INWESTOWANIE W LUDZI PRZYNOSI EFEKTY
Grzegorz Przepiórka: W 6. edycji rankingu „Buildera”, zestawiającego 100 największych generalnych wykonawców budowlanych w Polsce za rok 2023, Harden Construction plasuje się na 23. miejscu. Nieźle – czy mogło być lepiej? Jak odbieracie ten wynik?
Paweł Fiuczek: Zawsze może być lepiej. Stawiamy sobie najwyższe cele i szukamy odpowiednich dróg, metod i zasobów, aby je realizować. Niemniej należy to 23. miejsce osadzić w pewnym kontekście i otoczeniu rynkowym. Harden Construction rozpoczął swoją działalność pod koniec 2020 roku, czyli nieco ponad cztery lata temu. Mówimy więc o firmie, która jest na rynku od czterech lat. W tym czasie wykonaliśmy łącznie aż 900 tys. mkw. obiektów przemysłowych i osiągnęliśmy blisko miliard złotych przychodów za rok 2023. W takim kontekście to 23. miejsce wydaje się świetną lokatą. W poprzednim roku byliśmy na 48. miejscu w tym rankingu i już sam fakt, że po tak krótkim okresie działalności znaleźliśmy się w zestawieniu z podmiotami, które działają na tym rynku od lat, mówi sam za siebie.
Łukasz Kozerski: Z obecnej pozycji w rankingu jesteśmy niezmiernie dumni, niemniej jednak do wyników za 2023 rok podchodzimy z pokorą i zawdzięczamy to ciężkiej pracy całego zespołu. Wykorzystujemy trudny czas na rynku i nadal skupiamy się na planowaniu długofalowej strategii i rozwoju firmy w różnych obszarach, w szczególności na implementowaniu kolejnych innowacji, digitalizacji procesów, podnoszeniu kwalifikacji naszej kadry oraz rozwoju struktur organizacji.
G.P.: 900 tys. metrów kwadratowych, 23 ukończone projekty, 8 w budowie. To chyba dotychczasowa całościowa statystyka. Co do zrealizowanych obiektów, to wśród nich jest obiekt dla Samsung Electronics, który uzyskał certyfikat BREEAM Excellent. Czy to była wymagająca budowa?
Ł.K.: Byliśmy generalnym wykonawcą hali produkcyjno-magazynowej dla Samsung Electronics i faktycznie była to wymagająca budowa, chociażby ze względu na różnice kulturowe i czasowe. Projektowanie obiektu odbywało się w sposób ciągły, 24 godziny na dobę. Nasz zespół architektów musiał zmierzyć się z wysokimi wymaganiami inwestora w zakresie dostosowania projektu do polskich przepisów oraz częstymi zmianami wynikającymi z aktualizowanej technologii.
P.F.: Obiekt ma ponad 60 tys. mkw. i znajduje się we Wronkach w województwie wielkopolskim. Na terenie inwestycji oprócz magazynu znajduje się także linia produkująca sprzęt AGD, dostosowana do specyficznych wymagań inwestora. De facto każdy centymetr hali musiał zostać przez nas przeanalizowany, tak by móc zdefiniować jego przeznaczenie i dobrać odpowiednie rozwiązania. To bardzo ważne, zwłaszcza że na terenie obiektu jest prowadzona produkcja sprzętu AGD. Jakby tego było mało, konieczne stało się zaprojektowanie i wykonanie olbrzymiej antresoli, o powierzchni 23 tys. mkw., z maksymalnym obciążeniem nawet do 10 ton na metr kwadratowy. Możemy stwierdzić bez cienia wątpliwości, że była to jedna z bardziej zaawansowanych inwestycji spośród tych, które mieliśmy okazję realizować.
G.P.: A jak przedstawia się stan realizacji na tej ósemce, która jest w trakcie?
P.F.: W budowie (śmiech). Wszystkie osiem projektów, które są w trakcie realizacji, mają w sumie powierzchnię ok. 180 tys. mkw. Planujemy ukończenie tych budów w bieżącym roku. Realizujemy obecnie obiekty dla różnych branż, w tym farmaceutycznej, retail, logistycznej, a także zakłady produkcyjne.
Ł.K.: Rozpoczynamy rok z umiarkowanym optymizmem, biorąc pod uwagę obecną sytuację rynkową. Spodziewamy się rozpoczęcia kolejnych projektów jeszcze w pierwszym kwartale tego roku.
G.P.: Po świetnych latach 2021–2022 w sektorze przemysłowym, w którym działacie, lata 2023–2024 to dwa różne światy. Jak radzicie sobie z wyhamowaniem w segmencie? Za pomocą jakich środków, decyzji, posunięć? Jak bardzo wystygł ten segment? I czy istnieje jakakolwiek szansa na odbicie?
Ł.K.: Tak, to zdecydowanie dwa różne światy. Ewidentnie rynek wyhamował. Liczba i wielkość projektów w tym segmencie w ostatnich dwóch latach zdecydowanie uległy zmniejszeniu. Dla przykładu liczba rozpoczętych inwestycji w segmencie przemysłowym pomiędzy 2021 rokiem a 2024 rokiem spadła z 5,3 mln mkw. powierzchni do szacowanych ok. 2 mln mkw.
Z naszego punktu widzenia lata 2023 i 2024, mimo że należy je uznać za trudne, nie wyhamowały naszego rozwoju. Nadal jesteśmy w dobrej kondycji i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Nie da się ukryć, że 2023 rok był dla nas świetny. Osiągnęliśmy prawie 1 mld złotych przychodu. 2024 rok nie był już tak spektakularny, jeśli chodzi o przychody, jednak mimo to liczba projektów zrealizowanych i pozyskanych wzrosła w stosunku do 2023 roku.
P.F.: Obecnie widoczna jest na rynku stagnacja. W 2022 roku PKB Polski urósł o 5,3 proc., z kolei w 2023 roku tylko o 0,1 proc., a szacunki za 2024 rok mówią o wzroście na poziomie 2,7 proc. Niemniej daliśmy sobie z tym radę. Wykorzystaliśmy każdą szansę i możliwość. Cały czas dostosowujemy się do zmieniających się realiów rynkowych, mocno stawiając na innowacyjność i rozwój własnej kadry. Od początku powstania Harden Construction cały czas mierzymy się z różnymi zawirowaniami, więc słowo „stabilizacja” nie istnieje w naszym języku (śmiech).
Zgodnie z powiedzeniem „nie pozwól, aby dobry kryzys się zmarnował”, podjęliśmy odpowiednie decyzje w zakresie planowania długofalowego, organizacji procesu realizacyjnego, a także pilnowania kosztów, co pozwoliło nam się dalej rozwijać. Dowodem na to są ukończone i trwające budowy, a jeśli zależność między wzrostem PKB a naszymi wynikami się utrzyma, jesteśmy spokojni o 2025 rok.
G.P.: Co Wam jeszcze dzisiaj spędza sen z powiek oprócz wspomnianego wyhamowania?
Ł.K.: Przede wszystkim nieprzewidywalność – i to na wielu płaszczyznach. Ktoś powie, że niepewność i nieprzewidywalność to integralna cecha biznesu. I to prawda. Jednak ostatnie lata to kompletny rollercoaster. Pandemia, zerwane łańcuchy dostaw, wojna na Ukrainie oraz zmieniające się stopy procentowe – te wydarzenia niesamowicie wpływały na koszty materiałów budowlanych i usług. W takich warunkach planowanie wchodzi na wyższy poziom. Budowa magazynu trwa kilka kwartałów. Wydaje się, że to relatywnie krótki czas. I to prawda, jednak mimo tego mocno skomplikowane jest ograniczenie ryzyka w sytuacji, w której kosztorysy wykonuje się w takich warunkach, jakie mieliśmy w ciągu ostatnich kilku lat.
P.F.: Ostatnie lata pokazały, że w ciągu zaledwie kilku kwartałów możemy zanotować diametralne zmiany cen. Przykładem może być ropa, której baryłka w marcu 2020 roku kosztowała poniżej 30 dolarów. Dokładnie dwa lata później cena tej samej baryłki ropy zbliżała się do 130 dolarów! To wzrost o ponad 300%. Obecnie jest na poziomie ok. 70 dolarów. Kolejnym przykładem może być stal, która jest ważnym produktem w naszej branży. W sierpniu 2020 roku cena stali była poniżej 400 dolarów za tonę. Dokładnie rok później – w sierpniu 2021 roku – dobijała już do 2000 dolarów za tonę, następnie spadła do ok. 700 dolarów za tonę. To są gigantyczne wahania cen w bardzo krótkim czasie. Planowanie czegokolwiek w takich warunkach jest naprawdę trudne. To pokazuje, z czym musimy się mierzyć w trakcie realizacji inwestycji. Obecnie sytuacja się nieco uspokoiła.
G.P.: Uspokoiła się inflacja, ale wzrosły inne koszty.
Ł.K.: Te zawirowania cenowe wpłynęły na dynamikę cen, zwłaszcza w naszym regionie, który był szczególnie narażony na inflację. Wzrost inflacji wywołał reakcję władz monetarnych, które istotnie podniosły stopy procentowe, co z kolei wpłynęło na koszty kapitału i rentowność inwestycji. Ceny zaczęły spadać, ale wzrosły koszty finansowania. Na końcu tego procesu koło się zamyka i mamy niższą dynamikę wzrostu gospodarczego i wyhamowanie gospodarki, co objawia się znaczącym zmniejszeniem się liczby inwestycji na rynku oraz w wynikach firm z branży budowlanej.
G.P.: To z jakimi wynikami Harden Construction dobił do brzegu na koniec 2024 roku?
P.F.: Na podsumowanie roku 2024 przyjdzie czas. Przychody będą niewątpliwie niższe niż w rekordowym dla nas 2023 roku, ale zrealizowaliśmy więcej projektów niż w ubiegłym roku, co jest niewątpliwie efektem większej rozpoznawalności na rynku i udziału w większej liczbie przetargów. Pozytywne jest więc to, że coraz szersza grupa inwestorów ufa nam i powierzyła nam swoje projekty. Dzięki tej różnorodności projektów możemy się cały czas rozwijać, realizujemy pierwsze projekty w formule Design & Build, cały czas kładziemy duży nacisk na digitalizację procesów, wykorzystanie metodologii BIM w projektowaniu i rozwijaniu ESG w naszej firmie. Dla nas lata 2023 i 2024 to czas ciągłego rozwoju i umocnienia naszej pozycji na rynku. W następnych latach chcemy utrzymać długofalowy trend wzrostowy, niezależnie od sytuacji rynkowej. Wierzymy, że 2025 rok będzie lepszy dla branży budowlanej.
G.P.: A co dzieje się wewnątrz firmy? Zacznijmy od ludzi – dochodzą mnie słuchy, że w firmie miało miejsce sporo awansów.
P.F.: Nie ma nic lepszego niż ludzie rosnący razem z organizacją. Tak też jest w przypadku Harden Construction. Przez cztery lata miały miejsce 44 awanse wewnątrz firmy przy zatrudnieniu na poziomie ok. 90–100 osób. Te awanse to efekt świeżości i szybkiego rozwoju firmy – to na pewno przyciągało i wciąż przyciąga do nas nowych pracowników. Większość pracowników, która dołączyła do nas na początku, jest nadal z nami i stanowi dzisiaj o sile Harden Construction. Awanse to efekt rozrastania się organizacji, która nagradza ludzi będących częścią tego sukcesu.
Po wynikach firmy widać, że założona strategia inwestowania w ludzi przynosi efekty.
G.P.: Cały czas rekrutujecie nowych pracowników, co nie byłoby dziwne, gdybyśmy mieli do czynienia z hossą. Jak to uzasadnić? Jakich specjalistów jesteście obecnie gotowi zrekrutować?
Ł.K.: Obecnie jesteśmy de facto w permanentnym procesie rekrutacji, tworzymy kolejne zespoły realizacyjne w nowych regionach oraz wzmacniamy działy wsparcia.
Między innymi dlatego już wkrótce przeniesiemy się do nowej siedziby, która umożliwi nam dalszy rozwój. Bessa na rynku jest przejściowa, a Harden Construction cały czas rośnie. Kolejne projekty są w trakcie realizacji lub w fazie projektowania. To sprawia, że potrzebujemy na swoim pokładzie profesjonalistów, którzy będą wspierać rozwój naszej firmy. W 2025 roku zatrudnienie w firmie wzrośnie do 110 pracowników. Zatrudniamy najlepszych ludzi, ekspertów, mających doświadczenie i chcących dalej się uczyć. Równie istotne są dla nas zaangażowanie, identyfikacja z firmą i jej wartościami oraz dbałość o dobrą atmosferę pracy. To jest nasz przepis na stworzenie wartościowej organizacji.
G.P.: Zakończyliście wprowadzanie BIM do projektowania. To chyba najważniejszy technologiczny upgrade w Harden w ostatnim czasie?
Ł.K.: Wprowadzenie BIM z Revit w naszym biurze projektowym, specjalizującym się w projektach budowy hal logistycznych i fabryk, było decyzją podyktowaną koniecznością optymalizacji procesów i podniesienia jakości realizacji. Dzięki BIM zyskaliśmy strategiczną przewagę w koordynacji międzybranżowej, co stało się kluczowe przy realizacji dużych, złożonych inwestycji. Centralizacja danych w jednym modelu umożliwiła łatwiejsze zarządzanie projektem, a także szybsze wykrywanie kolizji, co znacząco zredukowało ryzyko opóźnień i kosztów wynikających z błędów w dokumentacji. Z perspektywy operacyjnej BIM przyczynił się do szybszego opracowania dokumentacji wykonawczej oraz poprawy dokładności kosztorysów, co w przypadku projektów o dużych wymiarach, jak hale czy fabryki, ma ogromne znaczenie.
P.F.: Rok 2024 był idealnym momentem na wdrożenie BIM, ponieważ technologia ta stała się nie tylko standardem branżowym, ale i wymogiem w realizacji bardziej złożonych projektów. Inwestycja w BIM to krok w stronę zwiększenia konkurencyjności, usprawnienia zarządzania projektem oraz lepszej kontroli nad kosztami i terminami realizacji.
G.P.: W 2025 roku planujecie „rozbić bańkę”. Czy przekroczenie 1 mln mkw. (mowa nawet o 1,2 mln) to jednak nie skok na główkę w obecnym kontekście rynkowym? Jak zamierzacie to osiągnąć?
Ł.K.: Nie. Jak już wspomnieliśmy, Harden Construction cały czas działa na rynku i na dodatek rośnie. Samo to sprawia, że przyrost oddanej powierzchni będzie rzeczą naturalną. W 2024 roku, który był dla branży trudny, oddaliśmy blisko 300 tys. mkw. Ponadto, jak już powiedzieliśmy, uważamy, że sytuacja gospodarcza w 2025 roku powinna być lepsza. Gospodarka zacznie budzić się do życia m.in. na skutek napływu środków z KPO. Wiadomo, że same środki z KPO podniosą popyt w branży budowlanej jak w żadnej innej. Co więcej, w pierwszym półroczu 2025 roku spodziewane są kolejne obniżki stóp procentowych, co również wpłynie na kierunek zmian. Rynek dostanie informację, że wszystko idzie ku lepszemu, i zacznie odważniej inwestować. Dlatego nie uważamy, że dobicie do 1,2 mln mkw. oddanych do użytkowania to skok na główkę. Jest to założenie ambitne, ale wykonalne. A właśnie takie lubimy najbardziej.
G.P.: Na liście zamierzeń firmy Harden Construction jest też wyjście poza przemysłówkę. W jakie segmenty zamierzacie wejść? Jakie są tu apetyty?
P.F.: Wychodzenie poza ramy swojej dotychczasowej działalności jest nieodłączną częścią prowadzenia i rozwoju biznesu. Jeśli chcesz rosnąć, musisz szukać nowych wyzwań, nowych okazji biznesowych, nowych rynków. Tak też jest u nas. Rośniemy w siłę na rynku powierzchni przemysłowych, ale musimy szukać kolejnych okazji. Dlatego rozważamy znacznie mocniejsze wejście w retail, gdzie widzimy bardzo duży potencjał rozwojowy. Jest to jeden z dwóch segmentów, w których zamierzamy zintensyfikować swoje działania. Choć ostatnimi czasy konsumpcja towarów w Polsce nieco kuleje, jesteśmy przekonani, że w długoterminowej perspektywie będzie rosnąć. Społeczeństwo ma coraz więcej środków finansowych, zresztą wzrost gospodarczy w 2024 roku to w dużej mierze zasługa wzrostu konsumpcji, dlatego uważamy, że zapotrzebowanie na powierzchnię przeznaczoną dla branży retail będzie rosnąć, i chcemy to wykorzystać. Mamy na oku jeszcze inne segmenty oraz obszary budownictwa, które mają potencjał, i w trakcie nadchodzącego roku skierujemy tam swoje zaangażowanie.
G.P.: Rozmawiając o przyszłości, trzeba spojrzeć na wschód, bo z tą częścią Polski też związane są plany Harden Construction. Jaki jest pomysł na biznes w tym przypadku?
Ł.K.: Jesteśmy bardzo aktywni w Wielkopolsce, Polsce Centralnej oraz na Śląsku. To nic dziwnego, gdyż to największe rynki w naszym kraju, gdzie buduje się najwięcej. To z kolei sprawia, że w sposób naturalny skierowaliśmy tam swój wzrok w pierwszej kolejności. Niemniej jednak Polska to nie tylko największe rynki. Bardzo dynamicznie rozwija się tzw. ściana wschodnia – Lublin, Rzeszów czy też Białystok. Chcemy tam tworzyć zespoły i rozpocząć projekty. Dotychczas wschodnia Polska nie należała do najatrakcyjniejszych rynków, jednak od kilku lat to się zmienia. Budowa drogi S19, która jest częścią międzynarodowej trasy północ–południe, da tym regionom bardzo duży impuls rozwojowy. To zresztą już się dzieje. Rzeszów czy Białystok to dynamicznie rozwijające się ośrodki miejskie. Po ukończeniu S19 ich rozwój jeszcze przyspieszy, bo całkowicie naturalne jest, że rozwój gospodarczy regionu przyspiesza wraz z utworzeniem nowych szlaków transportowych. Wschodnia Polska to zdecydowanie region, który naszym zdaniem ma jeden z największych potencjałów rozwojowych.
G.P.: Jak już jesteśmy przy perspektywach, zerknijmy nieco dalej. Jakie są Wasze plany długoterminowe?
P.F.: Nasze długoterminowe plany nie uległy zmianom. Chcemy rosnąć, rozwijać biznes i dostarczać na rynek coraz więcej jakościowej przestrzeni przemysłowej, ale nie tylko. W Polsce ciągle jest wiele do zbudowania, Polska cały czas się rozwija i Harden Construction będzie się rozwijał razem z nią. Nawiązując do wcześniej wspomnianego powiedzenia: „nie zmarnuj dobrego kryzysu”, chcemy wykorzystać obecny czas do wzmocnienia fundamentów firmy i wprowadzenia innowacji, które dadzą nam przewagę rynkową w przyszłości.