Home Architecture Design Ożywianie przestrzeni światłem
Ożywianie przestrzeni światłem
0

Ożywianie przestrzeni światłem

0
0

Architekturę można kształtować w kontekście światła dziennego i oświetlenia sztucznego. Trzeba też starać się unikać zanieczyszczenia światłem. O tych zasadach wiedzą i pamiętają w swoich realizacjach APA Wojciechowski Architekci.

Światło i ciemność to często spotykane w kulturze symbole, wybiegające daleko poza biblijne interpretacje. Patrząc na światło w architekturze jako na zagadnienie, pamiętamy zarówno o tym symbolicznym ujęciu przeciwnych sobie biegunów, jak i o praktycznym wymiarze stosowania światła w projektowaniu przestrzeni. A to wskazuje nam, że światło i ciemność nie są w zasadzie antonimami. Ciemność to zwyczajnie brak światła, a natężenie ciemności czy światła działa nie na zasadzie zero- jedynkowych przeciwności, ale raczej jak spektrum tego samego zjawiska. Jakie zatem znaczenie ma światło, kiedy mówimy o projektowaniu architektonicznym?

Stosowanie światła jest podstawowym narzędziem, jakim posługujemy się, jako architekci, w codziennym myśleniu o projektowaniu. Z tym że zazwyczaj, przynajmniej na początkowych etapach działań projektowych, myślimy przede wszystkim o świetle dziennym. To ono wyznacza podstawowy sposób, w jaki projektowana bryła prezentuje się światu. Trochę inna sytuacja ma miejsce w przypadku projektowania wnętrz, szczególnie tych, w których relacja wnętrze–zewnętrze nie jest silna. Kiedy rozmawiamy w zespole o projektowaniu budynków, często o świetle mówimy nie wprost. Mówimy, że fasada jest płaska, a w kontekście światła mamy na myśli, że tektonika ściany nie powoduje wystarczająco wydatnych kontrastów między elementami oświetlonymi a tymi w cieniu. Mówimy, że brakuje nam podziału na ścianie, a mamy na myśli, że brak szczelin na powierzchni fasady, które pochłoną docierające do ściany światło, powoduje, że ściana jest monotonna. Albo brakuje nam wystających elementów, które z kolei rzucałyby cień na ścianę. Mówimy, że zagłębienie w fasadzie albo loggia są za płytkie, a mamy na myśli to, że przez zbyt małą różnicę w głębokości płaszczyzn na fasadzie ciemne strefy nie będą tworzyły oczekiwanego przez nas kontrastu w stosunku do płaszczyzn oświetlonych. Dużo łatwiej jest zorientować się w metodyce operowania światłem w przypadku oświetlenia sztucznego, ponieważ jego stosowanie jest bardzo wyraźnym gestem. Można powiedzieć, że światło dzienne jest dla nas taką oczywistością, że jego świadome stosowanie w projektowaniu jest dla architektów najczęściej czymś na pograniczu intuicji i banału.

Jak słońce kształtuje fasady?

Można odnieść wrażenie, że współczesne podejście do tematyki projektowania z uwzględnieniem specyfiki kształtowania bryły czy fasad budynków w kontekście oświetlenia różni się nieco od tego, jakie mieli architekci dawniej. Współcześnie budynki bardzo często mają zunifikowany charakter fasad niezależnie od stron świata. Większy nieraz wpływ na projektowanie ma linijka słońca niż świadome komponowanie detali i tektoniki fasad z uwzględnieniem kierunków świata. Żeby lepiej zobrazować sobie tę myśl, wystarczy spojrzeć na fasady Pałacu na Wodzie w warszawskich Łazienkach Królewskich. Północna i południowa fasada różnią się od siebie znacznie. Północna jest komponowana raczej płasko, z doklejonym do ściany tympanonem opartym na kolumnach. Południowa ma wyraźny, wystający ryzalit z ukrytym w podcieniu wejściem.

Żeby zrozumieć, co architekci Dominik Merlini i Jan Chrystian Kamsetzer zrobili w projekcie Łazienek Królewskich w kontekście światła, wystarczy spojrzeć na obie fasady, mrużąc oczy. Widać wtedy wyraźnie, że na fasadzie południowej tworzą się spore kontrasty, które projektanci uwydatnili zarówno bryłą budynku, jak i detalem. Z kolei północna fasada wygląda, jakby autorzy zrobili trochę więcej przerw na kawę (tak, wtedy w Polsce pito już kawę), projektując budynek w tej części. Kontrasty są nieco niewyraźne, bryła wydaje się płaska. Różnicę widać też wyraźnie w rzucie budynku.

Powodów decyzji projektowych w tym przypadku należy szukać w naturalnym sposobie, w jaki oświetlona będzie fasada budynku. Północna fasada nie miała szans zyskać plastyczności, którą oferowała południowa strona świata. Sytuacji nie poprawiała współczesna Łazienkom Królewskim technologia. Dopiero XIX-wieczne wynalazki w obszarze elektryczności pozwoliły architektom rozwinąć skrzydła w obszarze sztucznego oświetlenia fasad budynków, o czym Merlini i Kamsetzer mogli tylko pomarzyć. Co nie znaczy oczywiście, że powinniśmy zapomnieć o podstawowych prawidłach, jakimi rządzi się komponowanie fasad w odniesieniu do kierunków świata, a co za tym idzie: naturalnego oświetlenia budynków światłem słonecznym.

Światło – perspektywa możliwości

Kiedy projektujemy architekturę, mamy szerszą paletę możliwości niż nawet kilkadziesiąt czy kilkaset lat temu. Północne fasady możemy uplastyczniać kolorem, światłem odbitym od powszechnie stosowanego szkła, oświetlić światłem sztucznym, zwłaszcza po zmroku. Szklane fasady co prawda nie przyjmują chętnie na swojej płaszczyźnie cienia, ale za to mogą grać rolę tzw. shadow gapów, tworząc jednocześnie wrażenie głębi i odbijając otaczające światło, widoki. Nocą zaś – grając szkłem, można tworzyć mariaż wnętrza z zewnętrzem, rozgrywając połączenie na różne sposoby – gdzieś zakrywając, gdzieś odkrywając mocniej to, co dzieje się wewnątrz budynku. Ilość faktur, kolorów, przezroczystości, sposobu odbijania światła współczesnych materiałów może przyprawiać o zawrót głowy, ale świadomie użyta, może dawać ściśle zaplanowany, piękny efekt.

Oddane niedawno do użytku Centrum Południe autorstwa APA Wojciechowski Architekci jest świetnym przykładem zgrabnego zestawu kilku różnych rozwiązań, które powodują, że w ciągu dnia budynek jest niezwykle plastyczny w odbiorze. Pierwszym z elementów kształtujących odbiór fasad zawsze będzie bryła budynku, jej orientacja względem stron świata i kształt. Idąca pod lekkim skosem, względem południowo-północnego kierunku, północna pierzeja ulicy Powstańców Śląskich we Wrocławiu spowodowała zwężające się w kierunku północnym otwarcie między dwoma traktami zaprojektowanego dla Skanska kompleksu budynków biurowych. Najlepiej oświetlony plac w południowym rogu kompleksu zaprasza do dalszej eksploracji w kierunku północnym, gdzie przebicie budynków pozwala przemieszczać się zadaszonym podcieniem. W odpowiednim momencie dnia bezpośrednio w to przebicie świeci słońce, a w pozostałych porach zacienione strefy rozświetlane są połyskującymi satynowo powierzchniami w kolorze miedzianym. Dość płaskie fasady budynku z każdej strony urozmaicone są bogatą plastycznie tektoniką ściętych białych pilastrów porozdzielanych poziomymi kreskami obwodowych, cienkich gzymsów. Dzięki zastosowaniu ciemnych blend zasłaniających pas oddzielenia pożarowego między kondygnacjami projektanci pogrupowali część pięter, kompozycyjnie dzieląc spore bryły na mniejszą ilość podziałów niż wynikająca z faktycznej liczby kondygnacji.

Sztuczne oświetlenie architektury – szanse i zagrożenia

Szczególnie ciekawe jest projektowanie architektury z uwzględnieniem oświetlenia sztucznego. Może się bowiem okazać, że projektujemy nie jeden, a dwa różne budynki. Oświetlenie sztuczne może po zmroku wydobyć widoczną również za dnia tektonikę fasad, ale też może zaprezentować budynek w zupełnie nowym, nomen omen, świetle. Pewne akcenty na bryle budynku mogą być podkreślone, a inne – wygaszone.

Budujące długą część pierzei alei Grunwaldzkiej w Gdańsku biurowce zaprojektowane przez APA Wojciechowski Architekci dla Torus to świetny przykład zastosowania oświetlenia sztucznego, który zmienia charakter odbioru budynku po zmroku. Za dnia kompleks Alchemia tworzy ścianę grzebieniowo ustawionych budynków z harmonijnym rytmem szklanych fasad ustawionych na podiach o ceglanym kolorze.

Nocą zaś błyszczą światłem jedynie działające jeszcze o takiej porze biura, logotypy najemców i oświetlenie architektoniczne, które uwydatnia najistotniejszy urbanistycznie narożnik kompleksu budynków. Odbiór budynków jest zupełnie inny za dnia i nocą. Warto zauważyć, że projektanci nie zdecydowali się oświetlać całych fasad budynków, co może nasuwać pytanie: dlaczego?

Szkodliwy nadmiar światła

Kompleks biurowy Alchemia został zaprojektowany tak, by nie być obojętnym na wyzwania współczesnego świata. Wielu z nas pracuje i żyje w środowisku, gdzie jesteśmy wystawieni na bardzo dużą ilość sztucznego światła, emitowanego przez otaczające nas ekrany, oświetlenie sztuczne w biurach, domach i na ulicach. Taki stan rzeczy doprowadził do tego, że jako społeczeństwo zaczęliśmy interesować się zjawiskiem zanieczyszczenia światłem. Podobnie jak inne rodzaje zanieczyszczenia środowiska, tak i zanieczyszczenie światłem prowadzi do degradacji naszej planety, ale też do obniżenia jakości naszego życia. Źródłem zanieczyszczenia światłem są przede wszystkim, co może oczywiste, sztuczne źródła światła. Od jakiegoś czasu, w związku z rosnącą świadomością problemu, architekci zwracają baczną uwagę na to zjawisko i starają się projektować tak, żeby wprowadzane do naszego otoczenia sztuczne źródła światła powodowały jak najmniejszy negatywny wpływ na nas i środowisko naturalne.

To właśnie idąc tym tropem, projektanci Alchemii zdecydowali się na mocny akcent w postaci oświetlenia sztucznego fasad, ale ograniczyli ilość takich interwencji do minimum. Dzięki temu budynki Alchemii nie zanieczyszczają światłem otoczenia, jednocześnie stawiając wyraźną kropkę nad i w najważniejszym momencie.

Zjawisko zanieczyszczenia światłem powstaje nie tylko na zewnątrz budynków, gdzie oddziałuje na cale środowisko naturalne i ludzi, ale też w ich środku, gdzie wpływ ma przede wszystkim na jakość życia ludzi. Nasz cykl dobowy jest regulowany przez światło: będzie go za dużo, o złej temperaturze barwowej i możemy mieć problem z zasypianiem. Odpowiednie oświetlenie może ułatwić pracę, złe – sprawić, że będziemy mieli w niej problemy z koncentracją, a nasz poziom stresu będzie niepotrzebnie wysoki.

Dlatego od dłuższego czasu, szczególnie w biurowcach przez nas projektowanych, wspólnie z zespołami branżowymi pracujemy nad zapewnieniem zdrowego, przyjemnego środowiska dla funkcjonujących we wnętrzach ludzi. Staramy się też, żeby projekt oświetlenia zakładał wygaszanie większości źródeł światła po godzinach pracy. Jeśli zależy nam na podkreśleniu jakiegoś szczególnego atrybutu budynku światłem, to staramy się, żeby minimalizować ilość emitowanego światła, dbać o kierunek jego projekcji i miejsce, które potencjalnie może oświetlać.

Równie ważne jak oświetlenie samego budynku jest oświetlenie zagospodarowania terenu. W projektach zawsze staramy się, żeby oświetlenie dróg, chodników i przestrzeni publicznych nie miało ekstensywnego charakteru. Nocne oświetlenie powinno być dość kameralne, nie oślepiać, dlatego oprawy oświetleniowe kierujemy w dół. W skrócie, stosujemy podejście zachowawcze, niepowodujące nadmiernych emisji tam, gdzie nie jest to konieczne.

Podstawowy budulec architektury

Światło jest najbardziej podstawowym budulcem architektury, o którym często zapominamy, projektując kolejne inwestycje. Nie możemy jednak na pewno go pominąć. Warto jednak pamiętać o tym, byśmy świadomie pozwalali na jego wpływ na nasze projekty. Działając w porozumieniu ze światłem, a nie na przekór, jesteśmy w stanie proponować rozwiązania, które będą pozytywnie działać na użytkowników naszych projektów na bardzo wielu poziomach. Jak ze wszystkim w życiu, ważny jest balans. Nadmierna ilość światła to coś, czego najłatwiej doświadczyć, jadąc latem trochę dalej na południe od Polski, ale w związku ze zmieniającym się klimatem i u nas problem nadmiernej ilości światła będzie coraz bardziej wyraźny. Takie przemyślenie może nas skłonić do wniosku, że więcej zagrożeń znajduje się właśnie w tej części spektrum światło–ciemność. Nadmiar światła szkodzi nam na wielu poziomach. Dlatego powinniśmy o tym pamiętać zarówno kiedy projektujemy oświetlenie budynku za dnia, ale też w nocy.

open