SZYKUJEMY SIĘ NA MOCNY ROK
Rozmowa z Andrzejem Kielarem, Prezesem Zarządu ROCKWOOL Polska
Grzegorz Przepiórka: 2021 – jaki to był rok dla ROCKWOOL Polska?
Andrzej Kielar: Najkrócej rzecz ujmując – złożony. Z jednej strony jesteśmy pozytywnie zaskoczeni tym, jak rozwijał się rynek, szczególnie jeśli wspomnimy prognozy z końca 2020. Do pełni szczęścia jednak daleko, bo z drugiej naszą branżę dotknęła bardzo wysoka inflacja.
G.P.: Co było największym sukcesem w 2021 roku?
A.K.: Poradziliśmy sobie z problemami związanymi z pandemią, wszystkie elementy zabezpieczeń, procedur, które wprowadziliśmy, sprawdziły się. Biznesowo praktycznie nie odczuliśmy skutków, a nasza pozycja rynkowa w 2021 roku nieco wzrosła. Wprowadziliśmy na rynek całą gamę nowych produktów do izolacji poddaszy i ścian działowych. Ponadto przeprowadziliśmy wszystkie plany inwestycyjne, które były zamierzone. Projekty zostały wdrożone zgodnie z oczekiwaniami lub są w trakcie realizacji.
G.P.: O jakich projektach mowa?
A.K.: Jesteśmy w trakcie realizacji bardzo dużej inwestycji produkcyjnej w zakresie sufitów podwieszanych. Wykorzystujemy w tej chwili całość mocy wytwórczych, co też było związane z dodatkowymi drobniejszymi inwestycjami. I wreszcie, prowadzimy proces ograniczenia emisji, z tym wiąże się kolejny duży projekt, który był realizowany w tym roku.
G.P.: Rok 2021 to wejście kolejnego gracza na rynek producentów wełen mineralnych. Jednocześnie to zamknięcie innego. Jak Pan ocenia teraz sytuację wśród producentów izolacji?
A.K.: Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że funkcjonujemy w bardzo konkurencyjnej branży, zatem pojawienie się nowego gracza nie jest zaskakujące. Fakt, że nowe firmy są skłonne zainwestować kilkadziesiąt milionów euro w produkcję wełny skalnej, jest pozytywny, gdyż oznacza mocne przekonanie rozwoju rynku w kolejnych latach. Konkurencja ma poza tym zawsze mobilizujące działanie, nie pozwala osiadać na laurach. Natomiast druga wspomniana zmiana potwierdza prawdę, która wydaje się oczywista – jeżeli ktoś nie inwestuje w swój park maszynowy, może mieć problemy. Najważniejszym bowiem elementem naszej bardzo kapitałochłonnej branży jest to, aby cały czas utrzymywać swoje moce produkcyjne na takim poziomie, który technologicznie i kosztowo umożliwia konkurowanie. ROCKWOOL taką właśnie drogę obrał wiele lat temu – konsekwentnie inwestujemy, by utrzymać naszą przewagę konkurencyjną.
G.P.: Jak według Pana będzie się kształtować popyt na materiały budowlane w 2022 roku?
A.K.: Sygnały, które płyną z rynku, pozwalają wnioskować, że pierwsza połowa powinna być bardzo pozytywna i przypominać ubiegły rok. Jeżeli chodzi o dalszą część roku 2022, to rodzi się pytanie: na ile presja inflacyjna, którą odczuwamy w różnych obszarach, a w materiałach budowlanych w szczególności, oraz problem deficytu siły roboczej – mogą odbić się na indywidualnych klientach, co w konsekwencji oznacza wstrzymanie bądź opóźnienie niektórych inwestycji? Na to pytanie bardzo trudno dzisiaj odpowiedzieć. Niemniej jednak my szykujemy się na mocny rok, wszystkie nasze przygotowania idą w tym kierunku.
G.P.: Spójrzmy szerzej i dalej. Jak fala renowacji może wpłynąć na rynek, gospodarkę?
A.K.: Najpierw trzeba tę falę uruchomić, co wiąże się w dużym stopniu ze wsparciem ze strony państwa. Ono w pewnym stopniu istnieje, choć jest też powiązane ze środkami unijnymi, a te są w tej chwili w zawieszeniu. Jak widać, sytuacja jest skomplikowana. Niemniej jednak oczywiste jest, że na dłuższą metę to będzie motorem rozwoju. Uprawnienia do emisji generują coraz wyższe koszty w różnych branżach, a w budownictwie szczególnie, bo jest to sektor bardzo energochłonny. W tej sytuacji najlepszym sposobem ograniczenia emisji jest wykorzystanie substancji, która istnieje, a to oznacza renowacje i dostosowanie funkcjonalności mieszkań czy miejsc pracy do nowoczesnych standardów.
G.P.: A co dziś jest największym zagrożeniem dla branży budowlanej?
A.K.: Inflacja. Jesteśmy bombardowani różnego rodzaju doniesieniami na temat jej poziomu, najczęściej są to jednak informacje dotyczące inflacji konsumenckiej. W przypadku materiałów budowlanych trzeba uwzględnić jeszcze jeden istotny czynnik – wspomnianą już energochłonność produkcji. Bardzo duża część produktów, jak choćby bloczki komórkowe czy cegły, powstaje w wyniku przerabiania różnego rodzaju minerałów. Aby przekształcić glinę czy piasek w materiał budowlany, potrzeba ogromnej ilości energii, tymczasem największy cios inflacyjny, z którym gospodarka ma w tej chwili do czynienia, dotyczy właśnie cen energii. W konsekwencji realna inflacja w materiałach budowlanych jest dużo wyższa niż w innych branżach, co może oznaczać bardzo istotny wzrost kosztów procesu budowlanego.
G.P.: Jak w tym wszystkim ma odnaleźć się inwestor, który aktualnie buduje lub planuje budować lub remontować dom?
A.K.: Przede wszystkim powinien przeanalizować punkt, w którym się znajduje, co sprowadza się w dużej mierze do odpowiedzi na pytanie, czy ceny, które dzisiaj są zdecydowanie wyższe niż te sprzed pół roku, będą się stabilizować czy raczej poszybują w górę. Napotykamy na dylemat, bo w grę mogą przecież wchodzić różnego rodzaju ograniczenia, takie jak budżet, kredyt i związane z nim stopy procentowe. Wydaje się, że założenie o przeczekaniu może być błędne, bo ceny raczej nie wyhamują. Patrząc zaś w węższym zakresie, czyli branży ociepleniowej, wielu inwestorów powinno ponownie przeliczyć, jak ma wyglądać ich budynek pod względem energetycznym. Inwestując dzisiaj w określone rozwiązanie, trzeba mieć na uwadze nie tylko to, ile ono będzie nas kosztować tu i teraz, ale również, jakie konsekwencje lub korzyści będziemy mogli osiągnąć w przyszłości, dzięki np. mniejszym rachunkom za ogrzewanie. Dla nas oznacza to, że nasz najważniejszy od wielu lat przekaz mówiący o opłacalności inwestycji w lepsze ocieplenie budynków staje się jeszcze ważniejszy.
G.P.: Zostawiamy inwestorów, a przechodzimy do wykonawców. Jak Pan postrzega przyszłość tego zawodu?
A.K.: Będzie następowała profesjonalizacja wykonawców, choć nie obejdzie się bez trudności. Nie jest tajemnicą, że w ostatnich latach w ogromnym stopniu została zaniedbana edukacja zawodowa. Bardzo wielu specjalistów, którzy obecnie w tej branży funkcjonują, moglibyśmy nazwać weteranami. Narybek zaś jest stosunkowo nieliczny i jednocześnie gorzej wykwalifikowany. Co więcej, jako ewidentną tendencję w branży obserwujemy wymóg większej profesjonalizacji. Dzisiaj proces budowy zmierza w stronę montażu różnych gotowych elementów aniżeli prostego układania cegieł. Mamy zatem sprzeczność – coraz bardziej skomplikowane technologie oraz deficyt w wykształceniu pracowników, którzy mają nimi operować. Dlatego bardzo wiele firm inwestuje potężne środki w edukację młodej kadry. Ucząc posługiwania się nowymi technologiami w ramach szkoleń, w jakimś stopniu zapełniają lukę w systemie szkół zawodowych.
G.P.: Wrócę do kwestii poprawy efektywności energetycznej. Pod koniec ubiegłego roku firma ogłosiła ambitne cele dotyczące dekarbonizacji. Jak wygląda droga do ich realizacji?
A.K.: Podążamy trzytorową drogą. Po pierwsze każdy metr sześcienny wełny, który zostaje dostarczony do klientów ostatecznych, oznacza sporą ilość m3 czy ton CO2, które nie zostaną wyemitowane. To w dużym stopniu odróżnia firmy izolacyjne, w tym również ROCKWOOL, od innych producentów materiałów budowlanych. Stąd też inicjatywy takie jak publikacja raportu Szóste paliwo. Jeśli chodzi o dekarbonizację w tradycyjnym rozumieniu, to zmodernizowaliśmy główny biurowiec w Cigacicach i jesteśmy w trakcie przygotowań do podobnego procesu w Małkini. Analogiczne inwestycje są realizowane w Czechach oraz na Węgrzech. Co do procesu wytwarzania, to mamy do czynienia z coraz większym udziałem energii elektrycznej i gazu, czyli nośników energii, które powodują mniejszą w stosunku do tradycyjnych paliw emisję CO2. Będziemy konsekwentnie kontynuować tę transformację.
G.P.: To jeszcze na koniec – jak zmienia się oferta firmy ROCKWOOL?A może pozostaje niezmienna i to jest jej największą wartością?
A.K.: W pewnym stopniu jest to kombinacja tych dwóch rzeczy. Z jednej strony produkowaliśmy, produkujemy i mamy zamiar produkować wełnę skalną. Z drugiej zaś produkty, które trafiają na rynek dzisiaj, są zupełnie inne niż te, które trafiały tam 10 lat temu. Następuje postęp, nieustanna korekta różnego rodzaju parametrów. Praktycznie rzecz biorąc, co roku wprowadzamy poprawki, czasami związane z samym produktem, innym razem z serwisem albo sposobem instalacji. Na przykład w 2021 wprowadziliśmy całkowicie nowe portfolio produktów do izolacji poddaszy i ścian działowych, które bardzo szybko zostało zaadaptowane przez rynek oraz cieszy się ogromną popularnością. Cały czas opierając się na tym samym materiale, wprowadzamy modyfikacje, które powodują, że dostosowujemy się do wymogów obecnego klienta i rynku. Wciąż pracujemy nad tym, jak najlepiej dopasować produkty do zmieniających się oczekiwań zarówno inwestorów, jak i wykonawców czy architektów.
Fot. arch. ROCKWOOL Polska