Home Inwestycje INŻYNIERSKIE RZEMIOSŁO
INŻYNIERSKIE RZEMIOSŁO
0

INŻYNIERSKIE RZEMIOSŁO

0
0

Fabryka Norblina – to majstersztyk i potężne rzemiosło. Patrząc na wielozadaniowość tej inwestycji, zakres projektu wielobranżowego, stopień zaawansowania inżynierskiego samej konstrukcji, ale też połączenie wielu technologii na jednej budowie – z pewnością można stwierdzić, że jest to jedna z najtrudniejszych budów zrealizowanych przez Warbud SA w 30-letniej historii spółki.

Konstrukcyjnie – Fabryka Norblina – to majstersztyk i potężne rzemiosło zarazem. Głównie za sprawą szerokiego spektrum zabytkowych budynków znajdujących się w obrębie inwestycji. I nie chodzi tu samo ich wzmocnienie, lecz o umiejętne wprowadzenie w historyczny układ zupełnie nowej konstrukcji, tak ponad, jak poniżej istniejącej zabudowy. To niebagatelne zadanie wyznaczyło wyjątkową perspektywę projektową, definiując rozwiązania technologiczne, które pozwoliły sprostać licznym wyzwaniom i bezpiecznie wpisać ten nietuzinkowy oraz jakże wielofunkcyjny koncept budynków w panoramę dzisiejszej Woli. Nie sposób wymienić wszystkich, przyjrzyjmy się więc kilku, bez których Fabryka Norblina w dzisiejszym kształcie z pewnością by nie powstała.

Wyzwania

Warbud jako główny wykonawca rozpoczął prace na budowie w kwietniu 2018 roku. W tym czasie na terenie przyszłej Fabryki Norblina swoje zakresy realizowały już firmy: Soletanche – wykonując ściany szczelinowe, barety i kolumny jet grouting, Dampak – odpowiedzialna za zabezpieczenia zabytkowych obiektów, oraz Monument Service – ekspert w dziedzinie konserwacji i restauracji zabytków. Zadaniem Warbud SA było wielobranżowe zaprojektowanie całego zespołu budynków, realizacja prac budowlanych oraz koordynacja wszystkich wykonawców realizujących roboty na bezpośrednie zlecenie Inwestora. Tuż po podpisaniu umowy skupiliśmy się przede wszystkim na koordynacji prac związanych z głębokim fundamentowaniem, na intensywnym projektowaniu zabezpieczeń zabytków na poszczególne etapy budowy i bezpiecznym przeprowadzeniu w nich prac demontażowych. Przygotowywaliśmy się także do nietuzinkowej operacji przesunięcia w całości zabytkowego budynku nr 15. Koordynowaliśmy proces relokacji – uwzględniający także wymianę gruntu.

Mowa o ważącym ponad 900 ton relikcie tzw. domu fabrycznego Edwarda Luckfielda o powierzchni 380 mkw., będącym inherentną częścią podziemia nowej budowli, który – tak jak warszawski kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny w latach 60. XX wieku – przesunięto. Zabytek, wzmocniony wcześniej elementami stalowymi, relokowaliśmy na wykonaną nieopodal na gruncie dość skomplikowaną, żelbetową płytę stropową. Przygotowania do tej operacji trwały kilka miesięcy. Od jej powodzenia zależało otwarcie frontu robót podziemnej części nowego budynku, realizowanej metodą podstropową, i wykonanie docelowej obudowy ze ścian szczelinowych. Bezpieczeństwo zabytku było więc kluczowe. W miejscu, gdzie stał budynek nr 15, wykonano strop żelbetowy na baretach, a następnie przywrócono obiekt w pierwotną lokalizację, a wszystko przy zachowaniu dopuszczalnych ugięć stropu, po którym poruszał się obiekt. Wyśrubowane wymagania były podyktowane dużą wrażliwością konstrukcji murowych na odkształcenie i sporym prawdopodobieństwem wystąpienia niepożądanych zarysowań konstrukcji zabytku.

Inżynierskiej ekwilibrystyki ciąg dalszy

Budynek nr 18. Centralny punkt dawnego zakładu. Stoi tu nieprzerwanie od 167 lat. Dziś stanowi element zaprojektowanego zupełnie na nowo kompleksu. Jak to możliwe? Naszym zadaniem było tymczasowe podtrzymanie zabytkowego budynku, wykonanie nowej konstrukcji podziemia dla przyszłej budowli i posadowienie na niej właśnie budynku nr 18. Technologia przejścia z posadowienia bezpośredniego na gruncie na posadowienie na nowej konstrukcji żelbetowej oznaczała przygotowanie projektu wszystkich rodzajów konstrukcji. Zastosowaliśmy mikropale, które tymczasowo podpierały budynek, konstrukcję drewnianą – dla czasowego zabezpieczenia ścian murowanych, stalową – zaprojektowaną jako ruszt przenoszący obciążenia z budynku nr 18 na mikropale, jak również konstrukcję żelbetową płyty stropowej, na której docelowo został posadowiony zabytek. Musiała ona spełniać szalenie restrykcyjne wymagania dotyczące ugięć pod kątem zarysowania konstrukcji murowej zabytkowej budowli.

Fabryka Norblina nie lada podniosła poprzeczkę także geotechnikom. Intensywne prace geotechniczne w budynkach zabytkowych oraz rozpoczęcie wykopu metodą podstropową budynku głównego, po wcześniejszym wykonaniu stropu w poziomie „0”, przypadły na pierwsze półrocze 2019 r. W niespełna 5 miesięcy wykonano ponad 800 szt. kolumn jet grouting w wyjątkowo trudnym gruncie, najczęściej w bezpośrednim sąsiedztwie ścian budynków zabytkowych, gdzie bardzo często występowały utrudnienia w postaci masywnych fundamentów. Prowadziliśmy prace głównie wewnątrz zabytków, z uwagi na konieczność wykonania dodatkowych kondygnacji podziemnych oraz pod fundamenty budynków głównych, które miały zostać częściowo nadbudowane powyżej zabytków, wspierając się na ponad 11-metrowych słupach. Tylko w pierwszym półroczu 2019 r. z wykopu realizowanego metodą podstropową wywieźliśmy ponad 60 000 m3 urobku, co przy jednoczesnym realizowaniu stropów rozporowych oraz kolumn jet grouting przez dwóch wykonawców (Warbud, Soletanche), stanowiło spore wyzwanie logistyczne.

Ścisłe powiązanie ze sobą elementów konstrukcyjnych dawnych i nowych budowli bez synergii działań oraz zaangażowania zespołów projektowania konstrukcji i geotechniki byłoby nieosiągalne. Potrzebowaliśmy precyzyjnego określenia wpływu nowego budynku na obiekty istniejące w kontekście ich posadowienia. Sporządziliśmy wiele analiz w modelach przestrzennych, zarówno konstrukcyjnych, jak i geotechnicznych. Wykorzystaliśmy w tym celu specjalistyczne oprogramowanie Robot Structural Analysis do obliczania konstrukcji oraz środowisko ZSOIL do analiz przestrzennych ośrodków gruntowych. Prace budowlane w przestrzeni Fabryki Norblina to także ręczne podbijanie fundamentów – w budynkach zabytkowych B7 oraz B26 – wraz z pogłębianiem piwnic.

Zarówno dojście do docelowej rzędnej pod płytę denną kondygnacji -4 budynku głównego Fabryki Norblina, jak i realizacja dodatkowych kondygnacji podziemnych w istniejących budynkach zabytkowych 2, 8 oraz 9 nie należały do najprostszych. Wyjątkowo skomplikowane okazało się wykonanie rampy zjazdowej do strefy dostaw na poziomie -1, zaprojektowanej w wąskim przesmyku pomiędzy budynkami 2 i 8. Płytę denną rampy wraz z jej ścianami realizowaliśmy kilka metrów poniżej ścian budynków zabytkowych, wspartych na odkopanych oraz rozpartych kolumnach jet grouting. Wznoszenie konstrukcji słupowopłytowej budynków głównych A (Galwan) i B (Plater), uzupełnienia pionowych elementów konstrukcji żelbetowej podziemnej z jednoczesną likwidacją słupów tymczasowych czy wykonywanie napraw konstrukcji murowych w budynkach zabytkowych – to portret budowy zimą i wiosną 2020 roku. Warbud nadbudował 100% budynku głównego A ponad istniejącymi zabytkami 2, 8 oraz 9 i niemal 15% budynku B nad budynkami zabytkowymi 17 oraz 19. Szczególnie interesująca jest konstrukcja budynku A, wsparta ponad zabytkową zabudową na prawie 11-metrowych słupach żelbetowych. Pierwszy strop nad zabytkami został w całości wykonany jako sprężany, natomiast kolejny jako strop transferowy ze zmianą siatki słupów o grubości do 110 cm, z pogrubieniami na głowicach do 140 cm. Z uwagi na praktycznie brak placów składowych w poziomie parteru, większość materiałów konstrukcyjnych podawaliśmy bezpośrednio na górne realizowane kondygnacje.

Na finiszu

Pod koniec roku 2020 prace konstrukcyjne budynków głównych dobiegły końca. Warbud skoncentrował się na warstwach dachowych i pracach elewacyjnych, prowadzonych jednocześnie na 80% ścian. Wewnątrz budynków szły instalacje oraz konstrukcje stalowe. Istotne było wykonanie elewacji w stopniu umożliwiającym prowadzenie robót wewnątrz w okresie zimowym. Realnie oznaczało to, że 70% elewacji inwestycji przed zimą zaszklono. Na dachu budynków A i B, w niesprzyjających warunkach pogodowych, trwał montaż konstrukcji stalowych, podobnie jak całych konstrukcji nowych budynków C oraz 22, zaś w budynku B25, dla odmiany, powstawały dwie dodatkowe kondygnacje podziemne. Z uwagi na wypór wody, grubość płyty dennej w tym obiekcie dochodziła nawet do 190 cm. To był intensywny czas. Pamiętamy doskonale, bo w tamtym momencie wykonywaliśmy konstrukcję żelbetową pierwszego w Polsce automatycznego podziemnego parkingu rowerowego. Już wtedy robił na wszystkich wrażenie. Tych wyzwań nie sposób zliczyć.

Wyobraźmy sobie poziom samej logistyki przy jednoczesnym froncie prac instalacyjnych oraz wewnętrznych wykończeniowych realizowanych przez głównego wykonawcę, ale już i przyszłych najemców. Do tego tempo prac elewacyjnych oraz dachowych budynków głównych i zabytkowych, wprowadzanie konstrukcji stalowej nad pasażem NS, podczas gdy tuż obok trwają prace przy zagospodarowaniu terenu wraz z zabytkowymi torowiskami oraz obrotnicami, czy montażem urządzeń zabytkowych, będących świeżo po renowacji. Budowę Fabryki Norblina realizowaliśmy w ścisłym centrum Warszawy, więc wszystkie dostawy musiały być precyzyjnie awizowane. W tym czasie na budowie wypadł również szczyt liczby pracowników – wynoszący ponad 1100 osób, w tym ponad 70 ludzi z kadry Warbud. Szykowaliśmy się już powoli do kontroli przez PSP i PiS oraz PINB. Budowa od samego początku była prowadzona pod nadzorem konserwatorskim, a nasz Inwestor – Grupa Capital Park – włożył dużo wysiłku w przywrócenie wszystkich zabytkowych urządzeń z ciągu technologicznego dawnej Walcowni Metali „Warszawa” do nowego kompleksu. 26 sierpnia 2021 roku cały kompleks uzyskał pozwolenie na użytkowanie, zaś od początku września jest już „zasiedlony”.

Nieoczekiwane wyzwania

Podobnie jak innych inwestycji w Polsce, budowy Fabryki Norblina nie ominęła pandemia COVID-19. Niemal połowa procesu inwestycyjnego przypadła na okres silnych obostrzeń, sinusoidy zachorowań pracowników oraz kłopotów z dostępnością materiałów budowlanych. Jak sfinalizować obiekt bezpiecznie w takich okolicznościach? To było trudne doświadczenie dla całego zespołu inwestycyjnego. Bez determinacji wszystkich uczestników procesu nie udałoby się. Koordynacja wielobranżowego projektu wykonawczego tak złożonego i wielofunkcyjnego kompleksu nie zdarza się co dzień. Konieczność dostosowywania projektu do coraz to nowych najemców, do nowych oczekiwań spowodowanych pandemią – to ogrom pracy. Dla niewtajemniczonego obserwatora może być zaskoczeniem, że powierzchnia całkowita Fabryki Norblina wraz z budynkami zabytkowymi wynosi niemal tyle, co kilkudziesięciopiętrowych wieżowców obok, tj. Mennica Legacy Tower, czyli blisko 120 000 m2.

Patrząc na wielozadaniowość inwestycji, zakres projektu wielobranżowego, stopień zaawansowania inżynierskiego samej konstrukcji, ale i połączenie wielu technologii na jednej budowie, jak: ściany szczelinowe, metoda podstropowa w tak dużym zakresie, elementy sprężane oraz stropy transferowe, wreszcie beton architektoniczny, połączenie konstrukcji z elementami zabytkowymi, zróżnicowanie funkcji, wysokości i gabarytów elementów, a do tego wysokie podparcia stropów, wzmocnienia zabytkowych ścian w technologii jet grouting, wykorzystanie prefabrykatów żelbetowych oraz zbrojenia skręcanego i wiele innych – z pewnością można stwierdzić, że jest to jedna z najtrudniejszych budów zrealizowanych przez Warbud SA w 30-letniej historii spółki.


Zdjęcia archiwum Warbud SA

open