Grzegorz Przepiórka: Po wielu miesiącach niepewności branża nabiera rozpędu. Jak przedstawia się krajobraz rynkowy w sektorze, w którym operuje Blachotrapez?
Rafał Michalski: Sektor budowlany rozwija się bardzo dynamicznie, a wręcz zbyt dynamicznie. Pandemia początkowo spowodowała wstrzymanie inwestycji oraz zerwanie dużej części łańcuchów dostaw. Odbudowanie sytuacji sprzed pandemii będzie trwało latami. Przez ten czas możemy spodziewać się dużej niestabilności, jeśli chodzi o ceny i dostępność surowców takich jak stal, drewno, styropian itd. Na przykładzie stali wystarczy powiedzieć, że w ciągu roku cena blachy powlekanej wzrosła o ponad 100% przy jednocześnie mniejszej dostępności niż wcześniej. Wyraźnie widać, że rynek jest bardzo chłonny, zapotrzebowanie olbrzymie, ale dochodzi również do swoistego przewartościowania, jeśli chodzi o ceny materiałów wsadowych. Mam wrażenie, że rynek stali nadrabia teraz skutki tego, że blacha od 20 lat, mimo wielu wahań, kosztowała zawsze mniej więcej tyle samo. A gdzie wzrost kosztów pracy? Inwestycje? Nakłady na ekologię? Inflacja? Według mnie ceny materiałów budowlanych zaczną się stabilizować, ale na pewno w najbliższej przyszłości nie spadną, o ile w ogóle spadną.
G.P.: Jakie wyniki zanotował Blachotrapez w pierwszej połowie roku?
R.M.: Jak na razie idziemy zgodnie z planem, a że plany stawiamy sobie zawsze ambitne, to i wyniki odnotowujemy całkiem niezłe. Cieszy mnie bardzo fakt, że w tych trudnych czasach jesteśmy w stanie zapewnić naszym klientom doskonałą jakość, serwis oraz logistykę na najwyższym poziomie. Teraz dopiero widać, co znaczą wieloletnie relacje z dostawcami stali i nasza polityka, która stawia na posiadanie jak największej liczby surowców na wyłączność. Gdyby nie to, musielibyśmy przeżywać takie same cierpienia czy braki surowcowe jak niektóre firmy z naszej branży, które gromadnie korzystają z innych źródeł, a które to źródła mają przecież swoje ograniczone zasoby. To w sposób oczywisty negatywnie odbija się na dostępności produktów w ich ofercie. My na szczęście postawiliśmy na ekskluzywność i jakość, więc dziś mamy pełną ofertę produktów w nieograniczonej ilości, a nasza flagowa usługa EXPRESS DACH 72, czyli kompletny dach na budowie w 72 godziny, przeżywa pełny rozkwit i cieszy się coraz większym zainteresowaniem.
G.P.: Wracając do rosnących cen, co jeszcze składa się na ten mechanizm? Jakie zmiany w cenniku są widoczne w sektorze, w którym działalność prowadzi Blachotrapez?
R.M.: Jak już wspomniałem, wysokie ceny stali są wynikiem olbrzymiego popytu na ten surowiec oraz pozrywanych i wciąż jeszcze nieodbudowanych łańcuchów dostaw. Do tego wszystkiego dochodzi kwestia wygaszonych pieców oraz zredukowanych mocy produkcyjnych w hutach, których nie odbudowuje się „na pstryk”. To są długotrwałe procesy, które trwają wiele miesięcy, a nawet lat. Sama logistyka również bardzo podrożała. Wystarczy powiedzieć, że międzykontynentalny fracht kontenerowy kosztował rok temu 2000 euro, a dziś kosztuje 12000 euro. Moje wnioski są takie, że może i lekka korekta cen stali przyjdzie w ciągu przyszłego roku albo za dwa lata, ale o cenach sprzed pandemii możemy zapomnieć na długie lata, o ile nie na zawsze.
G.P.: Niedawno odebrał Pan nagrodę European Leadership Awards w kategorii CEO of The Year przyznawaną za znamienne w skutkach decyzje stanowiące podstawy dynamicznego rozwoju spółek. Jakie posunięcia były Pana zdaniem najważniejsze? I co oznacza przywództwo na miarę współczesnego biznesu?
R.M.: Pracownicy, podejmując zatrudnienie, przychodzą do firmy, ale odchodzą od szefa. Ja staram się zapewnić im taki komfort, żeby nikt nie chciał odchodzić, a wręcz przeciwnie, żeby coraz więcej nowych ludzi do nas dołączało. W ciągu ostatnich kilku lat podjęło u nas pracę kilkadziesiąt osób z innych firm, w tym z konkurencyjnych. Największe ich zdziwienie budziła zawsze nasza kultura organizacyjna oraz to, jak wielki nacisk kładziemy na szacunek do pracownika. W firmie Blachotrapez nie ma chimerycznego „wszechwiedzącego szefa”, który najlepiej zna się na życiu, jest mistrzem marketingu, a już na pewno jest najlepszy w wyborze koloru długopisów czy kubków firmowych i koniecznie musi akceptować każdy ich projekt. W naszej firmie każdy może być pewny, że jeśli się na coś umawiamy, to wszyscy rozumiemy to tak samo i nie ma żadnych niejasności. Raz dane słowo, partnerstwo i etyka stanowią u nas podstawę kultury organizacyjnej. Zawsze powtarzam za prof. Bartoszewskim, że warto być przyzwoitym i tego również wymagam od swoich ludzi. Jeśli pyta Pan o nagrodę, to mogę powiedzieć jedno. Nie ja ją powinienem otrzymać, ponieważ tak naprawdę zdobyli ją moi ludzie. Ja tylko sprawiłem, że chcieli to zrobić dla mnie i dla firmy Blachotrapez, a nie dla kogoś innego. Z tego ostatniego jestem chyba najbardziej dumny. Korzystając z okazji, dziękuję zarówno tym wszystkim, którzy od dawna z nami pracują, jak i tym z nieco krótszym stażem. Miło słyszeć, gdy mówią, że dołączenie do zespołu Blachotrapez to była najlepsza decyzja w ich życiu.
G.P.: Jednym z motorów napędowych jest dziś fotowoltaika, a odpowiedź Blachotrapezu na ten trend stanowi Revolt Energy. Jaki feedback płynie z rynku na temat propozycji pod tytułem Dach Kompletny?
R.M.: W końcu klienci decydujący się na zakup instalacji PV zrozumieli, że dziurawienie dachu wiąże się najczęściej z utratą gwarancji na dach. Nikt się wcześniej nad tym nie zastanawiał, ale wystarczy wyobrazić sobie następującą sytuację. Chcemy sobie coś przymontować do auta i przewiercamy w tym celu karoserię samochodu, który jest na gwarancji. Nagle jednak okazuje się, że zrobiliśmy to niewłaściwie i drzwi nam się pogięły i są nieszczelne albo pojawiają się ogniska korozji, bo przy okazji wiercenia zniszczyliśmy jeszcze powłokę lakierniczą. Co robimy? Jedziemy do salonu zgłosić reklamację. No i jak Państwo myślą? Jaką odpowiedź usłyszymy? To chyba jasne – utrata gwarancji. Nasza oferta Dachu Kompletnego, w której utrzymujemy gwarancję na nasze pokrycie przy zastosowaniu naszych rozwiązań PV, to coś, czego rynek bardzo potrzebował. Klienci sami przyznają, że nie zdawali sobie sprawy z ryzyka i zagrożeń, jakie wiążą się z wpuszczeniem na dach pierwszej lepszej ekipy od PV. Wystarczy powiedzieć, że 95% firm od PV, jakie działają na rynku, to są dwuosobowe zespoły składające się z ludzi, którzy jeszcze kilka tygodni temu zajmowali się zbiorem truskawek albo cyklinowaniem, a zdobycie uprawnień PV sprawiło, że stali się „certyfikowanymi” monterami instalacji fotowoltaicznych. Przyznaję, że brzmi to bardzo dumnie, a ładna wizytówka z takim tytułem przy nazwisku podbiła zapewne niejedno serce, ale całkiem serio mówiąc, to jednak ostatecznie mamy do czynienia z prądem i tutaj żarty się kończą. Wybierajmy profesjonalistów, bo przecież chodzi o nasze życie i zdrowie.
G.P.: Jednym z nowych produktów w ofercie firmy Blachotrapez jest Thunder. Jak to rozwiązanie odpowiada na potrzeby klientów?
R.M.: Szczerze mówiąc, wystarczy na niego spojrzeć. Przyglądając się ostatnim realizacjom, z podziwem stwierdziłem – zrobiliście dobrą robotę. Mówiąc to, miałem na myśli cały zespół, który pracował nad każdym detalem naszego diamentu w ofercie. Dlaczego diament? Ta sama wyjątkowa struktura, niepowtarzalna trwałość i odporność na agresywne czynniki, a przede wszystkim design, który zachwyca. Posypka z kruszywa skalnego zdecydowanie robi robotę. Thunder badany był miesiącami, a ostatecznie został certyfikowany przez międzynarodowych ekspertów. To najlepsze potwierdzenie jego właściwości. W końcu nie sztuką jest wprowadzić kolejny produkt do oferty i ładnie go ubrać w marketingową otoczkę. Sztuką jest zaoferować produkt, który niesie ze sobą pełen pakiet faktycznych korzyści dla jego posiadacza. Thunder od marki Solid Steel to gwarancja spokoju na lata. Takie było założenie co do projektu i taki osiągnęliśmy efekt końcowy.
G.P.: Szeroka oferta produktowa Blachotrapezu uzyskała certyfikat TÜV NORD Polska – Produkt Sprawdzony. Z jakim rygorem w zakresie jakości mamy do czynienia w firmie Blachotrapez?
R.M.: Zintegrowany system opiera się na spójnych celach. Ważne jest, by te biznesowe nawiązywały do wymagań i oczekiwań klienta, a ich przegląd odbywał się na każdym szczeblu. Mówiąc o celach, mam na myśli zapewnienie wysokiej jakości, która w firmie Blachotrapez stanowi czynnik priorytetowy. Dokładnie przeprowadzony proces systematycznej identyfikacji i kompleksowej kontroli to coś, czego wymagam na każdym etapie powstawania nowego projektu. Nie ma w tym przypadku taryfy ulgowej. Satysfakcjonuje mnie dokładna analiza procesów oraz badań odpowiednich dla specyfiki naszej branży. Wówczas po spełnieniu ścisłych norm możemy mówić o wydajności i korzyściach produktu. Rozmawiam z technologami, czuwam nad procesem powstawania produktu, bo jeśli coś rekomenduję, to tylko wtedy, gdy mam pewność, iż to, co otrzyma klient, będzie dla niego pełną satysfakcją. Certyfikat TÜV NORD Polska – Produkt Sprawdzony, jaki uzyskała oferta produktowa Blachotrapez, to niejako potwierdzenie zasadności prowadzonego przez nas rygoru kontroli jakości, do którego zresztą posiadamy wybitnie profesjonalne zaplecze, zarówno ludzkie, jak i technologiczne. Samo przyznanie certyfikatu następuje w wyniku uzyskanej pozytywnej oceny dokumentacji produktu, wyników badań laboratoryjnych oraz kontroli w zakładzie produkcyjnym. Monitorowanie przedsiębiorstwa, rzetelna ocena osiąganych rezultatów pozwoliła nam uzyskać odpowiednie wymagania i parametry techniczne wyrobów. To przede wszystkim gwarancja bezpieczeństwa dla klienta, o którą zresztą chodzi najbardziej. Sama certyfikacja jest tylko kolejnym impulsem, który sprawia, że da się jednak wyzwolić dalsze pokłady efektywności i że kolejną poprzeczkę wymagań będziemy stawiać znacznie wyżej.
G.P.: Wiosną tego roku Grupa Blachotrapez wprowadziła na rynek nową usługę umożliwiającą profilowanie z blachy na rąbek stojący bezpośrednio na placu budowy. Chyba współczesny klient staje się coraz bardziej wymagający? Jak jeszcze staracie się sprostać oczekiwaniom?
R.M.: Wszystko kołem się toczy. Pamiętam, jak Pan Jan Luberda opowiadał mi historię o maszynie całkiem sporych gabarytów, którą udało mu się zdobyć od zachodniego sąsiada i za jej pomocą „wyginał” blachę, by nadać jej nowy kształt i właściwości. Okoliczna społeczność zjeżdżała się tłumnie do małego warsztatu, by doznać namiastki tej technologii. Usługa profilowanie z blachy na rąbek stojący, można by rzec, jest ukłonem dla pomysłowości Pana Jana. Z tym że teraz to my przenosimy ten warsztat bezpośrednio na plac budowy klienta. Wszystko po to, by klient mógł doświadczyć komfortu, jaki niesie ze sobą ta technologia. Do jej wykonywania stosujemy profesjonalny sprzęt najwyższej klasy. Kompaktowa maszyna do obróbki blachy niemieckiej marki umożliwia wykonywanie w łatwy sposób paneli do podwójnego rąbka stojącego. Specjalnie wykonane zagięcie blachy ułatwia zamknięcie rąbka i pozwala na uzyskanie bardzo estetycznego wyglądu. To rozwiązanie, które zapewnia wysoką jakość oraz wydajność pracy. A o to nam przecież chodzi.
G.P.: Miejmy nadzieję, że rozdział pt. COVID-19 mamy już za sobą, domknijmy ten wątek. Jak firma poradziła sobie z pandemią?
R.M.: Zdecydowanie niepewność i zmienność to coś, co najmocniej wpływa na biznes. W ostatnim czasie dobitnie mogliśmy tego doświadczyć. Pojawiły się ograniczenia, a wskaźniki rynkowe stały się nieprzewidywalne. Dlatego tak ważna była optymalizacja i elastyczne dopasowanie się do zmian. Spadek koniunktury w branży budowlanej do poziomu minus 47,1 (według wskaźnika koniunktury) w I kwartale 2020 był rzeczywistym odzwierciedleniem zagrożenia. Mówiąc ogólnie, na chwilę obecną jest całkiem nieźle, ale do wskoczenia na plus w koniunkturze jeszcze trochę brakuje. Jednak martwi mnie, iż firmy, broniąc się przed upadłością, robią to poprzez cięcie kosztów i redukcję etatów. My postawiliśmy na wydajność, skuteczność, zaangażowanie całego zespołu oraz pełną automatyzację. Skupiliśmy się na pielęgnacji stabilnych relacji i utrwaleniu obecnych kontaktów. Wsparliśmy pracę dekarzy oraz dzięki wykorzystaniu techniki Just In Time wprowadziliśmy do naszej oferty usługę Express Dach 72h, która uelastycznia proces zamawiania dachu i pozwala zadbać o bezpieczeństwo oraz wygodę klientów. Rozbudowaliśmy parasol marek o najmłodsze dziecko Revolt Energy – instalacje PV. Poszerzyliśmy ofertę produktową, która uzyskała cenioną na całym świecie certyfikację TÜV NORD Polska – Produkt Sprawdzony oraz wprowadziliśmy nowe mobilne usługi. Inwestycje okazały się trafione, a klienci po raz kolejny obdarzyli nas zaufaniem.
G.P.: Czyli poradziliście sobie z pandemią?
R.M.: Powiem krótko – tak. Wyzwania stały się naszą siłą napędową. Za rok 2020, mimo pandemii, odnotowaliśmy solidny wzrost obrotów, dzięki czemu udało się nam zrealizować plan przekroczenia 700 mln zł przychodów ze sprzedaży. To wyniki, do których nie trzeba nic dodawać, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze kilka lat temu przychody firmy wynosiły nieco ponad 250 mln zł.
G.P.: Jak te nietypowe warunki wpłynęły na rozwój firmy poza granicami? Jak w 2021 r. przebiega ekspansja Blachotrapezu?
R.M.: Faktycznie muszę przyznać, że COVID pokrzyżował nam trochę te plany. I w tym przypadku przy-kład naszego przedsiębiorstwa nie jest wyjątkiem. Jednak trzeba zastanowić się nad pewnym zagadnieniem. W końcu ekspansja rozumiana fizycznie poprzez faktyczne wejście na rynek nie jest jedyną możliwością działalności na międzynarodowych rynkach. Spojrzeliśmy na tę kwestię z innej perspektywy, rozpatrując ekspansję na różnych płaszczyznach. Rozwój produktu to pierwsza z możliwości, która pozwala na kreowanie rozwiązań, które potem są eksportowane na inne rynki. Przykładem takiego podejścia jest marka Solid Steel działająca na kanadyjskim rynku, która prowadzi zaawansowane badania nad rozwojem nowych produktów. Na ich podstawie firma Blachotrapez w Polsce opracowuje kompleksowy produkt, by potem wprowadzić go na rynek. Produkt stanowi fuzję doświadczenia dwóch perspektyw rynkowych i jest nowatorskim podejściem do transnarodowej współpracy. Międzynarodową platformę ekspansji partnerstwa realizujemy również na innej płaszczyźnie. Obszarem naszej ekspansji jest uczestnictwo w rozwoju globalnego rynku partnerów oraz kontrahentów opartego na odpowiedzialności biznesowej. W tym zakresie współpracujemy z renomowaną europejską hutą thyssenkrupp Steel Europe AG jako wyłączny dystrybutor produktu tego międzynarodowego lidera. To zdecydowanie jeden z kierunków ekspansji, który uważam za najbardziej efektywny, ale i skuteczny biznesowo.
G.P.: Nie ma sensu wróżyć z fusów w bardzo dynamicznych warunkach, niemniej jednak przyszłość wymaga planu A, niekiedy planu B. Jakie scenariusze zakładane są w Blachotrapezie i jakie działania rozwojowe będą w oparciu o nie realizowane?
R.M.: Faktycznie wróżenie z fusów to nie ta branża i nie te warunki. Będąc firmą światowego formatu, musimy być przygotowani na nowe wyzwania. A nie trzeba na nie długo czekać. Według wstępnych danych GUS sporą dynamikę wzrostu wykazuje już od kwietnia bariera kosztu materiałów. Na czerwiec wynosiła ona 53,1%, to o 20% więcej w porównaniu do zeszłego roku, kiedy to ceny wzrosły poniżej inflacji. Teraz mamy analogicznie odwrotną sytuację. A patrząc na historię, trzeba zauważyć, iż taka sytuacja niesie ze sobą przykre konsekwencje. Czy czeka nas załamanie na rynku budowlanym? Liczę, że na taki scenariusz nie musimy tworzyć awaryjnych planów. Skupiamy się na bieżącej działalności, bacznie obserwując zmienne. Ukształtowana pozycja pozwala nam na margines bezpieczeństwa, który również jest kartą gwarancji dla naszych klientów, partnerów i kontrahentów.
Fot. arch. Blachotrapez