W roku 1989 Polska w wyniku przemian społeczno-politycznych ponownie uzyskała niezależność w kreowaniu swej gospodarki, która w każdych warunkach ustrojowych jest podstawą dla działalności inwestycyjnej, a tym samym dla kształtowania form architektury.
Fakt przejścia od scentralizowanej państwowej gospodarki planowej do form wolnego rynku typowego dla ustroju kapitalistycznego – już sam w sobie – był wyzwaniem dotąd w historii niespotykanym. Problemem były zamierające państwowe przedsiębiorstwa budowlane realizujące swe plany w oparciu o nieefektywną wielką płytę. Zastępowały je stopniowo przedsiębiorstwa zagraniczne. Tym kanałem też docierają do Polski architekci zagraniczni, jak sir Norman Foster, Ricardo Bofill, Daniel Libeskind, Helmuth Yahn czy Zaha Hadid. Następny etap to włączenie się do tej akcji szerszego polskiego środowiska zawodowego, obeznanego w międzyczasie z nowymi warunkami i przy dostępie do możliwości materiałowych oraz wykonawczych zaawansowanego w tej dziedzinie świata.
W DRODZE DO NOWEGO
W zarządzaniu państwem postawiono na działania samorządowe, które z jednej strony decentralizowały gospodarkę kraju, a z drugiej wyzwalały – tak istotną w nowych warunkach – indywidualną inicjatywę. Istniejące plany zabudowy – dostosowane do poprzednich uwarunkowań – nie ułatwiały jej jednak działań. W roku 1994 Sejm III RP zliberalizował zatem zasady zagospodarowania przestrzennego, co otworzyło też niestety drogę do – praktycznie rzecz biorąc – całkowitego jego zaniechania, stwarzając zarazem niebezpieczeństwo chaosu i możliwości szkodliwych dla tej sprawy nadużyć, a następnie – już w XXI wieku – unieważnił dotychczasowe plany. W tej sytuacji decydentem stawał się coraz częściej, ze szkodą dla kształtu przestrzeni, przede wszystkim mocny finansowo inwestor. Specyficznym przykładem planowania urbanistycznego było centrum Warszawy z dominującym w nim Pałacem Kultury i Nauki, które od lat czekało na swe ostateczne uformowanie. Zorganizowany w roku 1992 Międzynarodowy Konkurs Architektoniczny na centrum Warszawy dał po dziś dzień dyskusyjny rezultat w postaci pracy B. Biełyszewa i A. Skopińskiego, pozostawiając Pałac Kultury i Nauki w jego formie wraz z ujęciem go kolistym bulwarem. Wykonana w roku 1998 przez laureatów konkursu alternatywa projektu, otaczająca Pałac Kultury wysokimi wieżowcami, również nie doczekała się realizacji, a sam fakt pozostawania centrum Warszawy przez dziesięciolecia w stanie nieukończonym tłumaczyć należy niedowładem administracyjnym albo brakiem zrozumienia przez decydentów politycznych znaczenia architektury. Problemem było też przygotowanie środowiska architektów do nowych warunków. Jego konfrontacja z wolnym rynkiem wykazała braki w jego przygotowaniu zarówno w administracji, jak i w wykonywaniu zawodu. Przykładowo podać można, że w tym czasie żadna z istniejących w Polsce instytucji ubezpieczeniowych nie przewidywała możliwości ubezpieczania architektów od odpowiedzialności zawodowej, co w warunkach Zachodu było regułą. Istotna była też sprawa przechodzenia na nowe formy projektowania, w których komputeryzacja stała się już na Zachodzie normą. Stosunkowo szybko powiększało się – charakterystyczne dla kapitalizmu – zróżnicowanie zamożności. Zjawisko to stworzyło z czasem popyt na wytwory – w tym również architektury – o wyższym, niespotykanym dotąd standardzie, z zaniechaniem budownictwa społecznego. W roku 1993 na Kongresie UIA w Chicago pojawiło się niespotykane dotąd w urbanistyce słowo „sustainability”, a w ślad za tym różnoraka jego interpretacja, doprowadzająca w Polsce do pojęcia zrównoważonego rozwoju w ścisłym związku z przyrodą i postulatami ekologii. Ale równocześnie wytracono w postmodernizmie zasadę zrównoważonego powiązania funkcji, konstrukcji i formy. Wolno było robić więc wszystko, a nieograniczony dostęp do architektury świata dostarczał pomysłów umożliwiających tworzenie najdziwniejszych jej form.
PRZEROST FORMY NAD FUNKCJĄ I KONSTRUKCJĄ
Architektura III RP to stylistycznie postmodernizm – a więc kolejny w historii nawrót do przerostu formy nad funkcją i konstrukcją – importowany jako moda z Zachodu. Pierwsze jej formy w mieszkaniówce to – podobnie jak w II RP – nawiązywanie do elementów „dworkowych”, jak np. całe osiedle w Konstancinie (M. Skrzyński, S. Lipiński) czy budowa – 100 lat później – dworu w Opinogórze (2008), ale i wznoszenie prywatnych rezydencji o niespotykanej dotąd skali, jak np. Bartoszówka (Cz. Bielecki) aż po – zgłoszony do władz jako „dom z pracownią rzeźbiarską” – zamek w Łapalicach (P. Kazimierczuk), czekający od lat na swe ukończenie, albo też budujące się obecnie w Puszczy Noteckiej – jak to nazwał jego projektant – „miasteczko włoskie” w Stobnicy (J. Ziniewicz) zgłoszone jako „budynek wielomieszkaniowy”, aż po szokujący, ale dostrzeżony przez to w świecie – „krzywy domek” w Sopocie (Sz. I M. Szotyńscy z zesp.).
BARDZIEJ ODPOWIEDZIALNY KIERUNEK
Przedstawia nawiązujące do przeszłości żoliborskie osiedle w Warszawie (JEMS), ale już ze strzeżonym wejściem – uwzględniającym potrzeby współczesności. W Poznaniu to „Wstęga Warty” (J. Gurawski, P. Cieślik), a współcześnie „Dzielnica 19” w Warszawie (JEMS) z wartościowym zagospodarowaniem przestrzeni, podobnie jak osiedla „Corte Verona” we Wrocławiu (P. Lewicki, K. Łatak) i „Villa Moderna” w Koszalinie ( HS99). Równolegle charakterystyczne jest projektowanie domów indywidualnych o wyrafinowanych, nowoczesnych pomysłach, jak np. ceglany dom własny w Koszalinie (HS99, P. Śmierzawski), betonowy dom w Izabelinie (R. Barycz, P. Saramowicz), Dom własny w Brennej (R. Konieczny) czy adaptowane na mieszkanie pozostałości fabryczne, jak Bolko Loft w Bytomiu (P. Łukasik).
I CAŁKIEM NOWE PERSPEKTYWY
Dostrzeżone w świecie rysuje swymi pomysłami J. Szczęsny, proponując – w szczelinie między warszawskimi kamienicami – najwęższy dom na świecie czy też – uwzględniający swym obrysem istniejące zadrzewienie – dom w Podkowie Leśnej.„Wyścig wzwyż” wieżowców to Warszawa, gdzie konkurencją jest oczywiście PKiN (237 m – L. Rudniew). Obecnie mamy ich już w Warszawie 37 (ponad 80 m), a w budowie jest najwyższy, o 310 m wysokości „Varso” (N. Foster). We Wrocławiu rekord wysokości posiada „Sky Tower” (212 m – Studio Arch Polo S.C.D. Dziubiński), w Gdańsku „Olivia Star” (180 m – BJK Architekci), w Gdyni „Sea Towers” (142 m – A. Kapuścik), w Szczecinie „Pazim” (128 m – M. Dumenćić), w Katowicach „Altus” (125 m – D. Paleta), a w Krakowie „Błękitek” (105 m – APA). Nowa forma handlu w postaci pierwszych blaszanych „Supermarketów” zmieniła się z czasem w wielofunkcyjne Galerie Handlowe, tworzące swym poszerzonym programem nowe centra społeczne. Były to obiekty nowo wznoszone, jak „Złote Tarasy” w Warszawie (J.A. Jerde) czy „Galeria Bałtycka” w Gdańsku (Sz. Baum) i „Galeria Katowicka” (Medusa Group), ale i umieszczane w rewitalizowanych obiektach, jak „Stary Browar” w Poznaniu (Studio ADS), „Manufaktura” w Łodzi (R. Aveide – Virgile&Stone), a także – wykorzystujący starą kopalnię „Victoria” – w Wałbrzychu (Chapman Taylor). Niektóre z nich, jak „Energa” we Wrocławiu (IMBA – Symetria Architekci), wchłaniają też dworzec autobusowy, co – przy sąsiedztwie dworca kolejowego – zapewnia jeszcze większe obroty.
ARCHITEKTURA SŁUŻĄCA KOMUNIKACJI
Wiele zrobiono w układach komunikacji, zaczynając od warszawskiego metra z jego pierwszą – południową – częścią (gen. proj. J. Strzałkowska) i północną z całym szeregiem projektantów (Ratusz, Z. Kostrzewa z zesp., Dworzec Gdański, S. Kuryłowicz & Associates, Pl. Wilsona i Młociny, A.M. Chołdzyński z zesp.). Renowacji poddano szereg stacji kolejowych, jak – przed Pucharem Świata – Warszawa Główna, Wrocław Główny (Grupa E, Architekci W-wa), Tarnów, Przemyśl, budując też nowe, jak np. w Częstochowie (R. Frankowicz z zesp.), w Krakowie (SUD Architects), w Poznaniu (Trigranit Development – Węgry) jako zintegrowane centrum komunikacyjne połączone też z centrum handlowym. W Łodzi – Łódź Fabryczna (Systra BPKiUI) połączona z przesiadkową stacją tramwajową, autobusową i rowerową (!), jak też robionym już tunelem średnicowym do stacji Łódź Kaliska (do 2020), co stworzy razem z sąsiednim centrum kultury „Energa” Nowe Centrum Łodzi. W Toruniu również rozpoczęto budowę Nowego Centrum (R. Mysiak). W architekturze służącej komunikacji warto zanotować też z jednej strony postmodernistyczny wielopiętrowy parking we Wrocławiu (S. Muller), ale i nowoczesną – nagrodzoną za swą architekturę – małą stację paliw z kawiarnią (!) w Sierczy (Group A Architects). W rezultacie większych kontaktów ze światem powstały też nowe lotniska, jak w Warszawie (Estudio Lamela – trzecia rozbudowa), Gdańsku-Rębiechowie (Sz. Baum z zesp.), Wrocławiu-Strachowicach (L. Szostak, K. Wiczus z zesp.), Poznaniu-Ławicy (P. Biskupski z zesp.), Krakowie-Balicach (S. Deńko z zesp.), Lublinie-Świdniku (G. Stiasny, J. Wacławek) i Olsztynie-Szymanach (Panntel, Olsztyn).
NOWE UCZELNIE, NOWOCZESNA ARCHITEKTURA
Wdzięcznym tematem, w wyniku powstania całego szeregu nowych, jak i modernizowania starych uczelni, jest ich nowoczesna architektura. W Warszawie np. na śródmiejskim kampusie uniwersytetu to BUW (M. Budzyński) i Instytut Lingwistyki (S. Kuryłowicz). SGGW i Akademia Medyczna w Warszawie również zyskały nowe kampusy. Podobnie powstały nowe obiekty Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie (M. Fikus z zesp.), Uniwersytetu AM w Poznaniu z kampusem w Morasku (M. Fikus, J. Gurawski) i Politechniki z kampusem w Piotrowie, Gdańskiego w Oliwie z charakterystyczną biblioteką, w Katowicach z Centrum Informacji, ale i w nowo powstałych uczelniach, jak np. w Białymstoku Uniwersytet (M. Budzyński) i Politechnika (Arkon – J. Kabac), a także politechnika w Częstochowie, Radomiu, Kielcach, Lublinie i w Rzeszowie, łącznie ze swoją filią (!) w Stalowej Woli.
ARCHITEKTURA DLA SPORTU
Rozgrywki Pucharu Świata w piłce nożnej w Polsce w roku 2012 spowodowały budowę szeregu nowych obiektów, jak w Gdańsku areny „Energa” (Rhode, Kellerman, Wawrowsky), Wrocławiu (J.S.K. Architekci), a także przebudowę Stadionu Narodowego w Warszawie (J.S.K. Architekci, Gerkan, Marg Ass.), w rezultacie której zniknął dawny Stadion X-lecia. W nawiązaniu do tej akcji powstały też dalsze stadiony, jak np. w Białymstoku (S. Kuryłowicz & Associates). Szerzej rozwinęły się kąpieliska – jako „Aquaparki” zapoczątkowane w Nowinach (M. i M. Pakuła), a rosnące z czasem do wielkich kompleksów, jak w Tychach (H. Schich) z łaźnią piwną (!) po budujący się w Mszczonowie koło Warszawy „Suntago”, ponoć największy w Europie Środkowo-Wschodniej. Zanotować trzeba też obiekty dotychczas niespotykane, jak np. Hala Kolarska w Pruszkowie (W. Zabłocki).
W DZIEDZINIE KULTURY
Początkowo najaktywniejsza była budowa nowych – wielosalowych – kin, jak w Warszawie „Europlex” (T. Spychała) czy „Best Mall” (P.W. Graliński). To ostatnie już w galerii handlowej, podobnie jak później również w innych miastach Polski. Natomiast wśród obiektów z dziedziny kultury i sztuki – wspartych po przystąpieniu Polski w roku 2005 do Unii Europejskiej jej funduszami – to Centrum Nauki „Kopernik” w Warszawie (RAr-2, J. Kubec) i Muzeum Historii Żydów Polskich (R. Mahlamäki), Centrum Solidarności w Gdańsku (Fort – A. Taraszkiewicz) oraz po długich korowodach administracyjnych – mocny akcent plastyczny – Muzeum II Wojny Światowej (Kwadrat, Gdynia). We Wrocławiu takim obiektem jest Narodowe Forum Muzyki (S. Kuryłowicz & Associates), ale i mały, przebudowany tam Teatr Muzyczny „Capitol” (KKK Kozień Architekci), w Szczecinie – premiowana nagrodą Miesa van der Rohe – Filharmonia (B. Veiga) i Centrum Dialogu Przełomy (KWK Promes), w Katowicach Biblioteka Śląska (M. Gierlotka, J. Jarecki, S. Kwaśniewicz), gmach Narodowej Orkiestry Symfonicznej PR (Konior Studio) czy – w dużym stopniu umieszczone pod ziemią – Muzeum Śląskie (Riegler Rieve Archtekten). Istotne jest powstawanie takich obiektów również w „drugoplanowych” ośrodkach, jak np. Białystok z Operą Podlaską (M. Budzyński), Rzeszów z Centrum Kongresowym Jasionka i Centrum Innowacji (Studio EL E. Lach), Lublin z Centrum Spotkania Kultur (B. Stelmach z zesp.) i – promieniujące z tego miasta – projekty tegoż autorstwa i na Warszawę z Muzeum Szopena oraz na waloryzację parku w Żelazowej Woli, a w końcu i na całość jej zagospodarowania (I nagroda w konkursie), czy Przemyśl z Muzeum Ziemi Przemyskiej (Kozień Architekci), a nawet Wejherowo z Filharmonią Ziemi Kaszubskiej. Kraków – to osobny rozdział, z dziełami K. Ingardena & J. Evy, jak Manhgha (z M. Isozakim), Małopolski Ogród Sztuk, Centrum Kongresowe ICE, ale i Centrum Cricot (A. Szulik, S. Deńko, P. Nawara), Muzeum Lotnictwa (Pysall Ruge Architekten, B. Kisielewski) oraz Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK (Studio Nardi) w rewitalizowanej fabryce Schindlera, no i – Podziemny Kraków (A. Kadłuczka z zesp.), ukazujący pod Głównym Rynkiem przeszłość Krakowa. Osobnym rozdziałem – ciekawym też z racji historii swego powstania – jest Łódzkie Centrum Kultury, rezultat rewitalizacji elektrociepłowni (szkice R. Krier, pr. Home and Houses i Fronton, M. Wiśniewski), przy okazji którego wyrazić należałoby żal, że w wyniku nieporozumień administracyjnych nie doszło tam do realizacji projektów F. Gehrego i D. Libeskinda, obu związanych rodzinnie z Łodzią.
ARCHITEKTURA SAKRALNA
W warunkach wzmocnionych politycznie po ruchu „Solidarności” – owocowała licznymi obiektami, zapoczątkowanymi też w PRL, szukającymi w różny sposób nowoczesnych efektów formalnych. Można dopatrzyć się wśród nich dzieł i na światowym poziomie, jak np. kościoły S. Niemczyka św. Ducha w Tychach czy w Czechowicach-Dziedzicach oraz – zaczęty jeszcze w PRL – łupinowy kościół św. Ducha w Kaliszu (J. Kuźmienko, A. Fajans), a także Sanktuarium w Łagiewnikach (W. Cęckiewicz). Nadal jednak problemem w tej dziedzinie jest konserwatywne nastawienie inwestora. Symptomatyczny był np. wynik konkursu architektonicznego na Świątynię Opatrzności Bożej w Warszawie, w którym zwycięski projekt M. Budzyńskiego został – w wyniku krytyki kręgów kościelnych – odrzucony. Równocześnie ukończona została „największa w Polsce”, utrzymana w tradycyjnych historycznych formach, bazylika w Licheniu (B. Bielecka z zesp.), podziwiana – jak głoszą media – przez liczne rzesze pielgrzymów. W tej sytuacji prosta w formie, wiążąca się z krajobrazem kaplica w Tarnowie k. Wilgi (M. i L. Dowlińscy) na długo jeszcze pozostanie jedynie drogowskazem dla współczesnej polskiej architektury sakralnej. Istotnym przyczynkiem do tej relacji są też „Ołtarze papieskie” związane z wizytami Jana Pawła II w Polsce, jak np. w Krakowie (W. Cęckiewicz), Gdańsku (M. Kołodziej) czy – w regionalnym stylu zrobiony – w Starym Sączu (Z. Remi). Dla pełnego obrazu obiektów sakralnych podać należy tu też nowe cerkwie, jak np. św. Ducha w Białymstoku (J. Kabac) czy w Białym Borze (J. Nowosielski, B. Kotarba), unikalne dzieło artysty malarza, a także budującą się warszawską „Hagia Sofia” (A. Markowski), a nawet nowy meczet w Warszawie (KAPS Architekci) czy zbór ewangelicko-augsburski w Tychach (J. Włodarczyk).
POMNIKI – ISTOTNY ELEMENT PRZESTRZENI
Zanotować trzeba tu też pomniki – istotny element przestrzeni – które nie miały wcześniej szans powstania, jak np. „Armii Krajowej i Państwa Podziemnego” w Warszawie ( J. Staniszkis), „Ofiar Grudnia” w Gdyni (R. Semka z zesp.), „Stoczniowców” w Gdyni (B. Pietruszka z zesp.), ale też „Lotników Polskich w II Wojnie Światowej” w Warszawie (M. i T. Dziewulscy), a nawet „Przechwycenia V 1” w Sarnakach (M. Ambroziewicz). Doczekał się też upamiętnienia Holocaustu Bełżec (A. Sołyga, Z. Pidek, M. Roszczyk), a przygotowania do podobnego pomnika są w toku w Sobiborze. Powszechne stały się też „ławeczki”, zapoczątkowane w Łodzi kompozycją „Tuwim” (W. Gryniewicz).
tekst i fotografie: Tadeusz Barucki