NIKOGO NIE MUSIMY UDAWAĆ
KOBIETA I ARCHITEKTURA
Pierwsza kobieta, która w 1967 r. przebiegła Maraton Bostoński, dostała numer startowy tylko dzięki temu, że przy rejestracji użyła swoich inicjałów. Kiedy organizatorzy zorientowali się już na trasie biegu, że to kobieta, próbowali ją powstrzymać. Nieskutecznie.
MARTA SĘKULSKA-WROŃSKA, Architekt, Partner w WXCA, Prezes Oddziału Warszawskiego SARP
Paradoks bycia kobietą odgrywającą różne role – architekta, partnera w pracowni, prezesa OW SARP, matki, córki – polega na tym, że nie ma się czasu na myślenie tym, że jest się kobietą. Już dawno złapałam się na tym, że postrzegam ludzi przez pryzmat ich cech i umiejętności, nie płci. Coraz częściej obserwuję, że nie jestem w tym odosobniona. Niemniej jednak ciągle temat kobiet w architekturze jest podnoszony, a to dla mnie sygnał, że jest społeczna potrzeba, żeby o tym mówić. Chętnie więc zabiorę głos w tej sprawie, a swoje przemyślenia kieruję przede wszystkim do młodych kobiet, będących jeszcze na etapie poszukiwania odpowiedzi na ważne dla nich pytania.
Kto pyta, nie błądzi
Takim podstawowym pytaniem wydaje się: czego chcę od życia? Co musi się zdarzyć, żebym się czuła spełniona? Co powinnam zrobić, żeby zdarzyło się to, co chcę, żeby mnie spotkało? Bo samo się nic nie stanie. Potrzeba siły sprawczej, którą ma każda z nas. Akcja rodzi reakcję. Brak działania też jest działaniem. Odpowiedzialność za własne decyzje jest niepodzielna. To jest fundament poszukiwań własnej drogi. Na te pytania nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi. Jedna uzna, że interesuje ją założenie własnej pracowni, dla kogoś będzie to możliwość pracy twórczej w warunkach wyzwalających kreatywność i energię do działania, a dla innej osoby praca będzie dodatkiem do realizowania innych pasji. Ta różnorodność jest wielkim bogactwem, z którego nawzajem możemy czerpać inspiracje. W tej wielowymiarowości jest miejsce na każdą z nas, taką jaką jesteśmy, z naszymi marzeniami, ambicjami, planami. Nikogo nie musimy udawać.
Odpowiednia perspektywa
Architekci pojęcie perspektywy mogą odmieniać przez wszystkie przypadki jej zastosowania. Natomiast jest jeszcze jeden wymiar, o którym nas nie uczą na studiach, a warto go przywołać. Postrzeganie samej siebie w wersji jak najbardziej prawdziwej, bez lukrowania i bez samobiczowania, bez zakrzywiania perspektywy. Studia dają nam wspaniały impuls do rozwoju twórczego, ale mistrzostwo w docenianiu samej siebie za to, co potrafię, co w sobie lubię, jaka jestem, zdobywamy samodzielnie przez całe życie. Taka odpowiednia samoakceptacja bazująca na właściwej samoocenie jest jak stały dopływ witaminy D niezbędnej do życia pełnego energii oraz radości. I choć nie dostajemy tej wiedzy podanej na tacy, to odkrywanie swoich mocnych stron jest fascynującą przygodą, dającą siłę na całe życie. Jeśli jeszcze nie wyruszyłyście w tę podróż, nie ma na co czekać. Wiarę w siebie możecie zacząć budować, zaczynając od bardzo podstawowych kroków – np. przedstawiania się, podając pełne imię w wersji niezmiękczonej – bądźcie dumnymi Annami, Barbarami, Danutami, Elżbietami, Joannami, Jolantami, Katarzynami, Magdalenami, Małgorzatami, Martami.
„To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby”
W słowach noblistki Wisławy Szymborskiej zapewne niejedna z nas się doskonale odnajdzie. Skomplikowany dialog wewnętrzny, który prowadzimy szczególnie w chwilach próby, może odcisnąć się piętnem na naszych dalszych działaniach. Myślę o niepowodzeniach, których każda z nas doświadcza, różni nas jedynie to, co z tym zrobimy. Jak podejdziemy do niedostania się na wymarzone studia, przegranego konkursu architektonicznego, utraconego zlecenia? Czy będzie to dla nas cios, który nas pokona, czy wartościowa lekcja, z której nauczymy się tyle, ile tylko możliwe? Czy jak napotkamy trudną sytuację, to wycofamy się i oddamy pole walkowerem, czy też powiemy sobie – nie wiem, ale się dowiem, jak to rozwiązać. I tak długo działamy, aż sprawę rozwikłamy. W każdym potknięciu, trudności tkwi olbrzymi potencjał – to szansa albo zagrożenie, a czym będzie dla nas, to tylko my mamy na to wpływ, wybierając konstruktywne działanie w postaci wyciągania wniosków lub pogrążanie się w czarnych myślach, które będą dla nas jak kamień u szyi.
To jest droga
Podążanie za własnymi marzeniami oraz aspiracjami to jest ciągła droga, z krótkimi przerwami na zaczerpnięcie oddechu, złapanie równowagi, refleksję. Jak każda droga i ta wymaga wyrzeczeń oraz dokonywania wyborów. Nie da się mieć wszystkiego. Dlatego tak ważne jest uczciwe udzielenie odpowiedzi na podstawowe pytania, których wspominam na początku. One są jak kompas i pozwalają nam trzymać kierunek oraz minimalizować koszty zbliżania się do celu, osiągnięcia tego, na czym nam zależy, a następnie utrzymania i rozwijania na poziomie, który nas satysfakcjonuje. Koszty są nieodłącznym elementem uzyskania przychodu – warto to zaakceptować.
To Ty masz właściwy klucz
Pierwsza kobieta, która przebiegła Maraton Bostoński, dostała numer startowy tylko dzięki temu, że przy rejestracji użyła swoich inicjałów. Kiedy organizatorzy zorientowali się już na trasie biegu, że to kobieta, próbowali ją powstrzymać. Nieskutecznie. W każdej dziedzinie życia mamy przykłady kobiet, które wykraczały poza przyjęte ramy i torowały nam drogę. Dziś możemy się skupić na tym, żeby kształtować swoje miejsce oraz żyć tak, jak o tym marzymy. Na pewno drzwi w architekturze są otwarte i przy takiej liczbie działających na rynku pracowni znajdziecie miejsce, w którym będziecie doceniane za to, co potraficie. W każdej branży są geniusze oraz szarlatani, więc jeśli natkniecie się na toksyczne środowisko pracy, które wysysa z Was energię, nie dając Wam możliwości samorealizacji, nie bójcie się powiedzieć pas i pójść dalej. I szukać. Aż znajdziecie albo zbudujecie swoje własne miejsce zgodnie z Waszym systemem wartości. To Wy macie właściwy klucz, którego możecie użyć do otwierania bądź zamykania zawodowych opcji. „Życie to surfing, więc nie bój się fal” – jak śpiewa Myslovitz.
Nie odpuszczaj tego, co dla Ciebie ważne
Architektura jest dziedziną sztuki, która potrzebuje mecenasa, by mogła się rozwijać. Jesteśmy na styku różnych interesów, a najgłośniej najczęściej przemawiają pieniądze. Jeśli chcesz być twórcą, który do każdego projektu podchodzi jak do prototypu, tym bardziej szukaj miejsca, w którym nie będziesz musiała iść na kompromisy z jakością. I tu znowu jak mantra wraca potrzeba świadomości samej siebie oraz tego, co dla każdej z nas jest ważne. Specjalnie wyodrębniam ten punkt, bo pamiętam jeszcze, jak kończyłam studia pełna optymizmu i wiary w to, że świat czeka na wysokiej jakości sztukę oraz docenia ją. A po drugiej stronie okazało się, że ta jakość nie dla wszystkich jest wartością. Dziś dalej jestem optymistką, ale moja wiara bazuje na przekonaniu, że krok po kroku zmieniamy świadomość naszego otoczenia biznesowego i zmierzamy w stronę wysoko rozwiniętych krajów, gdzie praca kreatywna, intelektualna jest bardzo ceniona oraz szanowana.
Działaj!
I Ty możesz stać się ważną częścią środowiska, które dąży do zmian, nie akceptuje niskich standardów funkcjonowania w biznesie. Mamy wiele do zrobienia dla naszej profesji, a nikt za nas nie wykona tej pracy. Działając solidarnie, zwiększamy szanse na usłyszenie głosu naszej branży w dyskusjach, które nas bardzo dotyczą. Jesteśmy przecież świadome, że różnica między docenianiem, szanowaniem i wynagradzaniem pracy twórczej między Polską a krajami po naszej zachodniej stronie jest ciągle gigantyczna. I te nierówności między krajami w podejściu do architektury są dotkliwe i dla kobiet, i dla mężczyzn. Współdziałanie daje nam realną szansę na skuteczne interwencje, budowanie prawdziwych partnerskich relacji z inwestorami, zabieranie ważnego oraz słyszanego, poważanego głosu w naszym własnym imieniu.
Drogie Koleżanki, Super Dziewuchy, czy wiecie, jaka moc w Was tkwi? Jeśli jeszcze nie posiadłyście tej cennej wiedzy, skorzystajcie, proszę, z moich obserwacji. Otóż macie w sobie olbrzymią siłę i wszelkie powody, by czuć się wyjątkowymi. Dodając do tego Waszą wrażliwość, wyczucie piękna, harmonii, talent architektoniczny, jesteście niczym Superbohaterki kreacji. To wielki przywilej i życzę Wam, żebyście ukierunkowały swoją wyjątkowość oraz Waszą energię tam, gdzie przyniesie Wam to najwięcej satysfakcji.
Fot. WXCA