Home ZOOM BUILDER ZOOM – KRYSTYNA BARAN, PREZES ZARZĄDU FIRMY WIŚNIOWSKI
BUILDER ZOOM – KRYSTYNA BARAN, PREZES ZARZĄDU FIRMY WIŚNIOWSKI
0

BUILDER ZOOM – KRYSTYNA BARAN, PREZES ZARZĄDU FIRMY WIŚNIOWSKI

0
0

NIE DZIELĘ ŚWIATÓW NA MĘSKI I KOBIECY

Dlaczego zaledwie 25% stanowisk członków zarządu w polskich firmach zajmują kobiety? Jakie znaczenie dla efektywności organizacji ma płać mieszana w grupach zarządczych? Jak zmieniła się pozycja kobiet w biznesie przez ostatnie 30 lat? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w rozmowie z Prezes Zarządu firmy WIŚNIOWSKI – Krystyną Baran, która świętuje w tym roku jubileusz 30-lecia pracy w przedsiębiorstwie.


Według danych za rok 2021 promowanych w ramach kampanii „Wiedza nie ma płci” aż 80% stanowisk prezesów i 75% stanowisk członków zarządu w polskich firmach zajmują mężczyźni. Z czego wynika ta przepastna różnica?

Krystyna Baran: W dużej mierze z historii. Tak to już dawniej po prostu było, że mężczyźni zwykle pracowali, a kobiety zajmowały się szeroko rozumianym gospodarstwem domowym. Co nie znaczy, że zostały pozbawione wpływów. Wiele mądrych i odważnych kobiet mieliśmy w przeszłości, o niektórych historia jakby zapomniała, co nie zmienia faktu, że odegrały kluczową rolę w dziejach świata. A dzisiaj? W firmie WIŚNIOWSKI z racji profilu produkcji udział kobiet w zatrudnieniu to tylko 12%, w zarządzie – 25%, w dyrekcji – 22%, na stanowiskach kierowniczych – 28%.

Ale czy to nie jest tak, że kobiety same definiują sobie stanowiska zarządcze jako te „nieosiągalne”? Albo boją się odpowiedzialności związanej z taką funkcją? Nie wierzą we własne możliwości?

K.B.: Zdecydowanie tak. Kobiety często obawiają się trudnych konfrontacji i na dziesiątą stronę analizują, czy aby na pewno sprostają wymaganiom. Według badań GUS jeszcze w 2016 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto mężczyzn było wyższe o 18.5% od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto kobiet. Panie rzadziej decydują się stawać do otwartej rywalizacji. Nie bez znaczenia jest też fakt, że pracownicy płci pięknej częściej, niż mężczyźni dążą do zachowania zdrowej równowagi pomiędzy życiem zawodowym i rodzinnym.

Czy według Pani zarządy powinny być różnorodne?

K.B.: Moim zdaniem płeć mieszana w grupach zarządczych przynosi lepsze efekty w pracy, wpływa między innymi na podniesienie sprawności w obszarze podejmowania decyzji i motywację zatrudnionych pracowników. Kobiety są z natury dokładniejsze, odznaczają się wysoką podzielnością uwagi, niechętnie też zmieniają pracodawcę, co świadczy o ich lojalności wobec organizacji i… – jak mówi zaprzyjaźniona dyrektorka jednej z wiodących bielskich fabryk – …właściwie rozróżniają kolory. Mówi się również o wrażliwości i empatii kobiet, które przynoszą wymierne efekty w zawiązywaniu korzystnych dla przedsiębiorstw relacji biznesowych. Na współpracę z mężczyznami jednak nigdy nie narzekałam. Wręcz przeciwnie. A warto dodać, że w swojej czterdziestoletniej karierze zawodowej podlegałam czterem przełożonym płci męskiej i tylko jednej kobiecie.

Czy w 1992 roku wyobrażała Pani sobie, że 30 lat później będzie zarządzać organizacją zatrudniającą 2200 pracowników?

K.B.: Przyznam szczerze, że nie, ale jestem dzisiaj z tego naprawdę dumna.

Jakim wyzwaniom w twardym męskim świecie biznesu musiała Pani stawić czoła, żeby stanąć w tym miejscu, co dzisiaj?

K.B.: Nie lubię tego klasyfikowania światów na męski i kobiecy. Nigdy nie ukrywałam, że lubię pracować i po prostu dużo pracowałam, na swojej drodze spotykając w większości pracowitych i życzliwych ludzi. Oczywiście zdarzały się sytuacje trudne i konfliktowe. Ktoś musiał ustąpić albo należało znaleźć wspólną ścieżkę porozumienia. Nigdy nie czułam się jednak deprecjonowana ze względu na swoją płeć.

Jak zmieniała się rola i pozycja kobiet w biznesie przez ostatnie 30 lat?

K.B.: Trzydzieści lat temu w wielu rynkowych obszarach dominowali mężczyźni, a kobiety pracowały często wyłącznie w określonych zawodach. Sytuacja ta uległa dzisiaj diametralnym zmianom, co nie zmienia faktu, że w ostatnich latach konfrontowaliśmy się z problemem bezrobocia zwłaszcza wśród kobiet. Warto jednak zwrócić uwagę, że kobiety są bardzo wartościowymi pracownikami. W 2014 roku naukowcy z Banku Rezerw Federalnych w St. Louis udowodnili, że pracujące matki wykazują większą produktywność od pracowników, którzy nigdy nie zajmowali się wychowaniem dzieci. Aktywizacja płci pięknej i wzmacnianie kobiet w podejmowaniu zawodowych wyzwań niesie ze sobą szereg korzyści zarówno na gruncie społecznym jak i ekonomicznym.

Firma WIŚNIOWSKI nie obawia się zatrudniania kobiet?

K.B.: Marzę o tym, by na Sądecczyźnie powstawało coraz więcej miejsc pracy dedykowanych płci pięknej. Od 2018 roku odnotowaliśmy wzrost zatrudnienia kobiet na poziomie 47%. Tam, gdzie prace są odpowiednio lżejsze, angażujemy kobiety także na produkcji. Życzę sobie i wszystkim moim koleżankom, by przez najbliższe lata liczbę tę sukcesywnie pomnażać.


Fot. WIŚNIOWSKI

open