1. Home
  2. Biznes i Ludzie
  3. TEN ROK BĘDZIE DLA NAS REKORDOWY
TEN ROK BĘDZIE DLA NAS REKORDOWY
0

TEN ROK BĘDZIE DLA NAS REKORDOWY

0

Ten rok będzie rekordowy pod względem wygranych przetargów. Do tej pory, a mamy połowę roku, podpisaliśmy umowy na kwotę 127 mln zł. Z JAROSŁAWEM WIELOPOLSKIM, Prezesem Zarządu Multiconsult Polska, rozmawia Danuta Burzyńska, Redaktor Naczelna „Buildera”

Danuta Burzyńska: Mija dokładnie rok od naszej ostatniej rozmowy. Jakie wyzwania przyniósł ten okres branży infrastrukturalnej i Państwu?

Jarosław Wielopolski: Był to niewątpliwie rok nietypowy – wszystko obracało się wokół pandemii. I choć przyznać trzeba, że nasza branża, szczęśliwie, uniknęła wielkich turbulencji ekonomicznych, to wyzwań nie brakowało. Musieliśmy się szybko dostosować do konieczności pracy zdalnej. Każdy z nas musiał poradzić sobie z emocjonalnymi kosztami tej sytuacji. Inżynierowie są przygotowani do pracy w warunkach silnego stresu, ale zazwyczaj mogą się dzielić swoimi problemami z kolegami. Najłatwiej to robić podczas bezpośrednich rozmów w ramach narad projektowych albo w przerwie na kawę. Zdecydowanie trudniej online. Do tego oczywiście dochodzi niepokój o rodzinę, o przyjaciół, o siebie. W zeszłym roku mówiłem, że nie wierzę w kolejny lockdown. A on jednak się wydarzył. Co gorsza, na horyzoncie rysuje się kolejna fala zachorowań. Są tacy, którzy znoszą takie trudności dość spokojnie, ale wielu odczuwa spory lęk. Zamknięcie w czterech ścianach nie pomaga. W szczytowych momentach nasilenia zakażeń na pracy zdalnej pozostawało blisko 80% naszego zespołu. Aby podtrzymać kontakt ludzi z firmą, i mając na uwadze atmosferę pracy, starałem się przez cały ten czas nagrywać krótkie wystąpienia wideo, w których dokonywałem podsumowań bieżącej sytuacji w firmie. Każdy pracownik mógł dzięki nim wiedzieć, czym firma żyje, co się dzieje oraz jakie są plany. Mam nadzieję, że to pomogło wielu osobom.

Dużym wyzwaniem był w tym czasie kontakt z urzędami. Wiadomo, że jako projektant odpowiadamy za uzyskiwanie wszelkich zgód budowlanych, w tym tych najważniejszych, jak ZRID czy pozwolenie na budowę. Brak możliwości bezpośrednich spotkań w urzędzie znacząco wydłużył wszystkie sprawy. Kontakt pisemny czy telefoniczny był niewystarczający. Drobne uwagi, które zwykle byliśmy w stanie uwzględnić w ciągu kilku godzin, przerodziły się w dni i tygodnie oczekiwania na odpowiedź instytucji. Nie wspominając już o ekstremalnych przypadkach, kiedy niektórzy urzędnicy pracujący zdalnie czuli się zwolnieni z jakichkolwiek terminów czy obowiązków. Na szczęście stanowili mniejszość, ale niewątpliwie mocno nam to utrudniało działania.

D.B.: Jakie były w tym czasie oraz jakie są obecnie najważniejsze przetargi i zadania realizowane przez Multiconsult Polska?

J.W.: Kontynuujemy prace, już w ramach nadzorów autorskich, na obwodnicy Krakowa, autostradzie A1. W podobny etap wchodzą prace na S61. Do tego podpisaliśmy kontrakt z firmą Strabag na projekt jednego z nowych odcinków autostrady A2. Pracujemy też pełną parą, jako inżynier kontraktu, przy rozbudowie terminala LNG w Świnoujściu. Z nowych projektów bardzo ciekawymi wyzwaniami są zadania wykonywane na rzecz CPK – projekty przyrodnicze i rozpoznanie geologiczne. Mamy też nowe nadzory w inwestycjach kolejowych, drogowych oraz nad budownictwem kubaturowym. Chyba wystarczy powiedzieć, że ten rok będzie rekordowy pod względem wygranych przetargów. Do tej pory, a mamy połowę roku, podpisaliśmy umowy na kwotę 127 mln zł.

D.B.: „Moim marzeniem jest osiągnięcie wielkości obrotów porównywalnych z norweską firmą matką” – powiedział Pan ostatnio w kontekście planów i wytyczonego przez siebie celu. Czy Multiconsult Polska zbliża się do niego?

J.W.: Marzenie to co prawda nie cel, ale na pewno pomaga w stawianiu sobie odpowiednio ambitnych zadań… W planie na najbliższe 5 lat nie mamy jeszcze tak wysoko postawionej poprzeczki, ale z każdym rokiem poprawiamy swoją pozycję rynkową. Robimy to jednak wyłącznie organicznie. Metodycznie, krok po kroku budujemy kompetencje w kolejnych obszarach. Tam, gdzie osiągnęliśmy już status rynkowego zaawansowania, jak w nadzorach czy doradztwie, staramy się dokładać projektowy komponent naszej oferty. Silna konkurencja wymaga podejmowania trudnych biznesowo decyzji. Zwiększamy zatem obszar zainteresowań o kolejne elementy związane z budownictwem inwestycyjnym. W porównaniu do naszej spółki matki jesteśmy na podobnym poziomie w zakresie projektowania drogowego, lepiej stoimy w kolejach, ale w kubaturówce to Norwegowie nas wyprzedzają. Nieźle radzimy sobie z zagadnieniami środowiskowymi, w tym z szeroko rozumianą problematyką wodną. Chcielibyśmy zmniejszyć dystans, który mamy do naszych norweskich kolegów w zakresie przygotowania projektów związanych z budownictwem dla służby zdrowia. Raźnym krokiem zmierzamy więc w kierunku zwiększenia naszej pozycji w grupie, ale przed nami jeszcze długa droga. Wierzę jednak, że potencjał naszej gospodarki pozwoli nam skutecznie doganiać norweskiego lidera korporacji.

D.B.: Co obecnie stanowi o Waszej sile, a jest w sferze najpilniejszych i najważniejszych potrzeb interesującego nas rynku infrastrukturalnego oraz działających na nim firm?

J.W.: Naszą siłą na pewno jest dobry zespół sprawdzonych projektantów większości branż potrzebnych w budownictwie. Ponadto współpracujemy z grupą wykwalifikowanych podwykonawców, dzięki którym elastycznie reagujemy na zwiększone zapotrzebowanie. Prowadzimy wiele trudnych i prestiżowych projektów dla bardzo wymagających klientów. Zyskujemy ogromne doświadczenie, które zamawiający może przełożyć na dobre realizacje najpoważniejszych inwestycji. Skorzystanie z bogatej wiedzy oraz praktyki naszego zespołu, który może towarzyszyć inwestorowi od fazy koncepcji przez wstępne analizy i projekt aż po nadzór, pozwala uniknąć poważnych błędów. Dobrze znamy zawiłe procedury administracyjne, a za sprawą współtworzonej przez nas organizacji pracodawców inżynieryjnych ZOPI próbujemy także zadbać o właściwe regulacje prawne.

D.B.: Czy administracyjne blokady są wciąż problemem w procesie inwestycyjnym?

J.W.: W tej chwili są chyba największym problemem. Mamy do czynienia z utrudnieniami natury techniczno-środowiskowej. W kraju pokrytym gęsto obszarami Natura 2000 takich wyzwań nie brakuje. Wszędzie napotykamy bariery w postaci dowolnej interpretacji zapisów ustaw, rozporządzeń, umów przez urzędników, którzy z jednej strony skrupulatnie egzekwują przestrzeganie narzuconych przez siebie biurokratycznych wymagań, a z drugiej kompletnie nie interesują się aspektem merytorycznym przedsięwzięć. Do tego dochodzą zagadnienia terminowe – my z czasu realizacji zadania jesteśmy rozliczani bardzo drobiazgowo, podczas gdy długotrwałe podejmowanie decyzji administracyjnych jest usprawiedliwiane pandemią COVID-19. Mam czasem wrażenie, że dla niektórych praca w domu to dodatkowy, pełnopłatny urlop.

D.B.: W jakim zakresie założenia Polskiego Ładu mogą mieć znaczenie dla Państwa firmy, jej rozwoju, działalności i świadczonych usług oraz wsparcia publicznych inwestycji?

J.W.: W tej chwili raczej koncentrujemy się na Krajowym Planie Odbudowy, bo to on jest bliższy realizacji, zwłaszcza w kwestii zapewnienia finansowania. Polski Ład musi się przedrzeć przez uzgodnienia parlamentarne. Liczymy oczywiście na dalsze inwestycje kolejowe, bo mamy jeden z większych zespołów projektowych w kraju. Ponadto mamy nadzieję na kontynuację budowy dróg o standardzie ekspresowym i GP. Przydałoby się zasilenie budżetów samorządów tak, by mogły one wznowić inwestycje, co z kolei pozwoliłoby firmom takim jak nasza zdywersyfikować źródła zamówień. Mam także nadzieję na dalszy dynamiczny rozwój CPK, który już stał się dla nas bardzo istotnym klientem. Wierzę również, że przemysł w końcu prze-stanie przestępować z nogi na nogę i uruchomi działania inwestycyjne, korzystając z osłabienia łańcucha dostaw z Chin.

Fot. arch. Multiconsult Polska

PS