Home Architecture Design Czy architektura się liczy?
Czy architektura się liczy?
0

Czy architektura się liczy?

0
0

Czy architektura ma dla deweloperów znaczenie? A jeśli tak, to jakie? Jaki wyraz dają temu znaczeniu firmy deweloperskie? Wciąż liczy się PUM czy coś więcej? Jaka powinna być architektura według deweloperów? Czy architektowi i deweloperowi coraz łatwiej czy coraz trudniej znaleźć wspólny język? Sporo tych ważnych pytań. Czas na odpowiedzi.

JAN SIKORA, Właściciel pracowni Sikora Wnętrza

Rynek definiuje to co dla deweloperów ma znaczenie. Są wyczuleni bardzo mocno na sygnały z rynku a dodatkowo firmy deweloperskie nieustannie obserwują siebie nawzajem i konkurują o uwagę klientów. Obecnie bardzo wiele firm deweloperskich ma apetyt na klienta premium. Okazało się bowiem, że taki klient jest w stanie zapłacić dużo większe pieniądze za m2 i trochę takich klientów w Polsce mamy. Budowa takiego miejsca to jednak zupełnie inne zasady gry bo okazuje się na przykład, że nie wystarczy już (co najłatwiejsze) powierzyć firmie architektonicznej zakresu dotyczącego wnętrz części wspólnych ale należy poszukać i znaleźć kogoś z doświadczeniem we wnętrzach tego typu. Idąc dalej tym tropem: należy mieć ciekawy temat lub motyw osiedla (wykraczający poza banał typu „lawendowe wzgórze”), należy zainwestować w dobre materiały i należy sporządzić bardzo przekonywujące story – wysokiej jakości materiał marketingowy. Tu stockowe zdjęcia nie wystarczą. 

Do tego wszystkiego firma deweloperska musi mieć osoby, które umieją z lotu ptaka spiąć to w jakościową i spójną całość. A tego wszystkiego zwyczajnie nie da się zrobić zasobami i zespołem sformatowanym na powtarzalność i przeciętność inwestycji, który nauczył się przez lata pływać w mętnym korporacyjnym sosie średniej jakości nawyków. Niestety każdy detal ma znaczenie i bez wysiłku intelektualnego i logistycznego z wysokiej jakości pozostaną jedynie marzenia. Przypomina mi się dziesiątki rozmów z deweloperami, które prowadziłem przed odpaleniem danej inwestycji mieszkaniowej. Pojawia się na początku zawsze to samo pytanie: jak się wyróżnić? Na koniec się okazuje, że było to możliwe tylko dlatego że projektem zarządzała osoba, która znała rangę jakości i dobrego designu. Albo się to nie udało bo firma deweloperska zamiast inwestować w estetykę i jakość, na etacie umieszczała osobę, która miała premię za zbijanie wszelkich kosztów. No to zbiła: z wielkoformatowych włoskich kafli na inwestycji pojawiły się płytki 30×30 cm a zamiast fornirowanej ściany – pusta ściana z plakatem. Architektura bardzo źle znosi kompromisy. Można zrobić taniej ale najtaniej jakości po prostu nie da się osiągnąć. Jest dla mnie niepojęte jak można wydać na beton miliony a oszczędzić na dobrym fotelu do foyer inwestycji. Przecież to ten fotel będzie jak nic innego sprzedawał to miejsce każdego dnia.


DOROTA JARODZKA-ŚRÓDKA, Przewodnicząca Rady PZFD, Prezes pracowni SRDK Architekci Studio Śródka

Myślę, że nie bez przyczyny to pytanie trafia właśnie do mnie. Przez kilka dekad byłam prezesem firmy deweloperskiej Archicom SA, będąc jednocześnie współzałożycielem i główną projektant w studio projektowym, powstałym jeszcze w 1986, obsługującym swego czasu niemal na wyłączność Archicom. Od początku działam też w strukturach PZFD. Teraz, po zamknięciu rozdziału związanego z biznesem deweloperskim, zajmuję się wyłącznie projektowaniem w naszej autorskiej pracowni. Znam obie strony medalu.

Czy architektura ma dla deweloperów znaczenie? A jeśli tak, to jakie?

Na tak postawione pytanie, które jest pewnym uproszczeniem, nie mogę odpowiedzieć arbitralnie. Czy deweloperzy chcą estetycznej bryły? Rozkładowych i doświetlonych mieszkań? Funkcjonalnych przestrzeni? Dbałości o rozwiązanie projektu zagospodarowania, który jest dodana wartością do inwestycji? Odpowiedź jest jasna. TAK, jeśli tego szukają ich klienci. TAK, jeśli inwestycja będzie rentowna. Czy dla wszystkich deweloperów takie same rozwiązania projektowe są równie istotne? Oczywiście, że nie.

Na rynku działają deweloperzy z dużym doświadczeniem, którzy mają szansę obserwować swoje inwestycje latami i wyciągają wnioski z cyklu ich życia. Inni realizują jedną inwestycję z danej kategorii. Niektóre z firm deweloperskich dopiero się rozwijają, nie do końca tak szeroko badając preferencje coraz bardziej świadomych klientów, w innych bardziej dojrzałych coraz większe znaczenie mają aspekty architektoniczne, wizualne, poparte nazwiskiem znanej pracowni czy architekta. Architektura mieszkaniowa, coraz częściej oznaczona logo dewelopera, jest ambasadorem jego marki. Jak się pod czymś podpisujemy, to chcemy być z tego dumni.

Jaki wyraz dają temu znaczeniu firmy deweloperskie? Jaka powinna być architektura wg deweloperów?

Podejście mocno zmieniało się w czasie. Pamiętam, że na początku jako architekt wśród deweloperów na tworzącym się dopiero komercyjnym rynku mieszkaniowym spotykałam się z dużym zdziwieniem, kiedy proponowałam wplecenie sztuki w nasze realizacje wierząc, że obcowanie z nią podnosi jakość życia i zadowolenia z przestrzeni, w której żyjemy. Wtedy promowanie takich trendów, z którymi jako architekt spotkałam się w Kanadzie czy krajach Europy Zachodniej – było obce w naszej pokomunistycznej rzeczywistości.

Obecnie na rynku – po dwudziestu latach o wiele bardziej dojrzałym – zbudowane zostały pewne standardy, a obserwacja wiodących konkurencyjnych firm pozytywnie wpływa na jakość projektowania budynków i przestrzeni. Deweloperzy słuchają przede wszystkim głosu klientów, a architektura funkcjonalna i estetyczna niesie dodatkową wartość. Jednak w kontekście niedoboru mieszkań czasem ten głos nabywcy nie jest wystarczająco słyszalny – klient kupuje to, co jest.

Pamiętajmy, że dla dewelopera proponowane rozwiązania muszą być realne budżetowo i czasowo. Warto też zwrócić uwagę na nowe trendy – coraz większą wagę klienci, a zatem też deweloperzy – przykładają do propozycji projektowych, które odpowiadają na potrzebę kontaktu z przyrodą.

A jednocześnie w kontekście zmian klimatycznych i idących za tym zmian przepisów budowlanych, zaczynają szukać sposobów na obniżenie kosztów eksploatacji budynków, bo zawsze był to istotny czynnik decyzji zakupowych.

Czy architektowi i deweloperowi coraz łatwiej czy coraz trudniej znaleźć wspólny język?

Nie ma jednorodnego zbioru architektów ani deweloperów. Wspólny język zależy do rozpoznania potrzeb i możliwości każdej ze stron procesu inwestycyjnego. Są biura projektowe realizujące jedynie zadane przez dewelopera wytyczne, w określonych przez niego ramach. Są projektanci, którzy już na etapie koncepcji przedsięwzięcia dużo wnoszą , analizują cały proces. Proponują rozwiązania wykorzystujące potencjał terenu czy szeroko pojętego kontekstu (legislacyjnego, społecznego, gospodarczego, klimatycznego) czyli wychodzą poza oczekiwania inwestora.

Deweloper powinien więc rozpoznać partnera czyli pracownię projektową, do której się zwraca. Niestety, zbyt często głównym wskaźnikiem wyceny projektów jest cena za m2 PUM (Powierzchnia Użytkowa Mieszkań). Niewiarygodnym jest, że często świadomy inwestor chce zaoszczędzić na pierwszym elemencie inwestycji, czyli na projekcie. Tymczasem jakość projektu – poparta analizą zespołu projektowego architektury, HVAC i uwarunkowań formalno-prawnych – zapewnia lepszy zwrot w kolejnych etapach inwestycji. Może to być np. skrócenie czasu przedsięwzięcia, optymalna organizacja prac związanych z etapowaniem inwestycji czy przejrzysta dokumentacja BIM. W Polsce cena za projekt jest absolutnie nieadekwatna do jakości i odpowiedzialności, która spoczywa na architekcie.

Rolą projektantów jest prowadzenie inwestora przez możliwości jakie daje projektowanie. Rolą dewelopera jest podejmowanie decyzji w oparciu o przedstawione przez projektantów dane. Obie strony powinny mieć na względzie odpowiedzialność społeczną i za otaczającą nas przestrzeń.


TOMASZ DELOWSKI, Członek Zarządu Tętnowski Development

Wbrew powszechnie kreowanemu obrazowi dewelopera, architektura jest dla niego niezwykle ważna, gdyż stanowi podstawową składową inwestycji. Dobry projekt architektoniczny to nie tylko ładne elewacje i proporcjonalna bryła, ale też, albo przede wszystkim wnętrze, gdyż to w nim będą mieszkali i funkcjonowali na co dzień mieszkańcy. Każdy fragment mkw. należy zaprojektować tak, by odpowiadał możliwościom i potrzebom lokatorów, również tym finansowym. Projekt powinien być realizowany przy założonym przez dewelopera budżecie, bo jeśli tak się nie dzieje, to albo deweloper na tym traci, albo klienci muszą zapłacić za takie mieszkanie znacznie więcej. Choć współpraca na linii deweloper-architekt przebiega coraz lepiej, to w tym przypadku najczęściej może dochodzić do konfliktu interesów. Nadal bowiem spotyka się biura architektoniczne, które mówiąc wprost – „gardzą pazernym deweloperem”, nierozumiejącym ich „artyzmu”. Realizują oni własną wizję, nie uwzględniając treści zlecenia, a co gorsza, potrzeb przyszłych mieszkańców. Drugiej stronie też można wiele zarzucić, bo są deweloperzy, którym liczby zasłoniły to, jak wygląda i funkcjonuje ich produkt. Wciąż wyznają „PUMizm”, choć trzeba przyznać, że coraz większa liczba inwestorów zauważa, że sprzedając lepiej zaprojektowane budynki, można po prostu więcej na nich zarobić. Zatem wizja kształtowania architektury to efekt dobrej współpracy z doświadczonymi architektami, których pomysły pod wieloma względami są naprawdę dobre, a co najważniejsze, potrafią do nich przekonać deweloperów. Tacy architekci są otwarci na nowe doświadczenia, potrafią wsłuchać się w głos inwestora, gdyż jego wiedza wbrew pozorom jest bardzo duża i bez jej uwzględnienia powstaną może i ładne, ale niekoniecznie funkcjonalne projekty.

Podczas kształtowania przestrzeni miejskiej, warto jeszcze zwrócić uwagę na rzecz najważniejszą, a mianowicie urbanistykę. Niestety deweloperzy, dla których ta kwestia jest istotna, należą do grona nielicznych. Najczęściej dobra urbanistyka jest tylko chwytem marketingowym, ponieważ w większości przypadków ani deweloperzy, ani architekci nie wiedzą do końca, jak ona ma wyglądać. Ważną rolę pod tym względem powinny odgrywać samorządy, niestety wciąż nie potrafią one tworzyć większych przestrzeni miejskich przy współpracy z deweloperami i mieszkańcami, a planowanie przestrzenne to nadal formuła bliższa “malowaniu kolorowych plam na mapie” niż nowoczesnej koncepcyjnej i partycypacyjnej pracy. Oczywiście i w tym obszarze jest pewien postęp, ale jeśli porównamy się do miast za naszą zachodnią granicą, to jest między nami przepaść, a to przecież niezwykle istotny temat. To, w jaki sposób kształtowany jest charakter dzielnicy, przestrzeni i usług publicznych, jest dużo ważniejsze dla jakości życia niż sama estetyka architektury. Być może gorsza koniunktura na rynku spowoduje, że nie wszystko, co się wybuduje, będzie można „sprzedać na pniu”, a deweloperzy i architekci będą zmuszeni zwrócić uwagę na architektoniczne i urbanistyczne aspekty swoich projektów.

Krokiem do rozwoju największych polskich aglomeracji może stać się realizacja koncepcji „miasta w mieście”. Model ten ma na celu zapewnienie mieszkańcom dostępu do podstawowych miejskich udogodnień w odległości krótkiego spaceru lub przejażdżki rowerem. Istotą tej koncepcji nie jest jednak ograniczanie ludzi i zamknięcie ich w swoich hermetycznych dzielnicach, a zmniejszanie konieczności codziennych podróży na drugi kraniec aglomeracji. Do tej pory takich projektów powstało w Polsce niewiele. Najwięcej jest ich w stolicy – m.in. Riviera Park, Central Park Ursynów, czy Marina Mokotów. W Katowicach mamy rozpoznawalne już Bażantowo, a w Krakowie – znajdująca się na Krowodrzy Nowa 5 Dzielnica oraz bronowickie Mieszkaj w Mieście. Już wkrótce, na tę mapę będzie można dodać również nasz projekt – Nową Drożdżownię powstająca na Bieżanowie, a więc w lokalizacji gwarantującej mieszkańcom wygodny dostęp do wielu miejsc niezbędnych do codziennego funkcjonowania – sklepów, szkół, punktów medycznych, lokali gastronomicznych czy bogatej oferty kulturalnej.


Magdalena Banach, architektka w Nickel Development

Architektura to język, którym porozumiewamy się z odbiorcami. Doceniamy, że nasi klienci są jej świadomymi użytkownikami. Tworzymy budynki i osiedla odpowiadające właśnie na ich potrzeby. Architektura prowadzi z jednej strony nieustanny dialog pomiędzy sztuką i techniką, a z drugiej strony – między estetyką i funkcją. Chcemy być w obu tych obszarach najlepsi. Z tą myślą postawiliśmy na biofiliczny design inwestycji, odzwierciedlając tym samym tak istotny aspekt życia, jak kontakt człowieka z naturą.  

Współpracujemy z uznanymi biurami projektowymi takimi jak Q2 Studio, Ultra Architect, WWA oraz Demiurg, które ubierają naszą wizję w nieprzeciętne projekty. W kołobrzeskim kurorcie Nickel Resort & spa Grzybowo realizujemy założenie wpisane w kontekst nadmorskiej miejscowości. Pracownia Ultra Architects zaprojektowała tam elewację z motywem rybiej łuski, która w połączeniu z balkonami przypominającymi nowoczesną wersję kultowych koszy plażowych odwołuje się wprost do archetypów architektury obiektów kurortowych. Naturama jest zaprojektowanym przez pracownię WWA osiedlem w ludzkiej skali. Trwałe elewacje i wprowadzona między budynki zieleń oraz ogródki ze zbiornikami na wodę deszczową to jej znaki rozpoznawcze. Osiedle Księżnej Dąbrówki jest przykładem inwestycji, która minimalizuje wpływ na środowisko poprzez zastosowanie pomp ciepła i instalacji fotowoltaicznej. Fiqus to połączenie różnych potrzeb i funkcji w jednym miejscu – odpowiedź na trend współdzielenia i integracji mikro społeczności. Wyraża to dynamiczna, nieprzeciętna bryła budynku. Większość projektów wyposażamy w fotowoltaikę i wspieramy elektro-mobilność poprzez odpowiednią infrastrukturę. Szukamy zrównoważonych rozwiązań i rozwijamy swoją wiedzę na temat nowych technologii użytkowych. Współpracujemy z lokalnymi rzemieślnikami, artystami i cenimy polskie wzornictwo. 

Jesteśmy przy tym wszystkim uważni na duszę naszych projektów. Kreując wartości, które chcemy przekazać naszymi realizacjami, myślimy o ich końcowych odbiorcach i śladzie jaki naszą działalnością pozostawiamy na lata.


PIOTR GROCHOWSKI, Główny architekt, Grupa Arche

Patrząc na otaczającą nas przestrzeń można się zastanawiać czy Architektura ma dla deweloperów jakąkolwiek wartość poza maksymalizacją zysku? Architektura to niewymierna wartość oparta na mocnych podstawach, która tworzy przestrzeń w jakiej żyjemy. Świadomy deweloper potrafi korzystać z tych wartości współpracując z projektantami nad jakością architektury. 

Obecnie można dostrzec głównie tą negatywną stronę działalności deweloperów w postaci zabudowy „łanowej” na przedmieściach miast gdzie powstaje tzw. stemplowanie tego samego projektu na masową skalę, do tego dochodzą zjawiska patodeweloperki, mikroapartamentów itp.

Oczywiście nie powinniśmy generalizować i mówić tez o pozytywnych przykładach. Coraz częściej dzięki współpracy deweloperów z topowymi biurami architektonicznymi, powstają inwestycje zespolone z miastem z otoczeniem, odpowiedzialne społecznie. Jest to bardzo ważne ponieważ w szerszej perspektywie daje to szanse na wypracowanie pozytywnych relacji deweloperów ze społecznościami w których operują.

Architektura to bowiem dobro wspólne, nie ważne czy mowa o prywatnej inwestycji w formie zamkniętego osiedla czy publicznej przestrzeni opartej na społecznych korzyściach – deweloper powinien budować zaufanie, bo to on tworzy przestrzeń do życia i dzięki dobrej architekturze może zbudować wiarygodna pozycję a przez to wypracować również zyski finansowe.

Czym w takim razie jest według mnie dobra architektura? Można uciec się do definicji jaką stworzył Witruwiusz, ale chciałbym to poszerzyć o wartości jakie we współczesnym świecie nabierają coraz większego znaczenia:

Otwarta – to przede wszystkim kwestia przestrzeni, ograniczania barier infrastrukturalnych, oparta na pierwszeństwie komunikacji pieszej, rowerowej, dostępie do komunikacji zbiorowej, ale przede wszystkim nie wykluczającej osób z niepełnosprawnościami.

Zrównoważona – patrząc jaki wpływ ma budownictwo na zmiany klimatyczne, architektura powinna być dobrze zbilansowana pod katem wpływu na środowisko, bardzo ważne jest aby przede wszystkim wykorzystać istniejący potencjał budynków, materiałów tak aby korzystać przede wszystkim zasobów, które już wyprodukowaliśmy.

Społeczna – naszymi działaniami powinniśmy dążyć do tworzenia przestrzeni, w której może rozwinąć się społeczność, ale również uwzględnić już istniejące społeczności tak aby poprzez architekturę nie budować barier a tworzyć nowe możliwości.

Jakościowa – ważną kwestia jest tworzenie architektury z nowoczesnych trwałych materiałów, często mamy do czynienia z tzw. optymalizacją projektów, ważne aby stosować sprawdzone materiały poprawiać efektywność a nie tylko nadmierną estetykę.

Spójna – przestrzeń tworzona przez architekturę powinna być oparta o kontekst otoczenia- uwarunkowania krajobrazu, otaczających budynków, o skalę otoczenia i tożsamość miejsca jego historię ale i przyszłe aspiracje.


DOMINIK DARASZ, Partner w Horizone Studio

Czy architektura ma dla deweloperów znaczenie? A jeśli tak, to jakie? Jaki wyraz dają temu znaczeniu firmy deweloperskie? Wciąż liczy się PUM czy coś więcej?

Oczywiście architektura ma znaczenie dla deweloperów i z naszego punktu widzenia każdy z nich szuka własnych wyróżników architektonicznych danej inwestycji, jednak środki pieniężne przeznaczane na nie są zróżnicowane w zależności m.in. od koniunktury, sytuacji sprzedażowej czy działań konkurencji. Pomimo tego, że jako architekci jesteśmy po tej samej stronie, co deweloperzy nie zawsze odnosimy wrażenie, że “gramy” z nimi w jednej drużynie. Często zdarza się, że początkowo zaplanowane wyróżniki i identyfikacja architektoniczna budynku, znikają podczas szacowania kosztów w tabelach Excela. Oczywiście najważniejszy pozostaje PUM, ponieważ najłatwiej jest go określić, a przecież liczy się tak naprawdę rachunek ekonomiczny, który nie wynika tylko z PUM-u.

To, w jaki sposób wygląda współpraca na linii architekt-deweloper zależy od wielu czynników m.in. skali projektu czy początkowo przyjętych przez dewelopera założeń. Jeśli pozostają one niezmienne, praca przebiega bezproblemowo, jednak, gdy w trakcie wykonywania projektu następuje modyfikacja zaakceptowanych elementów, wynikająca np. ze zmiany koniunktury bądź grupy docelowej, sytuacja się komplikuje. Zwiększenie budżetu oczywiście nie jest problemem, gorzej, jeśli następuje jego redukcja i dochodzi do całkowitej zmiany półki cenowej inwestycji. Inną kwestią powodującą nieporozumienie we współpracy dewelopera z architektem jest czas pracy, a dokładniej ilość zmian wnoszonych przez dewelopera do projektu. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że liczba dokonywanych zmian, wpływa na cały proces projektowy, generując dodatkowy czas i koszty dla architekta. Niekiedy jest ich tak dużo, że praca architekta staje się nie tylko nieopłacalna, ale też niewykonalna w początkowych założeniach.

Czy architektowi i deweloperowi coraz łatwiej, czy coraz trudniej znaleźć wspólny język?

Pracujemy nad tym, aby znaleźć wspólny język i przekonać deweloperów do tego, że jesteśmy tak samo zainteresowani architekturą budynku, jak i zadowoleniem dewelopera i jego klientów z efektów wspólnej pracy.

Obecnie przygotowujemy zielone warsztaty dla deweloperów na temat trendów zrównoważonego projektowania oraz wpływu urbanistyki i architektury na tworzenie mikro i makro-społeczności. Wierzymy, że będzie to doskonała okazja do wymiany poglądów i lepszego zrozumienia racji uczestników procesu inwestycyjnego.


PAWEŁ KOPERSKI, Współzałożyciel Q3D Concept (Q3D Group)

Współpraca architekta i dewelopera na rynku, na którym dominuje popyt, opiera się z założenia na konflikcie indywidualnych celów, gdzie architekt nie jest równorzędnym partnerem dla dewelopera. To deweloper ponosi ekonomiczne ryzyko całego przedsięwzięcia i jednocześnie ogranicza się tylko do takich rozwiązań architektonicznych, które są wymagane przez rynek, aby osiągnąć określony cel finansowy. Sam rynek, jak i w szczególności lokalizacja, w istotny sposób wpływa na standard i przyjęte rozwiązania przestrzenne i architektoniczne inwestycji.

Przez ponad 30 lat rozwoju rynku nieruchomości w Polsce, firmy deweloperskie przechodziły różne etapy i jednocześnie w różny sposób odpowiadały na potrzeby klientów. Potrzeba jakości, która stała się faktem w coraz szerszym zakresie rynku, a nie tylko na poziomie premium i ekskluzywnym, może zostać zrealizowana tylko poprzez model współpracy dewelopera i architekta. Jakość to nie tylko lepsze materiały, ale też szeroki zakres czynników, które składają się na postrzeganie inwestycji jako lepszej i bardziej wartościowej na tle innych – np. dobrze ukształtowana przestrzeń publiczna pomiędzy budynkami, szeroka oferta w ramach części wspólnych, nowoczesne rozwiązania funkcjonalne w mieszkaniach i poza nimi. Aby powstały inwestycje o wyższej jakości, konieczna jest współpraca architekta i dewelopera i wspólny wybór długoterminowych korzyści, godząc się przy tym na bieżące trudne kompromisy.

Współpracy tych dwóch podmiotów sprzyja kilka czynników: rosnąca konkurencja i podaż ciekawych inwestycji na rynku mieszkaniowym, potrzeba budowania przez firmy deweloperskie dobrze postrzeganych własnych marek oraz wyższe i wciąż rosnące oczekiwania klientów, którzy opierają swoje potrzeby na coraz większej świadomości.

Q3D Group to przykład takiego właśnie patrzenia na zmieniający się rynek i potrzeby klientów. Na co dzień spieramy się argumentami na poziomie właścicielskim pomiędzy architektami i finansistą. Aby wspiąć się na wyższy poziom jakości, wszystkie spółki grupy – projektowa, deweloperska i budowlana muszą mieć jeden wspólny cel: stworzyć produkt na rynku nieruchomości, który odniesie nie tylko sukces finansowy, ale też stanie się wartościowym miejscem dla mieszkańców. Dlatego nasze hasło grupy to – tworzymy miejsca, a nie budynku.


EWA WIDERA, Właścicielka Archiplan Studio

Z firmą RONSON Development współpracuję od 2011 roku, w zakresie obsługi projektowej i nadzoru architektonicznego. Jest to wieloletnia współpraca, której nadrzędnym celem, wynikającym z oczekiwań firmy RONSON, jest przede wszystkim jakość rozwiązań projektowych w zakresie funkcjonalno-przestrzennym, a także wyrazu architektonicznego. Niezmienna dbałość o charakter i jakość rozwiązań projektowych, w tym standardy materiałowe i wykonawcze są efektem stałym i wynikają z bezpośredniego nadzoru RONSON Development.

Naszą wieloletnią współpracę oceniam bardzo pozytywnie. Ważnym jej aspektem jest szacunek dla pracy i twórczości architekta. Firma RONSON jest czynnym uczestnikiem, a tym samym wsparciem dla powstających projektów. Powstają one pod ścisłym nadzorem dewelopera, z którego nie wypływają jednak w żadnym razie ograniczenia. Nasza współpraca jest oparta na merytorycznych dyskusjach, z poszanowaniem wypowiedzi zarówno w skali urbanistycznej, jak i architektonicznej. Autorskie podejście pracowni do projektowania urbanistycznego, którego przewodnią ideą są swobodnie przenikające się wnętrza urbanistyczne projektowanych zespołów budynków, gwarantują uzyskanie atrakcyjnych, ekspozycyjnie położonych względem stron świata układów mieszkań.

Takim przykładem jest wieloetapowe osiedle mieszkaniowe „Miasto Moje”, którego kompozycja przestrzenna opiera się na przebiegającym ortogonalnie pasażu „Wisła”, wydzielonej enklawie zielonej, bezkolizyjnej w stosunku do obsługi komunikacyjnej, którą zapewnia przebiegający pod pasażem tunel obsługujący garaże podziemne. Bez wątpienia takie rozwiązanie, choć wymagające większych nakładów finansowych, zapewnia bezpieczeństwo użytkowe jego mieszkańcom. Jest to też wyraz dbałości firmy RONSON o integrację społeczną, budowę tożsamości miejsca, nie tylko w skali osiedla, ale przekłada się to na obraz miasta.

W podobnym charakterze realizowana jest wieloetapowa inwestycja w Ursusie, z pełną dbałością o wyraz architektoniczny i ważnym akcentem historycznego ujęcia tego miejsca. Dawna fabryka traktorów, na terenie której powstają obecnie nowe osiedla mieszkaniowe, która to miała ogromny wpływ na rozwój tej części miasta, została przywołana jej historia w postaci banerów fotograficznych w przyziemiu budynków, a dawne zdjęcia oddają historyczny klimat tego miejsca. To wielki ukłon dla kulturowego dziedzictwa przekształcanych terenów poprzemysłowych i tego miejsca, należy podkreślić to niezwykłe podejście firmy RONSON, co niewątpliwie jest dowodem jego dbałości o jakość swoich realizacji.

Jest jeszcze inny ważny aspekt tej współpracy, firma RONSON, nie tylko dba o jakość swoich inwestycji, ale jest otwarta na propozycje współczesnej architektury, którego dowodem jest planowana obecnie nowa, również wieloetapowa inwestycja mieszkaniowa w Warszawie w dzielnicy Białołęka.

Od ponad 12 lat pracuję z RONSON Development w zakresie projektowania inwestycji dewelopera. Ocena całokształtu tej współpracy jest bardzo pozytywna i satysfakcjonująca. Doceniam RONSON w skali urbanistycznej, bo jest deweloperem, który uważnie słucha wskazówek architektów i nie narzuca swoich rozwiązań. Jest wsparciem dla architekta.

Jednym z owoców naszej współpracy jest Miasto Moje na warszawskiej Białołęce – wieloetapowa inwestycja, kształtowana bardzo swobodnie, choć z szacunkiem dla kontekstu urbanistycznego. W tym projekcie zastosowaliśmy socjologiczne podejście do budownictwa mieszkaniowego i położyliśmy duży nacisk na społeczną integrację mieszkańców, czego wyrazem stał się zaprojektowany Pasaż Wisła, ze strefami aktywności i rekreacji.

RONSON dba o jakość swoich realizacji. Tę dbałość przekazują sobie kolejni Prezesi – chcą oni jak najwięcej zrozumieć i być świadomym uczestnikiem kształtowania, zarówno przestrzeni, jak i wyrazu architektonicznego realizowanych projektów. W fazie koncepcyjnej przedstawiamy im wiele pomysłów, a każdy z nich jest skrupulatnie omawiany. Co istotne, nawet w sytuacjach, gdy musimy bardziej pilnować budżetu, RONSON nigdy nie oszczędza na jakości projektu. Duże okna, przeszklenia, które wpływają na doświetlenie mieszkań, wysokiej klasy materiały – to standard inwestycji RONSONA.

RONSON docenia sztukę, jakość rozwiązań przestrzenno – funkcjonalnych którą proponują architekci, a sama współpraca jest bardzo kreatywna i otwarta. Menedżerowie biorą czynny udział w spotkaniach warsztatowych, dyskutują, przedstawiają swoje sugestie. Nie boją się nowego, czego przykładem możliwość zastosowania zupełnie nowych rozwiązań, takich jak ścięcia, inna kubatura, w planowanej inwestycji przy Dudka w Warszawie.


BARTOSZ KUŹNIAR, Prezes Zarządu Lokum Deweloper

Istotą naszej działalności i źródłem satysfakcji jest tworzenie przestrzeni przyjaznych dla człowieka.
Od wyboru działki budowlanej, przez proces projektowania, a następnie wykonania inwestycji bierzemy pod uwagę jakość życia przyszłych mieszkańców w wielu jego aspektach. Dobór racjonalnych rozwiązań architektonicznych przesądza o użyteczności i wygodzie codziennego życia i funkcjonowania jednostki we wspólnocie, ma istotny wpływ na budowę relacji sąsiedzkich.

Praca dewelopera jest czymś więcej niż dbałością o architekturę rozumianą jako wizja artystyczna.
W procesie deweloperskim bardzo ważnym zagadnieniem jest optymalne wykorzystanie zasobów. Aby ostatecznie przyszli mieszkańcy mogli cieszyć się z dobrze zaprojektowanych osiedli i mieszkań, konieczny jest wyważony dobór proporcji pomiędzy użytecznością, ekonomią a wyrazem artystycznym. W kontekście miastotwórczym ważna jest intensywna zabudowa terenów przeznaczonych pod budownictwo i chronienie terenów parkowych i leśnych. Kluczowa jest minimalizacja negatywnego wpływu zabudowy mieszkaniowej na środowisko przez ograniczanie przestrzeni dla aut na rzecz przestrzeni dla zieleni i wody.

Wizja inwestycji powinna być śmiała, lecz aby ostatecznie osiedla mogły zostać zrealizowane, musi też uwzględniać realia ekonomiczne w jakich osadzeni są klienci, przyszli mieszkańcy osiedli. Dobrze przemyślana architektura, odpowiednia skala inwestycji, optymalizacja zasobów i sprawna realizacja pozwala deweloperowi generować dla klienta wartość dodaną – przestrzeń do życia o lepszej jakości.

Architektura, biorąc pod uwagę uwarunkowania ekonomiczne, ambicje i oczekiwania przyszłych mieszkańców, ma więc zapewniać im rozwiązania najkorzystniejsze pod względem użytkowym, estetycznym i społecznym.

open