1. Home
  2. Materiały i Technologie
  3. POTRZEBNA ZMIANA MENTALNOŚCI
POTRZEBNA ZMIANA MENTALNOŚCI

POTRZEBNA ZMIANA MENTALNOŚCI

0

Początkowe działania na rzecz bezpieczeństwa w budownictwie skupiały się wokół kwestii organizacyjnych, takich jak wymogi, procedury, dobre praktyki, organizacja służb BHP i inne. Jednak dziś wiemy, że musimy pójść o krok dalej, bo ich efektywność się wyczerpała.

Polska branża budowlana w ciągu 10 lat znacząco zmniejszyła wskaźnik wypadków śmiertelnych. Z ostatniego miejsca w Europie, z największym wskaźnikiem wypadków, przeszliśmy na pozycję tuż za takimi krajami jak Niemcy, Holandia, Wielka Brytania i kraje skandynawskie. Stało się to dzięki wieloletnim i konsekwentnym działaniom wielu organizacji, m.in. takich jak nasze Porozumienie, zrzeszające największych na polskim rynku generalnych wykonawców.

W 2009 roku Polska była na 30 miejscu, jeśli chodzi o wypadkowość na budowach. Na 100 tys. zatrudnionych mieliśmy blisko 25 ofiar śmiertelnych. W ciągu 10 lat udało się obniżyć ten wskaźnik do czterech. Plasujemy się obecnie na ósmym miejscu, mając przed sobą absolutnych liderów bezpieczeństwa: Francję, Wielką Brytanię i kraje skandynawskie. Zmiany są już widoczne – zarówno na poziomie deklaracji, jak i konkretnych rozwiązań, które sprawdzają się na polskich budowach.

Praca u podstaw
Po wejściu Polski w struktury unijne Komisja Europejska alarmowała o braku bezpieczeństwa na polskich budowach. Nad tą kwestią pochylały się różne gremia służb państwowych. Niestety nie przynosiło to oczekiwanych rezultatów. Ponieważ 90 proc. wypadków na placu budowy dotyczyło firm podwykonawczych, sprawą bezpieczeństwa na budowie zajęli się generalni wykonawcy. W 2010 roku postanowili połączyć siły i w ten sposób siedem największych firm budowlanych podpisało deklarację Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie.

Początkowe działania skupiały się wokół kwestii organizacyjnych, takich jak wymogi, procedury, dobre praktyki, organizacja służb BHP i inne. Jednak dziś wiemy, że musimy pójść o krok dalej, bo ich efektywność się wyczerpała.

W pogoni za liderem
W krajach o dużej kulturze pracy na budowach wymagania dotyczące BHP są obszerniejsze niż sam kontrakt. Budowa zaplanowana jest w najmniejszych szczegółach. Proces planowania i projektowania jest o wiele dłuższy niż w Polsce. Pozwala to jednak wychwycić błędy, stworzyć alternatywne warianty. Taka budowa jest doinwestowana pod względem intelektualnym. Inwestycja jest lepiej zaplanowana, więc i realizacja przebiega sprawniej, co nie oznacza, że bez problemów. Ryzykiem jednak można zarządzać, kiedy bierze się je pod uwagę.

Długofalowe plany
Obserwując liderów, zauważyliśmy, że tym, co nas różni, są dwie kwestie. Po pierwsze – aktywne zaangażowanie inwestora, usankcjonowane odpowiedzialnością odszkodowawczą, a po drugie – kultura pracy, czyli bez względu na obecność nadzoru praca w najwyższych standardach bezpieczeństwa. To wymaga jednak zmiany mentalności i budowania świadomości bezpieczeństwa na budowie w szerokim gremium odbiorców. Jest to trudne i żmudne zadanie, dlatego wyznaczyliśmy cztery kluczowe działania Porozumienia, które chcemy zrealizować do 2030 roku:

1. nadanie inwestorowi pierwszoplanowej roli w kształtowaniu warunków bezpiecznej pracy;

2. transparentny monitoring wewnętrzny zjawisk bezpieczeństwa pracy;

3. podniesienie kultury pracy na budowie;

4. objęcie przez Porozumienie społecznej roli w dziedzinie bezpieczeństwa pracy.

Co istotne, powyższe działania będą uzupełnieniem dotychczasowych, o charakterze organizacyjnym. Zmienia się jednak nasza rola jako instytucji społecznej – wiodącej w obszarze bezpieczeństwa. Oznacza to, że działania muszą mieć charakter społeczny i publiczny.


Nie możemy spocząć na laurach. Jeżeli poprzestaniemy na dotychczasowych osiągnięciach, obecny trend spadkowy szybko się odwróci na naszą niekorzyść. Tymczasem wciąż mamy do wykonania wiele pracy, przede wszystkim nad zmianą podejścia do kultury bezpieczeństwa oraz do systemu zarządzania bezpieczeństwem. Właśnie w tych obszarach dostrzegam różnice między nami a krajami, w których wypadków jest mniej.

Przede wszystkim powinna zmienić się rola inwestora, jako odgrywającego w tym procesie główną rolę. Taki system realizacji inwestycji budowlanych obowiązuje w krajach, które mają niższy wskaźnik ofiar wypadków niż Polska. Inwestor stawia tam wysokie wymagania co do standardów BHP i je konsekwentnie egzekwuje. Mało tego, wymagania te obowiązują wszystkich posiadających uprawnienia budowlane – projektanta, inspektora nadzoru oraz oczywiście kierownika budowy. Jeśli chodzi o rodzime podwórko, mamy już dobry przykład współpracy z największym publicznym inwestorem, jakim jest GDDKiA. Dyrektor Żuchowski i jego zespół wykazują się dużą dozą wieloaspektowego zrozumienia tak delikatnego zagadnienia, jakim jest zarządzanie bezpieczeństwem na budowie. Zauważam także otwartość na rozwiązania mające zapewnić poprawę w tym obszarze.

Jako wykonawcy zrzeszeni w Porozumieniu dla Bezpieczeństwa w Budownictwie od dawna prowadzimy z GDDKiA dialog na temat poprawy BHP na polskich budowach. Dzięki tej współpracy możliwe było wdrożenie w inwestycjach drogowych ośmiu wytycznych, załączników do programów funkcjonalno-użytkowych w przetargach, dotyczących zasad BHP, m.in: przy robotach ziemnych i pracach pod ruchem, robotach mostowych przy fundamentach i pracach na wysokości, w studniach i kanałach. Kolejnym krokiem poprawiającym stan bezpieczeństwa na budowach było wprowadzenie w lutym 2021 roku do zapisów kontraktowych kar umownych za nieprzestrzeganie zasad BHP w realizowanych inwestycjach. Wprowadzenie tak istotnych regulacji nie byłoby możliwe bez otwartości i zaangażowania ze strony GDDKiA. Jako wykonawcy bardzo to podejście doceniamy.

Inwestycje nie kończą się jednak na drogach krajowych i autostradach, stąd apel do pozostałych publicznych inwestorów, aby skorzystali z doświadczeń GDDKiA zarówno jeśli chodzi o wytyczne do szczególnych warunków kontraktów, zapisy umowne, jak też sposoby wymiany informacji o wypadkach na budowach.

W najbliższym czasie nasz główny cel stanowi więc włączenie inwestorów w proces zarządzania bezpieczeństwem na budowach. Warto podkreślić, że ten kierunek jest zgodny z ustawodawstwem europejskim. Zgodnie z dyrektywą UE 92/57/EWG w sprawie wdrożenia minimalnych wymagań bezpieczeństwa i ochrony zdrowia na tymczasowych lub ruchomych budowach – obowiązki związane z koordynacją, zapewnieniem budżetu i czasu na bezpieczną realizację leżą po stronie inwestora.

Niezmiennie celem Porozumienia pozostaje budowanie kultury bezpieczeństwa na naszych budowach. To szerokie pojęcie, w praktyce powinno być świadectwem tego, jaką mamy świadomość, priorytety i jak dbamy o życie i zdrowie naszych współpracowników. Tylko w ten sposób będziemy mogli zwalczać ryzykowne zachowania, łamanie zasad i ogólne przyzwolenie na kompromisy w ramach samousprawiedliwienia. To praca u podstaw, która wymaga czasu, konsekwencji i zera tolerancji na odstępstwa.

Budowa tunelu pod Świną to przykład inwestycji zrealizowanej z zachowaniem najwyższych standardów w obszarze BHP.

Kluczową kwestią do poprawy, jeśli chodzi o zwiększenie standardów bezpieczeństwa wykonywania robót na polskich drogach, jest to, by w zamówieniach z odpowiednią uwagą traktowano obszar BHP. Inwestor skupia się głównie na cenie, terminie, zapominając, że już na poziomie projektowania można wprowadzić standardy ograniczające ryzyko wypadków. Kolejną niezmiernie istotną kwestią, o którą apelujemy od lat, jest skuteczne ograniczenie prędkości pojazdów na odcinkach, gdzie prowadzimy prace pod ruchem, poprzez wprowadzenie odcinkowego pomiaru prędkości. Wypracowaliśmy już dostosowane oznakowania, ale same znaki drogowe nie zapewniają ograniczenia prędkości przez kierowców, którzy nagminnie znacznie przekraczają dozwolone prędkości. Tylko odcinkowa weryfikacja prędkości jest w stanie doprowadzić do trzymania się ustalonych reguł przez kierowców. Niestety cały czas słyszymy od inwestora, że z różnych przyczyn nie można tego ustandaryzować. Praca przy jeżdżących z dużą prędkością autach jest bardzo ryzykowna i to jest fakt, więc jeśli możemy to ryzyko ograniczyć, zróbmy to.

Kolejna rzecz – w przypadku pracy wykonawców musimy skupić się na ograniczeniu wypadków z udziałem maszyn i pojazdów oraz wypadków na wysokościach przy budowie mostów, wiaduktów, przepraw. Ma to związek z podnoszeniem poziomu kultury BHP w organizacji – to codzienna ciężka praca wszystkich pracowników i uczestników procesu budowlanego. To się dzieje, dzięki m.in. pracy Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie, ale każdy z nas w tej kwestii musi wykonać solidnie swoją pracę.

I na koniec – certyfikacja w obszarze BHP dla firm podwykonawczych i dostawczych. Jest to temat trudny, ale należy się nim pilnie zająć. Jeśli chcemy, by branża budowlana przestała „straszyć” wypadkami, wszyscy – inwestorzy, generalni wykonawcy, firmy podwykonawcze i dostawcy – muszą być świadomi, że każdy z nas jest odpowiedzialny za poziom bezpieczeństwa. Dlatego ważne jest budowanie takiej świadomości oraz wprowadzanie jasnych i czytelnych zasad, że w naszym gronie nie ma miejsca dla tych, którzy nie szanują ludzkiego życia. 

tags: