1. Home
  2. Architecture Design
  3. JEMS Architekci
JEMS Architekci
0

JEMS Architekci

0

Pracownia JEMS Architekci została założona 30 lat temu. Rozpoczynając samodzielną praktykę w okresie transformacji ustrojowej, JEMS włączył się w nurt odbudowy polskiej kultury architektonicznej. Jedną z najważniejszych współcześnie polskich pracowni projektowych przybliżamy m.in. poprzez architektoniczne spojrzenia z zewnątrz, w formie fotoreportażu z biura pracowni przy ul. Gagarina w Warszawie oraz prezentując wybrane projekty.

Obecnie trzon zespołu tworzy ośmiu wspólników i partnerów. Partnerska współpraca realizowana w formule biura – warsztatu, przy współuczestnictwie całego zespołu JEMS , tworzy przestrzeń rozmów oraz poszukiwań, wymiany idei i poglądów.

 

Obecnie trzon zespołu tworzy ośmiu wspólników i partnerów. Partnerska współpraca realizowana w formule biura – warsztatu, przy współuczestnictwie całego zespołu JEMS , tworzy przestrzeń rozmów oraz poszukiwań, wymiany idei i poglądów.

 

prof. dr hab. inż. arch.
Ewa Kuryłowicz
Kuryłowicz & Associates

Całość miasta jest czymś więcej niż sumą jego części. Aby miasto działało, jak kiedyś powiedział Paul Goldberger, znakomity amerykański krytyk architektury, architekci muszą czuć, że projektują część o wiele większej kompozycji – kompozycji, która zaczęła się tworzyć na długo, zanim oni dołożyli do niej swoją cegiełkę, i która będzie kontynuowana przez innych potem. Pracownia JEMS Architekci, w mojej opinii, rozumie tę swoistą sztafetę pokoleń bardzo dobrze. Projektując w różnych miastach w Polsce – m.in. w Poznaniu, Warszawie, Katowicach, Gdańsku – wykazuje się przede wszystkim zdystansowaną, stonowaną interpretacją miejsca w jego szerokim kontekście, proponując swoją interwencję w sposób przemyślany, kulturalny i spokojny. Może wyjątkiem jest tu „niespokojne” katowickie centrum kongresowe, brawurowo uzupełniające topografię miasta obok Spodka, uformowane bardziej jako teren, nie zaś jako budynek, oferujące przestrzenie wewnętrzne – na tle innej twórczości pracowni – niezwykle dynamiczne i nieoczywiste w użytkowaniu.

Aktualnie powstająca w Polsce dobra i wartościowa architektura wymyka się konkretnym kategoryzacjom, będąc przede wszystkim sztuką organizowania relacji urbanistycznych, nie zaś stylizowaniem poszczególnych obiektów w przestrzeni. Na tle obiektów wpisujących się w konkretne wyraziste tendencje – czy to historyzującego postmodernizmu, czy też neomodernistycznego minimalizmu – funkcjonuje architektura, jaka definiuje się wobec znaczeń, które sama ustala. Niekoniecznie i nie zawsze realizuje odważne idee, nie buduje nowego katalogu form, a raczej udoskonala te, które już są znane, w sposób tworzący nowy wyraz danego fragmentu miasta.

 

Polska dzięki JEMS-om pięknieje . Oby tak dalej !

 

Tak właśnie czytam twórczość zespołu JEMS, zbudowanego przez duże indywidualności, współpracującego z kolejnymi pokoleniami architektonicznej młodzieży, dla której starsi koledzy są ciągle atrakcyjni. A są oni różni: utalentowany i niezwykle zdyscyplinowany Marcin Sadowski; artystyczny intelektualista i świetny, inspirujący nauczyciel Maciej Miłobędzki; doskonały w relacjach międzyludzkich Olgierd Jagiełło czy wreszcie największy autorytet: „Dzik” – Jerzy Szczepanik-Dzikowski, wspierani przez coraz bardziej widocznego Pawła Majkusiaka, by wymienić tych najbardziej znanych JEMS-ów. Ale zespół jest duży i jego jakość tworzą wszyscy, którzy w nim pracują. Nie wszystkich znam.

Gdybym miała wskazać w mojej opinii najlepsze budynki, jakie stworzyli, to z długiej listy wybrałabym Wydział Rzeźby ASP w Warszawie i Bibliotekę Raczyńskich w Poznaniu. Oba te obiekty łączy doskonałe wyczucie najbardziej wartościowych cech miejsca, w którym powstały i ich udoskonalenie za pomocą wyrafinowanych, a przy tym niezwykle prostych środków przestrzennych, architektonicznych i materiałowych. A są to budynki wzniesione ze środków publicznych, gdzie do uzyskania ostatecznego efektu realizacji dodać trzeba zawsze konieczną do stosowania maestrię we współpracy z trudnym, nie wiedzieć czemu w Polsce, klientem. No i na koniec – oczywiście, jak większość warszawiaków, lubię Halę Koszyki, gdzie ciasno wstawione biurowce, dobrze korespondujące z kamienicami przedwojennych śródmiejskich kwartałów, troskliwie otulają hipstersko zrewitalizowaną przestrzeń sklepowo-restauracyjną. Wiem, jak trudno sprostać komercyjnym wymogom inwestycji, nie tracąc nic z pożądanego otwarcia dla ludzi – publiczności, mieszkańców, klientów, którzy nie są świadomi nieubłaganych wymogów korzystnego handlowo GLA i „głosują nogami”, decydując o sukcesie lub porażce inwestycji. bHala jest ciągle bardzo lubianym miejscem miasta, a minęło już trochę czasu od jej otwarcia. Czasu, który biegnąc bdalej, zatrze chwilowe sympatie i antypatie, emocje, komentarze i lokalne rywalizacje, a uwypukli wartości pozostawione przez różnych warszawskich architektów. Polska dzięki JEMS-om pięknieje. Oby tak dalej!

Tomasz Konior
KONIOR STUDIO

JEMS to rozpoznawalna marka. Wciąż udowadniają, że gdy się za coś wezmą, to będzie dobrze. Niezależnie od skali i lokalizacji. Czerpią ze sprawdzonych wzorców, co nie ogranicza – a wręcz przeciwnie – daje stabilną bazę dla kreacji.

Zawsze znajdują ciekawy pretekst na przestrzeń. Inny, gdy projektują w historycznej tkance, łącząc stare z nowym – tak stało się w warszawskich Koszykach czy wydziale rzeźby ASP. Inny, gdy kontekst tworzą niemal od zera, jak w katowickim Centrum Kongresowym. Zawsze dbają o spójny przekaz: w ogólnej wizji, w materiale, w detalu. Cenię u nich konsekwencję, umiar i praktykowane zasady.

JEMS-i to ludzie wyjątkowo barwni. I zapewne w tym tkwi siła ich dzieł.

Zawsze dbają o spójny przekaz: w ogólnej wizji, w materiale, w detalu.

 

Przemo Łukasik
MEDUSAGROUP

Wbrew obiegowej opinii, że kiedy jeden architekt zagląda do wózka dziecięcego drugiego, zawsze chce powiedzieć „zrobiłbym to lepiej” – ja, kiedy zaglądam do wózka pełnego wielkich, nie tylko skalą, projektów JEMS, chcę powiedzieć: chciałbym tak samo. Tak samo dobrze, mądrze i tak samo odpowiedzialnie.

W tym zawodzie, gdzie wydawałoby się, że konkurencja może nadwyrężyć stosunki koleżeńskie, uczciwe komplementowanie Konkurencji jest niczym więcej, jak szacunkiem dla jej twórczości.

Zdarzało się nie raz konkurować z naszymi bardziej doświadczonymi Kolegami z JEMS. Zdarzało się wielokrotnie przegrać, rzadziej zatryumfować, ale kiedy przychodzi dzień, gdy konkurowanie trzeba zmienić we współpracę, to jej podstawą musi być szacunek.

 

Andrzej M.Chołdzyński
AMC – Andrzej M .Chołdzyński

Kiedy się spotykamy, opowiadają o różnych twórczych konfiguracjach, w których ośmiu wspólników i partnerów wypełnia życie biura – warsztatu. Wydaje mi się cenne, że większość ich projektów jest każdorazowo indywidualną, złożoną w swej genezie odpowiedzią, która z zasady stara się nie epatować swą formą. Jeżeli ich strategią, jak twierdzą, jest brak uniwersalnej metody, to dość często ten ich sposób myślenia i pracy jest uwieńczony sukcesem oraz powodzeniem. Jest mi osobiście bliska wielowątkowość odczytu tradycji, historii, kontekstu miejsca, czasem sprzeczności cywilizacyjnych, charakteryzująca ich realizacje. Równie bliska jest mi rola gromadzonych przez lata doświadczeń Partnerów oraz rola intuicji w podejmowanych przez JEMS decyzjach projektowych.

 

Chciałbym tak samo. Tak samo dobrze, mądrze i tak samo odpowiedzialnie.

 

Mam ogromny szacunek do twórczości zespołu JEMS. Świadomość, z jaką proponują rozwiązania, świadomość kontekstu, w którym pracują, odpowiedzialność za przestrzeń, za detal – zawsze były dla mnie najlepszą referencją.

Dlatego kiedy pojawiła się okazja do pracy z tym zespołem przy projekcie Hali Koszyki, potraktowałem ją nie jako konkurowanie, a jako wyróżnienie i szansę na naukę. Nie zawiodłem się. Zarówno na ich fachowości, jak i koleżeńskim podejściu. A wiadomo, jak bywa na budowach.

30 lat twórczości to ogromne doświadczenie, ale wciąż młody wiek. Życzę JEMS stale tej młodej iskry, której bazą będzie ich coraz większe doświadczenie. Sobie natomiast życzę kolejnej szansy na wspólną pracę i lekcję, którą z niej mogę wyciągnąć.

Rozumiem i podzielam metodę pracy, o której mówią, polegającą najpierw na długotrwałym dochodzeniu do istoty rzeczy oraz poszukiwaniu rzeczy, opowiedzeniu i opisaniu jej w kategorii atmosfery, rodzaju oraz sekwencji przestrzeni, struktur, materiałów, światła, odniesień kulturowych i asocjacji – następnie wewnętrznego ich przedyskutowania oraz połączenia w indywidualną odpowiedź. A potem dopiero przekładania tej starannie obmyślanej rzeczy w rysowany i kodowany projekt oraz jego budowanie.

 

Jest mi bliska wielowątkowość odczytu tradycji, historii, kontekstu miejs ca, czasem sprzeczności cywilizacyjnych, charakteryzująca realizacje JEMS.

 

Piotr Lewicki,
Kazimierz Łatak
Biuro Projektów Lewicki Łatak

Liczba zrealizowanych przez JEMS koncepcji, ich jakość i konsekwentna linia stylistyczna robią wrażenie.

Dorobek pracowni jest imponujący. Liczba zrealizowanych koncepcji, ich jakość i konsekwentna linia stylistyczna robią wrażenie. Detale zrealizowanych budynków mogłyby zostać wydane w postaci podręcznika dla studentów architektury.

Naszymi ulubionymi budynkami ich autorstwa są: siedziba Agory w Warszawie, poznański gmach Biblioteki Raczyńskich, budynek Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach. Podziw jest tym większy, że nasza pracownia zdaje się sytuować jakże daleko od JEMS… Jesteśmy małym zespołem, także skala naszych projektów jest odległa od przedsięwzięć, którymi oni się zajmują.

Danuta Burzyńska
Redaktor Naczelna Buildera

Projekty rozwijają się i przeobrażają. Ich twórcy również: jak JEMS Architekci.

Znam, śledzę i podziwiam talent oraz dokonania JEMS‑ów od trzech dekad. Dokonania te widać zarówno w sferze twórczej, jak i równie ważnej – tej społecznej, edukacyjnej, pro bono.

To autorzy m.in. zespołu budynków biurowych Platinum Business Park, siedziby Agory w Warszawie (uważanej za jeden z najlepszych obiektów biurowych w Polsce), rozbudowy Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, rozbudowy Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz zwycięskiej koncepcji Ambasady RP w Berlinie. Twórcy 19. Dzielnicy w Warszawie, biurowca Pixel w Poznaniu, Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach, Hali Koszyki, P4 kompleksu biurowo-usługowego i hotelowego przyul. Postępu 4 w Warszawie.

Ich architekturę cechuje wyraźny szacunek do dorobku warszawskiego modernizmu we współczesnym wydaniu, z nutą high-tech.

Praca, pasja, zaangażowanie architektów z JEMS widoczne nie tylko w twórczej codzienności, w projektowaniu, ale również w działaniach na rzecz młodego pokolenia architektów są domeną głównie wspólników, partnerów pracowni.

JEMS to dzisiaj zespół 77 osób, ale osadzony na trzonie Mistrzów Architektury, z bogatą wiedzą, doświadczeniem i intuicją. Dzięki nim dzisiaj JEMS to marka – wysokiej jakości projektowanej architektury, profesjonalizmu, otwartości na nowe wyzwania, ale też wierności własnym ideom i przekonaniom. Nic dziwnego, że cieszą się uznaniem w środowisku zawodowym i wśród inwestorów.

Twórcy autorskiej pracowni, współzałożyciele – Olgierd Jagiełło i Jerzy Szczepanik-Dzikowski, Maciej Miłobędzki, Marcin Sadowski. Cenieni wykładowcy, prowadzili lub prowadzą zajęcia z projektowania na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, są promotorami prac dyplomowych na uczelniach w Polsce.

Z Marcinem Sadowskim współpracujemy od 2012 roku, kiedy „Builder” zainicjował ogólnopolski program edukacyjny wspierający młodych polskich architektów. Od początku zaangażowany, aktywny członek kapituły konkursu dla młodych architektów, z łatwością dostrzegający i doceniający wrażliwość młodych twórców, ich kreatywność oraz talent, ale jak trzeba – nieszczędzący również słusznej, ostrej krytyki. Jest cennym wsparciem dla tak szerokiego programu społecznego obejmującego już dzisiaj kilkanaście tysięcy młodych ludzi.

30 lat za nimi, przed nimi – kolejne dekady wspaniałej przygody z architekturą, czego im z głębi serca życzę!

Uczyć architektury to poważna misja, dlatego jest to zadanie dla mistrzów – osób całkowicie oddanych tej dziedzinie wiedzy – osób, które można obdarzyć zaufaniem godnym nauczycieli

Dzięki bogatemu doświadczeniu, dużej wiedzy oraz wyjątkowej swobodzie i klarowności interesującego przekazu Marcina Sadowskiego o architekturze uczestnicy Dnia Młodego Architekta niejednokrotnie mieli okazję przekonać się, jak wiele możliwości, wyzwań, ale i satysfakcji daje zawód architekta. Na zdjęciu – Marcin Sadowski podczas wykładu w Złotych Tarasach w Warszawie

PROJEKTY…

W naszych pracach próbujemy odnaleźć to, co jest dla poszczególnych tematów specyficzne. Zdefiniować temat, tak aby stał się kanwą poszukiwań architektonicznych. Architektura JEMS unika epatowania formą, szukamy tyleż istoty rzeczy, co samych rzeczy.

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

BIUROWIEC I HOTEL P4
INWESTOR: GARVEST
LOKALIZACJA: WARSZAWA
POWIERZCHNIA: 22 000 m2
ROK: 2018

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONFERENCYJNE
INWESTOR: URZĄD MIASTA KATOWICE
LOKALIZACJA: KATOWICE
POWIERZCHNIA: 34 000 m2
ROK: 2015

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

HALA KOSZYKI
INWESTOR: GRIFFIN REAL ESTATES
LOKALIZACJA: WARSZAWA
POWIERZCHNIA: 20 000 m2
ROK: 2016

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

ZESPÓŁ BUDYNKÓW
BIUROWYCH PIXEL
INWESTOR: GARVEST REAL ESTATE
LOKALIZACJA: POZNAŃ
POWIERZCHNIA: 99 300 m2
ROK: 2018

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

ROZBUDOWA AKADEMII SZTUK PIĘKNYCH
INWESTOR: AKADEMIA SZTUK PIĘKNYCH
LOKALIZACJA: WARSZAWA
POWIERZCHNIA: 15 800 m2
ROK: 2014

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

ROZBUDOWA BIBLIOTEKI RACZYŃSKICH
INWESTOR: BIBLIOTEKA RACZYŃSKICH
LOKALIZACJA: POZNAŃ
POWIERZCHNIA: 9700 m2
ROK: 2013

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

19. DZIELNICA
INWESTOR: PRO URBA
LOKALIZACJA: WARSZAWA
ROK: 2009–2018
BUILDER

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

HOTEL MARRIOTT-RENAISSANCE
INWESTOR: PAŃSTWOWE PORTY LOTNICZE
LOKALIZACJA: WARSZAWA
POWIERZCHNIA: 16 800 m2
ROK: 2018

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

ROYAL WILANÓW
INWESTOR: CAPITAL PARK
LOKALIZACJA: WARSZAWA
POWIERZCHNIA: 31 000 m2
ROK: 2015

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

ZESPÓŁ MIESZKANIOWY AL. WILANOWSKA
INWESTOR: ROGOWSKI DEVELOPMENT
LOKALIZACJA: WARSZAWA
POWIERZCHNIA: 24 500 m2
ROK: 2014

 

Fot. arch. Juliusz Sokołowski

BUDYNEK
MIESZKALNY TRIO
INWESTOR: STAWKI 2A
LOKALIZACJA: WARSZAWA
POWIERZCHNIA: 46 300 m2
ROK: 2009

 

 

 

PS