Prof. dr hab. inż. Jerzy Hoła od ponad 40 lat jest związany z Politechniką Wrocławską. Jego praca na rzecz promowania i unowocześnienia badań nieniszczących na zawsze odmieniła oblicze polskiego budownictwa.
Przez osiem lat prof. Jerzy Hoła był dziekanem Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej. Obecnie jest kierownikiem tamtejszego Zakładu Budownictwa Ogólnego. Choć trudno w to uwierzyć, na jego zawodową karierę w ogromnym stopniu wpłynęła lekarska diagnoza sprzed lat.
Omal nie został malarzem
Jerzy Hoła pochodzi z małej wioski Kamienica Polska w województwie śląskim. Choć jest synem budowlańca, przez długi czas nie chciał iść w ślady ojca. Zdecydowanie bardziej interesowała go sztuka. Od małego świetnie rysował i malował. Marzył o wielkiej artystycznej karierze. Po podstawówce bez wahania zdecydował, że będzie kontynuował naukę w Liceum Sztuk Plastycznych w pobliskiej Częstochowie. Jak każdy kandydat musiał zdać egzamin z malarstwa. Temat – martwa natura. Bez problemu dostał się do wymarzonego liceum. Tam uczył się rysunku, ceramiki i rzeźby. Ta ostatnia okazała się przeszkodą na drodze do jego artystycznej kariery. Ważnym elementem tego przedmiotu była praca w glinie, czyli w ciągłej wilgoci. W ten sposób 14-letni wówczas Jerzy Hoła szybko nabawił się zapalenia stawów w palcach obydwu dłoni. Lekarz zalecił mi, abym czym prędzej zmienił szkołę. Zrozumiałem, że nie mam innego wyjścia. Trochę za namową rodziców, a trochę z rozsądku, postanowiłem, że pójdę do technikum budowlanego – opowiada profesor.
Właściwy tor
Choć na początku do zmian podchodził sceptycznie, szybko przekonał się, że budownictwo wcale nie jest tak dalekie od sztuki. Wyobraźnia przestrzenna, rysowanie i kreatywne myślenie to umiejętności charakterystyczne także dla dobrego budowlańca. W dodatku w technikum, do którego trafił Hoła, uczyli wykładowcy z Politechniki Częstochowskiej oraz inżynierowie budowlani z dużym doświadczeniem. To właśnie oni zainteresowali go budownictwem. Kilku starszych kolegów namówiło go z kolei na studia na Politechnice Wrocławskiej. Mówili, że ta uczelnia ma nowoczesne podejście do studenta i ciekawe zajęcia. Wówczas wystarczyło mi to, żebym chciał spędzić tam pięć najbliższych lat. Wtedy nawet nie przypuszczałem, że zostanę na blisko pół wieku – żartuje Jerzy Hoła.
Od asystenta – do profesora
Zaraz po studiach, w 1976 r., młody Jerzy Hoła został asystentem naukowo-dydaktycznym na macierzystej uczelni. Już w pierwszym semestrze prowadził zajęcia na studiach wieczorowych, co okazało się być dla niego nie lada wyzwaniem. W tej grupie były osoby, które zajmowały znaczące pozycje w przedsiębiorstwach budowlanych. Aby jednak objąć stanowisko np. dyrektora, musiały ukończyć studia. W dużej mierze byli to budowlańcy z 15-, a nawet 20-letnim doświadczeniem zawodowym. Przy nich coraz częściej zdawałem sobie sprawę z tego, że moja wiedza zdobyta na studiach wymaga wsparcia praktycznego. To skłoniło mnie do poszukiwania kontaktu z przemysłem – wspomina profesor. Z tego powodu trzy lata później Jerzy Hoła podjął odważną decyzję. Wziął bezpłatny urlop na politechnice i postanowił, że spróbuje swoich sił w przemyśle. Przez pierwszy rok pracował w Opolskim Kombinacie Budowlanym, później spędził 12 miesięcy we Wrocławskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego. Na uczelnię wrócił spełniony, ale także pewien, że od teraz już zawsze będzie starał się łączyć wiedzę teoretyczną z praktyczną. Projektował, uczestniczył w pracach ekspertyzowych, odwiedzał budowy. A potem posypała się lawina sukcesów. W 1984 r. zdobył pełne uprawnienia budowlane, wykonawcze i projektowe. W tym samym roku obronił pracę doktorską, kilka lat później uzyskał tytuł rzeczoznawcy budowlanego. W 2000 r. habilitował się, a w 2007 Prezydent RP nadał mu tytuł profesora nauk technicznych. Od 2002 do 2008 r. pełnił funkcję dyrektora Instytutu Budownictwa. W latach 2008–2016 był Dziekanem Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej. Od 2002 roku jest Kierownikiem Zakładu Budownictwa Ogólnego.
Nauczyciel z powołania
Prof. Jerzy Hoła od wielu lat specjalizuje się w badaniach nieniszczących. Wrocławski naukowiec wykorzystuje w nich nowoczesne metody oraz sztuczną inteligencję. Opublikował około 300 prac naukowych, w tym cztery książki, a w swoim dorobku ma kilka rozwiązań patentowych. Wypromował pięciu doktorów nauk technicznych. Recenzował w sumie ponad sześćdziesiąt prac doktorskich, habilitacyjnych, wniosków o tytuł profesora, książek i monografii. Zrealizował kilka grantów badawczych. Był opiekunem ponad 120 dyplomantów. Staram się nie tylko przekazać wiedzę, ale żywo zaciekawić studentów daną tematyką. Przez lata organizowałem sporo wyjazdów technicznych, wyjść na budowę czy targi budowlane. Chodzi mi o to, żeby studenci wyszli z pewnych ram i chcieli sięgać dalej niż do tego, co jest w książkach – mówi naukowiec. To wyjątkowe zaangażowanie prof. Hoły w dydaktykę zaowocowało Medalem Komisji Edukacji Narodowej, który jest najwyższym polskim odznaczeniem dla nauczyciela.
Wyróżnienia
Medal KEN otwiera długą listę wyróżnień Jerzego Hoły. Profesor został uhonorowany m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaką PWr, Złotą Odznaką NOT, Odznaką Za zasługi dla budownictwa, nagrodą Docendo Discimus, dwiema nagrodami Ministra Infrastruktury i Budownictwa. W 2017 r. otrzymał statuetkę Polskiego Herkulesa.
Międzynarodowe projekty
Jako Dziekan Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego podpisał umowę o współpracy oraz współpracuje z kilkoma uniwersytetami, m.in.: Aalto University w Finlandii czy School of Engineering – Bejing Jiaotong University w Chinach. Wśród opublikowanych przez niego prac niemal połowa ma zasięg międzynarodowy. Wielokrotnie był prelegentem lub uczestnikiem wielu międzynarodowych, krajowych i zagranicznych konferencji naukowych o randze europejskiej i światowej, m.in. w Chinach, Japonii, Republice Południowej Afryki, Niemczech, Rosji czy Szwecji.
W wolnych chwilach
Jerzy Hoła od lat jest zapalonym wędkarzem. Początkowo uprawiał wędkarstwo spławikowe. Od 25 lat pasjonuje go spinning, czyli wędkowanie ze sztuczną przynętą. To jest zdecydowanie bardziej aktywna technika łowienia ryb. Wymaga sporo ruchu i to mi bardzo odpowiada. Moje największe osiągnięcia to złowienie, w polskich wodach, ponadsiedmiokilogramowego szczupaka i ponadkilogramowego okonia. W wędkowaniu chodzi mi przede wszystkim o znalezienie ryby w jej naturalnym środowisku. Po złowieniu najczęściej wypuszczam ją z powrotem do wody – mówi wrocławski naukowiec. Co ciekawe, prof. Hoła także w wędkarstwie odnosi niemałe sukcesy. Jako pierwszy w Polsce złowił na spinning roślinożerną tołpygę, a ten przypadek został opisany w magazynie branżowym „Wędkarz Polski”. Pan Profesor najczęściej ładuje akumulatory na Mazurach. Jego ulubione miejsce to okolice jeziora Niskiego, zawsze w strefie ciszy. Cieszy mnie to, że przez ostatnie 40 lat polskie budownictwo zrobiło kolosalny postęp. Obecnie nie odbiegamy poziomem od Stanów Zjednoczonych czy krajów zachodniej Europy. Wiele polskich firm budowlanych działa globalnie. Jeśli moje badania i działalność dydaktyczna w jakimkolwiek stopniu przyczyniły się do tego postępu – to czuję się spełniony – podsumowuje prof. Jerzy Hoła.
opr. Monika Dąbkiewicz