Tradycja, jakość, pewność, zaufanie, kompetencje, gwarancja, to wartości, za którymi stoi Schomburg, zespół ludzi w pełni zaangażowanych.
Z Krzysztofem Poganem, Dyrektorem Zarządzającym Schomburg Polska, rozmawiał Grzegorz Przepiórka.
Grzegorz Przepiórka: 2017 jest rokiem szczególnym dla firmy Schomburg. Naznaczają go dwa jubileusze – 80-lecie działalności firmy na świecie i 25-lecie funkcjonowania w Polsce. Na jakich wartościach zbudowana została działalność Schomburg? Jakie przesłanie niesie czerwona wieża w logotypie?
Krzysztof Pogan: Schomburg Polska to solidny dostawca systemów najwyższej jakości dla trwałych rozwiązań w budownictwie. Wieloletnie doświadczenie i ciągły rozwój ugruntowały na stałe w kulturze naszego przedsiębiorstwa najwyższą jakość oraz szczególną dbałość o środowisko. TRADYCJA, JAKOŚĆ, PEWNOŚĆ, ZAUFANIE, KOMPETENCJE, GWARANCJA to wartości, za którymi stoi Schomburg – zespół ludzi w pełni zaangażowanych. Czerwona Wieża ma zatem solidne podstawy!
G.P.: W jakim kierunku zamierza Pan rozwijać firmę? Jakie cele postawił Pan przed Schomburg Polska po objęciu w ubiegłym roku stanowiska dyrektora zarządzającego?
K.P.: Do spółki Schomburg Polska zostałem powołany w trudnym dla niej okresie. Nie ma co zanudzać czytelników szczegółami, ci, którzy na bieżąco śledzą rynek chemii budowlanej w Polsce, będą wiedzieli, co mam na myśli. Mój główny cel to odbudowanie wizerunku firmy i poprawa jej kondycji. Wymagało to wtedy, na początku, wielu zmian, począwszy od przewartościowania myślenia o firmie i postrzegania misji przedsiębiorstwa, a nade wszystko jasnego określenia strategii i wyartykułowania jej całemu zespołowi pracowników. Nie jest to proces zakończony. Podobno dałem nadzieję, przynajmniej kilku osobom w tej firmie, na poprawę sytuacji zarówno wewnątrz organizacji, jak i na zewnątrz. To daje motywację. Znajomość marki jest w dalszym ciągu wysoka w Polsce, pozostaje jedynie to wykorzystać. Główny mój cel i zarazem zadanie doskonale opisuje slogan wyborczy, pierwszy raz użyty przez Ronalda Reagana, który pozwoliłem sobie przystosować do naszych warunków: „uczyńmy Schomburg znowu wielkim”. Ambitne, zuchwałe… może, ale ta firma jest tego warta, a przede wszystkim ludzie, których zastałem i którzy wytrwale dalej chcą ze mną ten cel osiągnąć.
G.P.: Inżynier-humanista – takiego określenia używa Pan wobec siebie. Jak je rozumieć? Jakie odzwierciedlenie inżynier-humanista znajduje w obecnym dyrektorze zarządzającym?
K.P.: Solidne podstawy techniczne i technologiczne, z racji mojego głównego kierunku wykształcenia (Politechnika Krakowska, Wydział Inżynierii Lądowej), ale także studia podyplomowe z psychologii i socjologii oraz z zakresu ekonomii to aspekt edukacyjny z jednej strony. Z drugiej – zainteresowanie historią. Taki komplet powoduje, że stąpam po ziemi, podchodząc pragmatycznie do moich działań, ale równocześnie wyciągam wnioski z historii, aby nie wpisywać się w ironiczną pointę Jana Kochanowskiego: „Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”. No i aspekt ludzki. Bliższe jest mi stwierdzenie Seneki: „póki żyjemy wśród ludzi, bądźmy ludzcy”, niż idea przedstawiona w XVII wieku przez Thomasa Hobbesa: „człowiek człowiekowi wilkiem”. Lubię się bawić słowem, chociaż z drugiej strony przywiązuję wagę do znaczenia słów. Dlatego też to, że mam wykształcenie głównie techniczne, nie przeszkadza mi w spojrzeniu globalnym na całą firmę jako organizację oraz zarządzanie procesami. Nie tylko tymi sprzedażowymi, ale również organizacyjnymi w firmie.
G.P.: Zebrał Pan imponujące doświadczenia menadżerskie w dziedzinie chemii budowlanej, zanim został Pan dyrektorem zarządzającym Spółki Schomburg Polska. Co skłoniło Pana do podjęcia nowego wyzwania?
K.P.: Przede wszystkim skłoniła mnie możliwość wykorzystania doświadczeń zdobytych nie tylko na uczelniach, ale przede wszystkim podczas dotychczasowej praktyki zawodowej. Był to już najwyższy czas, aby wkroczyć w obszar zarządzania ludźmi, procesami, firmą i spojrzenie na organizację jako cały organizm. Znajomość branży oraz doświadczenie z jednej strony, możliwości i potencjał firmy Schomburg Polska z drugiej – to główne przesłanki do podjęcia przeze mnie tego nowego i ambitnego wyzwania.
G.P.: Bardzo ważną rolę w budownictwie odgrywa dzisiaj doradztwo techniczne. Jakimi możliwościami w tym zakresie dysponuje Schomburg Polska? Na jakie wsparcie może liczyć klient?
K.P.: Schomburg Polska to zespół ludzi w pełni zaangażowanych i szczerze oddanych swojej pracy. Z taką nadzieją/mottem przystąpiłem do odbudowywania struktur sprzedażowych, czyli tych, które są w pierwszej linii. Nie umniejsza to roli pozostałych pracowników, którzy także przyczyniają się do budowania wizerunku firmy. A wracając do tego, co najważniejsze, czyli relacji z Klientami – to jest dla mnie kluczowa sprawa. Na tym założeniu bazujemy w podejmowanych działaniach, a znamionuje to m.in. wyjątkowe podejście do naszych Klientów, przeznaczony dla nich serwis, obsługa, pomoc w dobieraniu potrzebnych rozwiązań oraz zaufanie. Tworzymy zespół jako pracownicy, ale także budujemy zespół z Klientem. Razem możemy osiągnąć więcej.
G.P.: W jakich obszarach rynku upatruje Pan szans dla firmy Schomburg Polska?
K.P.: W przypadku takiej firmy, jak Schomburg Polska, nie ekonomia, a przede wszystkim technika determinuje rozwój. Musimy zdać sobie sprawę, że nie będziemy dużym graczem na rynku hurtowym, gdzie jest dostępny na półce masowy produkt, nazwijmy go „bezobsługowy”. My musimy poprzez odpowiednie kompetencje techniczne budować zaufanie Klientów do naszych rozwiązań. Nasza oferta to nie produkty sprzedające się z półki. Wartością dodaną jest silne wsparcie techniczne oferowane naszym Klientom, a co za tym idzie – także naszym produktom.
G.P.: Na koniec spójrzmy jeszcze na Schomburg w globalnym wymiarze. Które rozwiązania stanowią jej technologiczny potencjał?
K.P.: Są to oczywiście polimoczniki. Rozwijamy te technologie i promujemy je na polskim rynku, chociażby poprzez czynny udział w majowej konferencji Awarie Budowlane i publikacje w prasie technicznej. Mamy powłokę opartą o czysty polimocznik, powłokę specjalistyczną przewodzącą ładunki elektryczne, ale dopracowujemy także powłokę hybrydową. Przed nami zatem nie tylko powierzchniowa ochrona betonu czy stali w zbiornikach i innych obiektach przemysłowych, ale także uszczelnienia i renowacja pokryć dachowych.