1. Home
  2. Architecture Design
  3. Cieszymy się, że możemy dzielić się wiedzą
Cieszymy się, że możemy dzielić się wiedzą

Cieszymy się, że możemy dzielić się wiedzą

0

Podczas ogłoszenia wyników międzynarodowego konkursu dla studentów architektury o idei przedsięwzięcia, zdobytych doświadczeniach, wyzwaniach oraz potrzebach zmieniających się miast – z Joanną Czynsz-Piechowiak, Prezes Grupy Saint-Gobain w Polsce, rozmawia Danuta Burzyńska, Redaktor Naczelna „Buildera”.

Danuta Burzyńska: To już 17. edycja Architecture Student Contest. Skąd wziął się pomysł na to przedsięwzięcie?

Joanna Czynsz-Piechowiak: Pomysł na konkurs wynika z tego, że Saint-Gobain mocno współpracuje z architektami. Stanowią oni bardzo dużą grupę naszych klientów, którzy tworzą swoje projekty, wykorzystując nasze rozwiązania.

Saint-Gobain od bardzo dawna pracuje na rzecz zrównoważonego rozwoju i od samego początku był to także element naszej współpracy z architektami.

Chcieliśmy w jakiś sposób połączyć te działania, czyli z jednej strony docierać do młodych architektów, a z drugiej edukować ich i pomagać im w ich rozwoju, ale też promować zrównoważone rozwiązania. I w ten sposób narodził się pomysł na konkurs.

Dzisiaj mamy swoją siedemnastoletnią historię i wyraźnie widać moc oraz rozwój tego konkursu. Z roku na rok mamy coraz większą liczbę studentów i krajów, które biorą w nim udział. Jest to ogromne, wspaniałe przedsięwzięcie, które mocno nas zbliża – chociażby przez wspólny cel. Chcemy tworzyć lepsze miejsce do życia i chronić planetę.

D.B.: Dlaczego bieżąca edycja konkursu jest wyjątkowa?

J.C.P.: Myślę, że jest ona absolutnie wyjątkowa z wielu powodów. Po pierwsze, jeśli chodzi o różnorodność zespołów, które biorą w niej udział. Jest to też edycja po rocznej przerwie spowodowanej pandemią. Wyjątkowe jest także miejsce, w którym się odbywa. Położone tak blisko Ukrainy i wydarzeń, które dzieją się obecnie za naszą wschodnią granicą. Bardzo cieszyliśmy się, że również studenci z Ukrainy mogli dojechać i wziąć udział w konkursie. Wczoraj się z nimi spotkałam. Są to osoby z uczelni w Odessie. To wszystko jest bardzo wyjątkowe w tej edycji.

D.B.: Jakie wyzwania dla Państwa jako organizatorów były największe podczas tej edycji?

J.C.P.: Przygotowanie takiego konkursu trwa około półtora roku, więc jest to ogromne przedsięwzięcie. Rozpoczyna się od wybrania miasta, które będzie gospodarzem kolejnej edycji. Potem wymaga współpracy z miastem, wybrania lokalizacji, gdzie projekt będzie realizowany. Następnie to zaangażowanie profesorów i studentów oraz praca z zespołami przystępującymi do konkursu – pomaganie studentom w realizacji projektów. Aż do doprowadzenia do momentu, który mamy tu dzisiaj – uroczystej gali i wręczenia nagród. Więc jest to ogrom pracy.

D.B.: Dlaczego w tym roku wybrano Warszawę?

J.C.P.: Każda edycja konkursu odbywała się w innym kraju i mieście. Zawsze lokalna organizacja Grupy Saint-Gobain ma możliwość rekomendowania i wpływania na wybór kolejnej lokalizacji konkursu. Myślę, że tym razem my – Saint-Gobain w Polsce – dobrze odrobiliśmy swoją lekcję. Skorzystaliśmy z naszej bardzo dobrej współpracy z miastem. A także z czołowymi architektami, między innymi z Przemo Łukasikiem, lobbowaliśmy za tym, żeby tym razem była to Warszawa.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną, myślę, że to był dobry wybór. Dla uczestniczącej młodzieży była to dodatkowa wartość.

Podczas ceremonii wręczania nagród wspominałam o tym, jak Polacy otworzyli swoje serca dla Ukraińców i muszę powiedzieć, że słowa te wywołały tak wspaniałą spontaniczną reakcję wszystkich tych młodych ludzi, że naprawdę byłam wzruszona. Nie spodziewałam się takiej owacji po tych słowach. A to przecież byli przedstawiciele różnych, czasem bardzo odległych krajów.

D.B.: Jakie doświadczenia można zdobyć w konkursie i czego obie strony mogły się od siebie nauczyć?

J.C.P.: Myślę, że udział w projekcie to dla studentów bardzo duża doza nowych informacji. Jest to wiedza czysto techniczna, dotycząca projektowania budynków w sposób zrównoważony. Praca z produktami, dla których można obliczać ślad węglowy, to cały czas nowy temat, którego wszyscy się uczymy. Firma Saint-Gobain jest już bardzo zaawansowana, jeśli chodzi o takie rozwiązania.

Dodatkowo młodzi ludzie mają okazję uczyć się pracy nad kompleksowym projektem, z konkretną lokalizacją. Dla nich to też nowe doświadczenie.

Zespoły muszą przygotować i przedstawić projekt według ścisłych ram. Każdy zespół miał 5 minut na prezentację. Wymagało to specjalnego sposobu prezentowania. Od jury wiem, że niejednokrotnie zdumiewające było, jak rzeczywiście przez 5 minut można obronić swój projekt lub niestety nie dodać do niego wartości.

Niesamowitym doświadczeniem jest również to, że wszyscy spotykają się w jednym miejscu. Przez kilka dni wszyscy uczestnicy są w Warszawie. Poznają inną kulturę i historię, zwiedzają miasto.

Wspominałam im o historii Polski, mówiłam o wielkich Polakach. Tutaj spotkał się cały świat i mógł wymienić swoje doświadczenia.

Natomiast my na pewno uczymy się od nich entuzjazmu. Mamy potwierdzenie, że to, co robimy i to, że widzimy potrzebę ratowania planety, ma sens. Bo młodzi ludzie tego chcą. Na pewno uczymy się, by spojrzeć na architekturę w naszej kulturze w zupełnie inny sposób. By otworzyć się na różnorodność wielu kultur i krajów, w których projekty są tak bardzo różne. Daje to okazję, żeby się zastanowić i być może zmienić podejście do wielu kwestii związanych z naszym budownictwem.

D.B.: Wspomniała Pani, że projekty były bardzo różnorodne. A czy był jakiś element, który je łączył (oczywiście poza zadaną lokalizacją)?

J.C.P.: To, co było najważniejsze we wszystkich zaprezentowanych projektach, to zrównoważony rozwój. Saint-Gobain udostępniło wszystkim narzędzia, m.in. do wyliczania śladu węglowego.

D.B.: Co to za narzędzie?

J.C.P.: Jest to oprogramowanie, dzięki któremu można obliczyć, jaki wpływ na środowisko mają rozwiązania zastosowane w projektach. Uczestnicy konkursu mogli wyliczyć ślad węglowy produktu czy rozwiązania od jego powstania aż do utylizacji – czyli podczas całego cyklu życia produktu. Dowiadywali się, jaka jest emisja dwutlenku węgla, jeśli chodzi o surowce, które zostały przez nich użyte. Ile energii wymagała produkcja, a potem transport.

Saint-Gobain bada tymi narzędziami cykl życia rozwiązań dostarczanych przez firmę i cieszymy się, że możemy się tą wiedzą podzielić.

D.B.: Pani Prezes, jak Pani ocenia wiedzę, kompetencje oraz możliwości polskich młodych architektów w porównaniu z reprezentantami innych krajów?

J.C.P.: Przede wszystkim bardzo się cieszę, że polski zespół zdobył w tej edycji nagrodę – trzecie miejsce. Nie jest to zresztą pierwsza nagroda zdobyta przez Polaków w Architecture Student Contest. W 2019 roku dwie nasze studentki z Politechniki Gliwickiej, obecnie architektki zdobyły pierwszą nagrodę podczas konkursu w Mediolanie. Co ciekawe, oba polskie zwycięskie zespoły, ten z Mediolanu i ten z tegorocznej edycji, prowadził pan profesor Andrzej Duda, który co roku angażuje się w to wydarzenie. Jest to również profesor, u którego uczył się sam Przemo Łukasik, więc myślę, że Polska ma silną reprezentację, a polskie zespoły potrafią zdobywać nagrody. Z czego bardzo się cieszymy.

D.B.: Jakie ważne wnioski płyną z badań i analiz „Miast przyszłości”? Jakie będą miasta przyszłości lub odwracając to pytanie, jaka przyszłość czeka nasze miasta według Saint-Gobain?

J.C.P.: W ostatnim czasie zauważalne są zmiany w trendach. Z jednej strony są one podyktowane koniecznością odpowiedzi na zmiany klimatyczne, z drugiej występującą urbanizacją i potrzebą ochrony surowców naturalnych. Ale również potrzeba oraz forma świadczenia pracy przez mieszkańców miast wymusza to, w jaki sposób miasta będą wyglądały i funkcjonowały w przyszłości.

Przeprowadziliśmy cykl wywiadów z autorytetami świata nauki, architektury oraz urbanistyki. Zarówno te wypowiedzi, jak i raport, który przygotowywaliśmy, wskazują, że będą to prawdopodobnie miasta „15minutowe”, czyli takie, w których coraz większą rolę odgrywać będą małe, samowystarczalne dzielnice. Takie miejsca, w których życie będzie dawało poczucie komfortu, również komfortu termicznego. Będą to miasta, gdzie droga do pracy i szkoły, zrobienie zakupów czy dotarcie do wszystkich potrzebnych nam na co dzień usług będzie zajmowało około kwadransa. Także dostęp do zieleni ma być łatwy dla każdego. W takich kierunkach zmierza rozwój miast, jeśli zaczniemy odważnie działać teraz. W naszym raporcie znajdują się też nieco mniej optymistyczne scenariusze – pokazujące, co nas czeka, jeśli nie będziemy w tym obszarze podejmować właściwych decyzji dziś.

Kiedy rozmawiamy z młodymi architektami, to oni też tak to widzą. Prace, które były prezentowane podczas finału konkursu, właśnie łączą te wszystkie funkcje wynikające z potrzeb mieszkańców.

Myślę, że dla nas największą wartością dodaną jest to, że tym raportem zainteresowali się studenci z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy przygotowali własny raport: Polskie Miasta Przyszłości 2050 oczami młodych. Do współpracy zaprosili studentów z Politechniki Warszawskiej oraz Śląskiej. Bardzo się z tego cieszymy i z całą pewnością nasza współpraca w tym zakresie będzie kontynuowana. I dalej będziemy wspólnie działać i starać się, aby miasta przyszłości tak właśnie wyglądały (dwa raporty i cykl wywiadów dostępny na: www.miastaprzyszlosci2050.pl).

D.B.: Dziękuję za rozmowę.