Home News OTWARCI NA NOWE PERSPEKTYWY – HUBERT TOMCZAK
OTWARCI NA NOWE PERSPEKTYWY – HUBERT TOMCZAK
0

OTWARCI NA NOWE PERSPEKTYWY – HUBERT TOMCZAK

0
0

Rozmowa z Hubertem Tomczakiem, Dyrektorem Zarządzającym Soletanche Polska

Joanna Gólczyńska: Na początek chciałabym Panu serdecznie pogratulować objęcia funkcji Dyrektora Zarządzającego. Jakie indywidualne cele stawia Pan sobie jako nowa głowa firmy, a które założenia już wdrożone zamierza Pan kontynuować?

Hubert Tomczak: Na pewno chcę wzmacniać naszą pozycję lidera w kontekście stosowania technologii ścian szczelinowych. Jakiś czas temu postawiliśmy sobie również za cel wspieranie technologii TRENCHMIX®, SCREWSOL® oraz Jet grouting. Będziemy przekonywać inwestorów oraz generalnych wykonawców do stosowania technologii TRENCHMIX® w kontekście realizacji kubaturowych. Ma ona pewne ograniczenia, ale Soletanche Polska ma swoje sposoby na zastosowanie jej nie tylko w realizacjach liniowych. To nasz pomysł na konkurencyjną ofertę i sprawną realizację. Będziemy również wprowadzać do swojej oferty nową technologię niedostępną jeszcze na rynku polskim – ale o tym już wkrótce. W 2019 roku pewnie będziemy dużo o niej mówić. Soletanche Polska kojarzy się przede wszystkim z solidnymi fundamentami. Chcemy wzmacniać ten wizerunek przy jednoczesnym zwróceniu uwagi na to, że realizujemy również prace żelbetowe. Coraz mocniej wchodzimy na ten rynek, nasz dział konstrukcji żelbetowych się rozrasta, mamy coraz więcej realizacji, gdzie wykonujemy stan 0 i nie jest to już wyłącznie stan 0 konstrukcji podziemnej. Oczywiście wszystko połączone z fundamentowaniem.
Co do indywidualnych celów, to mam zamiar osiągnąć zakładany wynik w 2019 roku, uporządkować nieco sposób pracy. Soletanche Polska, odkąd pamiętam, miała nieco nieformalną rodzinną atmosferę. Urośliśmy od czasu, kiedy zaczynałem pracę. Potrzebujemy się nieco sformalizować i usystematyzować, ale też nie zamierzam wprowadzać tu ładu korporacyjnego. Jestem otwarty na dialog zarówno z pracownikami, jak i z klientami. Moje drzwi są zawsze otwarte, a ja z chęcią wysłucham wielu opinii, najchętniej skrajnych. Uważam, że dobry zarządzający dąży do tego, żeby zobaczyć jak najszerszą perspektywę danego tematu. Tylko w taki sposób jest w stanie dotrzeć do sedna sytuacji problemowej i ją rozwiązać.

   J.G.: Zbliża się koniec roku, a więc czas na podsumowania. Jakimi sztandarowymi realizacjami może pochwalić się Soletanche Polska z Pańskiego punktu widzenia?

H.T.: Z najnowszych, oddanych niedawno (koniec września 2018 roku) do użytku realizacji mogę wymienić przede wszystkim Centrum Praskie Koneser. Ciekawy i wymagający projekt. Wykonaliśmy ściany szczelinowe pod ogromny, kilkukondygnacyjny parking podziemny, zabezpieczyliśmy i wykonaliśmy pod istniejącymi obiektami wzmocnienia i głębokie fundamenty. Projekty typu mix used to przyszłość dużych aglomeracji. Zmienia się sposób użytkowania miasta. Przemieszczanie się między strefą mieszkalną, biznesową, handlową czy rozrywkową zajmuje nam sporo czasu. Projekty city in city dają możliwość załatwienia kilku spraw w jednej lokalizacji, co daje nam więcej czasu na realizację swojej pasji, spędzenia czasu z rodziną czy ze znajomymi. Myślę, że tego typu realizacje to przyszłość i chcemy w niej uczestniczyć. Warto wspomnieć o naszym udziale w wykonaniu części podziemnej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. To nasza flagowa realizacja. Przypominam o niej w kontekście niedawno odebranej przez Warbud SA nagrody za generalne wykonawstwo tego obiektu. Cieszę się, że kolejny raz ten budynek został doceniony. Największe wyzwanie stanowił właśnie zakres prac Soletanche Polska. Suchy wykop i podwodne betonowanie korka, które trwało nieprzerwalnie przez 7 dni i 7 nocy, to wyczyn, którego nie udało się powtórzyć żadnej innej firmie geotechnicznej w Polsce. Mam nadzieję, że będziemy podnosić poprzeczkę jeszcze wyżej.

J.G.: Nowe stanowisko pokryło się z panującym w budownictwie kryzysem – słabą rentownością, brakiem siły roboczej etc. Jak Soletanche Polska radzi sobie w tym trudnym dla budownictwa czasie?       H.T.: Dużo wyznań przed nami. Mamy takie same problemy, jak większość firm budowlanych. Problemy generalnych wykonawców prędzej czy później odbijają się na firmach podwykonawczych, świadczących usługi specjalistyczne, jak my. Niemniej jednak jesteśmy mniejsi, co znaczy, że jesteśmy bardziej elastyczni i szybciej dopasowujemy się do zmieniającej się jak kalejdoskop sytuacji. Staramy się robić swoje. Na pewno dużo pracujemy. Staramy się, aby ta praca była efektywna na wszystkich polach procesu budowlanego. Skupiamy się na podnoszeniu jakości naszych usług i pracujemy nad tym, aby móc dawać nową jakość poprzez bliską współpracę ofertowo-projektowo-wykonawczą.

J.G.: Mówi się, że wiele firm budowlanych w Polsce bankrutuje z powodu niedokładnego oszacowania ryzyka i wzrostu kosztów materiałów budowlanych. W jaki sposób unikać, jeśli jest to w ogóle możliwe, kryzysowych sytuacji?

H.T.: Przede wszystkim mierzyć siły na zamiary. Nie brać projektów, które niosą za sobą duże ryzyko. Nie powiem, że jesteśmy w tym ekspertami. Trafiły nam się projekty, które nie były rentowne. Mam jednak nadzieję, że odrobiliśmy już tę lekcję i wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski na przyszłość. Jak to mówią: nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Myślę, że kluczem do sukcesu jest dobre rozpoznanie przed podjęciem decyzji, że wchodzimy w dany projekt z odpowiednią marżą i jakąś poduszką finansową w formie zabezpieczenia przed ewentualnym potknięciem.

 J.G.: Firma zasłynęła jako podwykonawca wielu znaczących inwestycji, takich jak budowa pierwszej linii metra czy wieżowca Warsaw Spire w Warszawie. Czy dąży Pan do tego, aby Soletanche Polska pod Pańskim nadzorem w przyszłości podejmowało funkcję generalnego wykonawcy najważniejszych krajowych inwestycji?

H.T.: Nie skupiałbym się na wysokości tych obiektów, a raczej na ich funkcjonalności i znaczeniu dla użytkownika końcowego. Chcemy współtworzyć kolejne stacje oraz linie metra, aby pomagać ludziom docierać bezpiecznie do pracy, wspólnie z koleją zapobiegać wypadkom poprzez budowę bezkolizyjnych przejazdów, wykonywać przestrzeń użytkową pod parkingi, centra handlowe, obiekty użyteczności publicznej, przemysłowej. Chcemy być tam, gdzie tworzy się historia. Realizować obiekty kultowe. Chcemy, tak jak w przypadku Konesera czy Muzeum II Wojny Światowej, pomagać zachować pamięć historyczną. Czy to będą wysokie drapacze chmur, obiekty typu mixed use – nie ma to znaczenia. Ważne, by były to miejsca bliskie użytkownikowi czy też działające w służbie użytkownika i co najważniejsze: by były bezpieczne.

 J.G.: Jakie czynniki decydują o wyborze odpowiedniego wykonawcy? Ważniejsze jest doświadczenie czy otwartość na innowacyjne technologie?

H.T.: Myślę, że doświadczenie jest bardzo ważne, innowacyjność jest istotna, ale nie najważniejsza. Odnoszę wrażenie, że najważniejszym determinantem w naszym kraju jest niska cena. Im taniej, tym lepiej, a to się nie przekłada w finalnym produkcie na bezpieczeństwo, jakość i funkcjonalność.       Jeśli proponujemy innowacyjne rozwiązania czy nowe technologie, które wpływają na obniżenie budżetu, a dodatkowo wykonawca ma bogate doświadczenie, to mamy już komplet czynników, które sprawiają, że nasza oferta może być postrzegana jako atrakcyjna.

J.G.: Jaki powinien być dyrektor międzynarodowego przedsiębiorstwa o takim potencjale, jak Soletanche?           H.T.: Odważny, acz rozważny (śmiech). Myślę, że warto brać projekty prestiżowe, z wieloma wyzwaniami, ale jednocześnie podstawą działania firmy jest bycie rentownym, dlatego też chętnie widziałbym w naszym portfolio jak najwięcej standardowych projektów nieobarczonych dużym ryzykiem. Mam nadzieję, że uda mi się uzyskać stan idealny, czyli balans pomiędzy ambicją a tzw. pracą u podstaw.

J.G.: Jak widzi Pan przyszłość sektora geotechnicznego w polskiej branży budowlanej?

H.T.: Wbrew kryzysowi personalnemu, jaki i naszą branżę dotyka, myślę, że to stabilny sektor budownictwa. Każda inwestycja potrzebuje solidnych fundamentów. Grunty, na których zaczynają powstawać kolejne inwestycje, są coraz bardziej wymagające. Generalni wykonawcy, a także inwestorzy, będą potrzebowali wsparcia specjalistów w tym zakresie. Myślę, że każda z firm geotechnicznych znajdzie dla siebie kawałek tego budowlanego tortu. Mam oczywiście nadzieję, że ten który przypadnie Soletanche będzie odpowiednio duży i

open