Projektowanie dla hospitality
Można wybrać epatowanie złotem i napędzanie hiperkonsumpcji, można postawić na świadome doświadczanie. Można zainwestować w coś długofalowego, co w perspektywie przyniesie większe zyski oraz będzie bardziej zrównoważone, a można postawić na eksploatację i gwałtowne wyniszczanie tego, co leży u podstaw zainteresowania turystów konkretnym miejscem, tak jak się to dzieje na przykład teraz na Zanzibarze. Po naszej stronie leży wybór modelu działania, wybór modelu estetycznego – z wszystkimi takiego wyboru konsekwencjami. Nie powinno się inwestować w krótkotrwałe trendy, w imitowanie czegokolwiek. Naprawdę „Hotel Paradise” to nie jest projektowanie dla hospitality, to nie jest szczyt marzeń podróżujących.
Uleczyć ludzkie dusze
Jesteśmy teraz jako ludzkość w specyficznym momencie. Ci, którzy przetrwali pandemię, mają dość ograniczeń, restrykcji, braku podróżowania – chcą odpoczynku, rozładowania emocji, nowych doświadczeń. Jako projektant obawiam się, że może to skutkować strasznym „spalaniem” zasobów, nieodpowiedzialnym zachowaniem nakręconych turystów, tak jak było to ostatnio na przykład na Bali: odpoczywający tam influencerzy chwalili się w social mediach niebezpiecznymi zachowaniami, łamaniem reżimu sanitarnego i niszczeniem przyrody. Hotele resortowe powinny nas teraz uspokajać, a nie nakręcać. Skłaniać do refleksji, wyciszać, zachęcać do poszukiwania jedności z Naturą. Potrzebujemy psychicznego restartu, uzdrowienia, a nie pasma balang, pijaństwa czy zarwanych nocy. Musimy odbudowywać siebie, a zarazem te wszystkie piękne miejsca, w których odpoczywamy. Dlatego nasze najnowsze projekty resortowe, takie jak Royal Tulip Sand w Kołobrzegu czy Piemonte w Karpaczu, są bardzo spokojne, harmonijne, pełne naturalnych materiałów, zwrócone w stronę otoczenia. Bardzo wiele odwołań do natury będzie też w projektowanym przez nas w oparciu o standardy wypracowane przez Accor Novotelu w Tallinie. Drewno, kamień, ceramika, organiczne formy, harmonijna, spokojna kolorystyka.
Podróżowanie to przywilej
Coraz więcej hoteli, przede wszystkim tych luksusowych, dostrzega potrzebę analizy tego, jak ich działania wpływają na środowisko, i podejmuje odpowiednie zmiany. Inne, nowe, od startu tworzone są w duchu zrównoważonego rozwoju. Uczymy się myślenia, że podróżowanie po świecie jest przywilejem: przywilejem, który zobowiązuje nas do zwiększonej troski o środowisko. Na przykład bierzemy teraz udział w kilku projektach dla Greet na Malcie – tu od samego początku bardzo mocno w koncepcji marki jest uwzględniany recykling, upcykling, wykorzystanie lokalnych materiałów oraz dostawców, efektywność energetyczna, odzyskiwanie wody deszczowej. Ale w hotelu można dbać o zrównoważony rozwój na wiele sposobów: ograniczając użycie plastiku, marnotrawstwo żywności, segregując odpady, kompostując odpady organiczne, dbając o zużycie energii i wody. To nie tylko korzyści dla planety, to także korzyści dla biznesu.
Życie w podróży
W kwestii długofalowości projektów hospitality warto też podkreślić, że czas pandemii pokazał, iż znacznie lepiej sprawdzają się obiekty przystosowane zarówno do pobytów short stay, jak i long stay, a nawet łączące tradycyjne hotelarstwo z colivingiem. Takie miejsca muszą mieć inaczej zaprojektowane pokoje: raczej w formie apartamentów, z wygodnym miejscem do pracy, z aneksem kuchennym. Ludzie chcieli korzystać z hoteli jako z miejsc do pracy, łączyć wyjazdy z pracą, ba! niektóre firmy na świecie oferowały nawet takie bonusy pracownikom. Hasłem-wytrychem stało się mixed use – połączenie różnych funkcji w jednym miejscu oraz możliwość elastycznej adaptacji przestrzeni na potrzeby różnych aktywności. Bywa tak, że jedno i to samo lobby jest wprowadzeniem do hotelu, do biura, do retailu, miejscem spotkań, pracy. To wymaga naprawdę nowych form przestrzeni wspólnych. Tradycyjnie pojmowana recepcja znika, bo goście coraz częściej meldują się za pośrednictwem platform cyfrowych – tam mają pewność, że wszystkie ich życzenia dotyczące pobytu, jedzenia, wyspecjalizowanych usług hotelarskich zostaną zapisane oraz uwzględnione, a być może pozwolą też zbudować profil klienta, który przy kolejnym pobycie pozwoli hotelowi zanalizować te dane i zaproponować specjalną, skrojoną na miarę ofertę, zainspirować gościa do ciekawych aktywności. Skoro zaś mówimy o cyfryzacji, to myślę, że w usługach hotelarskich coraz ważniejszy będzie model subskrybcyjny. Już teraz coraz ważniejszą rolę odgrywają takie platformy jak Bonvoy czy Accor Limitless, które pozwalają właściwie żyć w podróży.
Marki takie jak my
Nieodmiennie ważnym hasłem w hospitality jest lifestyle, styl życia. Osobiście nie lubię określenia „hotele lifestylowe” – każdy hotel ma jakąś grupę odbiorców charakteryzującą się określonym stylem życia. Jednak nie da się ukryć, że stajemy się coraz bardziej zindywidualizowani i te grupy stają się węższe. Tak dzieje się na przykład w przypadku marki Tribe odpowiadającej na pragnienia i potrzeby „plemienia” nowoczesnych podróżników. To koncept inspirowany podróżami, wyróżniający się designem, przyciągający ciekawych, młodych duchem gości. Dla nich od tradycyjnie pojmowanego hotelowego luksusu ważniejsze jest doświadczenie, przynależność, realizowanie własnego stylu życia.
Tribe to hotel inspirowany miejską energią: w Europie pierwsze lokalizacje to m.in. Paryż i Amsterdam, a dołączą też do nich Berlin, Londyn, Wiedeń, Warszawa czy Lizbona. My będziemy ten koncept eksplorować w projektach obiektów
Tribe w Rydze i w Taszkiencie. Tribe Ryga na przykład powstanie w dawnym hotelu Waldemarus. To piękny, zabytkowy budynek z mnóstwem dobrze zachowanych detali i elementów wyposażenia. Kiedyś stacjonowało tu Gestapo, potem
NKWD. Dziś to miejsce powinno wpisywać się w charakter eleganckiej, dyplomatycznej dzielnicy, przyciągać turystów i biznesmenów, oferować miejsce do spotkań na wysokim poziomie: dobrą restaurację, sale konferencyjne różnej wielkości, odpowiednio urządzone lobby oraz bar o klubowym charakterze.
Z myślą o najmłodszych
Gdzieś na skrzyżowaniu nurtu lifestyle i zmian wynikających z pandemii leży kierunek hospitality, który cieszy mnie zarówno jako projektanta, jak i osobę, która chętnie spędza wakacje z rodziną. Hotele coraz częściej myślą o takich gościach z dużą starannością. Powstają place zabaw, bawialnie wewnątrz hoteli, aquaparki, nawet projektowane pokoje są kids friendly. Na przykład w hotelu Hilton w Świnoujściu bardzo doceniam zabezpieczony, umieszczony poza zasięgiem dzieci coffee corner, bezpieczne, zaokrąglone rogi mebli, przestronne pokoje. Te rzeczy są wprowadzone w bardzo subtelny i wyważony sposób, w żadnym stopniu nie traci na tym elegancja oraz klasa hotelu. My podjęliśmy ten temat na przykład w hotelu Royal Tulip Sand w Kołobrzegu, gdzie stworzyliśmy bawialnię dla najmłodszych: bardzo stonowaną, spokojną, wpisującą się w styl całego obiektu. Wreszcie na koniec warto wspomnieć o hotelach butikowych. Mimo całej siły indywidualizacji i specjalizacji marek hospitality (sam Novotel ma aż cztery standardy!) pomiędzy sieciowymi brandami nadal są luki, które z powodzeniem wypełniają niezależne obiekty lub małe sieci, takie jak Design Hotels czy MGallery. Zapełniają się coraz ciekawsze, głębsze nisze. Powstają hotele dla miłośników gamingu, sztuki, jeździectwa, ekskluzywne colivingi, takie jak Fairmont Living. Mimo wszystkich pandemicznych problemów hotelarstwo jest najbardziej zyskownym sektorem rynku nieruchomości – pozostaje tylko umiejętnie w nie zainwestować.