Konstruktywnie w przyszłość
W dobiegającym końca roku budownictwo w wielu sektorach złapało głęboki oddech. Pamiętajmy jednak, że budownictwo to nie tylko biznes. Na jakie kwestie społeczne, techniczne, organizacyjne powinniśmy zwrócić szczególną uwagę w nadchodzącym roku, aby budować przyszłość polskiego budownictwa w sposób konstruktywny? Komentuje profesor Leonard Runkiewicz, Przewodniczący Rady Naukowej miesięcznika „Builder”.
Z początkiem 2022 roku w Polsce zacznie obowiązywać Polski Ład, co nie pozostanie bez oddziaływania na budownictwo. Jednym z obszarów, w którym wpływ nowych postanowień i regulacji będzie wyraźnie dostrzegalny, a skutki długoterminowe, jest sektor mieszkaniowy. Mam na myśli oczywiście kontrowersyjny pomysł, by domy o powierzchni 70 m2 mogły być budowane bez pozwolenia. O ile wizualnie koncepcje tego rodzaju obiektów nie muszą budzić wątpliwości, o tyle z inżynierskiego punktu widzenia sens tego przedsięwzięcia jest opatrzony sporym znakiem zapytania.
Aby jednak uniknąć zarzutu tendencyjności, jako że reprezentuję środowisko inżynierskie, proponuję spojrzeć na zagadnienie z szerszej, społecznej perspektywy. Zasadne byłoby – zanim przystąpimy do zaplanowanych w regionach budów – zbadać, jakie właściwie preferencje ma młode pokolenie. Dopiero wtedy bylibyśmy w stanie stwierdzić, jakiego typu budowle powinny powstać. Niestety takiego rozeznania nie przeprowadzono, podobnie jak nie zbadano, w jakim układzie mieszkalnictwo powinno być realizowane w przyszłości: w formule kupna na własność czy raczej w popularnej na Zachodzie opcji na wynajem. Czy mamy dane na temat tego, jak zmienia się mentalność młodego pokolenia tudzież nastawienie do kwestii własności? A przecież to głównie z myślą o nowych pokoleniach powstaje tkanka mieszkaniowa.
Społeczne wymagania to jedno. Aby budować przyszłość polskiego budownictwa na solidnych fundamentach, muszą być spełnione podstawowe wymogi inżynierskie. Warunki techniczne, które dzisiaj obowiązują, nie pasują do nowoczesnych wymagań. Inaczej bowiem niż kilka lat temu jest pojmowane chociażby bezpieczeństwo pożarowe, zdrowotne czy energetyczne. Potrzebujemy nowych warunków technicznych. Takich, które będą w jeszcze większym stopniu kładły nacisk m.in. na kwestię ppoż., wpływu materiałów budowlanych na zdrowie użytkowników, energooszczędności oraz bezpieczeństwa akustycznego. Niezbędne są też ośrodki naukowo-badawcze, które wskażą, jak spełniać podstawowe wymagania i sformułują wytyczne dla projektantów. Niestety w tym obszarze też mamy braki, czyli deficyt laboratoriów, które zajmowałyby się wdrażaniem wymagań. Jeżeli mówimy już o wytycznych, to trzeba zauważyć, że w przypadku większości norm, które implementujemy z Zachodu, nacisk jest kładziony na kontrolę, zarówno w sferze projektowej, jak i wykonawczej. Trudno więc nie być załamanym, będąc inżynierem, w zderzeniu z propozycjami krańcowo odmiennymi. Niestety jest tu też inny problem oraz kolejny ujawniający się brak – a mianowicie niedostateczna liczba inspektorów nadzoru. W efekcie mamy często do czynienia z sytuacją, że to inwestor sam ocenia, czy to, co wybudował, jest dobre, a przyszły użytkownik niewiele ma do powiedzenia.
Niedobór kadr to obecnie problem nie tylko w zakresie nadzoru, ale całej branży. Brakuje nie tylko inżynierów, pracowników kierowniczego szczebla, ale również fachowców takich jak zbrojarze, betoniarze, stolarze czy dekarze. To wynik likwidacji średniego szkolnictwa zawodowego, ale i najwyraźniej niedostatecznego marketingu na rzecz budownictwa. Ten sektor nie ma tzw. dobrego PR-u. Potrzebujemy w społeczeństwie wytworzyć atmosferę, która będzie sprzyjać zainteresowaniu nauką dla budownictwa wśród młodych pokoleń. Przybliżajmy realizacje, informujmy zaletach tego zawodu, pokazujmy, że budownictwo to dobry sposób na siebie, który może przynieść zarówno osobistą satysfakcję, jak i pożytek społeczny.
Prof. dr hab. inż. LEONARD RUNKIEWICZ
Przewodniczący Rady Naukowej miesięcznika „Builder”, Przewodniczący Komitetu Builder For The Future (Kapituł 4YA i 4YE), członek Rady Naukowej ITB, wykładowca na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej.