O Selenie, jej początkach i tej dzisiejszej, silnej światowej marce, o wyzwaniach związanych z prowadzeniem biznesu w czasie pandemii, pomysłach na ratowanie gospodarki, a także dążeniach do umacniania pozycji, dalszego rozwoju i wprowadzaniu na rynek nowych produktów – Danuta Burzyńska rozmawia z Krzysztofem Domareckim, założycielem i Prezesem Zarządu GRUPY SELENA.
Danuta Burzyńska: Zbudował Pan globalną firmę, która działa w bardzo konkurencyjnym i wymagającym segmencie chemii budowlanej. Czy jako prawnik, a także filozof z wykształcenia, lubi Pan chemię?
Krzysztof Domarecki: W szkole podstawowej mieliśmy do dyspozycji odczynniki chemiczne. Wykonywaliśmy przeróżne doświadczenia i eksperymenty, niekoniecznie bezpieczne, więc we współczesnej szkole byłoby to nie do pomyślenia ze względu na obecne podejście do bezpieczeństwa. W liceum natomiast trafiłem na bardzo dobrą nauczycielkę chemii, która była wymagająca i stawiała wysoki poziom nawet dla nas, uczniów klasy o profilu humanistycznym. Twierdziła, że każdy powinien znać chemię. Tam zdobyłem solidne podstawy.
D.B.: Dlaczego postawił Pan właśnie na chemię? Co było inspiracją do stworzenia firmy o takim profilu?
K.D.: Życiem biznesowym często rządzi przypadek. W latach 90. zajmowałem się importem oraz sprzedażą komputerów do Związku Radzieckiego. Ze względu na to, że wielkie państwowe zakłady nie miały waluty, którą mogłyby płacić w transakcjach międzynarodowych, rozliczaliśmy się barterowo. Dostałem listę towarów i mogłem wybrać
z niej to, co chciałem. Stwierdziłem, że najbardziej potrzebne wtedy w kraju były materiały budowlane. I tak to wszystko się zaczęło.
D.B.: A skąd wzięły się pomysły na nazwy Selena i Tytan?
K.D.: Marka Tytan powstała przed Seleną, jeszcze w 1991 roku, a jej początki sięgają okresu, gdy na rynek wprowadzałem wysokiej jakości kleje, pianki i silikony montażowe z importu. Nazwa Tytan potwierdzała siłę, solidność, odporność, trwałość tych produktów. To było takie naturalne
skojarzenie. Selena to z kolei imię bogini greckiej powiązanej z księżycem. Tę nazwę przywiozłem po jednej z moich podróży po Kaukazie.
D.B.: Co zdaniem Pana, jako doświadczonego przedsiębiorcy, można zrobić dla poprawy bezpieczeństwa w czasie panującej pandemii, a także zahamowania jej rozwoju?
K.D.: Problemem całej Europy jest to, że wszystkie kwestie związane z pandemią przerzucamy na rządy. Ważne jest tu natomiast odpowiedzialne postępowanie całego społeczeństwa. Rozwój pandemii jest związany z naszymi zachowaniami – tym, czy nosimy maseczki, używamy aplikacji wskazujących kontakty z zakażonymi, unikamy dużych skupisk ludzi. W różnych państwach Europy na ulicę wychodzą ludzie zniecierpliwieni sytuacją związaną z COVID-19. Żądają zmiany prowadzonej polityki w obliczu pandemii. W Azji Południowo-Wschodniej, gdzie działamy, dyscyplina społeczna jest dużo większa i dzięki temu jest tam o wiele mniej zachorowań. Pandemię trzeba wykorzystać do tego, aby uświadomić sobie, że nie możemy wszystkiego oczekiwać od rządów. Społeczeństwa muszą zacząć wymagać od siebie. Dotyczy to całej Europy, nie tylko Polski.
D.B.: Ma Pan jakąś receptę na ratowanie polskiej gospodarki? Branża budowlana radzi sobie jak na razie nieźle, ale każda wskazówka, jak zarządzać w kryzysie, może być cenna.
K.D.: Gospodarka polska ma się nieźle mimo pandemii i wcale ratować jej nie trzeba. Owszem, konieczne jest wsparcie dla branż najbardziej dotkniętych skutkami lockdownu. Jeśli chodzi o budownictwo, to trzeba pamiętać, że jego cykl inwestycyjny jest dłuższy niż rok. Tego procesu nie może zakłócić nawet pandemia, bo skutkowałoby to bardzo dużymi stratami. Rządy na całym świecie wprowadziły tarcze chroniące miejsca pracy, a co za tym idzie, także procesy inwestycyjne. Dlatego branża ma się nieźle, ale prawdopodobnie odczuje to w kolejnych latach. Zmniejsza się po prostu liczba rozpoczynanych inwestycji. Budownictwo jak każda inna branża podlega cyklowi koniunkturalnemu. Jak popyt będzie słabł, trzeba będzie redukować koszty. Należy stosować klasyczne narzędzia ekonomii i raczej źle się na tym nie wyjdzie.
D.B.: 2019 był piątym z rzędu rokiem wzrostu sprzedaży chemii budowlanej. W 2020 roku rynek ten słabnie wskutek pandemii. Jak COVID 19 oddziałuje na działalność Seleny w Polsce oraz na świecie?
K.D.: Największe załamanie odczuliśmy w okresie marzec–maj 2020 roku. Taka tendencja dotyczyła większości firm na świecie. Odnotowaliśmy znaczący spadek sprzedaży. W czerwcu nastąpiło odbicie. Wiąże się to poniekąd ze zwiększeniem mocy przerobowych w zakładach produkcyjnych i na budowach, aby odrobić straty. Pozytywnie na sprzedaż wpłynął także lockdown. Ludzie, siedząc w domach, zdecydowali się na przeprowadzanie remontów. To tendencja raczej krótkoterminowa. W 2021 i 2022 już tak dobrze nie będzie. W pierwszej fazie pandemii doświadczyliśmy jako Selena załamania łańcuchów dostaw. Transporty utykały na granicach. To było cały czas takie życie jak na froncie. Raz brakowało surowców, innym razem samochodów. Teraz sytuacja jest już stabilniejsza.
D.B.: Jak sprawdza się nowa strategia firmy w tak trudnym czasie?
K.D.: Nasza strategia pochodzi z 2018 roku. Jej sensem jest koncentracja na wytworzeniu wartości dla budownictwa przede wszystkim w zakresie produktu, technologii, szybkości pracy, zwiększenia efektów środowiskowych. Warte zauważenia jest to, że coraz częściej znajdujemy informacje i pozyskujemy wiedzę poprzez kanały wirtualne. Nasze webinaria, które realizujemy pod marką Tytan, cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Pandemia przyspieszyła budowanie właśnie tych kanałów komunikacji.
D.B.: W jaki sposób Selena pomaga w czasach, gdy odpowiedzialność społeczna tak zyskuje na wartości?
K.D.: Przez okres pandemii nie zwolniliśmy ani jednej osoby. Zapewniliśmy naszym klientom i kooperantom ciągłość zaopatrzenia. Wcześniej niż rządy w Europie wprowadziliśmy w swojej firmie procedury bezpieczeństwa. Była to reakcja na to, co działo się już w Chinach. Kiedy wirus do nas dotarł i widzieliśmy trudną sytuację służby zdrowia, dostosowaliśmy jedną z linii produkcyjnych do wytwarzania płynu do dezynfekcji rąk firmowanego także marką Tytan. W ramach akcji #SelenaPomaga w pierwszej kolejności trafiał on do szpitali na Dolnym Śląsku. Okazało się, że był doceniany przez lekarzy i personel służby zdrowia ze względu na właściwości pielęgnacyjne – ochronę skóry przed podrażnieniami, gdyż nie wysusza skóry, tak jak wiele środków na rynku.
D.B.: Jak ocenia Pan obecną pozycję Grupy Selena i jakie są Pana ambicje w odniesieniu do planów dalszego rozwoju w najbliższych latach?
K.D.: Grupa Selena posiada 35 spółek w 17 krajach na świecie, ale działa głównie w Europie. W ostatnim czasie udało nam się umocnić pozycję rynkową zwłaszcza w kategorii pianoklejów, które przyspieszają realizację prac na budowie, a także eliminują wiele czynności koniecznych do wykonania przy użyciu tradycyjnych zapraw. Chcemy w dalszym ciągu wzmacniać pozycję rynkową Grupy w Europie. W związku z tym planujemy większą liczbę przejęć firm z naszej branży, które mają mocną pozycję rynkową w różnych krajach. Budżet M&A Grupy Selena na przejęcia to 100 milionów euro do alokowania w takich segmentach jak: hydroizolacja, wykańczanie wnętrz, dachy oraz okna i drzwi. Spółka szczególnie zainteresowana jest rozwojem na rynkach europejskich: w krajach niemieckojęzycznych, we Francji, Włoszech oraz w Beneluksie, Hiszpanii, Turcji.
D.B.: Oprócz produkcji i dystrybucji Selena prowadzi także bardzo ważną działalność badawczo-rozwojową. Jakie wiąże Pan z nią nadzieje dla firmy, dla rozwoju chemii budowlanej i nowoczesnego, innowacyjnego budownictwa?
K.D.: Działalność badawczo-rozwojową prowadzimy w kilku krajach, co tworzy globalnie zintegrowany zespół badawczo-rozwojowy Seleny. Centrala koordynacyjna jest w Polsce, w Dzierżoniowie, a laboratoria znajdują się w Chinach, Hiszpanii, Turcji i we Włoszech. Te zespoły dzielą się pracą, rozwiązują problemy oraz opracowują innowacje, m.in. śledząc obecne trendy, takie jak ekologia, oraz uważnie słuchając i uwzględniając potrzeby naszych użytkowników. Cykl opracowywania nowych technologii trwa od 2 do 5 lat. Bardzo ważną kwestią dla nas, a także zespołu B&R, jest opracowywanie oraz wprowadzanie na rynek nowoczesnych rozwiązań
chemii budowlanej, które zmniejszają emisję CO2, zapewniają wyższą izolację termiczną i spełniają wymagania polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Wykorzystanie tych produktów redukuje poziom hałasu oraz wpływa na ochronę przed wysoką lub niską temperaturą w budynku, co podwyższa komfort mieszkających albo pracujących w nim osób. Rozwiązania proekologiczne w budownictwie to jedno z najważniejszych wyzwań na najbliższą przyszłość.
D.B.: Jakimi przełomowymi oraz najnowszymi osiągnięciami będącymi wynikiem prac badawczych może pochwalić się Selena Labs?
K.D.: W ostatnim czasie rynek najlepiej zareagował na pianoklej Tytan 60 SEKUND, który ma świetne parametry łączenia, jest szybki i skraca czas pracy na budowie. To obecnie hit na całym świecie, nagrodzony w 2020 roku tytułem Teraz Polska. Innym produktem jest klej hybrydowy Fix2 GT ułatwiający pracę na budowie w każdych warunkach, a do tego ma dużą siłę wiązania. Budowniczowie na całym świecie bardzo pozytywnie na niego zareagowali. Doceniana jest także linia produktów FAST & PRO, które tak jak Tytan 60 SEKUND w znaczący sposób przyspieszają pracę na budowie, co pomaga w odrobieniu potencjalnych zaległości. Produkty te zmieniają również tradycyjny model pracy na szybszy, prostszy i bardziej nowoczesny. Od początku działalności stawialiśmy na produkty innowacyjne dostosowane do oczekiwań wykonawców na ponad 100 rynkach, w tym roku inwestujemy w szybkość aplikacji, bezpieczeństwo oraz rozwiązania proekologiczne (w tym również oparte na surowcach odnawialnych). Dodatkowo zespół dywizji Okna i Drzwi Grupy Selena opracował nowy standard izolacji oraz uszczelniania okien Tytan WINS – kompletny, 3-warstwowy system uszczelniania okien posiadający 20-letnią gwarancję szczelności! Przez ostatnie 18 miesięcy nasz zespół inżynierów, a także specjalistów technicznych, ekspertów od aplikacji wraz z zespołem B&R przy udziale instalatorów okien w Polsce, Czechach oraz Hiszpanii pracował nad kompletnym rozwiązaniem, które spełnia rygorystyczne normy europejskie, a jednocześnie znacząco przyspiesza proces aplikacji. Wszystkich zainteresowanych – zapraszam do zapoznania się z tym nowym standardem na stronie wins.tytan.pl.
D.B.: Budownictwo energooszczędne, ekologiczne, zrównoważone przynosi wymierne korzyści. W jaki sposób branża chemii budowlanej może podążać za tym niezmiennym trendem? W jaki sposób czyni to Selena?
K.D.: Wszystkie rozwiązania, które zmniejszają redukcję CO2, są pożądane. Drugą ważną kwestią jest bilans energetyczny na budowie. Przyspieszając proces inwestycyjny, zmniejszamy nie tylko koszty pracy, ale także oszczędzamy energię. Stąd Selena stawia na szybkość działania oferowanych rozwiązań. Chodzi też o to, aby produkty były bezpieczne dla użytkowników i nie emitowały szkodliwych substancji w trakcie użytkowania obiektu. Obecnie skupiamy się na wprowadzaniu na rynek produktów opartych na biokomponentach. Istotna jest redukcja hałasu. Selena była pierwszą na świecie firmą, która wprowadziła produkty o tak podwyższonych parametrach redukcji hałasu.
D.B.: W przyszłym roku minie 30 lat od założenia przez Pana pierwszej spółki. Co w prowadzeniu biznesu sprawia Panu największą satysfakcję?
K.D.: Pierwszą spółkę – Technimeks – założyłem wraz z kolegami z Politechniki Wrocławskiej jeszcze w 1987 roku. Biznes to przede wszystkim możliwość kreacji. Przedsiębiorcy to twórcy, którzy wytyczają nowe kierunki i kreują świat. Drugi ważny element dla mnie to spotkania z pracownikami oraz klientami Seleny na całym świecie. Rozwiązując poszczególne problemy – pomagam im odnosić sukcesy, a jednocześnie się uczę.
D.B.: Co było dla Pana i firmy ważne w 2020 roku? Czego mogę życzyć w nowym roku 2021?
K.D.: Najważniejszym wyzwaniem było na pewno radzenie sobie z zawieruchą wywołaną przez pandemię. Czego można życzyć? Na pewno więcej spokoju w społeczeństwie, wzajemnego zrozumienia, życzliwości, odpowiedzialności, a także mniej demonstracji oraz konfliktów. Budujmy mosty i działajmy razem.
Zdjęcia arch. GRUPA SELENA