Budować czy poczekać? Co się opłaca, a czego unikać w sytuacji wzrostu cen materiałów budowlanych
Wiosna jest idealnym momentem, aby wznowić prace na budowie i ostatecznie zamknąć stan surowy. Tym razem radość z budowy wymarzonego domu zakłóca obawa o niestabilną sytuację na rynku i wszechobecne podwyżki. Jak doprowadzić proces budowy do końca i zmieścić się w założonym budżecie? Przygotowaliśmy plan działań.
Przygotuj się na podwyżki
Funkcjonujemy w trudnych czasach. Podwyżki cen materiałów budowlanych to efekt gwałtownych zmian, jakie od pewnego czasu dokonują się w branży budowlanej, choć nie tylko w niej. Każdego dnia obserwujemy otoczenie rynkowe i napływające z niego informacje o rekordowych cenach aluminium i innych metali. Światowe rynki zmagają się z historycznymi ograniczeniami w podaży surowców, a trwający konflikt zbrojny za wschodnią granicą pogłębia obawy rynkowe. Jesteśmy świadkami sytuacji bez precedensu. Obserwujemy rekordowo wysokie kursy walut, ceny surowców zmieniają się z tygodnia na tydzień, gwałtownie rosną również koszty produkcji. W związku z tym wielu producentów ogłosiło zawieszenie produkcji niektórych elementów stolarki, rosną również koszty „robocizny”.
Planować budowę czy poczekać na lepszy czas?
To trudne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To, co powinno się zrobić zależy głównie od tego, w jakiej sytuacji znajduje się inwestor. Warto jednak dążyć do w miarę jak najszybszego zamknięcia stanu surowego i nie czekać na przysłowiowe „lepsze czasy”, bo nikt nie ma pewności kiedy one nadejdą. Warto „szukać okazji” i korzystać z ofert promocyjnych.
Skorzystaj przed podwyżką 4 kwietnia!
Dla wielu inwestorów okres budowy domu kojarzy się z nieustannym stresem, dlatego ich decyzje zakupowe w dużej mierze opierają się na rozsądku – dobry produkt i atrakcyjna cena. Stolarka od sprawdzonego producenta to solidna inwestycja w przyszłość, a także gwarancja oszczędności podczas eksploatacji budynku.
Wykorzystaj okazję i dokonaj zakupu produktów KRISPOL w aktualnej cenie. Skorzystaj z pomocy Doradcy Techniczno-Handlowego w Salonie KRISHOME i zamów bezpłatną wycenę dla Twojej inwestycji.
Oszacuj możliwości budżetu
Doświadczenie nauczyło inwestorów, że trzeba działać szybko i podejmować sprytne decyzje. Zakup działki, otrzymanie pozwolenia na budowę, wybór projektu i rozpoczęcie prac – to wszystko potrwa wiele miesięcy. Warto wykorzystać ten czas i rozpocząć od zrobienia uczciwego kosztorysu, oszacowania możliwości swojego budżetu i założenia marginesu bezpieczeństwa. Jeżeli policzyłeś koszty budowy, jesteś świadomy aktualnych cen i przygotowałeś się finansowo i mentalnie na to, że całkowite koszty mogą wzrosnąć nawet o 25-30%, to rozpoczynaj budowę. Jeżeli ceny wciąż będą rosnąć i nie będzie Cię stać na budowę, wstrzymasz ją. Pozwolenie na budowę jest ważne 3 lata.
Wykonaj diagnozę potrzeb
Jeżeli jesteś już w trakcie prac nad projektem, postaraj się jasno sprecyzować swoje oczekiwania względem domu. To najlepsza pora, aby zrezygnować z tego, co choć początkowo atrakcyjne, w przyszłości nie będzie użyteczne. Warto krytycznie spojrzeć na projekt – wielkość domu, jego konstrukcję i wnętrze, a potem zrobić diagnozę swoich potrzeb. Dokonując wyboru kierujmy się rozsądkiem, a przede wszystkim naszymi oczekiwaniami względem użytkowanych przestrzeni. Dążmy do tego, aby w przyszłości między domem a domownikami zapanowała pełna symbioza.
Inwestuj w dobre produkty
Dobry produkt nigdy nie wyjdzie z mody. Podejmując decyzje warto wybierać produkty dobrej jakości, które posłużą przez lata. Postaw na komplet stolarki od jednego producenta i po prostu ciesz się gwarancją spokoju. Choć jego zakup to nie mały wydatek, nie warto inwestować w produkty, które po kilku latach trzeba będzie wymienić. Oczywiście nie rezygnujmy również z tego, co da nam radość z użytkowanych przestrzeni – w końcu budujemy dom, który ma spełnić nasze marzenia o domu idealnym. Postarajmy się maksymalnie dopasować dom do swoich potrzeb, aby mieć pewność, że wydane pieniądze będą przez wiele lat pracować na komfort użytkowanych przestrzeni.