NISZE NA RADARZE INWESTYCYJNYM
czyli od sektorów tradycyjnych po nowe możliwości
Inwestorzy systematycznie poszukują nowych nisz na dojrzałych rynkach nieruchomości. W krajach Europy Zachodniej czy USA są one na radarze inwestycyjnym od dawna, przy czym – jak wskazują eksperci – w ostatnich latach dynamika wzrostu niektórych nisz przyspieszyła.
Ożywienie wynika między innymi ze zmian w otoczeniu gospodarczym, takich jak upowszechnienie się pracy hybrydowej i zdalnej czy wzmocnienie pozycji e-commerce w handlu, co wpływa na perspektywę inwestycyjną w sektorach tradycyjnych.
Co warunkuje kształtowanie się nisz?
W Polsce w 2023 r. wolumen inwestycyjny w sektorach tradycyjnych aktywów za które standardowo uznaje się obiekty biurowe, handlowe, magazynowe i hotelowe, wyniósł nieco ponad 2 mld euro, co oznacza spadek o 65 proc. w stosunku do roku poprzedzającego. Aktywność inwestycyjna w sektorach w pierwszej połowie 2024 r., choć wyższa niż na początku 2023 r., nadal jest stosunkowo niska na tle ostatniej dekady, co może zachęcać inwestorów do poszukiwania nowych obszarów dla inwestycji.
Możliwości oraz tempo kształtowania się nisz warunkuje kilka znaczących elementów. Należą do nich nasycenie i perspektywy sektorów tradycyjnych, obowiązująca legislacja, a także stan rozwoju lokalnej gospodarki czy trendy w zachowaniach konsumenckich.
ISTNIEJĄCE NISZE RYNKOWE
Sektor PRS
W Polsce rozwijają się niszowe segmenty rynku nieruchomości, a jednym z najszybciej zyskujących na znaczeniu jest sektor PRS (private rental sector), stanowiący integralną część rynku mieszkaniowego. Prowadzona przez profesjonalne, wyspecjalizowane podmioty działalność polegająca na wynajmie mieszkań w budynkach będących ich własnością różni się od tradycyjnego najmu indywidualnego przede wszystkim poziomem profesjonalizacji i skalą. W ostatnich latach sektor ten przechodził okres gorącego boomu inwestycyjnego, napędzanego uwarunkowaniami zewnętrznymi, takimi jak wysoki popyt po stronie najemców i dynamiczny wzrost stawek czynszów.
Pomimo intensywnej aktywności w obszarze PRS w ostatnich latach aktualna podaż na poziomie około 19 tysięcy lokali, co stanowi mniej niż 1 proc. całkowitych zasobów mieszkaniowych, wskazuje na wciąż marginalny udział tego segmentu w rynku. Obserwując rynki Europy Zachodniej oraz trendy socjoekonomiczne, nie mamy wątpliwości, że sektor PRS będzie rósł, jednak okres największego boomu wydaje się być za nami, a do kolejnych projektów inwestorzy podchodzą z większą ostrożnością.
W odróżnieniu od rynku amerykańskiego w Polsce rynek domów na wynajem praktycznie nie istnieje, a potencjał jego rozwoju zdaje się stosunkowo ograniczony. Polacy w porównaniu z mieszkańcami krajów Europy Zachodniej wykazują silne przywiązanie do własności. Istnieje też bardzo ograniczony i mocno spolaryzowany popyt na tego typu nieruchomości. Z jednej strony odbiorcą tego rynku jest kadra średniego i wyższego szczebla zatrudniona przez zagraniczne koncerny, przebywająca w Polsce na kontraktach o często z góry zaplanowanej długości. Jest to grupa klientów oczekująca domu o wysokim standardzie, dużej powierzchni i prestiżowym wyposażeniu, zlokalizowanego w stosunkowo niewielkiej odległości od miejsca pracy. Na drugim biegunie popytu znajdują się pracownicy sezonowi i fizyczni, dla których kluczowy element stanowi kryterium cenowe. Obie grupy są również zdecentralizowane terytorialnie, ponieważ ich miejsca pracy często zlokalizowane są poza największymi aglomeracjami miejskimi.
W świetle powyższych faktów uważamy, że potencjał zagospodarowania niszy domów na wynajem dla podmiotów instytucjonalnych w zasadzie nie istnieje.
Akademiki
Jeszcze kilka lat temu duża pula akademików publicznych uczelni oraz relatywnie tani i łatwo dostępny wynajem mieszkań i pokoi zniechęcały dużych inwestorów do angażowania się w ten sektor. Obecnie jednak rynek prywatnych akademików (purpose built student accommodation, PBSA) cieszy się dużym zainteresowaniem i uznaniem wśród studentów, co odzwierciedla się w wysokim poziomie obłożenia.
W porównaniu z zasobami publicznymi, które sumują się do ponad 120 tys. łóżek, skala rynku prywatnego jest wciąż niewielka, na poziomie poniżej 15 tys. łóżek. Oprócz kilkunastu podmiotów posiadających pojedyncze obiekty w Polsce aktywne są tylko dwa duże, instytucjonalne podmioty posiadające akademiki w wielu miastach Polski. Do wspomnianych podmiotów należą Student Depot oraz Basecamp, posiadające odpowiednio ponad 4 tys. i 2,5 tys. łóżek, a niedawno ogłoszona ekspansja kooperacji Echo Investment, Griffin Capital Partners i Signal Capital Partners na sektor PBSA zwiastuje budowę trzeciej wielkoskalowej platformy.
Uwaga inwestorów na rynek PBSA była skierowana od dawna, jednak ze względu na jego niewielką skalę nie miała szans przełożyć się na wysoki wolumen obrotu. Pierwszą transakcję portfelem Student Depot, o wartości około 60 mln euro, odnotowano już w 2019 r., zaś kolejną, obiektami Basecamp, w 2023 r. Aktualnie obserwujemy wysokie zainteresowanie sektorem wśród inwestorów, co w połączeniu ze stopniowym rozwojem podaży nowych inwestycji powinno zaowocować w przyszłości zwiększeniem skali inwestycji w obiekty PSBA.
Condo- i aparthotele
Rynek mieszkaniowy jest często pierwszym wyborem prywatnych inwestorów poszukujących pewnej w ich przeświadczeniu lokaty kapitału, o niskim ryzyku i atrakcyjnej stopie zwrotu w długim terminie. Naturalną zatem odpowiedzią rynku było rozwijanie oferty produktów inwestycyjnych umożliwiających lokowanie kapitału w mieszkania. Condo- i apart-
hotele są przykładami takich produktów, w założeniu łączą bowiem zalety inwestowania w nieruchomości (stabilna lokata, wzrost wartości), stałych bezobsługowych dochodów (zysk z wynajmu zarządzanego przez dedykowany podmiot), a dodatkowo często dają możliwość korzystania z nich przez właściciela w umownie określonym okresie roku. Sektor ten jest rozproszony zarówno pod względem lokalizacji, jak i uczestników rynku. Celowane w prywatnych inwestorów inwestycje tego typu mają nikły potencjał na uzyskanie zauważalnego udziału w wolumenie inwestycyjnym.
Small business units
Całkowita podaż nowoczesnej powierzchni magazynowej w Polsce kształtuje się na poziomie około 33 mln mkw. Nadal stosunkowo niewielką część tego rynku, pomimo intensywnego rozwoju w ostatnich latach, stanowi sektor SBU (small business units).
Cechami charakterystycznymi obiektów SBU są relatywnie duży udział powierzchni biurowej w całkowitej powierzchni (nawet powyżej 20 proc. GLA), małe moduły magazynowe, o powierzchni nawet poniżej 500 mkw., oraz lokalizacja w obrębie największych miast. Magazyny typu SBU są często ostatnim elementem łańcucha dostaw, z którego produkty trafiają bezpośrednio do końcowego odbiorcy. Odpowiednio dostosowane obiekty SBU mogą też pełnić inne niż typowo logistyczne funkcje. Tego typu powierzchnie wybierane są przez najemców poszukujących przestrzeni do lekkiej, wyspecjalizowanej produkcji o niewielkiej skali lub reprezentacyjnej powierzchni biurowej, w sąsiedztwie magazynu w dobrze skomunikowanych miejskich lokalizacjach.
Segment ten jest postrzegany przez inwestorów jako bardzo atrakcyjny. W ostatnich latach obserwowano transakcje obiektami SBU, w których ceny jednostkowe sięgały nawet do 1800 euro/mkw., czyli znacznie powyżej standardowych powierzchni magazynowych. Tak wysokie ceny transakcyjne są rezultatem przede wszystkim osiąganych poziomów stawek czynszów, które przewyższają o około 30–70 proc. standardowe stawki dla obiektów typu big-box. Obserwowany obecnie rozwój formatów SBU przez takich graczy jak Ideal Idea czy LCP prognozuje dalszy wzrost tego segmentu w kolejnych latach i potwierdza wysoki popyt najemców na tego typu powierzchnie, napędzany rozwojem rynku e-commerce.
Self-storage
Rosnące ceny mieszkań pociągają za sobą zmniejszoną wielkość mieszkania dostępną dla większości nabywców. Stosunkowo wysoka w oczach kupujących cena oraz niska dostępność komórek lokatorskich czy ograniczona powierzchnia skłaniają coraz więcej mieszkańców budynków wielorodzinnych do szukania alternatywnych rozwiązań umożliwiających przechowywanie rzeczy niewykorzystywanych na co dzień, jak przedmioty typowo wakacyjne (np. sprzęt kempingowy czy do sportów sezonowych), lub sezonowych, np. świątecznych, ale też odzieży sezonowej. W odpowiedzi na zwiększający się popyt coraz częściej w większych miastach można wynająć mały magazyn w wielopiętrowych budynkach, z wyglądu znany z telewizyjnych programów kręconych w Stanach Zjednoczonych.
Uwarunkowany przede wszystkim optymalizacją powierzchni mieszkań, ich dostępnością cenową, a także zwiększającą się elastycznością społeczeństwa i związanym z tym wzrostem udziału wynajmu w rynku mieszkaniowym popyt na powierzchnie typu self-storage wydaje się mieć naturalną przestrzeń do wzrostów. Największą barierę stanowi dostępność odpowiednich gruntów do zakupu, m.in. atrakcyjnie zlokalizowanych w mieście i pozwalających na zabudowę o wysokości kilku kondygnacji. Obiekty typu self-storage, podobnie jak SBU, konkurują o zakup gruntów przede wszystkim z deweloperami mieszkaniowymi i nie są tej walki w stanie wygrać cenowo.
Warto zauważyć, że w ubiegłym roku rynek odnotował pierwszą transakcję w tym sektorze. Przejęcie przez Stokado z Grupy Griffin Capital Partners warszawskiego obiektu TopBox potwierdza zainteresowanie inwestorów tego typu obiektami i może stanowić impuls do wzrostu zainteresowania niszą ze strony innych uczestników rynku.
NA RADARZE
Infrastruktura
W Polsce można wyróżnić dwie nisze infrastrukturalne, które na dobre zadomowiły się na rynku. Pierwszą jest data centers, sektor, który przy postępującej informatyzacji gospodarki cechuje się łatwo dostrzegalnym potencjałem, a jednocześnie z uwagi na stopy zwrotu, odbiegające od topowych aktywów klasycznych sektorów (tzw. yield gap), nadal jest niedowartościowany.
Jednocześnie sektor ten jest silnie eksponowany na „zielone” uwarunkowania i regulacje, ze względu na wysokie zużycie energii elektrycznej, a także znaczną emisję ciepła. Istnieje jednak niewykorzystywany potencjał synergii między data centers a innymi sektorami, które mogłyby być odbiorcami generowanej przez te obiekty energii cieplnej.
Z kolei w sektorze infrastruktury komunikacyjnej największa i jednocześnie jedyna inwestycja wielkoskalowa została dokonana przez Meridian, francuski specjalistyczny fundusz inwestycyjny. Inwestycja ta obejmowała przejęcie spółek zarządzających odcinkiem autostrady A2.
Aktualnie moc nominalna pochodząca z zainstalowanych OZE w Polsce wynosi około 30 GW i stanowi ponad 40 proc. łącznej mocy wszystkich źródeł energii w kraju1. Największy udział w tej mocy mają instalacje fotowoltaiczne, które osiągają ponad 18 GW, oraz energetyka wiatrowa – około 9,5 GW. Udział OZEw całkowitej produkcji energii jest jednak niższy niż w przypadku mocy zainstalowanej i wynosi poniżej 30 proc., co jest spowodowane ograniczeniami m.in. systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz niską dostępnością magazynów energii.
Drugą niszą infrastrukturalną jest rynek odnawialnych źródeł energii. Globalne trendy zmierzające do ograniczania emisji CO2 w połączeniu z polityką Unii Europejskiej promującą zieloną energię sprawiają, że inwestycje w tym obszarze mają bardzo perspektywiczny charakter.
Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na odnawialne źródła energii zwiększa się także zainteresowanie inwestorów partycypacją w tym rynku. Powszechną praktyką jest pozyskiwanie odpowiednich gruntów w dzierżawę na okres 20–30 lat, przygotowanie projektu instalacji oraz uzyskanie wszelkich wymaganych decyzji, pozwoleń i warunków odbioru energii elektrycznej, zakończone sprzedażą projektu lub wybudowanej farmy.
Najbardziej pożądane pod inwestycje fotowoltaiczne są grunty o niskiej klasie rolniczej, płaskie lub o ekspozycji południowej, w bliskiej odległości od linii energetycznych. Budowa instalacji o mocy 1 MW wymaga około 2 ha powierzchni. Obecnie, przez niekorzystne uwarunkowania legislacyjne, tzw. ustawę odległościową, utrudniony jest rozwój lądowej energetyki wiatrowej (zasada 10H). Planowane zmiany legislacyjne w tym zakresie mogą jednak odblokować dalszy rozwój tego segmentu OZE.
Oferowane do sprzedaży projekty farm fotowoltaicznych osiągają ceny w zakresie 600–900 tys. zł/MW, z kolei funkcjonujące elektrownie fotowoltaiczne wymagają zaangażowania od 2,5 mln zł/MW do 4,5 mln zł/MW. Okres zwrotu z inwestycji może być relatywnie krótki w porównaniu z inwestycjami w tradycyjnych sektorach rynku nieruchomości, jednak z uwagi na ograniczenia polskiego systemu przesyłowego i wymuszone przez nadprodukcję energii w szczytowych godzinach wyłączenia elektrownie fotowoltaiczne mogą nie pracować z maksymalną wydajnością. Istotnym czynnikiem ryzyka dla inwestycji w instalacje OZE są również dynamiczne ceny energii, uzależnione od zapotrzebowania i produkcji w danym momencie, mogące doprowadzić nawet do konieczności okresowych dopłat do wytworzonej energii.
Senior housing
Sektor mieszkaniowy dla seniorów stanowi niewielką, aczkolwiek rozwijającą się odnogę rynku nieruchomości. Temat ten budzi cały czas więcej dyskusji niż faktycznych realizacji, niemniej jednak istnieją projekty na różnych etapach wdrożenia.
Na bardziej rozwiniętych rynkach sektor senior housing można podzielić m.in. na:
• niezależne mieszkanie (independent living), obiekty tworzone dla zdrowych, samodzielnych seniorów, w których zapewniona jest obsługa mieszkań oraz dostęp do udogodnień dla osób starszych;
• wspomagane mieszkanie (assisted living), w którym seniorom, zależnie od potrzeb, zapewniona jest opieka personelu, np. w zakresie poruszania się, zakupów, przygotowywania posiłków, mycia się, jednak zachowują oni niezależność;
• domy opieki, dzienne i całodobowe, będące wyspecjalizowanymi placówkami, w których kompleksową opiekę otrzymują seniorzy o ograniczonej samodzielności oraz dotknięci chorobami.
W Polsce funkcjonują domy opieki prowadzone przez prywatne sieci medyczne, choć są one w większości rozproszone, a jedynym dużym instytucjonalnym właścicielem pozostaje Orpea. Na rynku pojawiają się również pojedyncze inwestycje łączące cechy mieszkań wspomaganych oraz niezależnych, ale są to obiekty niejako „eksperymentalne” i nie mają istotnego udziału w całym rynku domów opieki, zdominowanym przez publiczne domy pomocy społecznej. Najważniejszą barierą rozwoju komercyjnego sektora opieki senioralnej są bardzo wysokie, w relacji do poziomu świadczeń, koszty konieczne do stworzenia miejsca w tego typu obiektach, które po uwzględnieniu wymaganego zysku inwestora znacząco ograniczają grupę odbiorców zdolnych do skorzystania z takiej oferty.
Potencjał rozwoju sektora senior housing, wynikający zarówno ze zmian demograficznych, jak i rosnącego poziomu zamożności społeczeństwa, jest stosunkowo wysoki. Kluczowe dla przyszłości rozwoju tego sektora, oprócz poziomu dochodów osób starszych, mogą okazać się kwestie kulturowe – w szczególności niechęć seniorów do opuszczania swoich domów i zmiany miejsca zamieszkania, nawet jeśli wiąże się to z brakiem odpowiednich warunków życia i opieki. Proces budowania zaufania do operatorów mieszkań wspomaganych czy domów opieki w Polsce może być długi, ale trendy demograficzne z pewnością czynią ten rynek godnym uwagi.
Nieruchomości rolne
Nieruchomości rolne są na świecie ciekawym rodzajem aktywa alternatywnego. Rynek ten rozwinięty jest m.in. w Ameryce Północnej i Ameryce Południowej, Australii oraz Europie Zachodniej.
W Polsce swoją obecność zaznaczyło kilka wyspecjalizowanych podmiotów, posiadających w swoich portfelach grunty rolne o dużym areale. Należy jednak zaznaczyć, że podmioty te nie są ściśle skoncentrowane na naszym kraju i mają podobne aktywa również w innych krajach wschodniej Europy, m.in. Rumunii, Bułgarii, Ukrainie czy Mołdawii, a w celu akwizycji polskich gruntów wykorzystały przejściowy brak ciągłości ustawodawczej.
Co interesujące, jak wynika z danych dotyczących cen użytków rolnych w obrocie prywatnym publikowanych przez GUS2, średnia cena hektara gruntu ornego w Polsce wzrosła w latach 2013–2023 o 159 proc., a więc ponad dwukrotnie. Dla porównania w tym samym czasie mieszkania na rynku pierwotnym dziesięciu największych miast Polski według danych NBP3 podrożały średnio o 110 proc., a maksymalny wzrost w tym okresie zanotowano w Gdańsku, o 134 proc., a więc zauważalnie mniej niż na rynku gruntów.
Aktualnie w Polsce największą przeszkodą w praktyce uniemożliwiającą rozwój podmiotom instytucjonalnym jest bardzo wysoka bariera wejścia wprowadzona przez ograniczenia legislacyjne. Zgodnie z obowiązującą ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego nabywcą nieruchomości rolnej może być wyłącznie rolnik indywidualny (z pewnymi nielicznymi wyjątkami), a nadto łączna powierzchnia gospodarstwa nabywcy nie może przekraczać 300 ha użytków rolnych. Oznacza to, że maksymalna potencjalna akwizycja, licząc po wyżej przytoczonych średnich cenach wg GUS, ograniczona jest do około 20 mln zł, co z perspektywy inwestorów instytucjonalnych jest kwotą stanowczo zbyt niską, by stanowiła atrakcyjną alternatywę (pominąwszy oczywiście barierę wejścia).
NISZE NIEWYSTĘPUJĄCE W POLSCE
Można śmiało stwierdzić, że niemal każda sfera życia i działalności biznesowej jest nierozerwalnie związana z nieruchomościami. Firmy potrzebują biur, zakładów produkcyjnych czy magazynów, a społeczeństwo zaspokaja potrzeby mieszkaniowe oraz generuje popyt na obiekty handlowe, usługowe i infrastrukturę społeczną, taką jak obiekty sportowe, rekreacyjne, placówki medyczne czy edukacyjne.
Na dojrzałych rynkach nieruchomości obserwowana jest aktywność inwestorska w takich sektorach jak nieruchomości sportowe, medyczne czy edukacyjne, w Polsce jednak sytuacja ma się odmiennie – aktywność inwestorska we wskazanych sektorach w ujęciu nieruchomościowym praktycznie nie występuje. Przedmiotami transakcji są przedsiębiorstwa, dla których nieruchomość jest jedynie aktywem niezbędnym operacyjnie.
Sport
Na rozwiniętych rynkach prywatny kapitał często angażuje się w inwestycje w obiekty sportowe, jednak nie są to znane ani typowe dla rynku nieruchomości transakcje inwestycyjne. Budowa lub przejęcia, na przykład stadionów sportowych, realizowane są w ramach działalności zespołów (poprzez budowę lub rozbudowę własnych obiektów sportowych) lub transakcjami sprzedaży spółek będących w posiadaniu aktywów.
W Polsce zdecydowana większość obiektów sportowych stanowi własność JST lub skarbu państwa, a kluby sportowe wynajmują je na własne potrzeby. Przychody z funkcjonowania większości obiektów sportowych nie pokrywają nawet kosztów ich bieżącej obsługi. Poza kilkoma wyjątkami nawet największe i najbardziej popularne stadiony czy hale w Polsce regularnie generują straty, obciążające budżety miast oraz skarbu państwa. W aktualnych uwarunkowaniach rynek ten nie stwarza perspektyw dla inwestorów komercyjnych i prawdopodobnie rozwój tego typu obiektów w dalszej mierze będzie domeną jednostek publicznych.
Sektor medyczny i edukacji
Wraz z dynamicznym rozwojem prywatnego sektora medycznego w Polsce rośnie zapotrzebowanie firm na wyspecjalizowane powierzchnie, pozwalające na świadczenie usług zdrowotnych. Największe sieci medyczne posiadają w Polsce już setki placówek, zlokalizowanych głównie w dostosowanych do ich potrzeb wynajmowanych lokalach, w atrakcyjnych lokalizacjach największych miast. Na rynku obserwuje się również wzrost liczby prywatnych szpitali, które są zazwyczaj własnością danej sieci medycznej.
Sektor medyczny nie jest w Polsce postrzegany przez pryzmat rynku nieruchomości. Transakcje dotyczą głównie przejęć operatorów medycznych wraz z ich aktywami. Niemniej jednak dalszy rozwój tego sektora może stworzyć możliwości dla inwestorów z rynku nieruchomości w postaci transakcji sale and leaseback. Takie rozwiązania, znane z rynku nieruchomości przemysłowych transakcje S&L, pozwalają firmom pozyskać kapitał na rozwój własnej działalności przez sprzedaż i długoterminowy najem zajmowanej nieruchomości oraz skupienie działalności operacyjnej na działalności podstawowej zamiast utrzymania i zarządzania nieruchomością.
Podobnie jak w sektorze medycznym rynek prywatnej edukacji w Polsce rozwija się bardzo szybko. Stale rośnie liczba niepublicznych przedszkoli, szkół oraz uczelni wyższych, które potrzebują dostosowanych do swoich potrzeb nieruchomości. Jednak sektor ten nadal nie stał się przedmiotem zainteresowania inwestorów, nie ma w kraju żadnej dużej instytucji z wyspecjalizowanym w tych niszach portfelem aktywów.
Perspektywy na przyszłość
Obserwujemy coraz śmielsze kroki wykonywane w sektorach niszowych podejmowane przez inwestorów poszukujących dywersyfikacji dla kapitału. Niemniej jednak ogólny obraz stanu rozwoju poszczególnych nisz wskazuje, że polski rynek nieruchomości nadal możemy sklasyfikować jako stosunkowo mało dojrzały. Taki stan rzeczy nie powinien dziwić, biorąc pod uwagę relatywnie krótki okres jego rozwoju, którego początek przypada na czas transformacji ustrojowej niewiele ponad trzy dekady temu.
Stale podkreślaną przez inwestorów barierą rozwoju jest ograniczona dostępność kapitału, szczególnie odczuwalna w okresie przejściowych turbulencji gospodarczych ostatnich lat, skutkujących podwyższonym kosztem finansowania. W kontekście aktywności w niszowych sektorach problem ten staje się szczególnie wyraźny, jako że instytucje finansujące co do zasady cechuje wysoki poziom awersji do ryzyka.
Przedstawiciele branż stale podkreślają (choć zwykle w kontekście aktywów tradycyjnych), że brakuje systemowych rozwiązań typu REIT (real estate investment trust), które ustrukturyzowałyby możliwość inwestowania w różnych nieruchomościowych niszach, dały szansę większej dywersyfikacji ryzyka i obniżyły finansową poprzeczkę wejścia oraz wzmocniły rozproszenie źródeł kapitału.
Zmiany w otoczeniu gospodarczym, strukturze społecznej, stabilizacja sektorów tradycyjnych, napływ kapitału i chęć dalszej dywersyfikacji stanowią impulsy, które mogą w przyszłości przyczynić się do dalszego rozwoju nisz alternatywnych inwestycji w nieruchomości w Polsce. W miarę dojrzewania rynku krajowego możliwe będą powstanie i rozwój nowych nisz, odpowiadających na zapotrzebowanie uczestników rynku.
1. https://www.rynekelektryczny.pl/moc-zainstalowana–oze-w-polsce/
2. Bank Danych Lokalnych GUS; Cena zakupu/sprzedaży użytków rolnych za 1 ha w obrocie prywatnym, dane na 4Q 2023.
3. NBP, dane kwartalne rynku nieruchomości; największe miasta obejmują: Białystok, Bydgoszcz, Gdynię, Katowice, Kielce, Kraków, Lublin, Łódź, Olsztyn, Opole, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawę, Wrocław i Zieloną Górę.
O autorach
Krzysztof Rychlik. Ekspert w Zespole Wycen Nieruchomości, uprawniony rzeczoznawca majątkowy. Od 2019 r. związany z PwC, posiada bogate doświadczenie zdobyte w jednej z firm z wielkiej czwórki oraz w lokalnych firmach doradczych z branży nieruchomości. Pracował na rzecz wielu krajowych i międzynarodowych podmiotów, m.in. funduszy inwestycyjnych i instytucji finansujących. Specjalizuje się w wycenach portfeli nieruchomości, wycenach pojedynczych aktywów oraz majątku ruchomego, a jego ekspertyza obejmuje dodatkowo doradztwo strategiczne. Sporządza analizy wartości nieruchomości na potrzeby sprawozdawczości finansowej oraz odpowiada za kompleksowe prowadzenie projektów w PwC. Interesuje się zawodowo procesem rozwoju rynku nieruchomości i zależnościami kształtującymi poszczególne sektory.
Jarosław Czajka. Ekspert w Zespole Nieruchomości PwC, specjalizującym się w wycenach nieruchomości komercyjnych, analizach doradczych oraz projektach PPA. Posiada szerokie doświadczenie zdobyte w projektach obejmujących kraje Europy Środkowo-Wschodniej (CEE), w tym w wycenach portfeli nieruchomości, poszczególnych aktywów, w analizach porównawczych poziomu czynszów i wskaźników rynkowych