Polska marka jest dobrze postrzegana na świecie – Krzysztof Domarecki na Europejskim Kongresie Gospodarczym
Aby z sukcesem eksportować swój produkt, trzeba zbudować własną markę. Bez tego nie da się zdobyć odpowiednio dużej marży na światowych rynkach. Dlatego trzeba wspierać w tym polskich przedsiębiorców. Kiedy w 1992 roku zakładałem Selenę, nasza marka Tytan istniała już od roku. Dziś sprzedajemy nasze produkty do ponad stu krajów i nasze doświadczenia mówią wprost: polska marka jest dobrze przyjmowana i dobrze widziana w niemal wszystkich krajach na świecie – podkreślał Krzysztof Domarecki, założyciel i główny akcjonariusz Grupy Selena, w trakcie panelu dotyczącego polskiego eksportu, zorganizowanego podczas odbywającego się w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
20 września w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach rozpoczął się 13. Europejski Kongres Gospodarczy. Trzydniowe wydarzenie to największe tego typu spotkanie świata biznesu, nauki i polityki w Europie Środkowej. Tegoroczna edycja poświęcona jest przede wszystkim tematyce odbudowy gospodarki po kryzysie związanym z pandemią, zielonej transformacji i rozwiązań Polskiego Ładu.
Organizatorzy zaplanowali także ponad sto dyskusji panelowych, a pierwszego dnia rozmawiano m.in. o polskim eksporcie, który w 2021 roku osiągnie kolejne rekordowe wyniki. W debacie uczestniczyli Łukasz Greinke, prezes i dyrektor naczelny Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA, Ignacy Morawski, założyciel, szef i dyrektor działu raportów i analiz SpotData, Michał Polański, dyrektor Departamentu Wsparcia Przedsiębiorczości Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, Mourad Taoufiki, dyrektor generalny Amazon.pl, Janusz Władyczak, prezes zarządu KUKE SA oraz Krzysztof Domarecki, założyciel i główny akcjonariusz Grupy Selena.
Krzysztof Domarecki: Trzeba zacząć od zbudowania własnej marki
Uczestnicy panelu „Polski eksport: jak wykorzystać nowe szanse”, dyskutowali m.in. o tym jakich towarów eksportujemy najwięcej, w czym jeszcze możemy odnieść sukces, jak podnosić marże i czy polski eksport w tak dużej części musi być realizowany przez pośredników.
– Aby eksport można było realizować samodzielnie i w kierunku najwłaściwszych ekonomicznie rynków, trzeba spełnić cztery warunki. Po pierwsze, trzeba mieć własną produkcję, własny zespół badawczo-rozwojowy i trzeba samemu tworzyć wartość ekonomiczną dla końcowego klienta. Po drugie, od samego początku trzeba to robić pod własną marką. Nie można zdobyć odpowiednio dużej marży na rynkach światowych, nie budując własnej marki. Kiedy w 1992 roku zakładałem Selenę, nasza marka Tytan istniała już od roku. W latach 90. wielu z moich kolegów zajęło się dystrybucją marek zachodnich, ja natomiast wybrałem inną drogę. Czas pokazał, że była to słuszna decyzja. Kolejny warunek to budowanie sprzedaży zagranicznej, które jest pięć – dziesięć razy bardziej kosztowne niż budowanie sprzedaży we własnym kraju. Czyli żeby rozwijać eksport, trzeba zdobyć najpierw jakąś część rynku krajowego. Czwartym elementem jest zarządzanie finansami i ryzykami. Samodzielne prowadzenie działalności eksportowej, zwłaszcza na wiele rynków, w szczególności pozaeuropejskich, wiąże się bowiem z bardzo dużym ryzykiem. Dlatego mogą je realizować przedsiębiorstwa, które osiągnęły już jakąś skalę – podkreślał Krzysztof Domarecki.
Jak eksportować to do trzech godzin samolotem
Dyskutując o polskim eksporcie, paneliści zastanawiali się też do jakich krajów najlepiej jest sprzedawać polskie produkty.
– Zawsze należy zaczynać „blisko komina”. Czyli w Europie. Zarówno Wschodniej, Zachodniej, jak i Południowej, w zależności od produktu, usługi i tego jakie kompetencje ma dana firma. A dopiero kiedy w Europie osiągnie się określoną skalę, można wychodzić na rynki pozaeuropejskie. Na przykład Selena od 20 lat, w ramach spółki joint venture, produkuje z Koreańczykami pianę montażową – produkt oparty jest o naszą polską technologię, ale produkcja odbywa się w Korei. Nasi koreańscy partnerzy szybko stali się liderem krajowego rynku i znacznie rozszerzyli sprzedaż. Gdzie sprzedają? W okolicy: Azji Południowo-Wschodniej, Wietnamie, Tajlandii, na Filipinach, we wschodniej Rosji, Japonii i nawet Chinach. Czyli „wokół komina”, który jest akurat w Korei. Jeśli więc chcemy zacząć eksportować, to w odległości „do 3 godzin samolotem”, w Europie może być do pięciu, bo trzeba jeszcze dolecieć na Bliski Wschód, gdzie też dobrze prowadzi się sprzedaż – mówił Krzysztof Domarecki.
Dlatego, dość ryzykownym przedsięwzięciem jest nastawianie się na eksport polskich towarów od razu na przykład do Afryki.
Projekt Trójmorza ogromną szansą na eksport i nie tylko
– Pamiętajmy, że kraje Europy Zachodniej mają ogromną przewagę w Afryce, wynikającą z kolonializmu – kontakty i więzi pomiędzy elitami poszczególnych państw Afryki a dawnymi imperiami utrzymywane są do dziś na każdym poziomie. Ale jeśli chcemy eksportować na wielką skalę, mamy w Polsce fantastyczny, rozwijający się projekt Trójmorza [międzynarodowa inicjatywa gospodarczo-polityczna skupiająca 12 państw Unii Europejskiej położonych w pobliżu mórz Bałtyckiego, Czarnego i Adriatyckiego – red.], który na razie jest w fazie politycznej. Uważam, że to ogromna szansa na gigantyczną współpracę pomiędzy Polską i krajami Trójmorza – nie tylko jeśli chodzi o eksport, ale także import czy usługi. Jest bliżej, bezpieczniej, rozumiemy się kulturowo i wspólnie możemy zrobić wielki biznes i wielką politykę – podkreślił Krzysztof Domarecki.
Europejski Kongres Gospodarczy odbywa się w dniach 20-22 września w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Organizatorem wydarzenia jest Grupa PTWP, współgospodarzami są Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia oraz Miasto Katowice.