trzymam za nie kciuki. Mimo wszystko jest to kolejna alternatywa do rozważenia podczas planowania swoich przysłowiowych czterech ścian. W dzisiejszych czasach cierpimy na nieskończone możliwości wyborów, a frustracja wzrasta wprost proporcjonalnie do pojawiania się kolejnych opcji. Paradoks polega na tym, że największą wartość klientom indywidualnym dostarczymy, ograniczając wybór do rozwiązań zapewniających określone korzyści. Weźmy chociażby ocieplenie domu. Wolałby Pan wybierać każdy produkt po kolei i zastanawiać się nad ich kompatybilnością, zdać się całkowicie na wykonawcę czy może wybrać świadomie jeden z trzech zweryfikowanych wariantów, gwarantujących technologicznie trwałość przez określoną liczbę lat, ochronę na wybrane czynniki klimatyczne i biologiczne oraz właściwości izolacyjne – w dodatku z wykonawcą w pakiecie?

G.P.: Krawat zdecydowanie łatwiej wybrać spośród trzech możliwości zamiast trzydziestu.
M.P.: Dokładnie tak. Nikt nie lubi tracić czasu i energii na uciążliwe wybory oraz wątpliwości i konsekwencje z nimi związane. Dołóżmy do tego jeszcze usługę wiązania! Zostawmy jednak temat wyboru węzła.

G.P.: Wracając do branży, co zmieniło się przez ostatnie 10 miesięcy w ujęciu globalnym?
M.P.: Widać duży wpływ technologii mobilnych na rozwiązania oferowane przez producentów zarówno na rynku B2B, jak i B2C. Pojawia się coraz więcej aplikacji na smartfony, które z założenia mają wspomagać klientów indywidualnych w wyborze określonego rozwiązania budowlanego, wykonawcom natomiast umożliwiać zbieranie określonych benefitów za zakup produktów. O ile sam trend uważam za jak najbardziej słuszny, o tyle istniejące rozwiązania nie spełniają wymogów obecnych uczestników rynku.

Istniejące rozwiązania nie spełniają wymogów obecnych uczestników rynku.

G.P.: Dlaczego Pan tak uważa?
M.P.: W przypadku przysłowiowych Kowalskich rzecz wygląda analogicznie do wcześniejszej wypowiedzi na temat paradoksu wyboru. Poza tym ciężko wyobrazić sobie klienta, który chcąc np. zaadaptować poddasze, zainstaluje w tym celu przynajmniej 3 różne aplikacje na swoim telefonie: od producenta izolacji, suchej zabudowy i wykończenia ścian. Podobnie jeżeli chodzi o wykonawców – według naszych analiz każda firma kupuje produkty średnio od 5–10 producentów. Niestety konkurencja i rozdrobnienie na rynku wymuszają korzystanie z wielu rozwiązań w celu osiągania korzyści płynących z zakupów. Od kiedy telefony komórkowe mają wbudowaną na stałe pamięć, cennym zasobem jest nie tylko czas, który poświęcamy na używanie urządzenia, ale także megabajty, które stają się w tym wypadku ograniczone. Spadek użyteczności, wynikający z konieczności nauki i przełączania się pomiędzy różnymi aplikacjami, oraz zapotrzebowanie na miejsce na pulpicie i w pamięci telefonu sprawiają, że rynek potrzebuje jednego, zintegrowanego rozwiązania, które będzie łatwiejsze w obsłudze, pozwoli na oszczędność czasu i przyniesie więcej korzyści wynikających z efektu skali.

Zespół Budio.pl

G.P.: Zgaduję, że skoro Pan o tym mówi, to wraz z zespołem budio.pl już pracujecie nad takim rozwiązaniem.
M.P.: Brawo! Uściślijmy jednak – wersja MVP naszej aplikacji mobilnej już działa na rynku i jest dostępna w sklepach App Store i Google Play. Rozwijamy ją nie tylko w ramach zespołu, do współpracy zaangażowało się także kilku producentów. Cały czas współdziałamy z firmami wykonawczymi. Nasze rozwiązanie tworzymy z wykonawcami i dla wykonawców – szybka informacja zwrotna jest kluczowa w przypadku projektowania produktów cyfrowych.

G.P.: Co zatem daje wykonawcom aktualna wersja aplikacji?
M.P.: Tak jak wspomniałem, na razie jest to wersja MVP, w której dajemy wykonawcom budowlanym dostęp do nowych zleceń i możliwość zarabiania dodatkowych środków za zakupy produktów, które następnie przelewane są na dedykowaną kartę pre-paidową.

G.P.: Za zakup których produktów wykonawcy mogą liczyć na dodatkowe korzyści?
M.P.: Na razie są to produkty Stainer Bauchemie. Obecnie pracujemy nad skalowalnością programów lojalnościowych innych producentów, żeby nie tylko integrować w naszej aplikacji istniejące rozwiązania, ale także móc dodawać nowe – na przykład umożliwić hurtowniom wprowadzanie swoich własnych programów.

G.P.: Dobrze rozumiem? Nawet hurtownia będzie mogła uruchomić swój własny program lojalnościowy?
M.P.: Dokładnie tak. Jeżeli rozłożymy większość istniejących programów lojalnościowych na czynniki pierwsze, to zauważymy, że każdy składa się z podobnych elementów. Dostarczając możliwość digitalizacji i przetwarzania faktur za pośrednictwem aparatu wbudowanego w telefon oraz automatycznej wypłaty środków na kartę pre-paidową, umożliwiamy hurtowniom wprowadzenie swoich własnych programów wyłącznie przez określenie kilku zmiennych definiujących logikę biznesową, np. które produkty są objęte promocją, jaki procent wartości powinien zostać naliczony, jakie są progi zakupowe itp. Pozostała część procesu zostanie wykonana po stronie systemu. Mając w jednej aplikacji rozwiązania wielu producentów i hurtowni budowlanych, dajemy wykonawcom dostęp do dodatkowego wynagrodzenia w prosty sposób, na wyciągnięcie ręki – jak w portfelu. Chyba nie chciałby Pan nosić przy sobie kilku portfeli? U mnie jego rola stała się marginalna. Skoro mogę płacić telefonem i przechowywać dokumenty w formie elektronicznej, to dlaczego mam zajmować dodatkowe miejsce w kieszeni? Jest ono tak samo istotne, jak to w smartfonie. Stąd zresztą wzięła się nazwa aplikacji, nazwaliśmy ją Budio.pl: Portfel Wykonawcy.

G.P.: Wspomniał Pan także o zleceniach dla wykonawców. Na rynku jest coraz więcej platform, w których możemy wysłać zapytania o usługi. Skąd pochodzą zlecenia w aplikacji budio.pl?
M.P.: Wdrażamy do Marketplace’u budio.pl możliwość wysyłania zapytań na profilach hurtowni budowlanych, których wykonawcy mają zainstalowaną aplikację mobilną. Dzięki temu dajemy dodatkowe korzyści nie tylko wykonawcom, ale także hurtowni, która zyskuje potencjalnych klientów, za których wolumen zakupowy wykonawca dostanie dodatkowe środki.

G.P.: Na pierwszy rzut oka brzmi trochę jak perpetuum mobile.
M.P.: Trochę tak, niestety perpetuum mobile nadal nie istnieje, ale z perspektywy wykonawców i hurtowni budowlanych wystarczy udział w programie budio.pl, który zapewnia silnik do działania całej machiny.

Paweł Sarnowski, kierownik działu IT

G.P.: Silnik kojarzy mi się z sercem napędzającym działanie całego organizmu. Jak zatem wygląda serce budio.pl?
M.P.: Sercem całego programu jest rozwiązanie o nazwie IT Navigator, które wprowadziliśmy w listopadzie. Jest to system, w którym hurtownia docelowo będzie mogła zarządzać każdym obszarem swojej działalności, począwszy od zakupów przez gospodarkę magazynową do sprzedaży, logistyki i obsługi posprzedażowej, dzięki czemu utrzyma klientów oraz zwiększy prawdopodobieństwo nie tylko kolejnych transakcji, ale także zakupu usług komplementarnych.

Nasze rozwiązanie tworzymy z wykonawcami i dla wykonawców.

G.P.: Jak hurtownie budowlane mogą korzystać z IT Navigatora w tym momencie?
M.P.: Aktualna wersja oprogramowania umożliwia zarządzanie ofertą i danymi hurtowni na profilu w Marketplace budio.pl. Dzięki IT Navigator dajemy możliwość wprowadzenia do oferty online każdego z prawie 9000 produktów, których dane zintegrowaliśmy w systemie, za pomocą kilku kliknięć. Ciągle pracujemy nad digitalizacją i opublikowaniem kolejnych indeksów. Dla każdej pozycji można wprowadzić dostępność oraz cenę standardową i promocyjną. Hurtownia ma także bieżący dostęp do raportu z aktywności użytkowników na swoim profilu, może aktualizować swoje dane kontaktowe, świadczone usługi i oglądać archiwalne webinary, które przeprowadzamy dla naszych partnerów.

G.P.: Ile hurtowni korzysta z tego rozwiązania?
M.P.: Od października rozpoczęliśmy na rynku intensywną ekspansję naszego Marketplace’u z ofertą hurtowni budowlanych w całej Polsce i bardzo szybko pozyskaliśmy ponad stu partnerów. Zainteresowanie jest spore, niestety nie każda firma spełnia wyznaczone kryteria.
Chcemy, żeby w budio.pl znalazły się hurtownie, które naprawdę będą w stanie dostarczyć klientom ostatecznym wartość dodaną. Wie Pan, za nami wiele ciężkich rozmów, każdy przedsiębiorca z branży chce zaistnieć w przestworzach internetu, jednak tylko nieliczni rozumieją, że sukces wymaga zaangażowania. Maszyny nie zrobią za nas wszystkiego, przynajmniej jeszcze nie w tym stuleciu. Problem leży głównie po stronie uczestników rynku budowlanego. Klienci indywidualni doskonale znają technologię i korzystają z niej na co dzień. Poczyniliśmy już pewne kroki w celu wzmacniania świadomości i wiedzy nie tylko na temat naszego oprogramowania, ale także nowoczesnych rozwiązań w branży IT. Za nami seria szkoleń bezpośrednich w hurtowniach budowlanych, ostatnio wprowadziliśmy też formę webinarów, podczas których szkolimy online naszych partnerów. W planach mamy serię kolejnych warsztatów stacjonarnych, a webinary stają się powoli naszym podstawowym narzędziem. Nasze działania przynoszą zamierzony efekt, choć droga przed nami jeszcze bardzo, ale to bardzo daleka.

Rafał Gabler, kierownik projektu Budio.pl

G.P.: Dlaczego przedsiębiorcy w branży budowlanej nie czują internetu?
M.P.: Nie powiedziałem, że go nie czują. Po prostu nigdy nie działali w taki sposób. Faktem jest, że nikt do tej pory nie wprowadzał na rynek materiałów budowlanych takich rozwiązań jak budio.pl. Branża jest kojarzona głównie z reklamą w radiu, gazetach lub na nagich torsach sportowców walczących na ringu i w klatce. Część działań promocyjnych przenosi się wprawdzie do sieci, jednak bez konkretnej strategii, mierzalnych wyników, ciągłej optymalizacji zarówno na poziomie biznesu, jak i kampanii oraz systemu, ciężko osiągnąć sukces. Hurtownia nie jest w stanie sprostać takiemu wyzwaniu w pojedynkę.

G.P.: Jak zatem widzi Pan przyszłość hurtowni budowlanych w programie?
M.P.: Udział hurtowni w dalszym ciągu pozostaje kluczowy. Każda hurtownia jest dystrybutorem korzyści budio.pl w swoim regionie. Zarówno wśród wykonawców, którzy przystępują do programu za jej pośrednictwem i otrzymują dodatkowe wynagrodzenie tylko za zakup w hurtowni należącej do programu, jak i wśród klientów indywidualnych, którzy mają dostęp do materiałów budowlanych, specjalistów oraz zweryfikowanych przez hurtownię wykonawców.

G.P.: Czy udział producentów został w takim wypadku ograniczony wyłącznie do zintegrowanych programów lojalnościowych?
M.P.: Nic bardziej mylnego. Implementując coraz to nowsze rozwiązania, kreujemy dla producentów kolejne źródła danych i kanały dotarcia do każdej grupy klientów. Programy lojalnościowe są tylko jednym z wielu narzędzi, pozwalającym dotrzeć do wykonawców i hurtowni budowlanych, pozyskać informacje o dostępności i zakupach produktów w wybranym regionie oraz nagrodzić firmy, które dokonały faktycznych transakcji i zapłaciły za nie w terminie. Dodatkowo producenci będą mieli możliwość uruchomienia personalizowanych kampanii reklamowych dla wykonawców świadczących określone usługi w danej lokalizacji, nie tylko w aplikacji mobilnej, ale także w sieci display i mediach społecznościowych. Opracowana przez nas segmentacja użytkowników pozwala dotrzeć do zdefiniowanych firm bez konieczności marnotrawienia budżetu na anonimowych, niezainteresowanych ofertą internautów. Analogicznie w przypadku klientów indywidualnych, gdzie głównym kanałem dotarcia i źródłem danych jest Marketplace.

Sercem budio.pl jest system, w którym hurtownia docelowo będzie mogła zarządzać każdym obszarem swojej działalności.

G.P.: Jak procentowo projekt budio.pl posunął się do przodu od naszej poprzedniej rozmowy?
M.P.: Według mnie 10 miesięcy temu projekt był zrealizowany w 10%, dzisiaj natomiast jego poziom zaawansowania określiłbym na 8% i to nie dlatego, że stoimy w miejscu – wręcz przeciwnie. Każdy zaimplementowany pomysł jest źródłem kilku kolejnych, założenia znacznie się rozrosły. Mamy świetny i kreatywny zespół, który także powiększył się w ostatnim czasie. Ten program nie ma sufitu. Wprowadzamy SCRUM, który znacznie podnosi efektywność, a w branży budowlanej ciągle nie jest tak powszechny jak w IT, szkoda. Wszystko zmierza w dobrym kierunku.

G.P.: W jakim?
M.P.: Budowa, remont i zarządzanie otoczeniem domu w telefonie.

G.P.: Panie Michale, ostatnie pytanie, które będzie podsumowaniem naszej rozmowy. Dlaczego przyszłość zależy od technologii mobilnych?
M.P.: W latach 80. i 90. ciężko było wyobrazić sobie komputery w naszych domach, po roku dwutysięcznym ciężko było wyobrazić sobie dom bez komputera. Dzisiaj zaś coraz częściej spotykam ludzi, którzy zrezygnowali w swoich gospodarstwach domowych z komputerów stacjonarnych i laptopów na korzyść smartfonów, które posiadają wszyscy domownicy. Sposób konsumpcji treści znacznie wyewoluował w ciągu ostatnich kilku lat. Widzimy to także po naszym Marketplace, gdzie ponad 70% odwiedzin pochodzi z urządzeń mobilnych. Kluczowy jest tutaj czas reakcji. W czasie, który jest potrzebny na włączenie komputera, możemy „sprawdzić Fejsa”, zapłacić rachunek i zamówić Ubera. Telefony stały się naturalnym przedłużeniem rąk, niemal integralną częścią naszych ciał. Filozoficznie rzecz ujmując – musimy zadać sobie pytanie: czy już staliśmy się cyborgami, skoro nasze procesy myślowe są nieustannie wspomagane przez urządzenia techniczne? W 2005 roku został zorganizowany turniej szachowy, w którym udział wzięli zarówno arcymistrzowie, jak i superkomputery. Wie Pan, kto zwyciężył? Wcale nie najlepszy w rankingu arcymistrz, grający samodzielnie, ani najszybszy na świecie superkomputer. Musieli oni uznać wyższość amerykańskich szachistów amatorów, którzy potrafili najskuteczniej wykorzystać swoje urządzenia. I to jest moim zdaniem najważniejsze, żeby projektować innowacje w oparciu o współpracę na linii człowiek– maszyna, gdzie technologia pozwala każdemu z nas osiągać więcej w krótszym czasie. Pamiętajmy, że ostatecznie nie sama technologia jest korzyścią, ale efekty, które jest w stanie przynieść wspólnie z naszym zaangażowaniem.


Zdjęcia archiwum budio.pl

open